Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

Rzucaj, w końcu Twojego chowu, na własnej ziemi chowane, nie? ;)

 

Ambercia - otóż to własnie, wszystko zależy od tego, jaka to wyjścióweczka była! :lol2:

W tej Hameryce to porcje jak dla konia jakiegoś w fast foodach dają, strach się bać!

 

Braza - jako, że bardzo nie chcę Twojego zejścia, to obiecuję, że koścista nie będę! :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Te wszystkie przysiady (?) wystarczą mi w zupełności jako ... uhonorowanie :-)

 

Jednak to miło wrócić w stare (bez obrazy..) klimaty! I zobaczyć, że - jest jak było .

 

Jakoś czasy takie nastały, że mniej nas nosi (z konieczności) więc z wielką przyjemnością wpadam do Depsiowe progi.

 

Pozdrowienia dla Reszty Towarzystwa oczywiście !! Planuję bywać częściej (to eufemizm w tej sytuacji chyba? czy co innego?)..... :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, Ciebie nie podejrzewam.

 

Właśnie policzyłam, że w klasie mojej najmłodszej córki pięcioro dzieci na dwadzieścioro czworo ma nadwagę (tak na oko). W tym jeden chłopiec na pewno jest otyły. Tenże chłopiec wpie...la codziennie paczkę czipsów, które dostaje od mamy jako dodatek do drugiego śniadania... Z czego jeszcze składa się śniadanie, nie wiem. O tych czipsach meldują ponoć rodzicom inne dzieci rozgoryczone, że one nie dostają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agdus nie mam dzieci, wiec doswiadczen mi brak. A to nie jest teraz tak, ze dyrektorzy szkolnych placowek maja prowadzic rozne akacje pro-zdrowotne ? Slyszalam o wynikach kontroli NIK-u w szkolach wlasnie w zwiazku z zaleceniami wprowadzania procedur zdrowego odzywiania i aktywnosci wsrod dzieci. Skoro kontrola NIK byla, to musza to chyba byc jakies oficjalne zalecenia? :eek: Rozumiem, ze na rodzicow wplywac sie za bardzo nie da (w koncu nawet tutaj na forum mamy takich, co to mysla, ze jak wieprza w smalcu z tarta bulka, smietana i majonezem utopia to jest gitesik i zdrowo ;)) no ale przynajmniej szkolne sklepiki powinny byc bardziej light, a nauczyciele bardziej wrazliwi na zawartosc lunchbox'ow ...

 

BTW jak juz smiece u Gospodyni to sie pochwale, ze przywiezli nam lustro do przedpokoju ... I pomyslec, ze czekalam na to cudo 4 miesiace :bash: Cztery miechy przegladania sie w piekarniku, albo w szybie od prysznica ... no ewentualnie moglam zastopowac winde i tam sie do woli i w pelnej krasie oblookac :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, takie czteromiesięczne lustro to musi być cudo!

 

Nauczyciele nie mają żadnego prawa wpływać na rodziców. Rodzice również nie mają prawa wpływać na zawartość sklepików. Próbowaliśmy, ale bezskutecznie. "Sklepik prowadzi firma zewnętrzna" - formułka, która wszystko załatwia. A w sklepiku syf, który trudno sobie wyobrazić!!! Jedyne wyjście, to uświadamianie dzieci i, na wszelki wypadek, niedawanie kasy do szkoły. Przyznam jednak, że moje dziecka dostają oprócz kanapki i owocka coś słodkiego, coby ich nie kusiły jadalne pieniądze, kolorowa wata cukrowa w pudełkach i oranżadka w spray'u. No ale one grube nie są, to mogą słodkie jeść czasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i "cos slodkiego" pod kontrola swiadomego Rodzica to nie bedzie cala czekolada, duza paczka piernikow, czy pol kilograma chalwy "na raz", tylko cos na zab :-) Ja tam mysle, ze wszystko jest dozwolone, aby tylko bylo z umiarem i rozsadnie.

