Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

łoj jak poważnie od samego rana słoneczkowego :rolleyes:.....ja nie umiem się odnieść do sytuacji....ja pamiętam .......u dziadka była książka, w której czytałam jak U zabijali swoje polskie żony i dzieci ......jako naród oni się bardzo różnią od nas i to http://www.cosgan.de/images/midi/boese/a050.gif......są mili , gościnni jak my :rolleyes: lubią napoje wyskokowe jak my :rolleyes:i ale określani jako naród awanturniczy( być może ze względu na kozackie pochodzenie).... jak już o coś walczą, to walczą do końca, jeśli kochają to na zabój.....:rolleyes:pamiętacie Bohuna :p........zbiorowo to my z nimi mieliśmy ostatnio do czynienia w II wojnę i to pamiętamy (: .oni patrzyli na nas jak na zachód ........ale procentowo u nich wychodzi ,że jesteśmy za Węgrami i tymi na Aus jako nie lubiani ...to po co my się tam pchamy ?:o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po to, żeby stereotypy obalać ...:)

 

Nie angażuję się w sprawy polityczne, mogę nawet zaryzykoać twierdzenie, że większość mnie po prostu nie obchodzi, jednak gdy giną ludzie bo chcą coś osiągnąć, poprawić życie swoje i następnych pokoleń czuję taką kluchę w gardle. Polacy też chcieli mieć lepiej, chcieli otwartości nie tylko na wschód ale i na zachód, północ, południe .... Każdy człowiek ma prawo do wyboru, nie można uszczęśliwiać nikogo na siłę! Mam nadzieję, że sytuacja na Ukrainie zacznie się uspakajać ... A my pchamy się bo za blisko z nimi jesteśmy, mam wrażenie, że wszyscy zdają sobie sprawę z tej bliskości. Jeśli to olejemy możemy pewnego dnia bardzo się zdziwić.

 

Depsia, jak się z tym praniem rozkręcisz, wpadnij do mnie, też trochę się nazbierało:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brazunia :) ja o faktach mówię nie o stereotypach ....wszak do upadku CCCP mało mieliśmy kontaktów, a żyliśmy za przyczyną naszych przodków, historią ..........ale pewnie słusznie prawisz :yes:

 

 

jak ten świat przyrody ewoluuje :D mrówki nauczyły sie czytać :lol2: ...pisałam kiedyś ,że idzie wiosna na bank , bo mnie mrówki do domu idą jakąś szczelinkom mikroskopijną kole okna :bash: ...znalazłam proszek trujący co by je potraktować bez pardonu , ale żem leniwa :Dpostawiłam na oknie opakowanie zamiast pchać trutkę w szczelinkę ...mrówki widziałam ,że okazały zainteresowanie torebką , obchodziły , oglądały ...... i zniknęły :eek: widać poczytały :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relka - szkoda, żeś Ty zdjęcia nie zrobiła takim czytatym mrówkom, sensacja na cały internet by była! :lol2:

 

No własnie - dlatego wspomniałam o banderowcach i narodowcach.

Trudne są nasze stosunki wzajemne, my mamy sporo w pamięci strasznych rzeczy.

Oby nigdy, przenigdy się nie powtórzyły.

 

Kurde, do ogrodu czas by wyjść, a tymczasem moje kolana odmawiają posłuszeństwa.

Zwijać się muszę i porządek z nimi biegiem zrobić.

Starość? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:no:

Do dziś mam w oczach ludzi biegnących po uliczce....

Za nimi ZOMO..... a przez okna wdzierał się gryzący zapach dymu i granatów łzawiących.

..

 

.... no dobra .... uznaję odpowiedź :) ;)

 

ja roku 70-tego nie pamiętam, ale 1980 i 81 i owszem ... jako nastolatek (jak większość) rzucałem kamieniami w wozy milicyjne i uciekałem gdzie pieprz rośnie. Mieszkaliśmy w centrum ...gaz łzawiący na klatce pojawiał się w tym czasie często, ale nigdy nie zapomnę 03 maja 1981 r. , kiedy to gazu było tak dużo, że nasze mieszkanie na I piętrze trzeba było wietrzyć baaardzo długo ... Mógłbym jeszcze wiele dodać, ale .................FM jest publiczne ...więc nie napiszę ;)

 

 

.... tak mi przyszło na wspomnienia obserwując wydarzenia na Ukrainie

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 80 i 81 to ja pamiętam bardzo.

Studiowałam wtedy w Krakowie.

Popadłam w kocioł, który ZOMO stworzyło, zamykając wszystkie uliczki wokół Rynku Głównego.

Ale - to długa historia. ;)

Od tamtego dnia wiem, że pod całym Rynkiem jest duży system korytarzy z wentylacją i innymi instalacjami.

Ten jeden raz w życiu prowadzono nas, abyśmy mogli się wydostać.

Na szczęście nie były to kanały kanalizacyjne, do Wajdy daleko nam było.

Ale... może dlatego tak strach za gardło chwyta, kiedy na Ukrainę patrzę.

Bo wiem, jak to jest, choć do nas nie strzelali.

Nam tylko pod nogi granaty łzawiące rzucali i ścigali nas z pałkami, jak zające...

 

Uff, trudne wspomnienia wracają.

Na szczęście są też bieżące wydarzenia, szczęśliwe.

Sołtys zakończył drzwi, teraz się wziął za stawianie ścianki działowej, w której będzie wejście do naszej przyszłej łazienki. :D

Przy okazji wyrównuje trochę ściany w korytarzyku, które jeszcze od Niemca chyba nie były poprawiane poza malowaniem.

Położył już płyty gk na sufit.

Jak mi wyrówna ściany w tym korytarzyku to pomaluję i będę mogła cały remont (a właściwie "budowę") zamknąć w przyszłej łazience.

To będzie duuuuża ulga! :yes:

Bo na razie to tony pyłu mam wszędzie. :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie chwalę...

Ja sama nie wiem, chyba się skarżę. :lol2:

Na ten pył wszechobecny. :sick:

 

U nas do końca to jeszcze daleeeeekoooo...

Nie wiem, czy wiosną zdąży Sołtys, może się zdarzyć, że dopiero jesienią późną skończy.

 

Ale mam nadzieję na własną łazieneczkę jeszcze w tym roku i to mi nastrój poprawia radykalnie! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się przypomniało, jak na pochodzie 1-majowym w średniej szkole wtedy byłam,

zwinęli nas za prowokację na komendę milicji.

Do głowy nam nie przyszło, że to, że jemy pajdy chleba zostanie odczytane jako prowokacja.

Że niby to pokazówa, jak nam w PRL-u chleba brakuje i że głodujemy i coś tam coś tam.

A my tylko ten chleb miałyśmy, bo w internatowej stołówce tylko to było na wynos. Ech...czasy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelciu, dziękować za radę, popatrzę. :D

A ja jeszcze jako dziewczę niewinne szłam w pochodzie w poczcie sztandarowym naszego jacht klubu.

Dumna bardzo wtedy byłam, że mogę jacht klub reprezentować. :yes:

Wszyscy wtedy na pochody chadzali, a ostatnio - wstyd wielki sie przyznać.

Mnie nie wstyd, niczego złego nie robiłam. :p

 

Tolu - no to niezła z Ciebie prowokatorka! :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pochody majowe kończyły się zazwyczaj zanim sie zaczęły. Zawsze udawało nam się śmignąć gdzies po cichu, za co później byliśmy wzywani na dywaniki. Jeden z pochodów oglądaliśmy z dachu budynku zza wielkich liter Totalizator Sportowy, fajnie było!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...