Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Synek niestety już jutro wyjeżdża, jest już zastępcą szefa i nie chcą go puszczać na tak długo, we wrześniu przyjedzie na całe dwa tygodnie.

Dzisiaj wyfasował czarny garnitur, buty od Lasockiego, koszulę i spinki, kamizelkę także, więc chyba ma już wszystko, co mu potrzebne. Pan w sklepie BARDZO kompetentny, sam wyszukujący ewntualne niedoskonałości kroju na szczupłej sylwetce dziecka, donoszący coraz to nowe rozmiarówki i fasony, potrafiący spokojnie poradzić i nienachalnie pomóc wybrać. Jesteśmy ogromnie zadowoleni z tych zakupów! Nasz portfel mniej. ;)

 

 

 

 

Pozwalam sobie wyboldowac najwazniejsze :yes: Mocne gratulacje dla Synka i Rodzicow, no bo widac jak nauki i dobre nawyki uczciwej pracy teraz skutkuja! Bardzo jestem z Was dumna :hug: Jak mozesz, to skrobnij co Synek robi, czy go to cieszy i bawi i czy trafil do "swojego" zawodowego miejsca :yes:

W sprawie szybkich zakupow, to napisze ze PODZIWIAM :-) Generalnie my tez z tych co shoppingu nie celebruja i regularnie nie uprawiaja. Strata czasu i oglupiajaca rozrywka mas :p Natomiast wybierajac sie raz na jakis czas na tzw. "uzupelnienie szafy" troche na wyborach czasu spedzamy :cool: Ze mna jest najmniejszy problem. Cokolwiek z wieszaka w moim rozmiarze wyciagne, to lezy jak trzeba, no ale ubrac Polowinka, co to ma dwa bez dwoch, to juz sztuka :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwalam sobie wyboldowac najwazniejsze :yes: Mocne gratulacje dla Synka i Rodzicow, no bo widac jak nauki i dobre nawyki uczciwej pracy teraz skutkuja! Bardzo jestem z Was dumna :hug: Jak mozesz, to skrobnij co Synek robi, czy go to cieszy i bawi i czy trafil do "swojego" zawodowego miejsca :yes:

W sprawie szybkich zakupow, to napisze ze PODZIWIAM :-) Generalnie my tez z tych co shoppingu nie celebruja i regularnie nie uprawiaja. Strata czasu i oglupiajaca rozrywka mas :p Natomiast wybierajac sie raz na jakis czas na tzw. "uzupelnienie szafy" troche na wyborach czasu spedzamy :cool: Ze mna jest najmniejszy problem. Cokolwiek z wieszaka w moim rozmiarze wyciagne, to lezy jak trzeba, no ale ubrac Polowinka, co to ma dwa bez dwoch, to juz sztuka :lol2:

 

Co prawda nie pracuje w swoim zawodzie, ale jak widać, daje radę. ;)

Teraz procentuje mu to, że ciężko pracował od pierwszego roku studiów.

Kiedy jego koledzy z roku szli do pubu - on szedł do pracy.

Ale teraz jako jedyny z ich roku ma stałą pracę i to jako zarządzający!

Sama byłam w szoku, ale w jego branży trudno o pracę.

Dwie osoby pracują na pełen etat w branży, ale... za darmo, jako wolontariusze...

Dziwny ten świat tam, naprawdę!

On przeszedł najniższe szczeble drabiny zawodowej te kilka lat wcześniej, więc teraz wszędzie chętnie go zatrudnią i to w managemencie. :cool:

 

Amberciu - shopping jako strata czasu i ogłupiająca rozrywka mas BARDZO mi się podoba, celnie i w punkt!!! :rotfl:

 

Wczoraj odwieźliśmy dziecko na samolot do UK, a w tym czasie Babcia odebrała ... TADAM!!!

 

http://dompodsosnami.files.wordpress.com/2012/06/2410409984_3.jpg

 

 

http://dompodsosnami.files.wordpress.com/2012/06/2410409984.jpg

 

Mnie się podoba, przede wszystkim dlatego, że piękny gorset, a prócz tego młoda nie będzie po kościele goła latać, tylko ma zakryte ramiona i nie świeci biustem.

Powiem Wam, że wyjątkowo zniesmaczają mnie te suknie z odkrytymi ramionami i świecącym biustem w kościele.

Jeśli ktoś nie rozumie, czym jest dom Boży, to powinien wziąć sobie ślub cywilny i tam - wszelkie chwyty w sukienkach dozwolone.

W kościele trzeba wykazać się pewną skromnością i klasą.

