Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

[

PS. Właśnie zaczynam delektować się moją zeszłoroczna naleweczką z własnej aronii, a tegoroczna już w butelkach. Niebo w gębie. :D

 

Tak zdecydowanie aronia dobra po roku leżakowania. :D 8) :p i to wcale nie ironia :wink:

 

Musze sie przyznać, że mi jeszcze zostało nieco z roczników 2007-2006. Dwu-trzyletnia jeszcze lepsza. :D Napoczynam też zeszłoroczną z kanadyjskiej świdośliwy ( tak się to chyba u was nazywa - u nas juneberry lub saskatoon berry) zerwanej wysoko w Górach Skalistych ubiegłej jesieni. Niepowtarzalny aromat i smak oraz niezastąpiony przeciwutleniacz. O poziom cholesterolu nie muszę się martwić. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam cały krzew aronii jeszcze do oberwania :o Nie wiem co z nia zrobić. Czy wogóle się jeszcze do czegoś nadaje.... Chyba juz za późno by ja zrywać bo zaczyna się marszczyc pomalutku :o

Nie wiedziałam co z nia zrobić i nie zerwałam :oops:

 

Jeśli jeszcze nie jest całkiem sucha to na nalewkę się nada. Według mnie już trochę póżno na zrywanie, bo moja już w butelkach po 3 tygodniach macerowania ale przecież u was trochę inny klimat. Zreszta aronię należy zrywać nawet jeśli jej nie używamy, bo pomaga zwiększyć przyszłoroczne zbiory. A ptaszyska tego nie lubią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczymy z Babcia trzeci rok, ale nie możemy ciągle uzyskać jakiegoś sensownego smaku aronii, nawet miesznej z jabłkiem czy gruszką.

Chyba w przyszłym roku dodam aronię do jabłek, a nie jabłka do aronii. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze, że tu zajrzałam.

Przypomniało mi się, że przed wyjazdem na urlop wiśnie spirytusem zalalam i ..........zapomniałam zupełnie :oops: :oops: :oops: .

Zaraz sprawdzę jak ma się ta moja nalewka :wink:

 

Depesiu jak Twoj palec, lepiej?

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczymy z Babcia trzeci rok, ale nie możemy ciągle uzyskać jakiegoś sensownego smaku aronii, nawet miesznej z jabłkiem czy gruszką.

Chyba w przyszłym roku dodam aronię do jabłek, a nie jabłka do aronii. :roll:

Daj sobie spokój tak z jabłkami, jak i z gruszkami. Do aronii dodaj laskę wanilii, kawałek posiekanego korzenia imbiru, trochę soku z cytryny a cukru to tylko surowego. Bedzie pycha po trzech tygodniach macerowania i po roku dojrzewania. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak widze,że aronia robi karierę.

Ja wśród aroniowych cudów polecam jeszcze aronie w lukrze. Na 1/2 kg cukru dajemy 2-3 łyzki soku z cytryny, zagotowyjemy, wrzucamy 1 kg aronii, zagotowujemy. Powtarzamy zagotowywanie w kolejnych dniach. Gdy lukier jest czarny i zgestnieje to do sloików i pasteryzujemy ok 10 min. Taka aronia może nam zastapic zurawinę np do pasztetu. Mozna też osaczyc z lukru i obsypac cukrem - jest wtedy kandyzowana - pycha pogryzka do win.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, kochani, przepraszam, że mnie chwilę nie było, ale spotkała nas śmierć w rodzinie (tej bliskiej) no i... no i nie było mnie...

Dziękuję, że cały czas zaglądacie i że podtrzymujecie życie towarzyskie w wątku. :D

No to zajrzę jutro, dzisiaj to już chyba wystarczy mi wrażeń. :( :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, kochani.

Staramy się żyć dalej, bo przecież innego wyjścia nie ma.

Trzeba żyć dalej po prostu, choć czasem żal ogarnie, prawda?

 

U nas dzisiaj pochmurnie (wczoraj było piekne słońce, cieplutko, lekki wiaterek - wymarzona jesienna pogoda) i dośc ciepło, ale deszczu wciąż nie było.

Paweł poszedł dzisiaj kontrolnie do lasu - przyniósł jednego ( :evil: ) prawdziwka i jednego kozaka i jednego maślaka. :evil:

A żeby to...

Dobrze, że pod kuchnią chociaż można sobie rozpalić i robi się ciepło i przytulnie, ogień trzaska i jest tak... no... domowo, nie? :D

No to idę, dżem brzoskwiniowy smażyć. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...