Gabryjella 11.03.2007 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2007 Zwierzę też człowiek i ma prawo godnie żyć. Poniżej będę przedstawiać sopockie psiaki, mimo że Sopot to nie jest żadne z dwóch miast, które są wpisane pod moim domkiem, to jakos tak wyszło, że właśnie je ogłaszam, zaczeło się od Wigora, on był pierwszym psem sopockim, którego ogłaszałam jak widać niezbyt skutecznie, bo pies nadal szuka domu, potem były kolejne i tak już zostało, bo psiaki fajne a ludzie skupieni wokół pomocy im jeszcze fajniejsi, a raczej fajniejsze, bo my same kobity są Więc zaczynamy, może ktoś z Was zdecyduje się pomóc nadmorskiemu biedakowi..... "Mafia nadmorska" prosi o domy dla "swoich" psiaków. 1 Wigor http://img285.imageshack.us/img285/2651/pict0123vg2.jpg Mial 6 miesiecy,gdy przyprowadzili go do schronu. Zadbany,domowy pies,tylko ta obroza...gdy ja zdjeto,okazalo sie,ze zostaly na niej siersc i skora.Byla wrosnieta.Do tej pory Wigor ma szeroka blzne na szyi,na szczescie przyslonieta wlosami.Czasem go tylko swedzi. Cieszyl sie do kazdego,chcial sie bawic,nie wiedzial,ze teraz klatka ma byc jego domem i nie rozumial dlaczego nie moze byc blisko ukochanych ludzi.Wynalazl na to sposob.Wystarczylo ugiac psie kolana a lapki same przeskakiwaly przez bramke i potem mogl swobodnie gnac do biura schroniska,tam gdzie byli ludzi. Ale w schronisku psy musza byc w klatkach,wiec po kwarantannie Wigor zostal przeniesiony do klatki,z ktorej nie mogl wyskoczyc.Za to byl porzadek,wszystkie psy na miejscach (przepraszam za sarkazm) Jako,ze sliczny,nieduzy i mlody,piesek predko znlazl nabywcow.Oddano go po tygodniu czy dwoch,bo sie nie sprawdzil;skakal na stol. Po miesiacu sprzedano go znowu.Tym razem wrocil po 2 dniach.Znowu skoczyl na stol. Problem w tym,ze Wigora bardzo latwo nauczyc,co wolno a co nie,tylko trzeba CHCIEC.Tak latwo go nauczyc,ze gdzies ma nie wchodzic. Po drugim "zwrocie" Wigor zostal zakwalifikowany jako DEBIL,NIE NADAJE SIE DO ADOPCJI Ja z kolei uwazam,ze to jeden z najinteligentniejszych psow w schronie.Nieraz patrzylam,jak ten pies rozwiazuje problemy typu;smycz zawinieta o drzewa.On mysli. Wigor mial troche szczescia w nieszczesciu-jedna z wolontariuszek zabrala go na szkolenia do psiego przedszkola,wiec pies potrafi chodzic na smyczy,zna podstawowe komendy i ruch uliczny.Bez przeszkod mozna go zabierac na spacer po ulicy. Jest czysciochem,sam z siebie. Kazdy zabieg pielegnacyjny mozna przy nim robic bez problemu. Wykastrowany,zdrowy,raz tylko, w ciagu tych 7 lat mial kaszel kenelowy. Mysle,ze nie bedzie mial problemu,zeby pozostawac sam,zwlaszcza,gdy zobaczy,ze pan zawsze wraca.To maly twardziel Przyznaje,ze to zaraz po moim osobistym psie,najwazniejszy pies w moim zyciu i nie dam go kazdemu. Ale wiem,ze gdzies jest czlowiek o wigorowatym charakterze,akurat dla mojego ulubienca. Fajnie dogaduje sie z psami i kotami. Regularnie wychodzi na spacery On wie,ze jest wazny. 2 Czartek http://img296.imageshack.us/img296/1175/pict0160yg4.jpg Czartek jest ulubiencem naszej wetki,tuli sie do niej przez kraty,jakos tak sie stalo,ze sposrod calej czeredki polubila wlasnie jego. Poznalam go przy okazji leczenia-mial poranione ucho.Zostal przeniesiony do lagodniejszego boksu,teraz swietnie sie dogaduje z biala sunia i mlodym psiakiem. Czartek zachwyca swoim pragnieniem kontaktu,to ten typ,ktory usiluje wejsc doopka na kolana i generalnie udaje malego psiaczka.Pieknie sie wita. Jest karny,nie bedzie problemu,zeby z nim sie dogadac,wrecz trzeba uwazac,zeby go nie zgasic.Tylko lagodne traktowanie.W domu na pewno rozkwitnie. Nie spotkalam sie u niego z agresja,nawet podczas nielubianych zabiegow. Schronisko juz odbilo na nim swoje pietno.Ale jeszcze ma szanse wszystko nadrobic.Z tego co pamietam,w schronisku jest od ponad roku. czy jest ladny? Na pewno wytrymowany i regularnie pielegnowany bedzie przesliczny;jest proporcjonalnie zbudowany. Ale sam sie nie zareklamuje,przez rok nikt w schronie o niego nie zapytal. 