Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

ja też mam postne :D śledź w śmietanie z ziemniaczkami .....jakoś tak wyszło :rolleyes:

 

Depsia , słodycze to tylko tuczą :lol2: a czerwone zabija !!! http://www.wprost.pl/ar/?O=78007 bo jeśli wierzyć tym naukowcom, to byśmy mogli żyć po 400 lat jak biblijni, gdyby jeszcze z pozostałych żarć usunąć chemię ?

 

ja nie kupuję świni w całości i połówkach a nawet w ćwiartkach, bo takie rozbieranie mnie dołuje :(.....raz ,że przypomina pracę patologa ...dwa ,że po pocięciu dochodzę do wniosku, że mam kawał skóry :eek: kawał słoniny i jeszcze coś tam czego nie jadam :( i w tym momencie zazwyczaj ogarniała mnie rozterka typu : to po co ja to kupiłam , lepiej było rąbankę .....no to od lat nie bawię się w kupowanie truchła jak to Depsia trafnie ujęła :D

 

Depsia , a co Ty robisz z taką ilością jak nie pomagasz rodzinie jeść ? ...mrozisz wszystko i kaszanki , pasztetowe , czarne ? no to może bym zamroził , bo potem na ciepło .....białą kiełbasę mrożę . ale mrożona szynka mi nie smakuje ,więc nigdy nie kupuję tak od " baby " żeby mrozić , kupuję zawsze na teraz :)

 

aaa i ostatnio mnie zaskoczyli rewelacjami ,że paszteta się nie mrozi :o a ja nie wiem dlaczego ? 3ymam od bożegonarodzenia pasztet w zamrażarce do pieczenia , myślałam ,że będzie na wielkanocne jak znalazł .....ale teraz myślę , co oni mieli na myśli :confused:

 

ja nie piszę , że mięso abo coś jest niezdrowe , bo źle produkują i chemii wperdzielają ...tylko wstawiam ostatnie odkrycie naukowców , że to od mięsa mamy wszystko w środku popsute :rolleyes: ......jak kto walczy z nadciśnieniem , to dlatego ,że żarł całe życie mięso ....cukrzyce ma - od mięsa .....no

 

??????????? idę dalej myśleć :bye:

Edytowane przez relek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcia, mam sosnę wydmową :yes::D i sklerozę

DSC_0013.jpg słonice dziś nieobecne , to może słabo widać :) na sznurku uwiązana prostuje się

a moja morela abo brzoskwinia :rolleyes: zapomniałam co mam , bo tylko jedną kiedys zjadłam jak przymrozków tegoż roku nie było .....no to ona w tym roku zmarzła kwitnąwszy , a teraz dorobiła sobie następne kwiatki ( ze stracha przede mną ? ) i jak znowu jaki mróz nie zadziała , to może w tym roku spróbuję owoca :p

Edytowane przez relek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iiiieee tam, zawsze jakieś "rewelacje" znajdą.

Jakieś parę lat temu masło było odsądzane od czci i wiary, że niezdrowe, że cholesterol, że prawie wymysł diabła, że tylko roślinne jest cacy, aj waj.

Po czym teraz okazuje się, że roślinne tłuszcze utwardzone... :sick:

Ja tam w kwestii masło roślinne czy masło krowie bardziej wierzę krowom niż chemikom. :p

Świnka jadana jest od wieków i jak we wszystkim - można jeść wszystko, byle z umiarem! :yes:

najtrudniejszy jest właśnie ten umiar... :(

I teraz przypomniało mi się, że głodna jestem...

Chyba pójdę jakiejś czekolady poszukać!

 

Trzy grządki na polu obrobiliśmy, Sołtys do Lubska poleciał potem, pranie zrobiłam, smaluszek zaczęłam wytapiać dzisiaj, mycie po truchle kończyłam, potem mieszaliśmy kiełbaskę, jutro będziemy w kiszki pakować.

Uprzednio wybrawszy się na pole, jak codziennie, jeśli tylko pogoda pozwala.

A przede mną tłumaczenia jeszcze, dobre paręnaście stron urzędowego bełkotu angielskiego...

a w czwartek znowu dwudniowy wyjazd.

Dobrze chociaż, że tym razem w naszym własnym województwie, nie stracimy iluś godzin na podróż!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nigdy nie lubilam zadnych ramow, kamow, delmow i podobnych. zawsze u nas jadalo sie maslo, na masle robilo sie jajecznice, lyzke masla dodawalo do ostatnich sekund smazenia schabowych, zeby smaczek byl. nie ma to jak pajda chleba z maslem i sola :D albo maslem i miodem z cieplym kakao :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nasz praprzodek świni nie jadł :p

