Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

U mnie chłód, w nocy podobno była burza - nie słyszałam, ale Córcia mówi, że grzmiało to pewnie wie co mówi!

 

Yetek, herbatę/kawę masz u mnie zawsze, tak jak każdy :yes: I oczywiście masz absolutną rację, że ten chlubny wyjątek to Yetusiowa gromadka:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No własnie, u nas też w sumie bardzo przyjemna temperatura, koło 20*C, deszczu nie ma, choć powietrze bardzo wilgotne. :D

Amberciu - wiśnie obrodziły w tym roku pieknie, tak jak większość owoców, na szczęście.

To tylko u nas takie drzewka beznadziejne, dziczki, nie szczepione, nie przycinane, to i nie chcą porządnie owocować... :(

Jak się ogarniemy z corocznymi budowaniami i poprawianiami czegoś, to może wtedy będzie czas wiosną się za drzewka owocowe wziąć. ;)

Dzisiaj posłoiczkowałam wiśnie, wyszło 5 słoików korzennej konfitury wiśniowej.

I 6 butelek soku wiśniowego z goździkami. :cool:

 

Mieta czeka na swoją kolej suszenia, a hyzop wciąż jeszcze wisi wszędzie w kuchni.

Zaraz lecę podłozyć tam drewna, niech się suszy i zwalnia miejsce!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u nas w nocy burza, teraz 28 st i wilgotno, w lodzi podobno tak samo. Wujo jechał wczoraj znad morza i stwierdził, że dokładnie po przejechaniu Torunia temperatura wokoło wzrosła o 15 stopni :eek:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę zelżało :) da się żyć , ale to pewnie dlatego ,że słońca nie widać i na termometrze 28 st ......pozamykałam wszystkie okna, to mnie upał nie wnerwia i muchy mnie nie wnerwiają i obiadu nie szykuję .....jest cudownie .....na czas upałów strajkuję i nie rozpalam pod garnkami :) owoce i sałatki :) jogurciki :) ......na piątek zapowiadają 35 stopni i to dopiero będzie florida :o

jeszcze na marginesie tematu "zapowiedzi" .......czy dążymy do tego aby w każdym domu przy fonie był wizytownik i będą zapisy jak do lekarza? co się stanie z naszą otwartością jeśli do domu bez zapowiedzi będzie miał wstęp tylko przyjaciel ?.........byłam raz w takiej sytuacji, kiedy po przejechaniu 300-u km , siostra męża na progu oznajmiła nam , że są u niej koleżanki z liceum z panią profesor ......i trzymała nas na trawniku.....z mężem, który był zajęty grillowaniem paniom kiełbasek :o my jechaliśmy do teścia a po drodze zahaczyliśmy .....wiedziała ,że jedziemy .....zastanawiałam się jak ja bym postąpiła w tej sytuacji i wyszło mi ,że przeprosiłabym koleżanki z panią profesor i zapytała ,czy nie będą mieć sprzeciwu wobec posadzenia brata na godzinkę w towarzystwie ..... tak mi wyszło :) zwłaszcza ,ze te spotkania odbywały się raz w miesiącu .....jak się mylę , to znaczy ,że jestem stara du.a i nie nadaję się już do znowelizowanych kontaktów międzypersonalnych :)

 

Wczoraj na tarasie zaatakował mnie upierdliwie giez ,czegoś takiego nie było w historii mego tarasu , może Cię DePSiu gzy pogryzły ? albo meszki .......skurkowane są mi bardzo przyjazne , nie chcą bym w ogrodzie pracowała :) jak spaceruję to mnie omijają ...jak przychylę się, by wyrwać zielsko , natychmiast atakują , jeszcze nigdy nie byłam tak pogryziona przez meszki .... rzucę w de ....roboty w ogrodzie :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsia, znaczy sie szansa na wisnie w tym roku jest? To dobry news ... Po ostatnich chyba dwoch latach, w ktorych kruchy bylo z owocami (o grzybach to juz nie bede wspominac :( ) potrzebna nam taka obfitosc :rolleyes:

