Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

Oooo, i ta odpowiedź baaardzooo mnie satysfakcjonuje!!! Czy to masełko w Biedronce to leży tam, gdzie wszystkie masełka - nie chcę po próżnicy ganiać po sklepie !!

... masełko z biedronki :lol: ;)

... rozgniatasz kilka ząbków czosnku (można wraz z solą) http://www.chefpaul.net/blog/?p=431 ... można również dodać drobno posiekaną natkę pietruszki (będzie jeszcze lepsze, zależy jednak do czego masełko czosnkowe zamierza się wykorzystać) i mieszasz z podgrzanym leciutko (nie do konzystencji płynnej) masełkiem ... gotowe

:)

Mam w dupie odchudzanie! ...

...

NARESZCIE :)

 

 

...

Chyba tabletki na rozwolnienie żreć trzeba, czy jak. :mad:

... "siem odwodnisz" a niedobór płynów cza piwskiem uzupełniać :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Chefciu - o uzupełnianiu płynów na pewno będę pamiętać, choć raczej nie piwkiem. ;)

Tak naprawdę to nie myślę o rozwolnionku, po prostu całe to odchudzanie jest diablo trudne. :(

Mało skuteczne, znaczy się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://us.123rf.com/400wm/400/400/elen/elen0910/elen091000302/5804126-kara--o-ci-ryb-na-talerzu.jpg

 

Braza po odchudzaniu... (ta w środku)

 

 

Padlam :) Piekna ta nasz braza po kuracji SLIM :-)))))) Depsia, to tak ku przestrodze dla Ciebie, abys za bardzo do tych "normalnych" obiadkow nie przywykla ;)

 

BTW a ja z szybkim, ale dla mnie trudnym tematem ;) Czy domowe paszteciki (drozdzowe) z miesem, albo z pieczarkami mozna zamrozic na zaś??? ;) A potem sru je do piekarnika i mamy cud-miod szybki obiadek? :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchudzanie jest skuteczne, ale nie da się szybko. jak się przestawisz "mentalnie" że to już tak do końca życia, to schudniesz, jak się odchudzasz ale myślisz kiedy wreszcie zjesz, to ni du du. Mówię to ja, weteran odchudzania i... tycia.

 

No to tak. Ja wstepnie ten domek zaklepuję od 30 kwietnia, ale jakbyś miała innych chętnych to pisz szybko, to zaklepię go ostatecznie ;). jestem na etapie targów z rodziną, bo Berlin to jednak nie Paryż i szczególnie młoda zawiedziona, a ja mam 500 za gaz i kosiarkę muszę kupić i Zuzy konie a ja jestem jedna i nie mogę więcej pracować, bo padnę :(

 

 

Amber, paszteciki mroziłam i jadłam, ale za długo je chyba trzymałam w tej zamrażarce, bo dziwnie suchy farsz się zrobił. cisto pozostało dobre

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Amber, paszteciki mroziłam i jadłam, ale za długo je chyba trzymałam w tej zamrażarce, bo dziwnie suchy farsz się zrobił. cisto pozostało dobre

 

ooo wlasnie takiej informacji mi trzeba :-) Najbardziej martwilam sie o ciasto, ze po rozmrozeniu bedzie niejadalne. Ale farsz, to chyba powinin pozostac taki jak w mrozonych pierogach, czyli calkiem ok :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo po włożeniu do piekarnika dobrze jest przesmarować paszteciki odrobiną jakiegoś tłuszczyku. Ja takich rzeczy nigdy nie rozmrażam, wkładam zamrożone do piekarnika i delikatnie podgrzewam. Trwa to dłużej, ale wychodzą dobre.

 

Siemanko!

 

P.S. Nawiązując jeszcze do powyższej sztuki fotograficznej pragnę dodać, że tuż obok mnie (bo ja w środku) leżą: po prawej Depsia, po lewej Agduś!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasssne, że się znajdzie!

Np. TUTAJ i TUTAJ.

To tylko 2 przykłady.

Poza tym - w maju... ach, jesli pogoda sprzyja, to w Ogrodzie Róż i w Ogrodzie Różaneczników odbywa się szaleńcze kwitnienie.

Jest absolutnie PRZE-PIĘ-KNIE.

Kto nie wierzy - niech sam sprawdzi. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALe Paryż ładny jest... Zwłaszcza pewnie poza sezonem... A te witraże w gotyckich kościołach...

Nie kop leżącego. Nie mam na Paryż. Mam, ale na dwie sztuki a trzecia też chce :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa za daleko ma do mnie, żeby lecieć specjalnie w celu usunięcia mnie z tego świata. Inna sprawa, że wtedy wyeliminowałaby skutecznie jedną sztukę z wyjazdu, a dwie pozostałe pojechałyby do Paryża.

 

A swoją drogą, to Paryż aż tak droższy od Berlina? Namiot weźcie, rozbijcie na obrzeżach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droższy przejazd. Autokarem nie mamy tyle urlopu a samoloty nie chcą latać tanio wtedy, kiedy ja mam czas. Ona latają tanio, nie powiem, ale w zupełnie innych terminach. Wyszło mi za sam przelot min 1700. Namiotu nie rozważałam, nawet nie mamy, poza tym jak, na plecach? Może jak nam się uda za rok zmienić samochód, to pomyślimy nad taką wersją. Bo na razie nasz "rodzinny" raczej nie dojedzie a moim to byłaby mordęga.

Klamka zapadła, odwiedzam DPSię :), każda opcja ma swoje dobre strony. A tam w okolicy wypatrzyłam wystarczająco dużo zamków i wystarczająco starych, żeby zadowolić rodzinę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie Ewa Cię zabije, kobieto, tylko JA!!!

Za odwodzenie jej od odwiedzenia mnie, cholera jasna!!! :mad:

Całe szczęście, że Ci się nie udało, bo już chyba siedziałabym, obmyślając zemstę. :evil:

 

Zaczęłam w sadzie zioła siać i sadzić.

Hyzop tak mi się wszędzie rozsiał, że ponad 20 krzaczków dzisiaj wykopałam i zrobiłam z nich grządkę.

Jeszcze muszę zamówić majeranek, tymianek, oregano i temu podobne w hurtowych ilościach.

Trochę mi rośnie, ale to za mało. :lol:

 

A głowa to mnie dzisiaj cały dzień boli - chyba jutro pogoda się skiepści u nas.

Ręce mam już bardzo wysuszone od grzebania w ziemi, ale szczęśliwa jestem!

W końcu można to robić, po tej długiej zimie. :)

Tylko chodzić z kijkami nie ma kiedy teraz. :(

I w ogóle - tyle rzeczy mamy do zrobienia na cito, że zaczynamy nie ogarniać.

Nie znoszę tego uczucia, wkurza mnie straszliwie, jak wiem, że powinnam coś mieć już zrobione, a fizycznie nie dajemy rady, bo doba nie chce się rozciągnąć.

Teraz równocześnie domek jest poddawany liftingowi, szykuje się pomieszczenie na nowy aneks kuchenny dla gości, trzeba zbudować pokój nr 4, że nie wspomnę o ścinaniu drzew, zanim ruszą soki i o orce, którą trzeba zrobić natychmiast.

Ech...

Biedny ten mój Sołtys. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...