 

myślenia ciąg dalszy :rolleyes: wspominałam przy obiadokolacji co też to za komuny mielim do spożycia i..........mleko w szklanych butelkach , które się zsiadało :rolleyes: do picia orenżada ( orężada) w szklanych butelkach z zapięciem i małe szklane cocacole i woda sodowa w syfonach albo z saturatora :rolleyes: czekolada o smaku czekolady :rolleyes: pyszna wedlowska chałwa :rolleyes: szynka , baleron, polędwica pachnące szynką , baleronem , polędwicą i dymem :rolleyes:

masło maślane :rolleyes: pyszne mięsa o smaku mięsa, z których wychodziła świeżonka :rolleyes: .......no kto obalił te KOMUNE i przywlókł ze zgniłego zachodu i upadłej ameryki te wszystkie E i bisfenole :bash::bash::bash::bash::bash::bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relcia bez przesady z tym "dobrobytem" w prl-u. zwykle w sklepach byly puste haki i ocet a i tego braklo kiedy czas przetworow byl. mieso, maslo i dobre mleko to bylo jak sie mialo zaprzyjazniona rodzine na wsi albo umowiona ekspedientke w miesnym/spozywym/wphw (tu akurat odziez i obuwie) itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no własnie, jak różne są te wspomnienia z PRLu ;)

Ja mam podobne do Tarci. Jak chciałam szynkę, to stałam z mamą i ciocią w mięsnym od 3 rano a i to nie zawsze dostałyśmy szynkę, czasem po prostu musiała wystarczyć pasztetowa, która nie miała E ale mięsa też nie miała.

Odwieczny dylemat - albo w sklepie jest dużo byle czego albo mało ale dobrego. Poszliśmy w opcję dużo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasztetowa chyba miała papier toaletowy:)Najdłużej stałam 15 godzin po karpia(na zmianę,rodzinnie).I zawsze była nadzieja,że te cytrusy jednak dojadą:)

Ale ja jetem starsza i te smaki relki pamiętam:)

A lizaki-koguciki,ktoś jeszcze pamięta?A oranżadę w proszku?A mleko nalewane do banieczek łychą z bańki?A chleb z formy-nijak się go nie dało przynieść do domu ze skórką (pachniała):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooooooooo czekolada;) gorzka z kauflanda z firmy katy taka 74 % kakao no poezja w gębusi:lol: 10 gram na dzień limit:rotfl:

 

 

No Ty chyba żartujesz . 74 % kakao ? Myślałem że tym się gryzonie truje :cool: . Tylko mleczna . Kiedyś to był raj , 7 mlecznych się dostawało + wafel + kawa . Teraz tylko 4 mleczne i 4 gorzkie ? Kto to wymyślił , pewnie jakiś złośliwiec . :(:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamietam wiele rzeczy ale teraz jest wszystkiego w brod, wtedy nie bylo nic albo prawie nic wiec male rzeczy cieszyly: skorka od chleba, oranzada w woreczkach, lizaki nie tylko koguciki byly tez okragle z kwiatkiem na srodku, wata cukrowa. mleko z banki pamietam, kartki na mleko rowniez i maslo solone w wielkich blokachi zawijane w szary papier, smietana i mleko z kapslami z pazlotka w szklanych butelkach, twarozek homo w trumienkach, napoje ptyś. ale trzeba przyznac najwiecej to bylo kolejek za wszelkim dobrem :D Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czekolada to tylko mleczna. Kakao alergizuje, wywołuje migreny i w ogóle znoszę w małych ilościach. Ale dobrej mlecznej też nie ma. Nie wiem, dlaczego .. co można sppp w czekoladzie, że nie jest dobra :confused:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaakie kolejki i nic , to były już na koniec PRLu .....jako dziecko pamiętam same dobre smaki ....mleko z bańki , no fakt ,że wozak przywoził o 5tej i nie dla wszystkich starczało , ale teraz stoi na półce całymi dniami w plastyku i jak sie go nie wypije we dwa dni , to wylać nada, bo gorzkie sie robi ...a z tamtego mleka zsiadłe do ziemniaczków wychodziło a jak nie , to można se było twarożku urobić a i z tego pyszny sernik gotowany .....fakt,że wiele towarów było spod lady jak się znało sprzedawcę, bo lepszego było mniej i pani ekspedientka trzymała na zapleczu dla swoich .... ja nie narzekam , jadłam i banany i szynkę i pomarańcze i czekoladę i chałwę i....... kamyczki :pmniam ...nie było to na co dzień , ale wolę tamte smaki nie na co dzień niż dziś co dzień szynkę , która staje w gębie i wszystko takie ble , że się już do sklepu nie chce chodzić :(

 

Ewa nie wiesz co można czekoladzie zrobić, żeby ją sppp? trzeba sprzedać ją cadbury a potem japońcom .......ja wyczułam , pewnego dnia ,że coś z czekoladą się stało , że nie smakuje tak jak zawsze i nikt mnie nie przekona ,że nowi właściciele czegoś nie namieszali w recepturach :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam z dzieciństwa te kogutki, mleko w szklanej butelce stawiane pod drzwiami rano przez mleczarza, śmietanę w szklanej, domowe zsiadłe mleko, bo było prawdziwe i się zsiadało...

Kabanosy w sklepie obok nas, które jadłam jak gumę do żucia dzieci dzisiaj.

Pyszny ser żółty i masło.

Kolejki to już potem, w schyłkowym okresie.

W latach 60-tych było bez problemu i jedzenie było prawdziwe, pyszne.

Teraz sobie wracam do tych smaków, bo ser robię już sama, chlebek od wielu lat, wędliny też w sumie sama, kupowane bardzo rzadko jemy.

Sąsiad świnki sobie zanabył i hoduje, o kozach zaczyna przebąkiwać...

Chyba coraz lepiej będzie nam się żywnościowo działo. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...