 

relek, trudno mi sie zgodzic z Twoim zdaniem. Moze dlatego, ze juz przez sp. Babcie uczona bylam podstawowych zasad dobrego wychowania, ktore obejmowaly m.in. uzgadnianie przed pojawiem sie u kogos, czy ten ktos ma na to wolny czas, czy ma ochote na spotkanie i czy moja wizyta nie bedzie kolidowac albo z trywialnym praniem/sprzataniem albo inna impreza ... I nie trzeba do tego wcale uzywac oficjalnych zgloszen, zapytan czy zapowiadania sie na tydzien przed. Wystarczy jeden telefon, nawet w tym samym dniu ... ale aby byl. Tak trudno wykonac taki gest? To tak jak powiedziec komus "dzien dobry" czy "przepraszam" ... takoz same, samiusienkie podstawy wspolzycia.

 

BTW a co do siostry Twojego Meza, to mysle ze po pierwsze czasami nie wystarczy "wiedziala ze jedziemy" (a zapytaliscie czy mozecie wpasc?) , a po drugie gdy ogolnie stosunki miedzy rodzinami sa dobre, to taka sytuacja nie mialaby miejsca ... Moze problem lezy zupelnie gdzie indziej niz kolizja na linii zaproszeni znajomi a rodzina, ktorej herbata i mila pogawedka zawsze sie nalezy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

relek, dwa w jednym się nie da. Albo jesteś gość i się zapowiadasz albo rodzina i ewentualnie możesz "wpadać" ale wtedy godzisz się na robienie kanapek dla Gości i rozmowę w kuchni podczas tych kanapek. Mieszanie gości i rodziny wychodzi tylko przy dużej zażylości i wieloletniej znajomosci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relciu - ja uważam jak Amber, że jednak bez zapowiedzi to nie bardzo.

Często mam tak, że w tygodniu spracuję się jak dziki osioł, albo nawet taki pracujący, nie dziki. ;)

Jak przychodzi niedziela - nie mam ochoty na nic innego niż poleżenie spokojnie, poczytanie, nawet odespanie zaległości w spaniu z tygodnia, bo wstajemy często o 5 rano albo i wcześniej, a czasu na odespanie w tygodniu nie ma.

I wtedy współczuję mojej Teściowej.

W dobrej wierze, z dobrym słowem i życzliwością niekłamaną - nawiedzają ją ciotki wszelakie w porze obiadowej, koleżanki ze wski, które już są wdowami, gospodarstwa nie prowadzą żadnego i w tygodniu nudzą się potężnie i jest ich co najmniej trzy i przychodzą jedna po drugiej, nigdy razem.

Czasem Teściowa płacze w niedzielę wieczorem po cichu...

I ja wiem, dlaczego - nie dali Jej odpocząć. :evil:

Dlaczego te koleżanki nie przyjdą w tygodniu, pomóc jej np. pierogi lepić albo grządki oplewić, hę? :mad:

Wyznaję bez bicia - nie uprzedzając o tym i nie umawiając się wcześniej, nie dopytawszy, czy nie będę przeszkadzała - nie odważę się do nikogo zajechać.

Do własnych rodziców nie jadę w ciemno, bo mogę ich po prostu nie zastać, mogli pojechać do kogoś w odwiedziny lub gdzieś się wypuścić.

Sama także oczekuję od swoich gości, że uprzedzą mnie o swoim przybyciu i uzgodnią to ze mną.

Trudno, tak już mam.

 

Z tymi gzami - nie wiem, kochana, może i masz rację, tylko ja tego nie wiem, bo nie wiem, co za cholery mnie pożarły.

Na szczęście jednorazowe posmarowanie i wzięcie wapna pomogło, zostały tylko czerwone bąble.

 

Lecę, może udałoby mi się coś jeszcze skosić...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, ja się podpisuję pod Ambercią i Depsią, bo sama lepiej bym tego nie ujęła.

