Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ojjj, rydze, mniam!

Przepyszne grzybki.

U nas nie ma, czasem od wielkiego dzwonu kilka się trafi, 2 czy 3.

Ale jak jedziemy jesienią do Czorsztyna, to zawsze kupujemy.

Jakie żarcie, kurde! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee tam. kiedyś, raz w życiu odważna byłam i zamówiłam w restauracji rydze. No bo restauracja w Wawie najlepsza to chyba gości wytruć nie chce ;) Zjadłam, ale żeby mnie powaliły, to nie powiem, spodziewałam się jakiś rozkoszy podniebiennych, a tu grzyb na masełku, jak to grzyb.

Sama swoich bym się zjeść nie odważyła. Kurki kiedyś jadałam, przed przygodą z toksykologią. Potem nigdy. Pieczarki jadam tylko zimą z marketu.

A takie sitkowe to czasem mi się zdarza, w jajku, ale przysmak to dla mnie nie jest..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee tam. kiedyś, raz w życiu odważna byłam i zamówiłam w restauracji rydze. No bo restauracja w Wawie najlepsza to chyba gości wytruć nie chce ;) Zjadłam, ale żeby mnie powaliły, to nie powiem, spodziewałam się jakiś rozkoszy podniebiennych, a tu grzyb na masełku, jak to grzyb.

Sama swoich bym się zjeść nie odważyła. Kurki kiedyś jadałam, przed przygodą z toksykologią. Potem nigdy. Pieczarki jadam tylko zimą z marketu.

A takie sitkowe to czasem mi się zdarza, w jajku, ale przysmak to dla mnie nie jest..

hmmmmmmm ... może następnym razem zjedz u Zbyszka Kmiecia (Zielony Niedźwiedź) albo u Olka Barona (Solec 44) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam u nas na rynku rydzy (rydzów?) nie widziałam, to i kupić nie mogłam. Podgrzybki, prawdziwki, stojaki, kurki to owszem ale rydze :no:.

W lesie widuję podejrzane o bycie rydzami ale nigdy nie wiem czy to nie wełniaki (czy jakoś im tam jest) to nie zbieram.

Uwielbiam za to takie grzybki różnie zwane - gąski albo zielonki co rosną na piachach. Oj jakie one smaczne z masełkiem są, tylko to płukanie koszmarne dłuuugie bo zgrzytanie piachu w zębach psuje przyjemność jedzenia, więc się przyłożyć do mycia trzeba :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, właśnie w trójce opowiadali o grzybiarzu, który zamiast kani zjadł muchomora. Baardzo dobrze znał grzyby i zbierał od lat. Teraz mu już wątrobę przeszczepili..

 

Aneta, jak się czujesz???

 

Poza tym gąski czy zielonki też bardzo często mylone są z muchomorem. już lepsze rydze, bo te, z którymi się go myli mają działanie bardziej halucynogenne, niż śmiertelne (choć to też, ale mniej i później). W końcu może dlatego ludzie tak bardzo lubią rydze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia... dobrze znał.. bzdura. Pomylenie kani z muchomorem jest niemożliwością. Odrobina wiedzy, bynajmniej nie tajemnej, potrzebna.

Ba, gdyby chodziło o muchomora czerwonawego (jadalny, smaczny). Zresztą, muchomor mglejarka (pospolita "panienka') też jadalny. Ino kruchy i w koszyku dalej rośnie:rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jakoś nie wiem, jak to jest, że ludzie tak często mylą kanie ze sromotnikiem. :rolleyes:

Paweł dzisiaj znowu dwa pełne z czubem ogromne kosze natargał, znowu będą flaczki i może jakoś poczekają i da się jeszcze pierogi z nich zrobić, mniam... :D

A pasztet zawisł na blogu.

 

Co do odróżniania kani i sromotnika: kania ma LUŻNY pierścień na trzonie, u sromotnika jest on PRZYROŚNIĘTY.

Kania ma PUSTY w środku trzon, sromotnik PEŁNY.

Sromotnik u podstawy trzona MA taką charakterystyczną okrągłą piętkę - pochewkę, kania tego NIE MA.

