tola 20.02.2012 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2012 Śniegu od metra, na chodnikach zwały tego, co z posesji powyrzucane, ulice białe, można zjeżdżać na pupie względnie pufie, jak kto woli. Jak zaczniecie jazdę z końca ulicy a do mnie z górki, wpadniecie wprost na bramę...otworzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 20.02.2012 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2012 lepiej sie przebiegnij do mnie śnieg pooglądać, to zdrowsze niż siedzenie przy maszynie na dupie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 20.02.2012 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2012 U mnie biało, zimno i śnieżyca nawet była... chociaż rano zaczęło topnieć, to po śnieżycy się -1 zrobiło i przestało...szkoda... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 20.02.2012 22:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2012 A u mnie jeszcze duuuuuużo śniegu.. fakt.. wysokość się zmieniła, ale tylko dlatego, ze opadł pod wpływem temp i zamarzł... Jest nadal biało. Ewa drogi jak najbardziej czarne, przejezdne, a, że do Wisły jak jedziesz to musisz koło mnie( ze dwa km od trasy), to zapraszam na kawkę w pół drogi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 20.02.2012 22:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2012 A u mnie jeszcze duuuuuużo śniegu.. fakt.. wysokość się zmieniła, ale tylko dlatego, ze opadł pod wpływem temp i zamarzł... Jest nadal biało. Ewa drogi jak najbardziej czarne, przejezdne, a, że do Wisły jak jedziesz to musisz koło mnie( ze dwa km od trasy), to zapraszam na kawkę w pół drogi Jak do.. to będę się śpieszyć bo na wykład jadę. Ale z.. to możemy pomysleć Choć jak znam zycie to też będę się śpieszyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.02.2012 06:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 lepiej sie przebiegnij do mnie śnieg pooglądać, to zdrowsze niż siedzenie przy maszynie Bieganie kilkuset kilometrów zdrowsze, powiadasz...? Eeee, coś oszukujesz! Śniegu od metra, na chodnikach zwały tego, co z posesji powyrzucane, ulice białe, można zjeżdżać na pupie względnie pufie, jak kto woli. Jak zaczniecie jazdę z końca ulicy a do mnie z górki, wpadniecie wprost na bramę...otworzę Jak już będziemy na TEJ ulicy, to OBOWIĄZKOWO!!! na dupie A na czym niby mam siedzieć?! U mnie biało, zimno i śnieżyca nawet była... chociaż rano zaczęło topnieć, to po śnieżycy się -1 zrobiło i przestało...szkoda... Osia, ależ takie -1 to naprawdę fajne jest! Zaraz złażę z łóżka (zalegam z laptopem) i jadę z Sołtysem na zakupy. Ostatnio jedyne nasze "wyjścia" z domu, poza spacerami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 21.02.2012 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 To białe g... znowu mi pada, ja już sił nie mam, nienawidzę tego dziadostwa ja nie wiem co!!!! Jak już zrobicie te zakupy to se z Sołtysem na kawę gdzie usiądźcie - od razu zobaczysz, że mnie zmęczeni wrócicie!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.02.2012 11:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Usiedlim - w domu. Pogoda taka sama jak u Ciebie, ale będzie lepiej, Braza, nie załamuj się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 21.02.2012 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Dostała e-mailem od cioci i wklejam do DPSi bo tu się czasem takie tematy około-medyczno-kontrowersyjne porusza, a poza tym to ponoć z Gazety Lubuskiej.. Anecia, jak chcesz to skasuję, bo to jednak długaśne... Masz cholesterol? To będziesz zdrowy! Zanim dasz zarobić firmie farmaceutycznej, odrzucisz pachnące masło i zaczniesz chleb smarować margaryną, przeczytaj książkę niemieckiego profesora Waltera Hartenbacha. Mity o cholesterolu...... Znalazłem ciekawy opis książki Waltera Hartenbacha który znalazł się w gazecie tzw. "głównego nurtu" konkretnie w sobotniej poczytnej w regionie zielonogórskiej Gazecie Lubuskiej. Książka obala mit wymyślony przez mafię farmaceutyczną jakoby cholesterol miał wpływ na rozwój miażdżycy czy zawał serca. Od razu przypomiała mi się propozycja i przestroga