 

U mnie meszki są, ale ja spiesprzam z tarasu jak tylko forpoczta się pojawi!!

 

Wiecie ... dzisiaj rozpaliłam trochę w kominku, tak mi jakoś zimnawo w domku było, no ale skoro od trzech dni na dworze chłodek i wilgoć to i w domu suchości nie uświadczysz;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braziu , a gdzie Ty masz chłodek kominkowy od 3 dni? bo ja też bym tak chciała :( u mnie od 4 dni powyżej 30tu........już mam dość, bo nawet jak burza nocą przejdzie i otworzę wszystko co mam do otwarcia łącznie z lodówką ....to i tak ulgi nie ma

 

a co do szwagierki mojej , słowo jeszcze ........to ja jechałam do teścia na 2 tygodniowy urlop, ona mieszka po drodze , spotkania na pewno nie robiła w ostatniej chwili , więc gdyby uprzedziła ominęlibyśmy......stosunki mamy normalne acz odległe , bo to tyle kilometrów :) mówcie co chcecie , ale ja nigdy nie okazuję przybyłemu zapowiedzianemu , czy nie - lekceważenia jego osoby , nie wyobrażam sobie także sytuacji, kiedy ktoś dzwoni i pyta czy może wpaść a ja mówię nie ....dopuszczam taką sytuacje tylko wtedy gdy jestem wyjechana lub mam wyjechać ....ale nie będę się spierać o to z kobietami ciężko pracującymi na roli , bo to inna bajka :)

 

wiśni zazdraszczam , bo już nie mam drzewek , a mnie się wszystkie nalewki na wiśni pokończyły :( ....zrobiłam orzechówkę, to teraz chyba się zabiorę za smorodinę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, kochana - rzecz nie w tym, aby okazać lekceważenie, nikt tego zapewne by nie zrobił.

Ale skąd wytrzasnąć na cito dodatkowe dwie porcje kurczaka, który właśnie wjechał na stół obiadowy, kiedy drugi tydzień z rzędu wchodzi w tym momencie ciotka?

A u nas jest taki układ chałupy, że każdy, kto wchodzi, leci natentychmiast do Babcinej kuchni, w której... wszyscy jadamy obiady.

Przyznam, że nie lubię okropnie, jak ktoś mi odbiera czas odpoczynku niedzielnego.

Chyba, że jest to oczekiwany, zapowiedziany, wyczekany i wyglądany gość.

No to wtedy jest zupełnie inna bajka!!! :D

 

Kochana, jak chcesz, to ja Ci liści wiśniowych mogę wysłać, też fajna nalewka wychodzi, na aronii.

Ja na pewno w tym roku nastawię, aronii w zeszłym roku nie mieliśmy (jak żadnych innych owoców, wszystko wymarzło), więc nie robiliśmy jej.

W tym roku mamy aronię, więc na pewno zrobimy, genialnie smakuje, polecam! :)

 

Wykosiłam trawę na zewnątrz ogrodzenia i pół podwórza i kosiarka odmówiła mi współpracy w mokrej wysokiej trawie... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a miałam kiedyś darowaną butelczynę nalewki liściowej ...mniam

dziękuję ale do liści mam dostęp, a o aronię to się mogę do kuzynki uśmiechnąć ...może ? da ...............czy ja już tu pytałam ,kto wie dlaczego mi pigwa urosła przez pięć lat o 2 centymetry ?

ziemie mam kwaśne , piaszczyste ...a kto mi doradzi co jej zrobić aby rosła ?...dać kopa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam inny problem pigwowy.. Moja rośnie w formie płożącej. Wszędzie widziałam pigwy jako krzaki a moja nie, po ziemi się wala, a że wokół wszystko rosnie jak głupie, to ja już nawet jej nie widzę!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że synowej nijak nie chce druga czy trzecia para rąk wyrosnąć, podobnie jak Babci. ;)

O uprawie pigwy macie TUTAJ, bo ja też na tym nie bardzo się znam. :oops:

 

Hm, hm. Miał być upał dzisiaj u nas.