3 Boss http://images21.fotosik.pl/28/a43cb81710fde0d2.jpg W sopockim schronisku od prawie 5ciu lat czeka na dom piekny mieszaniec owczarka o nietypowym umaszczeniu; buro-złoto pręgowany BOSS. Wydawaloby sie,ze tak piekny pies znajdzie dom szybko,ale lata mijały,a Boss z utesknieniem wygladal swojego czlowieka. Raz wydawało sie,ze jego los sie odmieni,ale własciciele zwrocili psa do schroniska,poniewaz nie zaakceptował kota. Kolejne trzy lata upływały Bossowi na szczekaniu do odwiedzajacych schronisko,na proszeniu o chwilke zainteresowania,na wyjadaniu groszkow z rak wolontariuszy i przyzwyczajaniu sie do wiecznej samotnosci. Boss jest bardzo socjalnym psem,nie ma problemow z okazywaniem emocji,taki brat-łata,chetnie pojdzie na spacer,przytuli sie,oprze łapami o ramiona (wzrost ma słuszny). Dwa miesiace temu Boss ciezko zachorowal na zapalenie płuc.Wydawało sie,ze nie przezyje.Chudziaczek z zapadnietymi głeboko oczyma lezal w izolatce karmiony kroplowkami.Przez prawie miesiac spal i po cichu walczyl z choroba.Wynagrodził trud opieki pracownikom schroniska,poniewaz nagle, z dnia na dzien zaczał odzyskiwac siły. Jego wola zycia byla silniejsza od choroby. W koncu nadszedl dzien,gdy radosny i zdrowy Boss opuscil izolatke. Stara sie teraz nadrobic starcony czas;jest sama radoscia,dziarsko idzie na spacer,cieszy sie wspanialym apetytem i szybko odzyskuje kilogramy. Trzeba znalezc mu dom,schronisko jest tylko jego namiastka. Komu przystojnego Bossa? 4 Alaska http://images21.fotosik.pl/28/8187499de3ee2b8f.jpg Alaska - przywieziona z budowy, gdzie się ciągle szczeniła. Okoliczne pijaczki ją dokarmiały. Gdy schronisko przyjechało po sukę, rzucili się w jej obronie, ale do domu żaden z nich jej wziąć nie chciał. Alaska wyładowała w schronisku. Oczywiście oszczeniła się. Dużo czasu zajęło przekonanie jej do człowieka, ale w końcu ponownie mu zaufała. Od lat spogląda wystraszona zza krat i nie zawsze jest wstanie podejść do człowieka. Jest bojaźliwa, przypomina skrzywdzonego szczeniaka. Obecnie wysterylizowana. 5 Hektor http://images20.fotosik.pl/97/5a20810329debc68.jpg Hektor-misiek,przytulanka,kochany starszy pies.pamietam,gdy przyszedl do schronu,daaawno temu.Ktos przywiazał w kagancu kolo schronu. Pracownicy bali sie zdjac kaganiec,nasza nieoceniona wetka wyklepała,pogłaskała,powiedziala,zeby sie nie wydurniał,zdjeła kaganiec i juz była zgoda. To bylo 6 lat temu... wtedy nie sadziłam,ze Hekus zostanie w schronie na zawsze. Rok temu poczul sie gorzej,wychudł,myslelismy,ze to koniec,ale Hektor pokazal lwi pazur i po chorobsku nie zostało sladu. 6 Beksa http://images11.fotosik.pl/42/236b7214356cebb3med.jpg Czarna ,sredniej wielkosci,mloda sunia,o nietypowym skręcie włosa,curly coated.W schronisku jest od okolo miesiaca. Gdy przechodzilam koło jej boksu zobaczylam wyszczerzone białe kły i dziki jazgot. Po wypuszczeniu z boksu, cały image agresora znikł,a sunia zamieniła sie w płochliwa,zdezorientowana sunie. Ładnie chodzi na smyczy,jest na pewno domowym pieskiem,przerazonym zaistniała sytuacja. Ciezka z nia bedzie przeprawa,ludzie moga sie zniechecac,gdy zaprezentuje swoje imponujace uzębienie. Moze ktos jej szuka? 7 Hop http://img201.imageshack.us/img201/9032/pict0039od1.jpg Pies ma okolo 7 lat,wiekszosc spedził w schronisku,mimo swojej niewątpliwej urody.. Miał problemy z agresja,na poczatku byl bardzo niesocjalny,obecnie ,po pracy jaka wykonała z nim wolontariuszka wrocił do swiata ludzi. Niestety pozostało mu pare nawykow,z ktorymi przyszły własciciel bedzie musiał nauczyc sie zyc. Hop bywa w pewnych sytuacjach bezkompromisowy, do takich sytuacji należy np. czesanie, strzyzenie. Napewno nie będzie kanapowcem, bo nikt nie chciałby się z nim użerać przy ściąganiu z wyrka. Nie jest żarłokiem, więc przekupstwa nie zawsze się sprawdzą. Jedno jest pewne Hop to ciężki przypadek, potrzebuje doświadczonej osoby, która będzie wiedziała jak z nim postąpić. To nie jest milutka, kudłata przytulanka rodzinna i każdy kogo zauroczu jego uroda musi to wziąć pod uwagę, ale czy nie warto dać mu szansy ? 