Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

z zupek chińskich przebojem u mnie jest makaron. Wręcz jest traktowany jako danie wykwintne, choć rzadko spozywane (bo nie jestem pewna, czy to zdrowe).

Ech, biały barszcz z warzywniaka, na białej kiełbasce i taki na gęsto. Bez żadnej śmietany czy zabielacza... Malina

A zupy z kartonów nie są jadalne. Ale jadalny jest barszcz buraczkowy z soku z buraków hortexu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię mocny barszcz. Najczęściej robię z koncentratu Krakusa. Ywentualnie z proszku - tu przyznam, że lubię. Barszcz WIniary i tylko ten - żadne Knory nie wchodzą w grę. Robię siekierę z podwójną dawką proszku do popijania pierożków pieczonych w cieście francuskim.

A pomidorową gotuję z soku pomidorowego w kartonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łooo, Dochtór powrócił! :lol:

Ja to w sumie bardzo lubię zupy, poza krupnikiem, który jakos niespecjalnie, choć też zjem.

Owsiankę, jak już pisałam, jem teraz codziennie rano, obowiązkowo z bananem. :lol2:

Daje się jeść, nie jest źle...

 

Musielim dzisiaj rano do miasta jechać z Babcią, bo miała u lekarza wizytę kontrolną.

Zanim my pozałatwiali różności różne i porobili zakupy - dopiero po 16.000 do domu wrócilim! :sick:

Tfu, z miastami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambercia, to ty naprawdę musisz je lubić...

Ja nie byłbym chyba w stanie aż tak się poświęcić:o

 

doprawdy bardzo :wiggle: A najlepsiejsza jest z jablkiem i cynamonem, albo z malinami i wiorkami czekolady :-) Z zurawina tez nie pogardze :-) Smakowity poczatek dnia :-)

 

Depsia, nie narzekaj! Zakupy zrobilas, specjalne dochtory byly, a i pewnie wazne sprawy udalo sie zalatwic :-) Znaczy sie miasta sa potrzebne :-) Jednym od swieta, a innym jak mnie CALY CZAS BEZ WYJATKU :lol2: Kocham, uwielbiam i miluje miasta! Nawet przedmiescia dzialaja na mnie destrukcyjnie :sick: A tak 5 minut spacerkiem i jestem w ulubionej kafejce, dziesiatkach restauracji, przychodnie mam po drugiej stronie ulicy, z full labem, no a metro jakies 8 minut on foot :p O matulu, nie zamienilabym tej miejscowki na zadna inna :lol2: Aaa dodam jeszcze, ze cicha, przyjazna, z cudnie zadbanym patio :p

i nie, nie, nie ... to nie byla oferta sprzedazy! :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I całe szczęście, bo ja mojej też nie zamieniłabym na żadną inną.

Jak pomyślę o metrze, to mi słabo (ten tłok, hałas, pospiech, tłum!!!), kafejka mi niepotrzebna, bo tam kupa obcych ludzi... i tak dalej... :lol2:

Miasta są bardzo potrzebne, z tym nie dyskutujemy.

Niektóre nawet są ładne i przyjazne, jak na ten przykład Zielona Góra albo stary Kraków.

Niepołomice też mogą być od biedy, nasze najbliższe miasteczko ujdzie.

Ale takie jak np. Żary...

Nie znoszę, chociaż tam moje ulubione szmaciarnie i klamociarnia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym gratulowała raczej. ;)

Przecie jak kto ma to, co lubi - to tylko pogratulować! :yes: ;)

 

 

... patrząc z boku to niby tak ... ale ja nie patrzę z boku ... patrzę głęboko w "to coś" ...co czasami prowadzi do ...mojego gabinetu .... po czasie ;)

 

... napisał Gwoździk, który mieszka... w mieście.

 

... w mieście mieszkałem ostatnio na studiach ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie wiem, czemu mi się tak skojarzyłeś jakoś miejsko. Przepraszam! ;)

Ja chyba nie umiałabym mieszkać na prawdziwej wsi, takiej z jednym sklepem i bez chodników za to z sąsiadami, którzy wszystko o wszystkich wiedzą. Przynajmniej teraz, kiedy sklep, szkoły, zajęcia dodatkowe dla dzieci i inne takie muszę mieć na wyciągnięcie... roweru z garażu. A kiedyś, w przyszłości? Nie wiem, może... Jednak miasto musiałabym mieć pod ręką. Ładne miasto, takie, po którym się przyjemnie chodzi. Jestem miejskie zwierzę chyba. W mieście się urodziłam i zawsze mieszkałam. Wieś tylko w wakacje i to nie taka prawdziwa z krówką i kurkami, bo babcie też z miasta, tylko letniskowa.

I dlatego Niepołomice bardzo mi odpowiadają - co trzeba jest pod ręką, Kraków w odległości wyskoczenia na zakupy albo spacer, a poza tym cicho i spokojnie. Tylko te wkurzające małomiasteczkowe układy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...