jaką kiedyś otrzymał od lekarza pierwszego kontaktu mój ojciec "jak Pan już zacznie brać leki na obniżenie cholesterolu będzie musiał brać je Pan do końca życia", no co ojciec wtedy odpowiedział "skoro tak to nie będę brał tych leków wogóle"... Cholesterol nie ma żadnego wpływu na rozwój miażdżycy czy zawał serca. Wysoki poziom cholesterolu wiąże się dłuższym życiem i mniejszym ryzykiem raka. A zbijanie cholesterolu może prowadzić do zgonu i nowotworów - twierdzi Walter Hartenbach. I dodaje: Obniżanie poziomu cholesterolu we krwi oznacza krociowe zyski dla firm farmaceutycznych, lekarzy i producentów margaryny. O kontrowersyjnej książce "Mity o cholesterolu", wydanej przez Oficynę Wydawniczą "Interspar" w 2007 roku, w Polsce coraz głośniej. Kim jest jej autor? Prof. dr hab. Walter Hartenbach jest specjalistą w dziedzinie chirurgii. Pracował w szpitalu uniwersyteckim w Monachium, był ordynatorem oddziałów chirurgicznych w szpitalach w Wiesbaden. Przez kilkadziesiąt lat badał związki nieprawidłowego odżywiania z nowotworami i chorobami naczyń. - I nie udało mu się stwierdzić zależności między stężeniem cholesterolu we krwi a rozwoje miażdżycy - mówi dr hab. Adam Gąsiorowski, prodziekan Wydziału Fizjoterapii Wyższej Szkoły Społeczno-Przyrodniczej w Lublinie, lekkoatleta, autor podręcznika "Anatomii funkcjonalnej narządu ruchu człowieka" dla studentów medycyny. Czy istnieje mafia cholesterolowa? Prof. Walter Hartenbach twierdzi, że tak. Dlaczego? Dla wielu lekarzy istotne znaczenie ma fakt, że leki obniżające stężenie cholesterolu pozwalają leczonego nimi chorego uczynić "regularnym pacjentem, na długie lata" - twierdzi Hartenbach. Tymczasem prawda jest taka, że poziomu cholesterolu we krwi nie da się na dłuższą metę obniżyć! - Ani przy pomocy odpowiedniej diety, ani leków, gdyż zawsze wraca on do swojej wartości wyjściowej - twierdzi Hartenbach. Według niemieckiego naukowca światowy przemysł farmaceutyczny naciska na naukowców i lekarzy, a ci zaniżają prawidłową normę zawartości cholesterolu we krwi do 200 mg/dl. - Na całym świecie przyjmuje się, że średnia wartość stężenia cholesterolu dla osoby dorosłej wynosi 250 mg/dl - mówi dr Adam Gąsiorowski. Stężenie cholesterolu jest zależne od obciążenia organizmu. U niektórych osób może wynosić od 300 mg/dl do 350 mg/dl i jest korzystną oznaką wzmożonej witalności organizmu. A nie znakiem choroby. Cholesterol nie jest śmiertelną trucizną, jak wmawiają nam media - uważa profesor Hartenbach. Jest lipidem niezbędnym do życia. Znajduje się we wszystkich komórkach, wpływa na wiele funkcji życiowych. Co ma cholesterol do raka? Według Waltera Hartenbacha cholesterol jest podstawowym składnikiem wszystkich komórek ludzkiego ciała. Lekarze z kliniki uniwersyteckiej w Monachium ustalili, że wszyscy chorzy z nowotworami mieli bardzo niski poziom cholesterolu we krwi! - Obniżenie stężenia cholesterolu we krwi zakłóca całą przemianę materii - dodaje Hartenbach. Szkodliwe leki na obniżenie cholesterolu Zdaniem niemieckiego naukowca podawanie chemicznych leków obniżających poziom cholesterolu jest całkowicie bezcelowe, często szkodliwe. W pewnych wypadkach może stanowić zagrożenie życia. Tak było w przypadku leku Lipobay, obniżającego poziom cholesterolu we krwi. Wycofano go z obrotu po doniesieniach, że po jego przyjmowaniu zmarło w Stanach Zjednoczonych kilkadziesiąt osób. Antycholesterolowe szaleństwo Poziom cholesterolu nie zależy od tego, co i jak jemy. Zależy od wątroby, która produkuje go tyle, ile w danej chwili organizm potrzebuje. Mało tego. W trakcie obciążenia organizmu poziom cholesterolu we krwi może wzrosnąć do wartości 400 mg/dl. "Ustalenie wartości cholesterolu na poziomie 200 mg/dl, co skutecznie forsuje przemysł farmaceutyczny, oznaczałoby, że wszyscy dorośli na tej ziemi są chorzy"; - czytamy w książce "Mity o cholesterolu". Według Waltera Hartenbacha antycholesterolowe szaleństwo jest największą mistyfikacją stulecia. Sprytnie przygotowaną i prowadzoną przez przemysł farmaceutyczny, niektórych lekarzy i producentów margaryny. Jeżeli przy pomocy zaniżonych