Arnika 29.01.2012 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 No dobrą... Wtedy to i mnie jeszcze w planach nie było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 29.01.2012 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 ja tez jestem wpieniona ale rozsadek mi mowi, ze to dobrze, robale wybije i roslinom dobrze zrobi. a poza tym to nienawidze tej pipipipipi zimy:mad: No to ja za DPSią lubię zimę.... taką - 20*C.. i to przez dłuższy czas... tylko dlatego, że wymrozi komary i będzie tego dziadostwa mniej.... Bzdury moje Panie... Po zeszłorocznej zimie komarów nie powinno być wcale a była PLAGA!!!! I jaki piekny słoneczny mrozik dzisiaj, czyż nie? NIE!!!!!!!!!!!!!!! 1950... nie jest źle ... Jak cudnie słonko świeci i jaki śliczny dzień się zapowiada... Ja lubię zimę... zima ma być zimą a nie chlapą i szarówką... Ma być ciut śniegi i mrozy Pamiętasz zimę z 1979, albo 1980-81????? to były zimy.... Achhhhh to się już nie wróci W 86 pamiętam, że ferie nam się wydłużyły o tydzień z powodu mrozów... Ale wtedy człowiek inaczej zimę odbierał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 29.01.2012 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Moose... to był 86?????????Chyba wcześniej.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.01.2012 11:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Osia - Ty przecie powinnaś być odporna na mrozy, toż osie nawet na Alasce dają radę sobie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 29.01.2012 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 my z moim mieszkalismy w blokowcach obok siebie i sie nigdy nie poznalismy, dopiero 6-7 lat pozniej trafilismy na siebie przez neta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.01.2012 11:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Niezbadane są wyroki neta... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 29.01.2012 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 a w ogole to dzien dobry, dopiero wstalam, w lozeczku tak fajnie, slonce do sypialni wpada, pod kolderka cieplo. chyba tez sie ubiore i wezme mioch chlopakow na spacer po polach. z okna widzialam dzis 2 sarenki i liska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 29.01.2012 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Moose... to był 86????????? Chyba wcześniej.... Na bank!!! Może Ty masz myśli jakowyś inny zimowy kataklizm Osia - Ty przecie powinnaś być odporna na mrozy, toż osie nawet na Alasce dają radę sobie! Osie sobie dajom, ale rury nie... Wczoraj mieliśmy akcję pt. RATUJMY RURY!!!, Instalacja od studni jest źle zrobiona i woda zaczęła zamarzać... wrrrr... na szczęście interwencja szybka farelki i suszarki nam zatorek lodowy ruszyła, ale cały czas muszę to kontrolować. Tak po prawdzie to dziś wielce udany spacerek po lesie z ogonem i małżem sobie zafundowaliśmy Ogon padł jak ścierka i nawet ślipiem nie łypie tylko cgrapanie się z posłania wydobywa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 29.01.2012 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 my tez z naszym grzdylem wlasnie wrocilismy, z nim to krotkie spacery, bo zaraz mu zimno i do domu ciagnie, no i co ciekawego jest na polach poza suszkami? las to co innego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 29.01.2012 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Na bank!!! Może Ty masz myśli jakowyś inny zimowy kataklizm w 88 też był mróz ..... z zolyt prawie 10km pischotą wracałem, bo BMW Malacz zamarzł w dzień było -19 a w nocy -29 maluch zapalił na pych po 2km prawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 29.01.2012 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 to ta bmka na zolytach była dla szpanu?dyć to gańba, takiego hebla mieć, co to cza pchać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.01.2012 15:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 I my po spacerku z Karusiem, ale on wysportowany chłopak, trudno go wymęczyć. No i Sołtys mi piszczał, że mu zimno i zimno! No to nie byliśmy dłużej niż godzinkę. Ale i tak fajnie, piękny dzień! Osia - no widzisz, zima fajna jest, tylko te rury jakieś głupie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 29.01.2012 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 86... powiadasz... to powinnam pamiętać , tym bardziej , że to lata technikum były... ale nie pamiętam... pamiętam, że kiedyś nie było teleranka i ferie były o 2 tyg wcześniej.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 29.01.2012 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 ... se byłem ostatnio "wyjechany" ... w 86-tym tyż (a tak naprawdę to w 80-tym "już mi się na Ojczyzny Łono" nie wróciło) ... ehhhhhhhhhhh ... powspominać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 29.01.2012 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 86' to i ja pamiętam - 36 godzin jechałam z zimowiska pod Krakowem do Kołobrzegu, z czego 18 przestaliśmy w zaspach a wojsko nam grochówkę i herbatę dowoziło! Fajnie było! Dzisiaj w ramach święcania dnia świętego przewaliłam kilkaset kilogramów drewna z łąchy na podwórku na podobną łąchę, ale ładniej ułożoną w drewutni. Psuka wiernie mi towarzyszyła. Depsia, co Ty Sołtysa szantażujesz gotowaniem, przecież Ty sama nie gotujesz ! Dobra, wychodzę już ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.01.2012 18:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Szantażuję gotowaniem? A gdzież ja taki szantaż uprawiałam? Coś ze mną nie tak, nie wiem, co gadam. Ja jakoś w ogóle nie pamiętam 86... Za to grudzień '80 pamiętam dokładnie. Tę noc spędziłam w pociągu, jadąc do... jednostki wojskowej. Ech, szczególne czasy to były. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sipatka 29.01.2012 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 A bliżej datą jakiś zim mroźnych nie było?Po jakie licho tak daleko każecie człowiekowi sięgać? Jeszcze trochę to mi się mózg przegrzeje i co ja wtedy zrobię? A tak w ogóle to dzień-dobry wieczór Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 29.01.2012 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Sipatka... bo wtedy to były zimy Na łyżwach po chodnikach się jeździło, koksiaki na przystankach stały, dzieciska na sankach workach i czymkolwiek z górki zjeżdżały, śpik zamarznięty, portki przemoczone.. ale gdzież tam do domu wracać było.... A jak nam w 81 ferie pan w okularach przedłużył... Jąk nie musiałam iść do szkoły bo nie dokończyłam czytać " W pustyni i w puszczy" ... jak wtedy było cudnie... I jakże inaczej... specjalne przepustki pomiędzy miastami, benzyny nie było, nic nie było, a wszyscy/albo my jeździliśmy, i tak naprawdę to wszystko było.... Jakie zapasy po domach były... I jak się czas spędzało, neta nie było... nic nie było... w TV nic nie było... Ale za to życie kolejkowe było... jakże ciekawe... ot... historia widziana inaczej... Ale wtedy to były zimy.... A tego 86 to naprawdę nie pamiętam... Pomimo iż powinnam... ale nie.... Widać to taka normalka już była.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.01.2012 20:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 A jak bezpiecznie na ulicach wieczorami było! Ani jednego męta się nie spotkało po godzinie policyjnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.01.2012 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 Ja i bez Stinga w innym wymiarze siedzę ... Z nudów sięgnęłam po raz n-ty po "Szachistę" Łysiaka ... świetnie się czyta! Rrrany, jak ja Ci zazdroszczę!!! Nie lektury, chociaż niezła, ale tego, że się nudzisz! Kiedy mi się to zdarzy??? ja tez jestem wpieniona ale rozsadek mi mowi, ze to dobrze, robale wybije i roslinom dobrze zrobi. a poza tym to nienawidze tej pipipipipi zimy:mad: Robali nie wybije - czytałam właśnie, że to mit. U nas powódź dwa lata temu wybiła kleszcze - całe lato łąki podtopione były, to się i dziadostwo potopiło. I dobrze im tak! Ale mróz nie wybija komarów ani żadnych takich. Po bardzo mroźnej zimie kleszczy było nawet jakby więcej niż rok wcześniej. Podobno bakterii też nie wybija. Roślinkom to może i dobrze zrobi, ale nie wszystkim. Moim wzejdziętym tulipankom raczej nie. Ale tak w ogóle, to nie mam nic przeciwko, byle nie za długo! W nasze ferie już go nie będę lubiła, bo mi wściekle marzną nogi w butach narciarskich. Raz nawet solidnie odmroziłam palce. ja to jeszcze pamiętam zimę z 63 roku na prawie dwa tygodnie zamknęli podstawówki dobrą mam pamięć Pamiętasz zimę z 1979, albo 1980-81????? to były zimy.... Achhhhh to się już nie wróci 86' to i ja pamiętam - 36 godzin jechałam z zimowiska pod Krakowem do Kołobrzegu, z czego 18 przestaliśmy w zaspach a wojsko nam grochówkę i herbatę dowoziło! Fajnie było! Sipatka... bo wtedy to były zimy Na łyżwach po chodnikach się jeździło, koksiaki na przystankach stały, dzieciska na sankach workach i czymkolwiek z górki zjeżdżały, śpik zamarznięty, portki przemoczone.. ale gdzież tam do domu wracać było.... A jak nam w 81 ferie pan w okularach przedłużył... Jąk nie musiałam iść do szkoły bo nie dokończyłam czytać " W pustyni i w puszczy" ... jak wtedy było cudnie... I jakże inaczej... specjalne przepustki pomiędzy miastami, benzyny nie było, nic nie było, a wszyscy/albo my jeździliśmy, i tak naprawdę to wszystko było.... Jakie zapasy po domach były... I jak się czas spędzało, neta nie było... nic nie było... w TV nic nie było... Ale za to życie kolejkowe było... jakże ciekawe... ot... historia widziana inaczej... Ale wtedy to były zimy.... A tego 86 to naprawdę nie pamiętam... Pomimo iż powinnam... ale nie.... Widać to taka normalka już była.... Ale się na wspominki zebrało zimowe! Pamiętam kilka fajnych zim, ale który to rok był, za Chiny nie powiem! Kiedyś Odra wylała, a zaraz potem chwycił solidny mróz i mieliśmy wspaniałe bezpieczne lodowisko na łąkach za wałami (a mieszkaliśmy po drugiej stronie wału). Ja na łyżwach nigdy się nie nauczyłam jeździć, chociaż próbowałam kilka razy. Także tamtego roku na łące. Koleżanka poradziła mi, że najlepiej się nauczę zjeżdżając z górki... Wybity nadgarstek to była drobna niedogodność warta tej zabawy. A jak ładnie wyglądało życie łąki zamrożone w lodzie i obserwowane z góry! Którejś ostrej zimy była moda na kurtki a'la Wanda Kwietniewska - takie krótkie, do pasa zaledwie i niezbyt grube. Całą "zimę stulecia" w takiej przechodziłam! Czapką gardziłam, szalik mnie dusił, a rękawiczek zapominałam! I nie przeziębiłam się. Ba, nawet zimno mi nie było! Ech, młodość... Szkoły wtedy pozamykali, żeby dzieci nie marzły, więc dzieci od rana do zmroku ujeżdżały sanki na wałach odrzanych i nie marzły. A moja mama dogrzewała mieszkanie w bloku odkręcając wszystkie palniki w kuchence gazowej na full. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.