Umęczona jestem dzisiaj, bo zrobiliśmy wczoraj jakieś 700 km (lotnisko daleko!!! :bash: ), wcześniej podawszy śniadanie gościom i jeszcze popracowawszy wokół domu.

No ale muszę w końcu na grządki się wybrać, przez ten nieco ponad tydzień to tam już po prostu szukać tych warzyw trzeba w chwastach!!! :cry:

A tu zimno dosyć i jeszcze to wiatrzysko!

No trudno, jak mus to mus...

 

Jeśli ktoś się nudzi lub chce zgubić parę kilogramów, to zapraszam, działa bez pudła! :lol2:

Tak czy siak fajnie jest, bo jest mnie coraz mniej i cieszę się z tego niebywale! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:jawdrop:wow!!! Śliczna!!!

 

A a'propos aerobiku to u mnie sianokosy:lol: powtórka z rozrywki znaczy się:yes:

 

Aż się dzisiaj z chłopem pożarłam, jeździł cały dzień ciapkiem i taaaaaaaaaki zmęczoy, cyt:

"-całą trawę skosiłem, a ty tylko pierdzisz w buraki ciągle"

 

:mad::mad::mad: to oczywiście o całym dniu na warzywniaku:mad::mad::mad:

 

no niech go!!!!!

 

A niech sam se mecz ogląda:P... eeee idę bo dobry może być:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my tam kazdy meczyk ogladamy!!!

:-) W tym roku odkrylam, ze pilke nozna uwielbiam :yes::lol2:

Depsia, spokojnie ... wiele panien mlodych na piekne suknie z odkrytymi ramionami i pieknym dekoltem, na ktore naklada w Kosciele woale, ktore cudownie okalaja "odkrytosci". Nikogo to wtedy nie razi i nie oburza. Po wyjsciu z Kosciola "uwalniaja" sie z otulajacej szaty i przepieknie i subtelnie eksponuja dekolt i ksztaltne ramiona :yes: Mysle, ze w Polsce mamy cale mnostwo Dziewczyn ze wspanialym gustem, ktore jednoczesnie wiedza jak wlasciwie eksponowac wdzieki w Kosciele :-) Nie bez powodu Polki uchodza za jedna z najladniejszych kobiet i z najlepszym gustem :-)

 

Kochana, jeszcze raz mocno gratuluje sukcesow wychowaczych! Bardzo, bardzo to doceniam :-) Musisz byc dumna i jest to w pelni uzasadnione :-) Troche przypomina mi sie moja historia ... Na pierwszym roku studiow wygralam staz w koroporacji. Gdy moi koledzy popijali piwo w pubach i imprezowali po akademikach ja zasuwalam w korporacji, jezdzilam po szkoleniach i aplikowalam na kolejne stanowiska ... Ciezko bylo ... nawet bardzo. Ale teraz dziekuje Bogu, ze wytrzymalam :yes::yes::yes:

Samych sukcesow dla Synka! Niech dobrze Mu sie wiedzie bo bardzo na to zasluguje :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amberciu - wierzę w to, że jeśli ktoś ciężko pracuje, to sukces MUSI przyjść.

I jak dotąd zawsze mi się ta zasada sprawdzała.

Tobie zresztą też się znakomicie sprawdza przecież!

Jesteś książkowym przykładem ciężkiej pracy nad sobą i swoimi kwalifikacjami, która potem owocuje SUKCESEM. :yes:

Z takich właśnie książkowych przykładów trzeba brać wzór! :D

 

Arctica - zawsze możesz przestać pierdzieć w buraki, jak mu się zdaje, że to takie fajne, to niech odda Ci traktor, a sam idzie popierdzieć.

Pewnie już nigdy by się tak nie "przejęzyczył". :mad: ;)

Miałam też iść popierdzieć w marchwi, a tymczasem u nas leje od rana.

Może potem się przejaśni, nie wiem, ale głowa mnie boli, a to rzadko wróży poprawę pogody.

Chyba wezmę się za papiery skarbowe, muszę do 30 oddać bilans stowarzyszenia. :sick:

NIENAWIDZĘ TEGO.

 

Szaleństwo ziołowe u nas się odbywa, hyzop w końcu wczoraj udało mi się obciąć, dzisiaj rano wiązałam w pęczki i wieszałam do suszenia.