norm na poziom cholesterolu wmówi się 80 % dorosłych ludzi, że powinni brać leki na obniżenie cholesterolu - zyski "mafii cholesterolowej"; idą w miliardy. A tymczasem górna wartość graniczna poziomu cholesterolu dla osoby w wieku 40-59 lat wynosi 350 mg/dl (dziennik wschodni) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.02.2012 17:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Nic nie usuwaj, kochana, bo to wszystko ciekawe jest! Zawsze mówię: najważniejszy umiar. Radykalizm jest groźny w każdej postaci, także przy obniżaniu cholesterolu. W diecie, która zalecana jest na stronie activia.pl, a którą stosuję (a'propos, po 3 tygodniach mam 2,5 kg mniej) też pewne rzeczy to głupoty. Zaleca się np. smażenie wszystkiego na oliwie (za każdym razem pisząc "oliwa z oliwek" - jakby z czego innego mogła być oliwa). Wśród dietetyków powszechna jest (powinna być?) wiedza, że oliwa, zwłaszcza ta najczęściej spotykana w naszych sklepach czyli z pierwszego tłoczenia, nie nadaje się do smażenia. Olej rzepakowy znacznie lepiej się sprawdzi w takiej sytuacji, oliwa po prostu straci swoje cenne właściwości, dodatkowo wytworzą się w niej szkodliwe substancje w trakcie smażenia, bo nie jest odporna na wysokie temperatury. Ale w "zdrowotnym" programie każde smażenie ma się odbywać na oliwie. Dobrze, że mam olej we łbie i smażę na takim z pestek winogron. W tymże programie odsądza się od czci i wiary wszelkie masła i tłuszcze roślinne do smarowania, zalecają używanie serków kanapkowych zamiast masła. Jakby nie wiedzieli, że tłuszcze są niezbędne do syntezy niektórych witamin przez organizm! Być może więc, że i w tym, co pisze ten Niemiec, jest trochę racji. Ja na razie masło odstawiłam, ale mam zamiar po schudnięciu powoli wrócić, oczywiście w umiarkowanych ilościach. To jak ze wszystkim - nie dajmy sie zwariować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.02.2012 17:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 trochę bzdur (np z Lipobay, z poziomami i inne). Ale ja też nie jestem fanem zbijania cholesterolu na siłę i do 200. Ale 350 to już dawno udowodnili, ze się odkłada w naczyniach i to, ze ktoś myśli, ze jest inaczej to mnie nie przekonuje. Również dla wysokich trójglicerydów jestem bezlitosna, szczególnie że świadczą o diecie.Pamiętać musimy, że nam nie jest potrzebne tyle jedzenia ile jemy. Nie jest nam potrzebne tak dużo mięsa, tłuszczu a nawet nabiału. Nie umiemy sobie (my-ludzie) radzić z taką dietą. Więc biedny organizm upycha nadwyżki, gdzie może. Jeżeli ktoś będzie miał wysoki cholesterol przy diecie mięso 2 razy w tyg, paczka masła na miesiąc a z tłuszczu tylko dobra oliwa z oliwek - to znaczy, ze ma chorobę genetyczną i trzeba go leczyć. Reszta to niestety nasze rozpasanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 21.02.2012 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Ekhmmm ciekawe tylko, czemu tak wiarygodna i przelomowa publikacja P. Hartenbacha nie znalazla sie jako innowacyjna publikacja w Lancecie http://www.thelancet.com/search/results?searchTerm=cholesterol&fieldName=AllFields&journalFromWhichSearchStarted= Na prozno tez szukac posrod wiarygodnych artykulow podobnych wnioskow i konkluzji (przeszukalam ). Ja zupelnie nie wiem, dlaczego ludzie tak sie podniecaja (Gagata nie bierz tego do siebie, bo to ogolne stwierdzenie) tego typu tekstami, a nie pytaja dokladnie o sposob przeprowadzenia badan, ich weryfikacje, publikacje przez opniotworcze centra (z pewnoscia nie takie jak Gazeta Lubuska ) itp. itd. No rzesz ... tez moge napisac, ze we wlasnej kuchni od 10 lat prowadze szeroko zakrojone badnia korelacji spozywania obitych jablek, na wzrost kancerogennych komorek w familijnej grupie badawczej i nie stwierdzilam takiego zwiazku Oczywiscie to przyklad i to chybiony, ktory nasunal mi sie wlasnie po zakupie kilograma jablek i wywaleniu polowy, ktora po przekrojeniu dziwnie i plesniowo wygladala Depsia jak sama nazwa wskazuje "activia" masz diete sponsorowana. Czyli nie obiektywna a taka co ma lokowac produkty, bez wzgledu na ich najlepsze zastosowanie czy skutki dla "pacjenta". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 21.02.2012 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Oliwy z oliwek praktycznie nie trawię, drażni mnie jej smak i już. Wszystko więc robię na oleju (z olejem). Depsia ma rację - umiar we wszystkim, skrajności doprowadzają do dramatów.Wszystko szkodzi, nawet powietrze, więc nie dajmy się zwariować. Po to Natura dała nam rozum, żebyśmy z niego korzystali! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.02.2012 19:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Ambercia - i dlatego nie kupuję activii, tylko tańsze jogurty, równie dobre, skrupulatnie przeczytawszy uprzednio ich skład. Generalnie jogurciki kupuję, bo lubię, a jak jeszcze mam wymówkę, że "każą", to... hulaj dusza, marsz po jogobellę! W trakcie tej diety dowodnie też przekonuję się, że nie lubię łososia, dorsz dużo lepszy jest. Nauczyłam się też bardzo intensywnie korzystać z jogurtów naturalnych, zamiast majonezu, śmietany, jako baza do sosów i dressingów. I warzyw dużo i owoców. Powoli chyba mogę zacząć próbować przebudowywać swój własny sposób żywienia, ułożyć własne preferencje, zdrowe, ale smaczne, takie, które lubię. I mam nadzieję, że powoli będę chudła, bo przecież teraz wiosna idzie, zacznie się ruch coraz większy, ochota na świeże zieleninki i w ogóle. Wszystko więc z umiarem. Pamietacie, jak swego czasu był szał odrzucania prawdziwego masła? Mówiono nam, że najlepsze na świecie i jedynie słuszne dla zdrowia jest masło roślinne, masło prawdziwe be, cholesterol i w ogóle. A potem nagle objawiły się utwardzone tłuszcze roślinne, emulgatory i inne takie. Jeść trzeba i można wszystko, tyle, że z umiarem i używając mózgu. Jak ze wszystkim... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 21.02.2012 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Ja to bym chlebka z masełkiem i rzodkiewką zjadła, ale taką prawdziwą rzodkiewką! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 21.02.2012 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 ja może i źle robię ale nie jestem w stanie zjeść kanapki z wędliną jak nie mam cieniuśkko masełkiem prawdziwnym posmarowanej kromki o ile w sklepie prawdziwne masełko być może;) być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 21.02.2012 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Depsia z maslem i margaryna masz absolutna racje! Moze dlatego Zawadzka po reklamie Ramy wiele stracila na wiarygodnosci Juz widze uswiadomione i odpowiedzilane matki, ktore laduja w dzieciaki margaryne z tluszczami trans Do sosow sprobuj http://img1.frisco.pl/products/full/5906295340621_f.jpg?03d02aaa9dfa9a22f77f9c78075e5a47 ma tylko 3% tluszczu i bardzo gesta, przyjemna konsystencje. Co do jogurtow - w szczegolnosci owocowych - to najwieksza ilosc owocowego wsadu ok. 20% mial zupelnie niepozorny jogurt z dyskontu. Dodatkowo przepyszny smak i mala zawartosc tluszczu. Jogobella ma chyba 6 albo 8% owocowego wsadu, wiec raczej marnie ... wiecej tluszczu i jest dosladzana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 21.02.2012 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 .... taką prawdziwą rzodkiewką! se posiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 21.02.2012 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 DPSia już kiedyś pisałam... zrób turnus odchudzający, zaproś Amber i niech nam da przeszkolenie... Już widzę jakbyśmy piszczały;)A po zajęciach wieczorową porą dżeza kupilibyśmy i chichranie do rana... tylko tyle, że ja win wytrawnych nie bardzo... wolę te słodziutkie. A słodziutkich nie wolno...Dzisiaj przechodziłam koło pyyysznych likierów i wódeczek... spojrzałam i poszłam dalej.... I gratulki z tego co czytam to masz inną dietę niż kiedyś ( dieta znaczy żywienie, a nie odchudzanie się) A co na to Babcia?????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 21.02.2012 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 A co na to Babcia?????????? z niedowierzaniem kręci głową albo i się puka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.