8 Bajka- ON http://images20.fotosik.pl/98/20ea84b59a1ed8b3.jpg 10 lat temu Bajka-ON (bo to jest chłopiec) miał pół roku życia za sobą,dom, pana i inne psy do towarzystwa. Jego pan nie potrafił zająć się swoimi zwierzętami, zbierał je, a potem lądowały w schronisku. Tak też stało się z Bajką. Wszystkie psy, które przyszły razem z nim znalazły prędzej lub pózniej dom- Bajka został. Nietrudno się domyślać, dlaczego tak się stało. Bajka prezentował się jak pies "nieadopcyjny", "dzikus"-szczekał zaciekle, nie miał w sobie słodyczy, był wystraszony, uciekał od ludzi, a założenie smyczy traktował jako zamach na swoje życie. Nie przyciągnął wobec tego niczyjej uwagi. A lata mijały. Pare tygodni temu wziełam Bajke do czesania i zrobiło mi się głupio, że ten pies spędził całe życie w schronie, bez ani jednej próby adopcji. Nie jest złym psem. Jest grubaskiem o pięknym kolorze sierści, delikatnym w kontakcie z człowiekiem. Wypłochowaty, ale człowiek cierpliwy i wyrozumiały wydobędzie jego prawdziwą psią naturę, która została stworzona do współpracy z człowiekiem. Jednak nie oczekujmy cudów- są rzeczy, których nie da się nadrobić. Nie oczekujmy, że pies, który wylądował w schronisku jako szczeniak, nagle w domu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stanie się otwarty, będzie podwał łapę, pięknie bawił się z dziećmi i aportował na komende. Bajka dobrze dogaduje się z innymi psami ( w końcu to całe jego życie), nie jest psem agresywnym, dominującym. Jest przede wszystkim biednym, małym nieszczęśliwym kundelkiem. Może się uda znaleźć mu dom, a przynajmniej warto dać mu szanse. Wykastrowany. 9 Czarls http://images20.fotosik.pl/186/e28ffe6626caab06med.jpg Do schroniska przybył ponad 2 lata temu. Bardzo długo przystosowywał się do nowych, schroniskowych warunków. Początkowo chcial zniknąć. Lezał, bał się wychodzić, chodził skurczony, przerażony. Ale czas robi swoje- Czarls stał sie powoli z domowego psa-schroniskowcem. Przywykł do budy, do innych psów. Przestał wypatrywać za każdym człowiekiem, który staje przy kracie- życie nauczyło go, że dla niego nic to nie oznacza. Ot, kolejny mieszaniec owczarka, do tego z krótkim ogonem, niezbyt duży, niezbyt urodziwy i niemłody. I bardzo pragnie opuścić schronisko. Ładnie chodzi na smyczy, jest wychowany, akurat dla osoby, która chce mieć fajnego psa w domu, odchowanego i miłego. Ma około 8-9 lat, jest wykastrowany. Kto ofiaruje nowe życie temu psu? 10 Pepe http://img86.imageshack.us/img86/697/45338320qw6.jpg Kupka nieszczęścia leżała sobie na legowisku i okropnie, odrażająco śmierdziała. Przegląd u weterynarza i poznaliśmy przyczynę smrodu. 10miesieczny szczeniak miał martwy ogonek i każda koopa (cierpiał i do tej pory cierpi na biegunki) zostawała mu na ogonku. Jest szczeniakiem i bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem. Garnie się, wdzięczy, kreci doopka, ale jednocześnie dotyk człowieka, to jego największy lęk. Dotykasz tego małego pieska, a on sika pod siebie. Bierzesz na ręce, dostaje biegunki. Możemy tylko się domyślać, jakie "metody wychowawcze" były stosowane przez jego właścicieli. "Pepe" jest skrajnie znerwicowanym, młodym pieskiem.Za dużo już przeżył. Teraz potrzebuje kogoś o wielkim sercu, cierpliwego i dobrego, kto pokocha go bezwarunkowo i pokaże, ze ludzie potrafią nie tylko karać, ale być ostoją bezpieczeństwa i ciepła. Tego pieska da się wyprostować, ale potrzeba mu spokoju i wiele ,wiele miłości. Adopcja tego pieska musi być wyjątkowo dobrze przemyślana. Ogonek został amputowany, teraz łatwiej zachować higienę. Tradycyjnie prosimy o dom dla malucha, ale w tym przypadku nasza prośba jest szczególna. Prosimy o serce, cierpliwość, zrozumienie; o dar empatii i prawdziwie ludzki odruch serca. Tyle razy już pomogliście, tyle psów znalazło nowe, kochające domy, wierzymy, ze tym razem tez tak będzie! 