Agduś 27.05.2010 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 No właśnie o to chodzi, że mam go dużo, ale wyciąganie go za łeb nie przynosi efektów, bo bestia odrasta jak hydra. Wolę malować liście niż korzenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 27.05.2010 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Agduś jak masz dużo perzu to ja bym rozrobiła w takim podręcznym spryskiwaczu do kwiatków i popryskała go nawet jak troche trawki przy okazji spalisz to nic po dwóch tygodniach dosiejesz i będzie;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 27.05.2010 13:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Jesli koniecznie chcesz stosować Roudup, to polecam gąbkę, niezbyt mocno nasączoną nim, raczej zamoczoną i wyciśniętą. Rękawiczki na dłonie (KONIECZNIE!!!) i gąbką przec iągać i dotykać, wtedy zaaplikujesz tylko tyle, ile jest konieczne.Generalnie - ręcznie da się to zrobić, tyle, że w ciężkiej gliniastej ziemi jest to trudne. My wyciągamy ręcznie, tylko że u nas piach, więc jest łatwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 27.05.2010 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 i Ty piszesz o ekologii,fstyt,najlepszy sposób na perz, to przekopać grządki widłami amerykańskimi,doskonale można wyciągnąć kłącza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 27.05.2010 17:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Jak ja serdecznie nienawidzę perzu!!!!!!! Witanko deszczowo-wieczorne! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 27.05.2010 21:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 Dochtór - ekologia to podstawa, ale nie cierpie radykalizmu w żadnej formie! Ani radykalizmu ekologicznego, ani radykalizmu wykorzystującego środowisko bez opamiętania! A jak masz glębę zwięzłą i gliniastą to widły połamiesz, a perzu nie wydrzesz. Paweł dwie pary połamał. W końcu zdaje się czymś nakryłam ten perz (znaczy światło mu zabrałam i szlag go trafił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 28.05.2010 03:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 ech baby..... to jak to jest, masz piasek czy glinę? ja widziałem piaski:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 28.05.2010 05:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 piasek przykryty gliną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 28.05.2010 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 ... to jak to jest, masz piasek czy glinę? ja widziałem piaski:yes: piasek przykryty gliną ... widzę, że muszę sam sprawdzić ... zrobię odwiert Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 28.05.2010 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?161403-Ktokolwiek-widzia%C5%82-ktokolwiek-wie- Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.05.2010 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 Ja mam bez wątpienia glinę. W strategicznych miejscach zrobiliśmy rewolucję dosypując lepszej ziemi, piasku, trocin, kompostu. Następnie to wszystko przeglebogryzaliśmy. Na warzywniak dosypaliśmy nawet ładnych kilak worków ziemi ze sklepu. No i są efekty - z tych miejsc uszlachetnionych można perz wyciągać i całkiem długie kawałki wychodzą. Niestety zawsze w końcu się urywa. On strasznie głęboko jest! Kiedy czasem kopię doły, żeby coś większego posadzić, to zawsze znajduję kłącza perzu. Warzywniak Andrzej przekopał widłami (uśmiercając przy okazji chomika europejskiego, czego sobie do końca życia nie wybaczę). Ja lazłam za nim i wyciągałam te kłącza, które zostały (to właśnie po tej akcji zamknąwszy oczy widziałam kłącza perzu), bez mała przesiewałam ziemię palcami! I co??? Rośnie dalej! Fakt, że jest go znaaaacznie mniej, ale rośnie, czyli odrośnie! Na warzywniaku żadnej chemii nie stosuję (poza miedzianem na pomidory, ale to podobno można), walczę, ale wiem, że stoję na straconej pozycji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 28.05.2010 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 ......... Na warzywniaku żadnej chemii nie