Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No dobra, kupiłam dziś ten hyzop na rynku. Akurat był i ładnie pachniał. Ale nie wiedziałam, ze to wieloletnia i wsadziłam w miejscu hmm tymczasowym. Musze sprawę przemyśleć. Ten mój taki malutki, że chyba na razie nie ma sensu go ścinać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze warto troszkę uciąć, choćby same czubki pędów, bo wtedy się ładnie rozkrzewi.

Posadź go na najbardziej suchym i nasłonecznionym kawałku, tam mu będzie najlepiej, hyzop rośnie tam, gdzie nic innego nie daje sobie rady.

 

Wykazałam się dzisiaj siłą przekonywania i Sołtys zalał fundament pod suszarnię, grilla i wędzarnię w jednym! :cool:

Napracował się, biedny, napocił... ale zrobił!

Ja sie też zmobilizowałam i wieczorem poszłam na grządki.

Udało mi się przerwać trzeci zagon marchwi, z pięciu, które są.

Jagody i kurki zrobiłam do obiadu, omal sama się w kuchni nie upiekłam przy gorącej płycie w taki dzień.

Ale musiałam zrobić, bo zepsułyby się zaraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I papiery dzisiaj zrobiłam. :cool:

Nie wiem, czy dobrze, nie znam się na tym :lol2: ale ważne, że dostarczę do skarbówki w terminie, najwyżej potem będę jeździć i poprawiać. ;)

 

Powietrze takie ciężkie u nas, że można by z sauny korzystać bez jej budowania.

Nie dam się namówić na wyjście z domu dzisiaj, w domu przynajmniej chłodno, znacznie przyjemniej niż na dworze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

helol. koniec weekendu a ja jestem umeczona jak stonka po oprysku. a najgorsze, ze w ogrodzie nic przez weekend nie zrobilam, trawki kwicza, ze chca w ziemie o iglakach kupionych tydzien temu nie wspomne. jak ja nie lubie jak cos lub ktos mi rozwala weekend :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcia - trudno, czasem tak bywa, że się ktos nie zapowie, a przyjedzie.

U nas ostatnio zdarzyło się, że te same rodzinne osoby bez zapowiedzi na niedzielny obiad się zjawiły!

No i skąd mielismy wziąć im dodatkowe porcje?!

Cud jakiś, że Babcię tknęło i zrobiła więcej porcji, akurat o te dwie.

Generalnie nie rozumiem tego, ja wiem, wieś, wpadliśmy do Was, ale... to już nie te czasy, pewne rzeczy się uzgadnia, nawet z wsiowymi! :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, nie z moją mamą na przykład.. U niej obiad zawsze obsłuży 5 dodatkowych osób, spokojnie. U rodziny małża na wsi właśnie, zawsze mają w zamrażarce gotowe dania, myk do piecyka i goście nakarmieni ;). U mnie w domu faktycznie mogłoby być gorzej, ale w zamrażarce też jakieś kotlety by się znalazły... Choć na szczęście do mnie się zapowiadają :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No u mnie to by się dodatkowe 2 osoby raczej nie najadły, chyba że miałyby szczęście trafić na zupę lub sos :yes:

 

U mnie nawet kurek nie ma, zastanawiam się, czy w ogóle w tym roku będą, w ubiegłym było zatrzęsienie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nie rozumiem tego, ja wiem, wieś, wpadliśmy do Was, ale... to już nie te czasy, pewne rzeczy się uzgadnia, nawet z wsiowymi! :evil:

 

z kazdym powinno sie uzgadniac! My Gosci naszych uwielbiamy, ale zawsze przychodza po zapowiedzi :yes: Potraw nie zamrazamy, wiec trudno byloby kogos z zamrazarki wyzywic, nie mniej mamy naokolo dziesiatki restauracji z zarciem na wynos, wiec specjalnej biedy by nie bylo ;)

Nie mniej, nie znam nikogo kto wpadlby do nas ot tak ... bo jest w poblizu :lol2: No way!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nieee to nie o to, ze ktos przyjechal, ja bardzo lubie gosci. to my bylismy wyjechani wczoraj a na dzis umowieni z kolega stolarzem i on nie przyjechal, wczoraj nie bylo pradu przez te burze i nie mial jak pokonczyc robienia mebli. a wkurzona jestem, bo generalnie 3 pokoje rozgrzebane, w domu wielki rozpizdziel i w ogole nie moge sie odnalezc. no ale jak skonczy to nareszcie bede miec juz wszystko porobione. z wyjatkiem oswietlenia w 2 ostatnich pokojach a to juz szczegol.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie zawsze znalazloby sie cos do jedzenia, nawet jak echo w lodzi to w zamrazarce sa ostatnio gotowe porcyjki domowych pysznosci:jakies kotleciki, pierogi, swoj bigosik, ryba, jakies przysmaki grilowe. no i nieodmiennie pomidory, cebula i pietruszka - no 1 w naszej kuchni. do tego przetwory od mamy a i deserek tez sie znajdzie. dla chetnych nawet i popitek :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewcia - rzecz w tym, że w zamrażarce pełno różności, najadłby się i pułk ludzi, ale... drugą niedzielę z rzędu weszli w samej porze obiadu, właśnie w chwili jego podawania! :o

Jak oni to wyczuwają, to ja nie wiem... :rolleyes:

Zamrażarkowe rzeczy zawsze są, i zuoy, i kotleciki, i ciasta nawet, tylko rozmrażać.

Ale jak właśnie podałas rosół i porcje kurczaka pieczonego, a oni wchodzą, to każesz im czekać, aż rozmarznie i się zagrzeje coś innego...?

Mnie chodzi o zasadę, nie przyjeżdża sie dzisiaj do nikogo bez uprzedzenia i tyle. ;)

Dobrze, że chociaż jakieś ciastka sklepowe przywieźli... :lol2:

 

Braza - kurki może przeszły do nas dla odmiany, w zeszłym roku u nas nie było.

Przynajmniej nie tyle, ile należałoby!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się znowu przejść po lesie, może jakiego grzyba też już znajdę ...

 

Jestem we frakcji zapowiadających się z przyjściem i też nie lubię za bardzo, gdy ktoś mnie zaskakuje, ale są chwalebne wyjątki :yes:

Grzybów u mnie niet... susza jak diabli chociaż wieczorem polało zdrowo i ciepło jest więc może jutro/pojutrze się pokażą...

W kwestii zapowiedzi macie rację...:yes:Chociaż dla starych przyjaciół mam taryfę ulgową działającą w obie strony :) ( jadąc przywożą jadło i napitki i my toże ) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak właśnie podałas rosół i porcje kurczaka pieczonego, a oni wchodzą, to każesz im czekać, aż rozmarznie i się zagrzeje coś innego...?

Hmm, zapewne "odgoniłabym" od stołu dziecię i siebie i dała im.. Raz. Za drugim razem już bym ich posadziła w salonie a nakarmiła siebie i rodzinę w kuchni, na raty. Im bym dała ich sklepowe ciasteczka. bo co za dużo, to nie zdrowo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...