Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

Właśnie dumam, jak się do tego zabrać. Diety radykalne nie wchodzą w grę - jak się zawezmę, to nawet długo wytrzymam (ostatnio całe 10 kg), ale co z tego, kiedy potem następuje efekt jojo? Wywalić słodkości i tłuszcze, resztę zjadać rozsądnie i trochę więcej się ruszać - nic lepszego mi do głowy nie przychodzi. Będzie wolniej niż na mż, ale może trwalej?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No co, przecież nic takiego, naprawdę...

Na pewno przy odchudzaniu więcej się ruszać, ja muszę od poniedziałku chyba... :oops:

Herbaty nie słodzę już dłuższy czas, ale niewiele to pomaga, bo przez święta znowu mi się włączył gen obżarstwa. :mad:

Teraz muszę samą siebie do porządku przywołać.

I to wcale nie jest łatwe! :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się bałam wejść, ale w końcu wlazłam.

Tez mam depresję... :(

 

Jak w tydzień zrzucic jakieś 10 kg???

 

:p sie nie da :p;) No i co ja mam z ta Gospodynia zrobic :popcorn:

U mnie po swietach jak zwykle ... kilogram mniej :lol2: Ale nie ma sie co dziwic! Organizacja Swiat - nawet przy czynnym wspoludziale Rodzinki - to cholernie wyczerpujace zajecie. Bylam kucharka, cukiernikiem, oprowadzaczem po miescie, animatorem kulturalnym :wiggle: i zaganiaczem na silownie i basen, bo w drugi dzien Swiat nie pozwolilam sie lenic, tylko wszystkich zagnalam na dwugodzinny fitness :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AmberWind, to jest czysty sadyzm... Fitnes w święta! Ja rozumiem stateczny spacer między posiłkami.

A kucharka u mnie najwięcej je, bo próbuje. Wydaje się, że nic nie jadłam a ciągle chodzę nażarta. Ja, żeby schudnąć, nie wchodzę do kuchni!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambercia - Ty nie do zagięcia jesteś - jak mogłas rodzinę na siłownię i basen wlec w święta? :rotfl:

Schudnąć w święta, stojąc przy kuchni - sztuka niedościgniona!!! :jawdrop:

A jak przyjadę na tydzień kiedyś do Wawy to zostaniesz moim trenerem? :lol2:

Bank, że z 12 kg zrzuciłabym, nie tylko 10! :lol:

 

Za dużo świąt w tym roku, naprawdę. Ja już chcę coś robić, a tu ciągle święto albo niedziela. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już widzę moich świątecznych gości na fitnesie!!!:rotfl:

 

Mam twarde postanowienie zrzucenia 10 kilogramów (program minimum) albo lepiej 15 (program optimum) do wiosny włącznie (program rozsądny). Jak? Jeszcze nie wiem. W poniedziałek stanę rano na wadze (mam nadzieję, że mojego ryku rozpaczy nie będzie słychać z daleka) i zaczynam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agdus no ale czy musisz az tyle zrzucic, czy tylko chcesz bo nagle zapragnelas upchac sie w rozmiar "0" :rolleyes:

 

Depsia zapraszam serdecznie do mnie :-) Moja native nazywa mnie health foods freak wiec cos w tym jest :rotfl: Od samego stania przy garach w mojej kuchni stracimy po kilogramie na dzien :wiggle: BTW dzisiaj gadajac o konsekwencjach rozpadu Euro Zone na gospodarke US i Azji, oraz zawieszenia egzekwowania protokolu Kioto po wystapieniu z niego Kanady, nauczylam ja wypiekac zdrowe, pelnoziarniste ciasteczka z pomarancza i bardzo gorzka czekolada ;) Slodzone rzecz jasna stevia, a nie tym bialym swinstwem ;) I tak przyjemne laczymy z pozytecznym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, powiem tak. Każda obsesja moze być groźna...

 

Ja na razie raczej myślę o jedzeniu a nie niejedzeniu. Ale jeżeli jeść, to na pewno nie "zdrowe ciasteczka słodzone stevią" ;) Jeść to jeść. A nie jeść, to nie. I nie chcę zdrowo bo mi to pachnie propagandą. raczej normalnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię zdrowo...

Tylko, że wciąż jeszcze często jest tak, że "zdrowo" oznacza też "drogo".

Stewia jest droższa od cukru, co do tego nie ma wątpliwości...

Generalnie człowiek powinien jeść to, co wytwarzane jest lokalnie, do tego najlepiej jest przystosowany jego organizm.

Czyli dla nas... cukier buraczany! :lol:

Marchewka, pietruszka i jabłka. ;)

 

Tylko co zrobić, jak człowiek już polubił pomarańcze i czekoladę? :oops:

Nie jeść - cięęęęężko... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekolada jest bardzo zdrowa dla serca i miód na skołatane nerwy, pod warunkiem, że musi być gorzka. Można się przyzwyczaić i jeść taką z przyjemnością, mówi Ci to czekoladoholiczka od dziecka (a musiała być zawsze pełnomleczna i najlepiej z orzechami :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaak... czekolada mleczna z orzechami... Ze wszystkiego mogę zrezygnować, a z niej będzie ciężko. Oczywiście mogę jakiś czas wytrzymać, nawet długi, ale i tak będę coraz bardziej obsesyjnie myślała, czy rzeczywiście uzyskanie wymarzonej sylwetki jest tego warte. Dlatego też mam zamiar np. raz na miesiąc, w nagrodę za efektywne odchudzanie, kupić sobie tabliczkę i zeżreć ją z lubością.

 

Czy muszę 10 kg? Na pewno tyle powinnam. A 15? Fajnie by było. Zaczynam od jutra! Czemu nie od dzisiaj? Bo dzisiaj wolne i nie chce mi się niczego zaczynać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...