benita72 07.06.2003 13:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2003 Witam wszystkich. Mam palący problem. Otóż rok temu podpisaliśmy umowę z ZE na przyłącze docelowe. Oczywiście zapłacić musieliśmy od razu, ZE zostawił sobie 8m-cy na wykonanie projektu i 4m-ce na realizację. Teraz stoi dom(stan surowy), poszliśmy do ZE upomnieć się o swoje, w zamian usłyszeliśmy, że nic w tej sprawie się nie ruszyło,przypomnę termin minął, co więcej, pan z rozbrajającą szczerością przyznał, że w tym roku nic z tego nie będzie, a w przyszłym to on nie wie, bo trzeba wybudować coś tam, co drogo kosztuje. Oczywiście "gdzieś" mają to, że związani są umową, kasę zgarnęli. Monopol. Chcemy dalej ruszyć z robotą, ale co tu robić, jak na razie mamy do dyspozycji kabel przeciągany przez drogę i zwijany na noc. Jak w takiej sytuacji założyć alarm. I dlaczego to ma być tak, że nie ma na nich silnego, dyktują warunki bez dyskusji, a sami nie potrafią się wywiązać z tego, co podpisali. Mąż napisał skargę do Urzędu Regulacji Energetyki, ale nie wiem, czycoś z tego wyniknie. Czy my musimy żyć w takim kraju? Co można zrobić w tej sprawie? Czy tylko iść do sądu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 07.06.2003 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2003 pierwsze, nie wiele pomaga awantura, najlepiej podejść do tematu planowo i rzeczowo. 1. w pierwszej kolejności poproś o oświadczenie i wytłumaczenie na piśmie z pieczątką właściwego ZE i imieniem i nazwiskiem pracownika i datą oczywiście,2. spróbuj rozmawiać z przełożonym tegoż urzędnika, czasem to pomaga,3. poinformuj instytucje konsumenckie,4. zainteresuj sprawą lokalną prasę, a nóż załapią temat,5. może list do centrali tego ZE, jednym słowem troch szumu wokół sprawy nie zaszkodzi, pokaż w ZE, że to nie przelewki i sprawa dla Ciebie jest naprawdę ważna. Przynajmniej trochę popracują, a nie tylko bąki będą zbijać,a Ty będziesz wiedzieć, że zrobiłaś wszystko. CZ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dave 09.06.2003 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2003 Mamy monopol i tak jest wszedzie... Ja zalatwialem to troche w inny sposob - mnie interesowala przyczyna opoznienia tzn. kto konkretnie zawala sprawe. Po kilku wizytach w ZE dowiedzialem sie ze sprawa utknela u projektanta. Wydobylem telefon do projektanta i jego zaczalem molestowac w celu przyspieszenia prac. Sadze ze nieco to przyspieszylo. Ale problemem naprawde byla rozbudowa sieci wpisana w warunki. Okazalo sie ze sprawa jest tak zabagniona ze jedynym wyjsciem bylo rozdzielenie inwestycji na przylacze oraz rozbudowe sieci i uzyskanie zgody rejonu na etapowanie prac. Po kolejnych rozmowach z ZE, projektantem i rejonem okazalo sie ze zatwierdzili etapowanie prac i wtedy sprawa potoczyla sie juz szybko choc nadal na kazdym etapie musialem pilnowac kto aktualnie zawala: projektant, ZE czy rejon i obchodzilem i obdzwanialem wszystkich po kolei. W koncu mnie przylaczono (6mcy po terminie) a 2 etap (rozbudowa sieci) pewnie sie teraz bedzie ciagnal latami. Mnie na szczescie to juz nic nie obchodzi. Sadze ze naciski w stylu "podam was do sadu" albo "sciagne prase" nie maja sensu. Oni wiedza ze maja tyle spraw zabagnionych ze i tak nikt im nic nie zrobi. Latwiej wiec zalatwiac "po dobroci". Chodzic, zatruwac im zycie az w koncu zniecheca sie do nas i sami wysila sie zeby to sie skonczylo. Aha - po zakonczeniu budowy mozna domagac sie kar umownych z tytulu przeciagniecia budowy - co efektywnie wyegzekwowalem. Tu tez trzeba sie jednak uzbroic w cierpliwosc. Szybkosc zalatwiania spraw to w ZE pieta achillesowa.. D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.