Agduś 05.01.2012 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2012 Właśnie dumam, jak się do tego zabrać. Diety radykalne nie wchodzą w grę - jak się zawezmę, to nawet długo wytrzymam (ostatnio całe 10 kg), ale co z tego, kiedy potem następuje efekt jojo? Wywalić słodkości i tłuszcze, resztę zjadać rozsądnie i trochę więcej się ruszać - nic lepszego mi do głowy nie przychodzi. Będzie wolniej niż na mż, ale może trwalej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 05.01.2012 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2012 W kwestii odchudzania nic Wam nie pomogę, niestety ... Też przytyłam po świętach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 05.01.2012 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2012 Czyżbyś już nie mogła się schować za styliskiem szpadla? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 05.01.2012 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2012 Jezuuu, właśnie poczytałam co wyście robiły w Sylwestra i Nowy Rok!! Nieee, ja to normalnie grzeczna lala jestem, no! Bez sensu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 06.01.2012 11:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2012 No co, przecież nic takiego, naprawdę... Na pewno przy odchudzaniu więcej się ruszać, ja muszę od poniedziałku chyba... Herbaty nie słodzę już dłuższy czas, ale niewiele to pomaga, bo przez święta znowu mi się włączył gen obżarstwa. Teraz muszę samą siebie do porządku przywołać. I to wcale nie jest łatwe! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 06.01.2012 16:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2012 Czyżbyś już nie mogła się schować za styliskiem szpadla? Nigdy nie mogłam, zawsze był chudszy ode mnie!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.01.2012 16:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2012 Iiiieee tam! Mnie się wydawało, że Cię zza niego nie widziałam.Muszę wreszcie zachować się po męsku i stanąć na wadze. Po świąteczno-noworocznym obżarstwie wynik może być straszny! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 06.01.2012 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2012 ja stanełam. Stąd depresja. A na depresję najlepsze jest ptasie waniliowe z cynamonem. Z małżem całą paczkę wciągnęliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 06.01.2012 21:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2012 Ja się bałam wejść, ale w końcu wlazłam. Tez mam depresję... Jak w tydzień zrzucic jakieś 10 kg??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 06.01.2012 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2012 Ja się bałam wejść, ale w końcu wlazłam. Tez mam depresję... Jak w tydzień zrzucic jakieś 10 kg??? sie nie da ;) No i co ja mam z ta Gospodynia zrobic U mnie po swietach jak zwykle ... kilogram mniej Ale nie ma sie co dziwic! Organizacja Swiat - nawet przy czynnym wspoludziale Rodzinki - to cholernie wyczerpujace zajecie. Bylam kucharka, cukiernikiem, oprowadzaczem po miescie, animatorem kulturalnym i zaganiaczem na silownie i basen, bo w drugi dzien Swiat nie pozwolilam sie lenic, tylko wszystkich zagnalam na dwugodzinny fitness Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 06.01.2012 23:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2012 AmberWind, to jest czysty sadyzm... Fitnes w święta! Ja rozumiem stateczny spacer między posiłkami.A kucharka u mnie najwięcej je, bo próbuje. Wydaje się, że nic nie jadłam a ciągle chodzę nażarta. Ja, żeby schudnąć, nie wchodzę do kuchni! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 07.01.2012 18:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2012 Ambercia - Ty nie do zagięcia jesteś - jak mogłas rodzinę na siłownię i basen wlec w święta? Schudnąć w święta, stojąc przy kuchni - sztuka niedościgniona!!! A jak przyjadę na tydzień kiedyś do Wawy to zostaniesz moim trenerem? Bank, że z 12 kg zrzuciłabym, nie tylko 10! Za dużo świąt w tym roku, naprawdę. Ja już chcę coś robić, a tu ciągle święto albo niedziela. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 07.01.2012 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2012 i zaganiaczem na silownie i basen, bo w drugi dzien Swiat nie pozwolilam sie lenic, tylko wszystkich zagnalam na dwugodzinny fitness zboczenia, objawiają się w różny, dziwny, sposób, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.01.2012 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2012 Już widzę moich świątecznych gości na fitnesie!!! Mam twarde postanowienie zrzucenia 10 kilogramów (program minimum) albo lepiej 15 (program optimum) do wiosny włącznie (program rozsądny). Jak? Jeszcze nie wiem. W poniedziałek stanę rano na wadze (mam nadzieję, że mojego ryku rozpaczy nie będzie słychać z daleka) i zaczynam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 07.01.2012 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2012 Agdus no ale czy musisz az tyle zrzucic, czy tylko chcesz bo nagle zapragnelas upchac sie w rozmiar "0" Depsia zapraszam serdecznie do mnie Moja native nazywa mnie health foods freak wiec cos w tym jest Od samego stania przy garach w mojej kuchni stracimy po kilogramie na dzien BTW dzisiaj gadajac o konsekwencjach rozpadu Euro Zone na gospodarke US i Azji, oraz zawieszenia egzekwowania protokolu Kioto po wystapieniu z niego Kanady, nauczylam ja wypiekac zdrowe, pelnoziarniste ciasteczka z pomarancza i bardzo gorzka czekolada Slodzone rzecz jasna stevia, a nie tym bialym swinstwem I tak przyjemne laczymy z pozytecznym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 07.01.2012 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2012 Od kiedy to białe jest świństwem??? Ja lubię białe, białe krzepi!!! A poza tym, Amberciu, to już nie ma ciekawszych tematów do rozmowy w cudownym języku Shakespear'a ...??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 07.01.2012 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2012 Hmm, powiem tak. Każda obsesja moze być groźna... Ja na razie raczej myślę o jedzeniu a nie niejedzeniu. Ale jeżeli jeść, to na pewno nie "zdrowe ciasteczka słodzone stevią" Jeść to jeść. A nie jeść, to nie. I nie chcę zdrowo bo mi to pachnie propagandą. raczej normalnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 08.01.2012 09:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2012 Ja lubię zdrowo... Tylko, że wciąż jeszcze często jest tak, że "zdrowo" oznacza też "drogo". Stewia jest droższa od cukru, co do tego nie ma wątpliwości... Generalnie człowiek powinien jeść to, co wytwarzane jest lokalnie, do tego najlepiej jest przystosowany jego organizm. Czyli dla nas... cukier buraczany! Marchewka, pietruszka i jabłka. Tylko co zrobić, jak człowiek już polubił pomarańcze i czekoladę? Nie jeść - cięęęęężko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 08.01.2012 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2012 Czekolada jest bardzo zdrowa dla serca i miód na skołatane nerwy, pod warunkiem, że musi być gorzka. Można się przyzwyczaić i jeść taką z przyjemnością, mówi Ci to czekoladoholiczka od dziecka (a musiała być zawsze pełnomleczna i najlepiej z orzechami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 08.01.2012 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2012 Taaaak... czekolada mleczna z orzechami... Ze wszystkiego mogę zrezygnować, a z niej będzie ciężko. Oczywiście mogę jakiś czas wytrzymać, nawet długi, ale i tak będę coraz bardziej obsesyjnie myślała, czy rzeczywiście uzyskanie wymarzonej sylwetki jest tego warte. Dlatego też mam zamiar np. raz na miesiąc, w nagrodę za efektywne odchudzanie, kupić sobie tabliczkę i zeżreć ją z lubością. Czy muszę 10 kg? Na pewno tyle powinnam. A 15? Fajnie by było. Zaczynam od jutra! Czemu nie od dzisiaj? Bo dzisiaj wolne i nie chce mi się niczego zaczynać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.