stosuję (poza miedzianem na pomidory, ale to podobno można), .... czyli w sklepie i na targu pomidorów nie kupujesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 28.05.2010 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 Dzien dobry kcialam jeno powiedziec. O wszystkich pamietam, jeno jakos mi mowe wcielo ostatnio. No. Trzymanko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 28.05.2010 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2010 Właśnie z Depśią gadałam. Wszystkich pozdrawia serdecznie ale nie ma czasu nawet aby trochę tutaj zerknąć. W ogóle nie ma dla siebie czasu. Mówila, że od od rana od 6 do 22 na nogach zapiernicza. Nawet głos miała zmenczony, choć usmiechnięty. Prosiła jeno wszystkich ukochać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 29.05.2010 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2010 ... może jakichś pomysłów na śniadanka potrzeba http://www.chefpaul.net/grill/jajcoBCP04.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 29.05.2010 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2010 DPSiu, troszkę przez to, że zaczytałam się w Twoim blogu, założyłam własny i nieśmiało zaczynam pisać Opisałam też swój ulubiony przedmiot w domu Buziaki!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.05.2010 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2010 czyli w sklepie i na targu pomidorów nie kupujesz Czemu? Na SWOIM warzywniaku nie stosuję, bo przynajmniej wiem, po co się tak męczę uprawiając go. A w sklepach kupuję, bo nie mam innego wyjścia. Zresztą nawet, gdyby mnie było stać na zakupy w sklepach z różnymi eko-logami, to i tak nie bardzo wierzę w ich prawdziwość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 31.05.2010 18:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 Jak coś ma certyfikat, to znaczy, że jest ekologiczne i kropka. Złamanie zasad to zwyczajnie zbyt wielkie ryzyko dla rolnika, musiałby oddawać wszystkie dotychczas pobrane dopłaty "ekologiczne", a wierzcie mi, że po zsumowaniu kilku lat - spooooro. Ja niestety, zapracowana jestem bardzo ostatnimi czasy, ganiam jak pies za własnym ogonem od ponad tygodnia. Upiekłam 24 chleby w zeszłym tygodniu, ale na festynie pogoda dopisała wspaniale, było sporo ludzi i został nam tylko 1 chleb. Wszelkie rosliny u nas rosna jak głupie, w tej liczbie chwasty, więc dziabka w ciągłym ruchu jest. Do tego goście, trzeba im przygotować domek i nakarmić ich, do tego ogród przydomowy, do tego przygotowanie wszystkich dokumentów na nadchodzące zebranie naszego stowarzyszenia. No i oczywiście budowa - nie ma tak, że Sołtys buduje, a ja nic. Muszę co chwilę jechać coś dokupować z nim, muszę co chwilę iść pokazywać gdzie ja coś tam chcę, na przykład gniazdka albo jak obrobić framugę - tak czy siak... Mam fatalne wrażenie, że nie panuję nad tym i nie ogarniam, nie daję rady - nie znoszę takiego uczucia, bezradność (bo to z tej kategorii, niemożność) chyba wszystkich wkurza na maxa. No to lecę, kochani, utrzymujcie mnie tu jakoś na powierzchni, jeszcze muszę dzisiaj koniecznie pościel wymaglować, bo jutro goście przyjeżdżają. Przepraszam, że nie zajrzę do wszystkich - nie dam rady, nie zdążę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 31.05.2010 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 dobry wieczór DPS-ia oooooo ja też tak mam już patrzeć nie moge na wyrzut w oczach dziecka że jak to mamusia znowu wychodzi i wraca spać położyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 31.05.2010 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 Depesiu, ja też to znam i rozumiem. Mój mąż nadaje teraz na takich jak Ty obrotach. Uspokoi się dopiero na zimę... Ja jestem tą stałą, bezpieczeństwem dla maluchów, ja nie gnam i nie biegnę. Jeszcze nie mogę, choć już bym chciała Mocno Cię przytulam! Dasz radę! Trzymaj się i zatrzymaj się czasem choć na króciutką chwilkę. Popatrz jakie to wszystko co robisz jest piękne i ile radości dajesz innym! Buziaki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.