11 Tara http://images20.fotosik.pl/210/8017e8ee3c942a04med.jpg Podrzucona na teren schroniska, 2 letnia sunia. Okrucieństwo właścicieli nie zna granic. Niedawno schronisko odwiedziły dzieci z darami dla psów- jedno z nich rozpoznało Tare, suka rozpoznała dziecko... i przezywała swoj dramat porzucenia na nowo. Tara jest miła, sympatyczna, suka z charakterem owczarka, czeka na odpowiedzialną rodzinę, która nie potraktuje jej jak rzeczy, a czującą i wrażliwą istotę. Jest ładna, maści wilczastej z brązowymi znaczeniami, wielkości suki owczarka. Wysterylizowana 12 Mika http://images21.fotosik.pl/92/e6b2035eb5ef92admed.jpg Mika to pies pracoholik-zabrana na spacer,juz za brama schroniska przechodzi metamorfoze;macha energicznie ogonem,oczy rozognione,pysk usmiechniety i jeden cel w zyciu: "Daj mi cos do aportowania!!!Rzuc mi ten patyczek ,kamyczek,cokolwiek,nawet mikroskopijna szyszke,a ja pognam za nia z radoscia" Zdobycz chwyta,wykopuje dla niej dołek,zakopuje i odkopuje,cala szczesliwa.Jest niesamowitym psem.Ma ogromna chec do wspołpracy z czlowiekiem i dramatycznie malo szczesliwe miala zycie. Za mlodu sprowokowala druga suke,efekt-koszmarne uszy. i kolejny minus przy adopcji Od długich lat mieszka w budzie,ale gdy przyszla-byla domowym psem i na pewno przypomni sobie zasady zycia w domu. Jej najwieksza miloscia zycia sa kamienie ktore uwielbia przynosic ,a nastepnie zakopywac.Jej zabawy nie znaja konca co zapewne odbija sie na uzebieniu ,ktore nieustannie musza podtrzymywac jakis twardy ciezar ,nie do zgryzienia . Ale jak mozna jej odmowic takiej zabawy kiedy radosc emanuuje od niej na wszystkie strony... Mika jest w schronisku od dawien dawna...Moze z poczatku byla trudnym psem, gdyz budzila respekt i dosc powazne obawy ,ale teraz z zupelnoscia mozna ja polecic odpowiedzialnej osobie ktora uwielbia dlugie spacery i zabawy z psem. Szansa sie jej nalezy jak kazdemu,wiec dajmy jej te odrobine wolnosci na ktorej bedzie mogla w nieskonczonosc biegac za swoim ulubionym kamieniem...kamieniem szczescia!! 13 Basta http://img329.imageshack.us/img329/5498/pict0402je3.jpg Basta to ok. 3-letnia suka. W schronisku przebywa około roku. Pierwsze wrażenie, kiedy się ją zobaczy to zachwyt. Jest piękna, nieduża, ładnie zbudowana, ma niezwykle zadbaną sierść. Porusza się dostojnie, jest spokojna. Kiedy przybyła do schroniska, przeżyła ogromna depresję związaną z porzuceniem. Całe dnie leżała w kącie pogrążona w swoim cierpieniu, nie nawiązywała żadnego kontaktu z otoczeniem. Przełamała się dopiero pod wpływem determinacji i serdeczności jednej z wolontariuszek. Dziś jest bardzo posłuszna, nie miała zatargów z psami, zna podstawowe komendy, ale gdy zaczęła się robić starsza, poszła do pojedynczego boksu, bo to jednak ast. i nikt nie będzie ryzykował, aż się zdenerwuje. Jest prawdziwa ozdoba sopockiego schroniska. Basta nie jest jednak psem łatwym, ma w sobie pewna nieufność w stosunku do ludzi. Boi się wyciągniętej obcej ręki, reaguje na nią szczekaniem. Jednak, gdy ta sama osoba weźmie ja na smycz, pójdzie z nią ufnie, nie sprawiając żadnych problemów. Zna podstawowe komendy. Basta, to pies jednego człowieka. Była już adoptowana przez osobę, którą pokochała i której nie sprawiała problemów, poza najważniejszym – nie zaakceptowała partnerki życiowej właściciela. Nie wiemy, co było tego przyczyną i czy tak będzie reagować zawsze. Nie jesteśmy pewni, czy to prawda.... W warunkach schroniska trudno o jednoznaczne opinię. Wiemy jedno, Basta cierpi w schronisku, dokucza jej samotność, brak towarzystwa ludzi i zwierząt, od których