Na razie jest fajnie, 23*C, pochmurno, cicho, wilgotna mgiełka w powietrzu.

Dobrze się pracuje w polu przy takiej pogodzie. :yes:

 

A ja mam nowy pomysł ziołowy, ale nie powiem nic, aż go zrealizuję.

Myślę, że powinien gościom się spodobać! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u nas ponad 40*C upały... Dom pomimo ocieplenia nagrzany, bo tarasy pootwierane...

Cały czas jest taka lampa, że masakra, ale ja się cieszę... Lubię słoneczne lato. Fakt przeszły u nas bardzo konkretne burze.. niedzielna nawet z gradem i pobił mi juki, a wtorkowa to też taaaka ulewa , że i ja i trawa byliśmy zadowoleni.

W sumie jest dobrze :)

 

Ale w kominku palić nie muszę... gorąco jest.. klima by się bardziej przydała... ;)

 

Hmmm dobrze , że ja się na niedzielną kawkę zapowiedziałam publicznie i telefonicznie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relciu, ja na północnym-zachodzie, między Szczecinkiem i Wałczem, stąd ten chłodek pewnie :rolleyes: W nocy podobno też są burze, ja ich nie słyszę .... Za to podlewanie mam od samego Pana Boga i jestem Mu niezmiernie wdzięczna :yes: no i chłodek w ciągu dnia. Uwielbiam ciepełko, moimi protoplastami bardzo zaprzeszłymi pewnie salamandry były, ale nawet dla mnie co za dużo to niezdrowo.

 

Wszystkim spragnionym chłodu życzę, żeby nadszedł i miłego dzionka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Szaleństwo ziołowe u nas się odbywa, hyzop w końcu wczoraj udało mi się obciąć, dzisiaj rano wiązałam w pęczki i wieszałam do suszenia.

Calusieńka moja gałąź dyżurna do suszenia ziół aż ugina się pod ciężarem pęków ziół. :cool:

Tylko gdzie ja to wszystko potem wepcham? :o

Zwłaszcza, że to absolutnie nie wszystko... :lol2:

 

No jak to gdzie?

Pakuj Kochana w zgrabniutkie torebeczki i wiooooo w świat :)

Ja sama chętnie takie zdrowiutkie pyszności nabędę zamiast dawać zarabiać jakimś Kotanym, Kamisom czy innym Kucharkom;)

 

A w temacie gości to mimo wrodzonej gościnności;) wolałabym być uprzedzona o chęci nawiedzenia mając na uwadze chociażby artystyczny nieład w obejściu:cool:

Chociaż tak naprawdę to odwiedzającymi są "sami swoi" i cóż, najwyżej zobaczą gospodarzy au naturel;). Ich ryzyko, wchodzą na własną odpowiedzialność;)

Ale nachodzenie kogoś w porach posiłków uważam za coś bardzo niestosownego wręcz niegrzecznego żeby nie powiedzieć gorzej:bash:

Nie trzeba być geniuszem żeby przewidzieć że w niedzielę od 12 do 15 raczej się gazetki nie czyta, prawda?

A więc hercliś wilkomen;)

 

Buziaki:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłodek mam przyjemny, jeśli ktoś lubi a Mu brakuje, to zapraszam:)

 

 

Wiecie ... dzisiaj rozpaliłam trochę w kominku, tak mi jakoś zimnawo w domku było, no ale skoro od trzech dni na dworze chłodek i wilgoć to i w domu suchości nie uświadczysz;)

 

Braza, jak ja Ci zazdroszczę...

u mnie 23 stopnie to w nocy jest i to po wieczornym deszczu... w dzień w cieniu 35 stopni w słońcu nie mam termometra, zresztą nie wiem czy by wytrzymał...

JAKAŚ MASAKRA AFRYKAŃSKA...:jawdrop:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...