Arnika 31.08.2012 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2012 TARcia.. już powiedziałam...Mam opisać?????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 31.08.2012 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2012 a opisz, jestem ciekawa jak to z zewnatrz moglo wygladac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 31.08.2012 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2012 TARcia... nie mogę... Ty nie pokazujesz Siebie, ja też nie... nie pokazujesz wnętrz.... a ja miałabym z prywatności Ciebie obedrzeć... Nooo nie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 31.08.2012 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2012 tez dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 01.09.2012 05:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Phi, najpierw powiedzom coś, a potem nie chcom opowiadać... Wesele to jeden jedyny raz w życiu. Zrobię, co w mojej mocy, aby dla moich dzieci to był bardzo piękny dzień. Pozostałe marzenia będą gonić o własnych siłach. Przecież zdążą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 01.09.2012 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Idiota? Masochista? Najpierw człowiek jeździ po ludziach, z których połowy nie zna wcale a z drugiej połowy trzy czwarte widział ostatnio na pogrzebie babci Anieli 10 lat temu i zobaczy ich znowu za następne 10 lat. . Potem przez cały wieczór udaje, ze się świetnie bawi obtancowując zalkoholizowanych wujków i tłuste ciocie. W międzyczasie każą mu pić wódkę, najgorzej, jak z buta panny młodej która ma sandałki i krzyczą, że wódka ucieka.... całowiać się publicznie (fuj ) i udawać, że odgrzewane kotlety grane przez muzyków są jego ulubioną muzą a sprośne żarty są na wysokim poziomie intelektualnym. W miedzyczasie trzeba pilnować, zeby wszyscy dobrze się bawili, zeby kelnerki nie zeżarły połowy uczty na zapleczu, żeby kucharki nie przemyciły dań z wesela w poprzednim tygodniu, żeby kazdy kuzyn i wujek uczciwie się ululał spadając w odpowiednim czasie pod stół no i żeby panna młoda nie zwiała z perkusistą, który ma zwykle najwiecej uroku w kapeli i może okazać się nagle mężczyzną jej życia... Pewnie dlatego coraz częściej jest automatyczna perkusja, albo nie ma jej wcale...Człowiek godzi się nawet na te durne oczepiny, szczególne, ze po nich nastaje czas tłustych kopert. choć potem przez resztę wieczoru młodzi zastanawiają się ile z nich ma sensowne nominały a ile ścinki gazet. .... I po co to komu? PS - moja teściowa swego czasu powiedziała, że ona upchnie całą swoją rodzinę w bloku, jeżeli my nie zrobimy wesela... No i zrobiliśmy. Szantaż, panie, normalnie... takie wesela jak opisujesz to obecnie jakis absolutny margines Pewnie jeszcze gdzies cos takiego sie zdarza, ale przyznam ze ja nie wiedzialm Obecnie nawet calonocne imprezy weselne (calonocne to tak do 2.00 - 3.00), to bardziej polaczenie coctail-party z interaktywna zabawa dla mlodszych i starszych. I jesli tylko wesele nie jest polsko-angielskie albo polsko-irlandzkie to NIE ma pijanstwa, hektolitrow wody na stolach, zapijaczonych wujkow i tlustych ciotun ... Zamiast tego gosci bawia zreczne i bajecznie kolorowe pokazy barmanskie, pirotechniczne fajerwerki, popisowe potrawy szefow kuchni i ... i zdecydowanie coraz lepsze kapele i DJ-je z konferansjerka na calkiem niezlym poziomie! Trzeba tego doswiadczyc, aby oceniac Moze masz taki obraz utrwalony z zaprzeszlych lat '80 czy '90. Obraz polskiego wesela obecnej dekady (w szczegolnosci w miastach) znacznie sie zmienil i blizej mu do amerykanskiego "reception" anizeli do przasnego wspomnienia remizowej popijawy Nie mniej, jesli wlasnie taki oldschool'owy charakter wesela jest oczekiwany przez klientow, to pewnie nic nie stoi na przeszkodzie aby wlasnie tak to zorganizowac BTW wodka z buta Panny Mlodej??? :eek: Matko, a gdzie to mozna jeszcze zobaczyc??? I aby nie bylo ... osobiscie blizej mi ku eleganckiemu przyjeciu dla najblizszej Rodziny i Przyjaciol niz do wesela, ale powodem nie sa te wymieniane powyzej przez EZS Depsia, jedyny pozytek z tej suszy u Was to wyzsze prawdopodobienstwo pieknej pogody w dniu wesela! Przynajmniejmniej bialych parasoli nie trzeba bedzie na gwalt kupowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 01.09.2012 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Amber, zejdź na ziemię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
relek 01.09.2012 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Kurna! :bash:poczułam sie urazona .....za godzine idę na wesele i jestem tłusta .....:cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 01.09.2012 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 czyli jedna tlusta ciotka do obtancowania jest:rotfl: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 01.09.2012 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Nooo i ja też wychodzi, że nie fit.. a tańcować uwielbiam.. i jak orkiestra kończy grać koło 5.00... to jestem jeszcze zawiedziona... , że to już... Wódki jak dla mnie może nie być... Ale bawić się lubię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 01.09.2012 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 I kto mówi, że nie ma grzybów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 01.09.2012 16:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Obecnie nawet calonocne imprezy weselne (calonocne to tak do 2.00 - 3.00), to bardziej polaczenie coctail-party z interaktywna zabawa dla mlodszych i starszych. :rotfl: Amber, mało widziałaś. Młoda pewnie jesteś. Po pierwsze wesele musi odpowiadać różnym generacjom. Jeżeli ktoś tak się bawił przez 60 lat, to teraz raptem będzie inetraktywnie Zaplułam monitor.... Takie zadęcie o jakim piszesz bywa, ale w klasach "aspirujących" gdziekolwiek. Bywają też party i to w sumie dość często, ale nikt tego nie nazywa weselem. Są to przyjęcia dla bliskiej rodziny i ta forma jest mi, osobiscie, bliska sercu. Ja pisałam o tradycyjnym polskim weselu, na jakim zresztą byłam w ub roku. 3 dni trwało. Od soboty do wtorku. Ludzie urlopy brali. Rodzina panny młodej to sędzina, weterynarz itp czyli inteligencja małomiasteczkowa. Pana młodego podobnie. Młodzi "farmerzy" po studiach Ale wesele było po prostu tradycyjne. A mój opis był oczywiście przejaskrawiony i złośliwy. Taka pigułka. Dziwne, że muszę to tłumaczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 01.09.2012 16:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Ani nieszczególnie przejaskrawiony, ani nieszczególnie złośliwy. Niestety byłem, bo musiałem na takowym (no bez picia z buta) i za dwa tygodnie znów muszę... już mi niedobrze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 01.09.2012 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 nie pij tyle, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 01.09.2012 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 A to czemu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 01.09.2012 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 bo...... później robi się nie dobrze:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 01.09.2012 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Ahaaaaa...... NIE ma .......................... tlustych ciotun .. A gdzie się podziewają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 01.09.2012 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 (edytowane) bycie na weselu w charakterze ciotki - tłustej czy tam wysuszonej - to całkiem przyjemne może być jedzonko, tance , swawole, wujki stefki itd.. najtrudniej to mają Młodzi ... zawsze podziwiam ale byłam raz na prawdziwym wiejskim weselu, ze stołami w ogrodzie, lampionami, orkiestrą i tańcami w stodole - i to było coś ! nawet poranny zbiór zwłok i wrzut na taki wóz z sianem do wożenia zwierząt nie popsuł wrażenia a wręcz dodał charakteru A najlepiej to tańcował ksiądz proboszcz. Wszystko super było. No może oprócz czerniny;) Depsiu - a u Was na ile osób wesele ? Edytowane 1 Września 2012 przez Zochna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 01.09.2012 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 Z 24 lata temu też byłam zaproszona przez kolegę na wiejskie wesele.... Wesela były dwa.. u panny młodej i u młodego w dwóch rożnych wsiach w ogrodach... , w jednym namiocie/hangarze się jadło, tuż obok w drugim tańczyło... .. oni jeździli do gości...Nie było takich wielkich sal... Z jednej strony jakieś 300 gości.. znaczy rodzina i cała wieś... Wówczas doliczyłam się tylko 127 samochodów.. dalej nie dałam rady bo był zakręt... Wesele huczne... do rana... poprawiny takież same...Nie mam pojęcia co było na weselu do jedzenia.... ale do domu ciotki na boso wracałam i podskakiwałam jeszcze ... I powiem, że nikt z butów nie pił... wszyscy się super bawili... Niedawno byłam na 4 weselach.. też nikt z butów nie pił.. wszyscy .. no ja na pewno.. bardzo dobrze się bawili... zabawa przednia.. I mnie młodzi znali jak nas zapraszali... I mam zasadę.. jak mnie zapraszają tzn mnie chcą i potwierdzam i przyjeżdżam.. choćby całą Polskę... Jak nie robią wesela to też rozumiem , bo sami nie mieliśmy i szanuję ich decyzje... jak nie zapraszają to też rozumiem, że to dla rodziny i koniec... z kwiatami zawsze mogę przyjść do USC czy pod kościół... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 01.09.2012 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2012 (edytowane) Arnika, niestety, bardzo czesto zapraszają, bo... byli na moim weselu, bo ich rodzice byli na moim weselu... bo wypada.... bo bogata i zawsze "dużo daje" (to chyba nie o mnie, ale słyszałam takie zdanie przy omawianiu listy gości!)... bo d. obrobi.... bo coś tam jeszcze.... Na tak olbrzymim weselu to nie byłam, żeby się goście obu stron razem nie pomieścili Ale tak naprawdę to różnic między przeciętnym wiejskim i miejskim weselem nie ma. I na wsi coraz rzadziej są takie typowe wesela, które z rorezwnieniem wspominam z czasów młodości, z tańcami w stodole itd. Najczęściej młodzi wynajmują jakąś restaurację, dworek czy co tam. Tylko mentalność ludzi się nie zmieniła, więc stałe pozycje od lat są te same Picie z buta może wyszło z mody, nie wgłębiam się. Ale durne przyśpiewki na oczepinach trzymają się dobrze. Zarówno w mieście jak i na wsi, choć to zwyczaj typowo wiejski! U takich "aspirujących" też byłam ze dwa lata temu. Wesele tematyczne, stylowe, kurcze, za Telimenę musiałam być. ja to ja, ale z męskim strojem był większy kłopot, nie każdy surdut posiada... Ale mimo zadęcia oczepiny były Edytowane 1 Września 2012 przez EZS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.