jest izolowana. Ma wygodny wybieg i boks, jest zadbana, zdrowa, ale to za mało dla tego pięknego, młodego jeszcze psa. Czy tak ma spędzić całe życie??? Basta cieszy się dużym zainteresowaniem odwiedzających schronisko, ale są to najczęściej młodzi mężczyźni, którzy nie budzą zaufania personelu, lub rodziny z małymi dziećmi. Adopcja Basty musi być taka, żeby suka już nie powróciła do schroniska, więc ona i jej opiekunowie czekają na właściwego człowieka. Nie dziej jej się krzywda, ale ona tak za kimś tęskni, tak pragnie być psem "swojego" człowieka. Basta jest wysterylizowana. 14 Sułek http://images20.fotosik.pl/233/4a1fbf3d4d962455med.jpg Na imię ma SUłEK i jest owczarkowatym kłębkiem nerwów i przerażenia. Dlaczego?? Bo życie go do tego zmusiło... Porzucony zapewne przez jakiegoś czlowieka, biegał wiele miesięcy na wolnosci i bytowal wśród leśnej dziczy. Nieliczni ludzie dokarmiali go i próbowali poskromić w najlagodniejszy sposób, jednak znaleźli się też i tacy, którzy siegnęli po broń... Sułek zna zapewne odglos strzałów. Na jego szczęście wszystkie zbłądzily i nie trafiły w niego samego. My możemy się teraz dziwić, że tak bardzo nie ufa ludziom. Przerażony i pełny odrazy do tych, ktorzy zwą sie najwyższymi w hierarchii. Chowa się w najciemniejsze kąty swego kojca. Zapewne gdyby mogł- uciekłby daleko, tam gdzie nie ma nas- ludzi, ale dla jego dobra odebrano mu tę sposobność ( górna siatka). Teraz, kiedy czlowiek robi ten pierwszy ruch, krok, wyciąga doń rękę, Sułek nie warczy, nie szczeka, nie gryzie - kuli się tak bardzo i spina w sobie że już chyba bardziej się nie da... Kiedy jednak ktoś jest jeszcze bardziej uparty, bierze go na smycz, on wijąc się jak krokodyl, przegryza smycz i tak kolejne podejście kończy się klapą. Brnąc dalej, bierze go na ręce i zanosi na podwórko, wtedy wielkolud w objęciach sztywnieje, kamienieje w oszałamiającym tempie. Podwórko to dla niego kolejna szansa na ucieczkę. Sposobem okazuje się - podstępne zaprzyjaźnienie go z suczką, która ukazuje mu dobre strony czlowieka. Do Sułka jednak dotrzeć jest trudno. Nie chce wpuszczać do swojego świata czlowieka, tego krzywdziciela sprzed kilku lat. Ostatnimi czasy okazało się, że na dodatek ma padaczkę i szybko traci na wadze. Jednak bardzo wnikliwe badania wykazaly dobry stan zdrowia, a przyczyną utraty masy może być nerwowe bieganie po wybiegu. Sułek jest łasy na wszelkie pokarmowe łakocie i dzięki nim chociaż w malym stopniu można nawiązać z nim kontakt. To piękny i dobry pies bardzo mocno skrzywdzony i prawie zabity przez nas ludzi... 15 Nuka http://images20.fotosik.pl/333/584bb1eda2335918.jpg Nuka-Lizak dostała przezwisko od swojego charakteru,nawet,gdy ktos nie wie o jej drugim imieniu,po pierwszym kontakcie z nia mowi:ale lizak. Nuka kocha ludzi,lize po rekach,po twarzy,byle tylko został przy niej... w swoim długim zyciu miala tylko 4 lata poza schroniskiem, w którym przebywa od 1997 roku, czy znajdzie się jeszcze dla niej szansa ........ 16 Mars http://images20.fotosik.pl/332/d96edec3a06db3b7.jpg Mars...ech,ten Mars.Taki niesamowity pies,raz,przed laty,laty-adoptowany,ludzie totalnie nieodpowiedzialni-wzieli nowego psa,Marsa zwrocili.Kocha spacery,kocha ludzi,wtula sie,łasi,nie mozna od niego sie opedzic.Czy mozemy mu jeszcze poprowic los??? Alez oczywiscie!!! tyle lat w schronisku nie oznacza,ze on nie chce isc do domu.On po prostu nie ma wyboru. Mars uwielbia spacery,chce ogladac słonce,biegac po trawie,weszyc. Miał dwa lata,gdy w 1997 roku trafił do schroniska,ale ciagle tęskni za psim,szczesliwym zyciem. 