Calusieńka moja gałąź dyżurna do suszenia ziół aż ugina się pod ciężarem pęków ziół. :cool:

Tylko gdzie ja to wszystko potem wepcham? :o

Zwłaszcza, że to absolutnie nie wszystko... :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już tradycja chyba... jak u nas sianokosy, to u Ciebie leje... aż wczoraj pogodę oglądałam, nic o tym Twoim deszczu nie mówili:no::p

 

Nam schnie, póki co... jeszcze ze dwa dni... później niech pada i u nas bo sucho zaczyna być:D

 

Wiesz... ciapka to mu mogę zabrać, i skoszę i przekręcę słoneczkiem... ale warzywka i tak mi się nie opielą... nie opierdzą znaczy się:lol2:, przyjęło mi się, jak idę na warzywniak to mówię, że idę pierdzieć w buraczki. Dziś od 6 pierdziałam, koninkowe przysmaki mi strasznie zarosły, buraki znaczy się, pastewne. Malutko ich posiałam, opielone 2 razy, miały sobie już poradzić... no widać je niby było, ale cała reszta mooooocno zielona:mad:. Jak rosną dwa razem to jednego mam wyrwać???:confused: Sorry, że Cię zamęczam takimi pytaniami... kiedyś będę mądra:p

 

A co to jest hyzop, poza tym, że zioło, z czym to się je i na co???

 

Dobra już idę... do wuja Googla:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

;;;Arctica - zawsze możesz przestać pierdzieć w buraki...

 

...Miałam też iść popierdzieć w marchwi...

Matkoboskozktóregokolwiekbądźkościoła, czy od pierdzenia lepiej Wam warzywa rosną????:rotfl::rotfl::rotfl:

 

ale warzywka i tak mi się nie opierdzą

No proszę... same nie chcą to trza im pomóc...:lol2:

Jak przyjadę to trza Grejdułę w pobliży warzywniaka położyć... on jest w tym naprawdę dobrryyy...:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arctica - TUTAJ masz na moim blogu o hyzopie dokładniej.

 

Ja to już mam tak zarośniete grządki, że nie wiem, czy jeszcze się ich doplewię.

Ciepło jest i wilgotno - wszystko rośnie jak głupie.

Wczoraj piękny kosz grzybów Sołtys przyniósł, muszę mu zdjęć narobić i na blogu pokazać. :cool:

Temu koszowi, nie Sołtysowi. :lol2:

Gorącooo...

Wilgotnoooo...

 

A Sołtys nie chce kopać fundamentu pod suszarnię i wędzarnię. :o

Zupełnie nie wiem, czemu... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPS, a skąd ty ten hyzop bieżesz do sadzenia? Bo ja ani u ogrodnika ani na stoisku z ziarenkami takiej nazwy nie widziałam. Rozumiem, że to jednoroczna? A do chleba to dodajesz listki czy te kwiatki?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro - bo dzisiaj już późno - idę pierdzieć w warzywa!!! W nieświadomości żyłam, to i masz Pani, groszek wzeszedł tylko 1 z 21 posadzonych a kalarepka nie bardzo chce chce się powiększać do rozmiarów godnych zjedzenia ...:bash:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa - plis, poczytaj na blogu, dopiero co pisałam Arctice linka do wpisu całego poświęconego hyzopowi.

To roślina wieloletnia, jak będziesz chciała to mogę Ci przesłać sadzonki, ja siałam.

 

No i pada.

Kawę wypiję i idę do stodoły, dokończę wrzucanie jagód w słoiki.

Latoś pięknie obrodziły, aliści... nie ma komu zbierać!

Jagód w lesie pełno, pięknych, a w skupach pustką wieje!

Widać naprawdę ludziom lepiej się żyje teraz na wsi... :rolleyes:

U nas po 8 zł/kilogram, to zaprawdę zbójecka cena!

 

I jeszcze mam w planie kurki w zalewie musztardowej. :D

 

Hyzop i pietruszka schną, trzeba więc palić pod kuchnią, a ciężko, bo gorąco jest, a kuchnia dodatkowo grzeje.

Wietrzę więc zawzięcie i marudzę jak stara baba - a przecież nią nie jestem! :p

Paluchy mam fioletowe co się zowie, filetowe plamki mam na całej odzieży, fartuchu, na podłodze i wszędzie chyba, poza ścianami (na szczęście). :lol2:

Całe szczęście, że mam cytrynę w domu, to może domyję łapy.

Jedna burza chciała do nas dzisiaj przyjść, nawet mruczała już i mrugała błyskawicami, ale rozmyśliła się, poszła gdzie indziej. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do chleba dodaję wszystko - krzaczek przypomina lawendę, ścinam go nieco poniżej połowy wysokości, suszę, potem starannie wybieram łodyżki, bo są ostre i mam ziele do chleba. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...