Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No ja z Was nie mogę, zawsze mi nastrój poprawicie! :lol2:

 

Wusia - a czego Ty nie dasz jej na sterylkę? To jedynie słuszna metoda, wiem, co mówię, wierz mi! ;)

A może Ty jednak chcesz tego mojego malucha, co...? :D

Najlepiej daj telefon do swojego małża, już ja Go jakoś przekonam... ;)

 

Agduś - tylko jak to tłumaczyć, tą inną metodą...

Potem powie, że to nie dla niej język... :lol:

 

Gwoździku - trochę byłam chora, załapałam się na przeziębienie, ale już dobrze jest, jak to Braza napisała. ;)

 

Koci maluch wyczaił na dobre, że w stodolnej kuchni dobre rzeczy dają - wystarczy otworzyć drzwi, żeby cichusieńko i błyskawicznie znalazł sie w kuchni.

A ja nie mogę go przyzwyczajać, wyrzucać muszę... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo maluch (a właściwie maluszka, bo to chyba kotunia jest) szybko się uczy.

Jak każdy kotek, bardzo szybko i systematycznie opanowuje teren i długo nie trzeba będzie czekać, a będzie rościć sobie prawa takie same jak pozostałe kopty, czyli wejście do domu, regularne karmienie, trzeba będzie ją wysterylizować na nasz koszt, odpchlić, odrobaczyć i w ogóle - nie stać nas na to, poza wszystkimi innymi czynnikami. :(

Mamy teraz dwóch synów na studiach, ledwie dyszymy z pieniążkami, po prostu nie mogę.

Wolę ją uśpić niż trzymać, to będzie taniej, a topić czy wywozić nie będę. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wuśka, a czemu Ty tej swojej kotce nie dasz zastrzyku, skoro ze sterylką musisz poczekać na przeprowadzkę?

 

Depsia, jakie "uśpić"???????!!!!!!!! Ty nawet się nie przyznawaj do takich myśli! Mogę zapytać koleżankę - jej niedawno durna pseudoweterynarz zabiła kotkę, może będzie chciała drugą. No ale co z transportem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, jak to "uśpić" brzmi, ale nie mam wyjścia. :(

Jesli ktoś jej nie weźmie...

 

U nas wszyscy mają koty, nik nie chce. :(

 

Agduś - co do transportu jakos damy radę, dogadamy się, jeśli koleżanka zechce wziąć kotunię, mam fajny pomysł...

 

Siedzę już któryś dzień w kuchni stodolnej i suszę zioła wszelakie, teraz tonę w natce pietruszki.

Suszę, potem wyciągam te cholerne kłujące suche łodyżki, zsypuję, podkładam pod kuchnię, nakładam następną porcję natki do suszenia i tak w koło Macieju. :lol2:

 

No i właśnie Sołtys przyszedł sprawdzić, co ja się tak obijam nad laptopem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnego języka w kwestii jota drugiego jeszcze nie pojmuję

 

Ja też...

 

Depsiu, uśpienie młodego zdrowego kotka tylko dlatego, że miał pecha przyjść do Twojej kuchni uważam za zbrodnię i nikt przy zdrowych zmysłach inaczej nie powie. (to było bardzo oględne wyrażenie moich poglądów na ten temat - gdybym napisała, co i jakimi słowy myślę, bez wątpienia obraziłabyś się). Mam nadzieję, że tych gróźb nie traktujesz poważnie i to tylko taki szantaż emocjonalny, żebyśmy szybciej szukali kici domku. A tak swoją drogą, to gdzie znajdziesz weta, który uśpi kota z takiego powodu? Jeżeli taki gdzieś jest, to powinien stracić prawo wykonywania zawodu! Nie udało mi się dzisiaj spotkać tej koleżanki. Jutro do niej zadzwonię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ja rozumiem Ciebie, ale powiedz mi, co w takim razie mam zrobić?

Kici nikt jak na razie nie chce, szukam jej domu od wakacji, próbowałam wszystkich gości namówić, są siadów bliższych i dalszych, znajomych - nic.

Czy wywiezienie kici i zostawienie jej na środku drugiej wsi będzie bardziej humanitarne?

Bo zatrzymać jej NIE MOGĘ.

Bardzo, ale to BARDZO chciałabym znaleźć jej dom.

 

Wygonić ja na poniewierkę?

Czy co zrobić...?

Uznałam, że uśpienie będzie bardziej humanitarne, schronisk z miejscami dla kotków u nas nie ma.

Nie jestem potworem i bardzo lubię koty - właśnie dlatego nie mogę zdecydować się na wygonienie kotuni na poniewierkę lub wywiezienie jej, też na poniewierkę.

Skoro nie mogę w żaden sposób dać jej domu bądź go znaleźć, mam poczucie, że coś muszę zrobić, żeby nie była kolejnym zdziczałym wychudzonym kotem, wałęsającym się po okolicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę dyskutowała na ten temat, bo nie jestem w stanie pojąć takiego punktu widzenia. Widocznie za tępa jestem :( Ostatecznie są schroniska z miejscami dla kotków nieco dalej, są też różne fundacje i półprywatne instytucje w rodzaju pani, która pomagała mi z sterylką Tii i sama miała w maleńkim mieszkanku w bloku pewnie ze trzydzieści kotów. Mając nóż na gardle, znalazłabym którąś z nich.

A na "zwierzę też człowiek" się ogłaszałaś?

Jutro zadzwonię do kumpeli, może zlituje się nad kotą, a ja już dopilnuję, żeby trafiła do porządnego weta na sterylkę (póki co robię czarny pi-ar tym debilkom, które usmierciły jej poprzednią koteczkę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, ja Cie proszę - ani Ty za tępa, ani ja potwór jakiś.

Inaczej pewne sprawy widzimy, bo i inny punkt siedzenia mamy.

Ja nie trzymałabym 30 kotów w bloku, bo uważam, że to nie opieka, tylko krzywda dla tych kotów.

 

Żałuję, że jak idiotka powiedziałam prawdę, co czuję i jak to widzę.

Wydawało mi sie, że nie powinnam się obawiać osądów, jeżeli mam na względzie dobro zwierzęcia. :(

Najlepiej to trzymać gębę na kłódkę i kota wywieźć chyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie DPS-ia dobrze że powiedziałaś ja Cię rozumiem serce boli i trzeba co zakombinować żeby kociakowi domek znaleźć i wiem że okrutnie brzmi ale jak już nie ma innej możliwości znaleźć domku to lepiej uśpić niż ma się głodne poniewierać po świecie:(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom się znalazł w Niepołomicach. Wprawdzie miałam zamiar wepchnąć tej kumpeli trzykolorową kotkę, dla której inna kumpela szuka miejsca, chociaż to nie jej kotka, no ale tamtej śmierć nie grozi, więc może poczekać. Teraz transport potrzebny z Wrocławia do Krakowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...