17 Ares http://images20.fotosik.pl/324/04749a24da5a2734med.jpg Od 2003 roku w schronisku...obecnie ma okolo 10ciu lat,czego po psiaku nie widac,bo piekna biszkoptowa barwa ujmuje mu lat. No i od 4 lat,zamiast w domu spi w schroniskowej budzie. Ares ma swoj punkt obserwacyjny-zawsze widze go na budzie,tam patrzy na odwiedzajacych,łasi sie i prosi o nagrodki.Powod dla ktorego nikt go ze schroniska nie zabiera? ciagle ten sam-wiek,wiek,wiek... Ares ma kolege-Bankowego,fajnego tricolorka,ktory przybyl do schroniska w 2002 roku.,az niemozliwe,ze ciagle tam jest...naprawde ładny pies.Razem siadaja na budzie,razem pozuja do fotek. Ares pokochal Millarce,bo zabrala go na wyteskniony spacer (nagroda za zabiegi weterynaryjne),ale nie udało jej sie wyjsc tylko z Aresem,bo Bankowy po prostu wychodził ze skory,ze on tez MUSI. Ares stracil podczas pobytu w schronisku na swojej słodyczy-musial nagle nauczyc sie egzystowac w grupie psow,walczyc po pozycje w stadzie,ale wiem,ze gdy przyjdzie do domu-odpocznie i z powrotem zamieni sie w fajnego kanapowca.Kto sie podejmie zmiany losu Aresa? Okazac mu troche cierpliwosci,troche miłosci,wyrozumiałosci i piesek bedzie uszczesliwiony... 18 Bax http://images20.fotosik.pl/265/c7d3ef3c1b32915c.jpg Krepy,nieduzy,płowy ,szorstkowłosy Bax mieszka w schronisku od 3 lat. Trzy lata wyrwane z zycia tego wrazliwego psa.Bax nigdy nie odnalazł sie w zyciu schroniskowego psa.Psy rozmaicie adaptuja sie do nowych warunkow-lepiej lub gorzej-a Bax ciagle zachowuje sie jak pies,ktory w schronisku mieszka od tygodnia Nie radzi sobie w relacjach z psami-czasem zaczyna konflikt,a potem przez tydzien go przyzywa,chodzi przybity,snuje sie z dala od psow. Jest bardzo nieszczesliwym stworzeniem,nigdy sie nie cieszy,nigdy nie merda ogonem. Kiedys mieszkal w domu i pewnie za domowych spokojem bardzo teskni. Nie jest psem sportowcem-to niewielki ,krotkołapy grubasek,ktory chetnie podrepcze na spacer,o ile własciciel bedzie mial na to ochote,ale nie bedzie wymuszal dlugich wedrowek. Nie jest psem aktywnym,zapowiada sie na spokojnego domownika. Wykastrowany. Czeka juz tak dlugo,mamy nadzieje,ze tej wiosny usmiechnie sie do niego szczescie. 19 Czester http://images21.fotosik.pl/280/efb7a72aca3098c2.jpg "Agresywny wobec ludzi i zwierzat" ;tak powiedzial pan Czestera oddajac go do schroniska,4 lata temu.Pies mial wtedy 6-7 lat.Czyli przez 7 lat jego rodzina niby zyla w zagrozeniu zycia,ech ludzie.... Czester jest niskopienny,nieduzy,grubawy,brzydki i potwornie nieszczesliwy.Dla niego nie istanieje nic,co wzbudza w nim radosc.Nie cieszy sie na jedzonko,nie cieszy sie na widok opiekuna,po prostu ten potwornie skrzywdzony przez wlasciciela pies nie czuje zadnej radosci zycia. Pieski przychodza,odchodza,a Czester ciagle siedzi,nikt o niego nie pyta,bo starszawy i brzydalkowaty i zrezygnowany,nigdy sie nie przymila,bo w sumie zycie go nauczylo,ze to nie daje zadnego efektu. Poszedl na spacerek,byl taki zaskoczony,ze ON zostal wybrany! Gdy wyszedl z boksu bardzo ciagnal w stone wyjsciowej bramy,zebysmy tylko nie zmienili zdania.Ciagle weszyl,spagniony zieleni,przestrzeni,chwytal zapachy jakby na zapas. Wierze,ze ktos szukajacy spokojnego towarzysza na spacery-znajdzie go w Czesterze. Jezeli chociaz pomyslisz o tym,ze mogłbys zaadoptowac Czestera-odwiedz schronisko,zobacz go,zastanow sie.Moze akurat szukasz TEGO psa? Czester jest wykastrowany,nie wiemy jaki jest jego stosunek do dzieci i do kotow. 20 Gromit http://images12.fotosik.pl/79/bf663d1a9c3c8208.jpg Prawie 4 lata temu,10letni chłopczyk przeszedl z tym psem do schroniska;pies bez smyczy,obrozy,ladnie sie zachowywal i trzymal blisko dziecka. Wszystko wygladalo bardzo typowo-matka kazała dziecku przyprowadzic psa do schroniska i tam zostawic.Chlopiec unikal odpowiedz na wszelkie pytania,nie powiedzial nawet ,jak pies sie nazywa. Szary wilczek zostal schwytany na smycz i zamkniety w boksie.Weterynarz ocenil go na rok. Byl płochliwy,ale pozwalal sie wziac na smycz,dotkac.Nie bylo z nim tak dramatycznie.Wypłoch,ale nie dziki pies. Potem zostal zamkniety na wybiegu,z małym dostepem do ludzi;czlowiek przychodzi,dawal mu jesc,odchodził.Jezeli byl brany