Wystarczy tak podstawowa wiedza, żeby nie narażać się niepotrzebnie.

Szkoda tylko, że media zamiast o tych różnicach trąbić i ludzi edukować tylko wydziwiają nad kolejnymi przeszczepami. :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nio byłam dziś na grzybach ...:rolleyes:ale ich ni mo , bo pełnia jeszcze..... jeden prawdziwek , jedna pociecha, z 10 koźlarzy i kilka podgrzybków ...ale po lesie spacer :) jutro bedą grzybki w sosie pomidorowym , bo smak z tamtego sezona zapamiętany i zatęskniony :)

w tamto lato miałam koło domu tyle grzybów, a w to lato mizerno :(

 

rydza bym zjadła :p ale takiego jak w dzieciństwie jadła :rolleyes: smażonego na płycie kuchni węglowej a potem posolony :p w Zakopcu jadła takie w masełku podane w gorącej żeliwnej patelence na desce....no prawie ekstremalne doświadczenie :rolleyes:

 

Ewa, a co to znaczy " Kurki kiedyś jadałam, przed przygodą z toksykologią. Potem nigdy."? miałaś praktyki , czy kurki źle przygotowane skonsumowałaś ? :rolleyes:

ja uwielbiam zupę z gąsek. ale ostatnio czytałam , że i one nie teges, a na pewno nie wolno je jeść jako zagrychę do alkohola:)

 

Depsia , a Ty wiesz ? bo ja nie :rolleyes: http://turystyka.wp.pl/gid,16876680,kat,1036545,title,Park-Muzakowski-perla-turystyczna-Ziemi-Lubuskiej,galeria.html napisali ; jedyna taka atrakcja na świecie :o:)

Edytowane przez relek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OCZYWIŚCIE, że wiem. Mam swój skromny udział w tworzeniu tego parku jako atrakcji turystycznej - jako członek zarządu Stowarzyszenia Geopark Mużakowa. To właśnie nasze stowarzyszenie przez lata prowadziło działania, aby park najpierw został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, potem został pierwszym geoparkiem w Polsce. :cool:

U nas nawet grzyby w miarę są, więc pewnie jak przyjdzie nów, to będzie jakiś konkretny wysyp.

No i bardzo dobrze, byle tylko suszarnia nadążyła! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I bardzo dobrze opisałaś DEPSIU cechy kani. Można dodać jeszcze, że ma ona niepowtarzalny piękny zapach, ale zauważyłam, że nie każdy go potrafi wyczuć. Nie mam pojęcia, jak można pomylić z muchomorem. Chyba możliwe tylko w przypadku wygrzebywanych z ziemi - bo niestety tak "grzybiarze" też potrafią grzybki zbierać.

Ostatnio właśnie zdziwiłam się, że w okolicznych lasach dziki grasują bo tak darń przeryta niesamowicie a to się okazało, że ludzie tak patykami grzebią szukając grzybów. No coś podobnego !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

n

 

Ewa, a co to znaczy " Kurki kiedyś jadałam, przed przygodą z toksykologią. Potem nigdy."? miałaś praktyki , czy kurki źle przygotowane skonsumowałaś ?

pracowałam na toksykologii i co jesień przeżywaliśmy horror w postaci kilkunastu płukanych żołądków dziennie. Z tego zwykle było 1 czy dwa poważne zatrucia i często ze zgonami. Przy tym my mieliśmy wiedzę, zaplecze diagnostyczne i wszystkie dostępne metody leczenia. Co się działo na oddziałach bez tych możliwości, wolę nie myśleć ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano własnie, też kiedyś u nas był gość, który opowiadał, że pracował w takim przemysłowym kurniku.

Mówił, że ten smród do dziś go prześladuje, a mięsa nie tykał w ogóle, na drobiowe to i patrzyć nie mógł...

 

W każdym razie warto powtórzyć: kania ma PUSTY W ŚRODKU TRZON, LUŹNY PIERŚCIEŃ NA NIM I BRAK JEJ PIĘTKI U NASADY TRZONU!!!

Zaczynam się zastanawiać, czy nie walnąć posta o tym na blogu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...