Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

U nas jakiś armagedon pogodowy, wieje tak, że Sołtys sprawdza co chwilę, czy nasz wielki świerk przed domem jeszcze stoi... :(

Boję się trochę, bo NAPRAWDĘ bardzo wieje, to jest regularna wichura nie na żarty.

Posta piszę w przerwie między kolejnymi przerwami dostaw prądu, a koło mnie stoi zapalona świeca, żeby się na czymś nie potknąć, jak znowu zgaśnie.

Relka - miłosne...? Jakieś szczególy...?

To bardzo interesujące!

A Mirkowy łobrazecek bardzo ładnie oddaje istotę niektórych profili fejsowych. :lol2:

Ja np. z wielkim zainteresowaniem śledziłam codzienne relacje z pieszej pielgrzymki koleżanki do Santiago de Compostella, przeszła na nogach 1500 km!

I codziennie wrzucała znajomym jedną fotkę z miejsca, gdzie tego dnia akurat była i opisywała swoje zmagania.

Niesamowita dziewczyna, z takim wielkim plecakiem, tylko z jedną koleżanką razem, przeszły tyle kilometrów, bardzo podziwiam hart ducha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas jeszcze nie najgorzej,

ale jutro z nart dwa dni autokarem będzie wracał mój drugorodny.

Cholerka, już się denerwuję.

Wracają przez Monachium, więc wjeżdżają do Polski gdzieś tam od Depesiowej strony.

Trzymam mocno żeby się ustabilizowało.

Spokojnej nocy Depsia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj prąd po 17 zniknął. Wrócił godzinę temu...

W sumie znowu piszę szybko, bo dalej wieje jak cholera, wzbudza to naprawdę poważne obawy w nas.

Jak dotąd - lekko uszkodzony dach przy kominie, połamany płot, latających po posesji sprzętów naszych i cudzych już nie liczę.

Oby tylko okna (te zachodnie) wytrzymały napór, bo chwilami boję się, że nie dadzą rady.

Dobrze, że Dziadek dał radę, bo powinien codziennie korzystać z maszyny natleniającej mu płuca przez co najmniej 15 godzin.

Korzysta przez 5, żeby nie mieć sinych z niedotlenienia ust oraz innych objawów.

Od wczoraj się nie natleniał, więc bardzo niespokojni byliśmy.

Że nie wspomnę o wielkiej zamrażarce pełnej zapasów różnorakich. Ponad doba, kurde.

Pies i kot nosa też na zewnątrz nie wychylają, ani mowy.

Oby jak najdłużej teraz prąd nam wytrzymał, trzymajcie kciuki.

No i oby gorzej dachu nie uszkodziło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Was w takiej sytuacji to agregat na mur beton powinien być. Ja sama się zastanawiam nad tym ustrojstwem jeno mam pewne wymagania - musiałoby się toto włączac samo po ustalonym czasie.

 

Parę razy prąd się u mnie zachował jak Murzyn na pasach ale w końcu pojawił się i jest. Ciekawe co dalej, bo pizga zdrowo! Ten mój las to jednak ma sens, drzewa się kładą a w domu jako taki spokój, tylko chwilami w kominie zagwiżdże!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oby jak najdłużej teraz prąd nam wytrzymał, trzymajcie kciuki.

No i oby gorzej dachu nie uszkodziło...

Trzymam kciuki :)

 

U Was w takiej sytuacji to agregat na mur beton powinien być. Ja sama się zastanawiam nad tym ustrojstwem jeno mam pewne wymagania - musiałoby się toto włączac samo po ustalonym czasie.

 

Parę razy prąd się u mnie zachował jak Murzyn na pasach ale w końcu pojawił się i jest. Ciekawe co dalej, bo pizga zdrowo! Ten mój las to jednak ma sens, drzewa się kładą a w domu jako taki spokój, tylko chwilami w kominie zagwiżdże!

 

Prunda oddało po 3 godzinach :)

Agregat mam od dawna...na wsiakisłuciaj... alem go nie włączała jeszcze ( od czasów budowy ofkors :rolleyes:) , bo prąd oddają po najwyżej 12 godzinach...

Wyje okrutnie i spać mnie nie pozwala :no: nie lubię nie lubię nie lubię...:no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjdzie rozejrzeć się i nabyć agregat, bo takie wichury zaczynają nas nawiedzać coraz częściej, mimo, że i my w lesie.

Jak Osia, NIE ZNOSZĘ, NIE ZNOSZĘ NIE ZNOSZĘ!!!

Na szczęście prąd jeszcze jest, noc jakoś przetrwaliśmy, oby gorzej nie było.

Przez te dwa wieczory, kiedy nie było prądu przeczytałam całą książkę, którą odkładałam od miesięcy... :rotfl:

Przy świecach czytałam.

Wiem, nie powinno się, ale przecie nie można siedzieć i patrzeć przed siebie.

A pogadać nie było z kim, bo Dziadkowie poszli spać o 7 wieczorem, skoro nie ma światła, a Sołtys przy akumulatorowej lampie warsztatowej wprawiał w sieni nowe drzwi, bo uparł się, że musi je zrobić przed niedzielą.

No i zrobił, a ja książkę przeczytałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...