na smycz,to tylko po to,zeby dac mu zastrzyk,zrobic przeglad weterynaryjny.Nauczyl sie,ze smycz jest niebezpieczna,ze gdy czlowiek go dotyka,to nic przyjemnego to nie oznacza. Czasem mogl sobie pobiegac po wiekszym wybiegu,z trawa.Otwieral wtedy box innego nieszczesliwca-Sułka (Sułek jest naprawde dzikim zwierzatkiem,po bardzo dramatycznych przejsciach) i siedzial razem z nim w budzie. Człowiek stawal sie dla niego coraz dalszy,dalszy. Weszlam do niego do boksu,pokarmilam chrupkami,jeden dzien,drugi.Pozwolił sie dotknac w trakcie karmienia. Na trzeci wykazal cos w rodzaju entuzjazmu,ze mnie widzi. Czwartego dnia,zalozylam mu obroze,piatego zapielam smycz,wyszlismy na wiekszy wybieg. Kolezanka powiedziala,ze gdy zobaczyla go ze mna w boksie,zachowywal sie jak normalny pies. Budujemy rytuały.Sypanie chrupek do miski,szukanie jedzenia po kieszeniach,powroty do boksu Ostatnio dostał nowe imie-Gromit,bardzo do niego pasuje. Gromit jest chudym psem-stres nie pozwala mu przytyc,ma miche tylko dla siebie,ale on przy takim spalaniu sie potrzebowalby extra karmy Jest zaszczepiony,odpchlony,odrobaczony.Teraz dostaje witaminy. Wiem,ze jest normalnym psem i nie takie "wypłochy" znajduja domy. I marze o tym,zeby ktos madry zabral go do swojego domu.Zrobil z niego pieknego psa. W sumie mozna domniemywac,ze dostal podstawy-jezeli do roku zycia biegal z dziecmi po ulicy,musial oswoic sie z ruchem ulicznym,mial jakas tam socjalizacje.Nie jest "dziki". Przyznam,ze jest bardzo ładnym mieszancem,wygladem przypomina malinois.Ma smukły,pysk,przenikliwe oczy. Poyty co-mam nadzieje,ze ktoregos dnia Gromit zamacha na przywitanie ogonem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vilemo 14.03.2007 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 sliczne piesiutki.. ja za dwa miesiace zaczynam budowe domu.. juz sie nie moge doczekac kiedy sie przeprowadze i bede mogla zaadoptowac jakiegos pieska.. kciuki za nowe domki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 14.03.2007 23:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 W to miejsce będę przeklejać piaki, które znalazły juz domek Szyna http://images20.fotosik.pl/109/a66537ad769ef567.jpg Iwo http://img169.imageshack.us/img169/1360/iwofq7.jpg Ringo http://images11.fotosik.pl/28/675f8c8f6a5c2162med.jpg Tina http://images13.fotosik.pl/29/f86147e2f46427f7.jpg Rolf http://images11.fotosik.pl/8/206812df24fbc919med.jpg Juka http://images20.fotosik.pl/216/861c207b023468ccmed.jpg Atos http://img201.imageshack.us/img201/1869/p1010596ia8.jpg Mucha http://images20.fotosik.pl/97/3cb2801ad1d2abc0.jpg Beldonek http://images14.fotosik.pl/10/efc48bdd660a231cmed.jpg Bruno http://images21.fotosik.pl/123/21f79e224d7d2706.jpg Florek http://images22.fotosik.pl/94/4000b42ed03542f5med.jpg Rudzia http://images22.fotosik.pl/3/2886104870dbf831med.jpg Kluska http://img389.imageshack.us/img389/3408/pict09754wh.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
moniz 15.03.2007 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2007 Aż serce ściska jak patrzę na te psiaczki. Największe wrażenie wywarła na mnie Mucha - jest bardzo podobna do mojej psuni (Myszki) znalezionej na ulicy. Niestety teraz zmagamy się ze starością i różnymi chorobami. Jak myślę o tych psinkach to aż łzy się kręcą. No i rozryczałam się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 15.03.2007 12:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2007 Niestety moniz łatwo nie jest, nawet w chwilach radości, kiedy jakiś psiul znajduje dom, to i tak za chwile dowiadujesz się, że na jego miejsce przyszło 5 innych i tak w kółko i zaczynasz się zastanawiać czy to napewno ma sens, czy nie lepiej dać sobie spokój i zająć się czymś innym, ale wtedy przychodzi znowu ten moment, że jakiś psiak znajduje dom i wtedy wiesz, że to napewno ma sens. Mi też jest strasznie szkoda tych psiaków, szczególnie Muchy, Bajki, Bossa, Alaski, Hektora, Wigora, to już niemłode psy, z dłuuuuuugim schroniskowym stażem, w dodatku zwykłe kundle, takich psów nikt nie chce brać. Oprócz tego Kluska i Rudzia, też z zerowymi szansami na adopcje, bo po co komu ślepy kundel Ale trzeba próbować może kogoś chwyci za serce jakiś psiak i będę mogła przenieść jego zdjęcie do mojego drugiego post w tym temacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
