Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tiaaaa, czujne... :evil:

Kaftanik przez noc zdjęła (pojęcia nie mam jak jej się to udało), a schowała go tak, że jak kamień w wodę! :evil:

A rana oczywiście rozdziawiona tam, gdzie wyszarpała ten jeden szew!!!!! :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiczorka dostała taki kaftanik od weta. Fachowy, zielony z troczkami na grzbiecie. I nie miała z niego wyjść! Za to wstydziła się bardzo i, dopóki go nie zdjęliśmy, nie wychodziła z domu.

A z tą rozdziawioną raną to może trzeba jechać do weta? Bo jak się rozpaskudzi, to będzie musiał to wycinać, żeby wyczyścić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślałam nad tym wetem, ale wiem, jak będzie - on tę ranę jeszcze jednym szwem złapie na żywca, bez znieczulenia. :evil:

Tak zrobił, jak nasza sunia rozdrapała szew. :evil:

Złożyłam brzegi rany razem i złapałam plastrem po czym założyłam małpie małej nowy kaftanik, z większą ilością troczków. Na razie nie dała mu rady. Położyła się na środku w przejściu (widocznie postanowiła wystąpić jako wyrzut sumienia) i udaje, że ona w ogóle i wcale, ona nigdy nie ściągała żadnych kaftaników... :lol:

Będę kontrolować jej tę ranę czy nie robi się czerwona, jak coś to pojedziemy, na razie chcę spróbować dać jej szansę. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chyba w końcu zmienię weta przez to jego olewatorstwo. Kołnierza nie ma, poprawki na żywca, zastrzyki p/bólowe dał, ale nie powiedział Mojnemu jak ma to robić... :x

Leczenie zachowawcze - tak, ale większe zabiegi, np. chirurgia, to już chyba nie. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz w zasięgu jakiegoś innego, to koniecznie zmień. Nie wyobrażam sobie szycia na żywca! Chociaż sama kiedyś uczestniczyłam w takowym jako siła sprawcza, ale to był stan wyższej konieczności, a kobyłka, która była szyta, "oddała" nam. Oj, oddała!

W Niepołomkach jest jedna przychodnia a w niej dówch lekarzy. Zajmują się głównie dużymi zwierzętami, jeżdżą do krów, świń itp. Chodzę do nich ze zwierzakami do szczepienia, do odrobacznienia, Emi z zapalenia ucha też leczyli. Są konkretni, żadnego naciągania, jak "miastowi" weterynarze, u których za otwarcie drzwi jest 20 zet, za odpowiedź na jakiekolwiek pytanie 30 zet, a potem się zaczyna liczenie za leczenie. U nich tygodniowa sesja zastrzyków z antybiotyków na uszy + krople do uszu dla psa kosztują 100 zł.

A jednak na kastrację kotki pojadą do Krakowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno mojej siostry seter irlandzki został potrącony przez samochód. Bardzo poważne złamanie nogi przedniej. Pojechali wieczorem do kliniki, zestawili, zagipsowali. Szwagier mało nie oszalał bo zwymiotował my na tapicerkę kremową 8) Ale psem się zajęli. Przywieźli go, umieścili w garażu by miał cieplej. Na początku ledwo wstwał bo to spory pies. Mało jadł. W końcu po kilku dniach juz biegała na 3 łapach. Mało tego to zeżarł połowę gipsu z nogi :lol: Siostra zakładała mu podkolanówki na szelkach :lol: WYglądał jak pies z kamaretu :wink: WYsedł z tego ale noga nie jest całkowicie sprawna. Tak mówił weterynarz, że to sie równo nie zrośnie. Troche kuleje ale najważneijsze że żyje :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz aktualny (od ponad 10 lat) weterynarz nie bierze za wizytę!! Zawsze kasuje tylko za leki, jeśli daje swoje, lub w sytuacji, gdy dużo czasu musi psu poświęcić (czyszczenie uszu, obcinanie pazurów no i większe sprawy). Nie powiem, żeby był najlepszy na świecie, ale my nie narzekamy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściśle rzecz biorąc, to jest też nowa przychodnia, a w niej dwie młode panie wet. Miastowe. Miłe i sympatyczne, ale jakoś mnie nie przekonują. Np. dowiedziałam się, że te zapalenia ucha u psuki to na pewno na tle alergicznym! Bo ja na pewno ją karmię domowym jedzeniem (resztkami ze stołu), tylko się nie przyznaję (tak jakoś po sobie spojrzały, gdy powiedziałam, że suche dostaje i czasem jakiś ochłap lub kość).

 

Za to polubiłam "wsiowego"weta, który przyjechał po tej akcji z szyciem rany na głowie kobyły. Popatrzył na szew, spojrzał na pięcioosobową ekipę dzielnych domorosłych weterynarzy (nieco sponiewieraną przez pacjentkę) i powiedział: podoba mi się taka partyzantka! Taki miastowy zaraz by zauważył sto błędów, spruł i szył od nowa. A rana się zagoiła ładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, z tym wszystkim... :-?

Mam nadzieję, że uda mi się jakoś tak powiązać dzisiaj ten kaftanik, żeby nie udało się jej z niego wyleźć. Chociaż... nie wiedzieć czemu, mam pewność, że znowu da radę. :-? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody nie chce praw autorskich do zdjęć udostępnić, więc niestety, nic z tego... :roll:

Mówi, że się wytańczyli, niedużo wódki wypili i ogólnie fajnie było. :o

Rrmisia, jak Ty miałaś studniówkę w szkole to wolno było alkohol pić? :o

U nas to było nie do pomyślenia, a u Młodzieżowca oficjalnie flaszki i piwo na stołach!!! :o W szkole w czasie imprezy!!! :o Szok!!! :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...