Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wychodzi, że powinnaś teraz zrobić Wigilię na dwa razy tyle osób, Wusia! ;)

 

U nas w rodzinie jest troche tak, jak u Amber - jeśli rodzinne spotkanie, to każdy coś przygotowuje i zabiera ze sobą, nie ma tak, że gospodarze latają, a goście tylko korzystają. :yes:

U Pawła znowu - nikt nie drgnie, ma być wszystko przygotowane, pod nos podane każdej ciotce i kuzynce. :evil:

Niedoczekanie, hehe... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się, ale nie zawsze wychodzi, muszę popracować nad sobą. :lol2:

 

 

A tak z innej nieco beczki...

Proszę, ZAJRZYJCIE WSZYSCY TUTAJ.

Na pewno wiecie, o kim tam napisałam...

Każde chore dziecko potrzebuje leczenia i rehabilitacji.

Każdy z Was ma wielkie serce.

Każdy może wejść na aukcje na allegro.

Pomogliśmy Franiowi, pomóżmy i Stefkowi, proszę!

Wierzę, że i Żelka będzie miała radośniejsze święta, dzięki Wam.

Bo przecież tylko tutaj tacy cudni ludzie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś gotuje zdrowe zupy, bezmięsne (jak zauważyłam). A zupa jest dobrym zapychaczem i łatwa w obsłudze.

Kurcze, nie umiem ugotować bez mięsa nic, oprócz białego barszczu. O! zrobię barszcz! BEZ kiełbasy, adwentowy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko, jak ja nie lubię białego barszczu!!!!! Za to żurek uwielbiam!!!!

Też zawsze gotuję za dużo zupy a w zamrażarce miejsca już na zamrożoną nie mam ....

 

do Brazuni sie przylaczam! Zurek uwielbiam, z kawalkiem chudej kielbaski albo jaja to juz miod malina :-) Zup nie gotujemy wcale. Nooo dobra sa dwa przypadki gotowania: grypa/przeziebienie (ktore u nas sie trafia moze tak co 3 - 4 lata) i wtedy gotujemy rosol, oraz Swieta czyli grzybowa-prawdziwkowa w Wigilie i zurek na Wielkanoc :-)

 

Nie moge sie powstrzymac ;) Wiem, wiem slabo to wygla z tematem jedzeniowym powyzej, ale ... ale zobaczcie co to ludzie nie wymysla aby faceci mieli wiecej rozrywki i nie sikali po podlodze :rotfl:

 

http://www.bbc.co.uk/news/technology-15923438

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w kwestii żurku;)

 

jak chłopaki mieli przyjść tynkować w sobotę z zewnątrz chałupę to sobie myślę zimno trza by im dać coś ciepłego do picia;) uznałam że żurek będzie git:lol: polazłam do Kauflanda zakupić żurek, obszukałam no kurcze tylko jakowyś koncentrat w słoiku znalazłam, ale czytam żadnych konwersantów sama natura niby to wzięłam:rolleyes:

 

zrobiłam wywarek z kiełbaską i czosneczkiem, rozciapciałam ten koncentrat z letnią wodą zgodnie z rozpiską spróbowałam zanim wlałam do wywaru bleeeeeeeeeeeee, tfujjjjjj, paskudztwo:(

 

no ale mówi się trudno wlałam breję do wywaru:rolleyes:

 

zagotowało się spróbowałam

 

aaaaaaaaaaaaaaaa żurek zarąbisty się zrobił:lol:

 

Młode jak spróbowało co panowie piją to zażądało na śniadanie żurku zamiast płatków, potem zażądało żurku na obiad, a potem w niedzielę chciało jeszcze żurku na śniadanie:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie odróżniam żurku od białego barszczu. Dla mnie to jedno świństwo. Błe!!! Koszmar mojego dzieciństwa, bo babcia gotowała żurek na WIgilię, a w Wigilię koniecznie trzeba było wszystkich potraw spróbować. No i wmuszali we mnie ten żurek na siłę, a ja tłumiłam odruch wymiotny i jadłam. Drugi taki uraz mam do rosołu - od kiedy mogłam decydować, co jem, nie tknęłam rosołu. No a teraz mam luzik, bo nie jem żadnych zup na mięsie. Wszystkie, oprócz rosołu, gotuję bez mięsa. Zupełnie tak samo, jakby na mięsie były. I dobre są.

Zupy gotuję rzadko, bo dzieci nie lubią, a mnie się nie chce z nimi walczyć. Zresztą ja lubię barszcz czerwony, pomidorową, serową, kapuśniak (!!!), ogórkową, cebulową i tyle chyba. A dzieci? Rosół i ogórkową zjedzą wszystkie, pozostałe zupy je jedna albo dwie, a wszelkich jarzynowych, w których jarzynki pływają nie ruszy żadna. To po grzyba mam się męczyć?

 

Braza, a zupy z torebek to w ogóle dają się jeść? Bo my w tym roku w ramach oszczędności zabraliśmy na wakacje zupki chińskie - z ogromnym samozaparciem usiłowaliśmy je jeść, ale po pewnym czasie mieliśmy ich serdecznie dosyć. A jeszcze wcześniej, tuż po przeprowadzce, kiedy nie miałam jeszcze kuchenki podłączonej, kupowałam różne wynalazki w słoikach i torebkach (płynne zupy w torebkach!), coby podgrzać w mikrofalówce. I nic z tego nie nadawało się do jedzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...