moniz 15.03.2007 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2007 Strasznie Cię podziwiam Gabryjella. Jesteś niesamowita, a serducho masz większe niż cała Europa Ja też spróbuję czegoś poszukać dla maluchów. Porozsyłam po wszystkich znajomych, może ktoś się zainteresuje. Ja strasznie szybko się załamuję, zwłaszcza jeżeli chodzi o moją psinkę. Nie wiem czy tak jak Ty podołałabym takiemu zadaniu. Dlatego trzymam za Ciebie i psinki kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 19.03.2007 01:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2007 .............. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izaiza 01.04.2007 03:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2007 Wraz z mężem zabrałam wczoraj z Sopockiego schroniska pieska RINGO.Mieliśmy troche obaw ,ponieważ nikt nie wiedział jak pies reaguje na małe dzieci.Wszelkie wątpliwości rozwiały sie po pięciu minutach bobytu Ringo w nadzym domu.Mimo że pies był głodny i oczywiście zestresowany ,dziecko mogło podejśc blisko a jedyna reakcją Ringo było podłożenie łba do głaskania.Mam zdjęcia i chętnie je tu umieszczę jeżeli ktoś będzie tak miły i podopwie mi jak to zobić.pozdrawiam serdecznie. Iza . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izaiza 01.04.2007 03:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2007 oto linki do zdjęć z pierwszych minut pobytu Ringo w naszym domu http://www.wrzuta.pl/obraz/pRM93ZT9xH/ http://www.wrzuta.pl/obraz/7UcRMb6kE8/ http://www.wrzuta.pl/obraz/pMeKu67Cow/ http://www.wrzuta.pl/obraz/dkImi37OoJ/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 01.04.2007 17:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2007 http://c.wrzuta.pl/wm16218/1c51626e000d13c3460f2a41/Obraz%20078.jpg http://c.wrzuta.pl/wm17144/34cae797001ae5ff460f2ac7/Obraz%20077.jpg http://c.wrzuta.pl/wm16320/619b27d6000d8801460f2b20/Obraz%20079.jpg http://c.wrzuta.pl/wm4489/0fbec856000d21d7460f2ba1/Obraz%20080.jpg izaiza cudownie, że kolejny psiak nie musi więcej siedzieć w schronisku ale z tym włażeniem dziecka do psiej miski to bym mimo wszystko uważała Czy wypatrzyłaś Ringo tutaj na forum? Jeśli tak to zapraszam również na dogomanie do wAtku Ringo, wszystkie ciotki będą bardzo wdzięczne za informacje o nim od czasu do czasu Przekleiłam tam Twój post i zdjęcia, jeżeli masz coś przeciwo to usunę, tu link http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=39049 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izaiza 01.04.2007 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2007 Witam. Na szczęście zainteresowanie psia miską już maluchowi przeszło Bardzo dziękuję za umieszczenie zdjęć oczywiście nie mam nic przeciwko temu.Pies jest kochany i mądry, cała rodzina go wprost uwielbia . Na dogomanii juz się zalogowałam i oczywiścię pozostanę w kontakcie Pozdrawiam Iza z rodzinką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izaiza 01.09.2014 23:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2014 Odkopuję stary temat ,żeby poinformować,że nasz ukochany Ringo odszedł do psiego nieba 25 czerwca .Dał nam parę lat psiej miłości i przywiązania .To był super pies i wierny członek rodziny.Dbaliśmy o niego jak mogliśmy ,pod koniec życia był zupełnie ślepy i ataki były częstsze.Każdemu polecam adoptowanie psa ze schroniska ,Każdego dnia będzie wam okazywana wdzięczność. Pozdrawiam Iza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.