 

No ale z drugiej strony juz teraz mamy niezly business booming na produkty i uslugi, ktore maja skutecznie odchudzac ;) I tak z jednej strony ludzie traca kase na nadprogramowe objadanie, a z drugiej na usuwanie skutkow tych pierwszych wydatkow :stirthepot:

 

A Depsia zaraz przyleci i mnie mietlom przegoni :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cię nie przegonię, ale jakbyś jaką fotę tego lusterka wrzuciła, to byśmy podziwiać mogły... :rolleyes:

 

Te wieści o megaporcjach to u mnie też z super sizingu amerykańskiego.

Boszszsz, o ile dobrze pamiętam, to w porcji dużej jest np. dwulitrowy "kubeczek" z colą! :sick:

 

Nawet jeśli sklepik prowadzi firma zewnętrzna, to szkoła ma absolutnie prawo zaznaczyć, jakich towarów na swoim terenie nie dopuszcza.

Gdyby iść tokiem takiego tłumaczenia, to i narkotyki w sumie mogliby żenić, przecie firma zewnętrzna, szkoła nie ma wpływu.

A co do słodkiego w sklepikach - owszem, nie zabronione, ale są zalecenia NIK czy ministerstwa i szkoła ma obowiązek ich przestrzegać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No popatrz, jak my podobnie myślimy! Ja też używałam argumentu o narkotykach. Nic z tego! Szkoła nie może teraz niczego się domagać, bo umowa zawarta, a w niej żadnych zastrzeżeń. Przynajmniej tak brzmi oficjalne tłumaczenie. A ja mam w de! Nie będę się szarpała więcej, bo moje dziecka tego nie żreją, a skoro innym nie zależy, to ich problem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, to zależy od dyrektora. U mojej córki na wyraźne życzenie derekcji zniknęły chipsy a są dostepne jabłka w cenach bardzo niskich (dopłaca ktoś, czy sad ma własny?) i kanapki bez majonezu za to zielono-czerwone. I dzieciaki o dziwo kupują.

A co do hameryki przypomina mi się moja koleżanka - anorektyczka. Rozmiar miała 32, skóra i kości. Wyjechała do USA na stypendium a jak wróciła po roku, rozmiar miała na oko 46. Stwierdziła, że sama nie wie, co się tam działo - stres czy to żarcie, ale płakała i tuczyła się.

Po powrocie zjechała ale już do normalnej 40 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

A co do hameryki przypomina mi się moja koleżanka - anorektyczka. Rozmiar miała 32, skóra i kości. Wyjechała do USA na stypendium a jak wróciła po roku, rozmiar miała na oko 46. Stwierdziła, że sama nie wie, co się tam działo - ...

... u mnie (chyba) nie jadła :stirthepot: :D ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

... w koncu nawet tutaj na forum mamy takich, co to mysla, ze jak wieprza w smalcu z tarta bulka, smietana i majonezem utopia to jest gitesik i zdrowo ... ;)

...

... noooooooooooo ale z jakimiż zdrowymi dodatkami :) ... "ogórki kiszone faszerowane zasmażanymi buraczkami" :lol2: ... no ale ja tam z tak wyrafinowanymi smakami nie śmiem dyskutować :) ... jeżeli ktoś lubi, to może nawet z papilotami wkręconymi do doopy chadzać :lol: ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubię majonez, bardzo lubię wieprzowinkę, bardzo lubię wołowinkę i kindziuka uwielbiam, szynka musi mieć odrobinę tłuszczyku bo inaczej jest zwykłym papierem zmielonym razem z zawartością .... Ale lubię też pomidorki, sałatki, surówki, nie lubię czipsów, chociaż to tałatajstwo jest jak choroba - weźmiesz jednego i za chwilę pożresz wszystkie!!! A w sklepikach szkolnych sprzedają świństwo i nikomu to nie przeszkadza - ja podobnie jak Agduś mam to gdzieś, bo dziecię moje tego świństwa nie kupuje.

Ale se pogadałam ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... nie lubię czipsów, chociaż to tałatajstwo jest jak choroba - weźmiesz jednego i za chwilę pożresz wszystkie!!!

....

... uwielbiam Tostitos - z salsą, dodatkową porcją jalapeno i ukwaszoną smietanką - nie ma lepszej "zagrychy" do tequila :D ... w sklepichach szkolnych jednak bym nie polecał :D ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...