stukpuk 13.03.2007 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2007 Ano czas dziennik założyć No to od początku. Najpierw przedstawię inwestorów połowy stuknietego bliźniaka= Andrzej (stuk puk), żonka Sylwia (stukowa). Drugą sponsoruje brat, i rodzice. Wiosna 2006. Ni ma kasy, ni ma działki, ni ma widoku spadku w najbliższym czasie. Nasze polskie zarobki nie pozwola się wybudować czy kupić mieszkanie. Decyzja-jadziem do Szkocji na pół roku na farme truskawek i malin. Wyjazd 6 kwiecień, powrót 1 październik 2006. I za truskawkowe i malinowe pieniążki zakupiliśmy działkę w Kobylnicy. Reszta kasy poszła na prezenty, itp.... http://img217.imageshack.us/img217/7053/89409131.jpg http://img217.imageshack.us/img217/9425/dvv.jpg Działka nie jest jak sie potem okazało czysto budowlana i musimy robić projekt indywidualny. Działka leży w dzielnicy handlowo usługowej więc nie ma zbyt ładnych widoków, ale dla nas jest najpiekniejsza a jak się nad nią popracuje to będzie jeszcze lepiej!!!!!!! http://img217.imageshack.us/img217/9922/pict0256.jpg http://img217.imageshack.us/img217/7664/pict0257.jpg Budujemy razem z moimi rodzicami więc na początku była opcja "my na górze, a rodzice z bratem na dole"ale jak się szybko ta wersja pojawiła tak szybko zgineła!!! ahahahaaaa Żonka nie chciałe o tym słyszeć!!! Mama moja też. Nikt nikomu nie bedzie sie krecił po schodach!!!!!!! No to padło na bliźniaka, czyli mojego stuknietego bliźniaka Każdy będzie rządził w swojej połówce. Może to i lepsze rozwiązanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 13.03.2007 15:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2007 Następny etap! Uzbrojenie i uzyskanie pozwolenia na budowe. Myslelismy, że ppzrez zimę 2006-2007 uda się Pupa blada!!!!!! "nidy rydy" Papierologia nas załatwiła! Okazło się, że nad naszą działką leci kabelek z prądem (i tu pierwsza uwaga NIGDY NIE KUPUJ PO CIEMKU ) Działki (4) ułożone są szeregowo nasza jest ostatnia, wzdłuż beignie droga wewnętrzna. Najpierw zaczeliśmy grodzić. (druga uwaga, DOPILNOWAĆ ABY BYŁY PO WSZYSTKICH ROGACH SŁUPKI GRANICZNE) nie mogliśmy odnaleść 3!!!!!!! jeden słupek odnaleźliśmy po dłuższych poszukiwaniach i tu się nie śmiać.....................u babci (co nam sprzedała działkę) w foli na ogóreczki i pomidorki!!!!!!!!!! Dobrze, że ta folia to ruina. Oczywiście babcia robi głupią minę i nie ma jej kto przenieść tej folii. Babcia cwanaiara (jak się potem okazło) Dwa słupki okazało się ,że to kreski sprayem na murki sąsiadki bo nie miał jak wkopać słupków granicznych(no to jeszcze moge zrozumieć. Kolejnego jednak nie mozemy odnaleźć, wkużony zmuszam babciunię!!! aby wezwała geodete który robił jej podział niech nam pokaże gdzie ten słupek! http://img217.imageshack.us/img217/6913/pict0199.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 13.03.2007 15:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2007 Geodeta pokazał nam gdzie on jest (a raczej gdzie powinien byś wkopany). To kolejna kreska pomarańczowym sprayem na starym betonie w którym zatopiny był naroznik starego ogrodzenia! (3 uwaga NIGDY NIE PŁAĆ GEODECIE ZA PRACE KTÓREJ NIE WYKONAŁ DO KOŃCA, JEGO ZASRANYM OBOWIĄZKIEM BYŁO WYKOPAć BETONIK I WKOPAĆ SŁUPEK)dobrze, że to babcia płaciła,heheheee. I musieliśmy z ojcem sami go wyrawać (jak i pozostalości po innych słupkach) Ale przynajmniej zabawy było co niemiara Kupiliśmy w między czasie siatke lesną na tymczasowe ogrodzenie, słupki pożyczyliśmy od ciotki (do odrobienia potem w lesie ) Ogrodzenie zajeło nam dwa dni, pozostała nam jeszcze tylko futrka i brama wjazdowa, ale to potem jak będziemy mieli prąd na działce. Narazie nie ma co świsnąć z działki, są tylko 3 brzozy, 2 modrzewie i 11 choinek http://img217.imageshack.us/img217/2007/pict0245.jpg http://img217.imageshack.us/img217/3075/pict0215a.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 13.03.2007 16:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2007 Mój dzienniczek (stuknięty również będzie odrobine ) Teraz załuje że go wczesniej nie założyłem bo teraz za duzo bym chciała od razu napisać i omijam niektóre fakty. A więc: działka ma 907 metrów kwadratowych. Usługowo handlowa z dopuszczalną funkcją mieszkalną. (i tu 4 uwaga:NIGDY NIE KUPUJ DZIAŁKI ZANIM NIE PRZECZYTASZ WYPISU I WYRAYSU DLA DANIEJ DZIAŁKI!!!!!!!) okazło sie że nie możemy wybudować typowego bliźniaka i musimy mieć jakąś działalność gospodarczą Ojciec ma zawieszony zakład budowlany, mamy nadzieje że to wystarczy!? W wypisie i wyrysie podano, że może być budynek integralnie związany z usługą! Co to się działo w domu to nie przytoczę,,,,,,,,,hihihiiiiiiii Stukowa chciała sprzedać, mamuśka na ojca, że po cimku kupowalismy (kabel na działką), ja oczywiscie najmądrzejszy!!!!!!!! A co!!!!!!! kocioł na całego (pierwszy kryzys) Kabel żeby zakopać to kolejny wydatek ponad 10 tys, odpuszczamy (nie stać nas na taki nieplanowany wydatek) budynek wmieści sie w innej cześci działki) (drugi kryzys to kablowy kryzys) Szukamy wody.........i............zonk kolejny...........woda jest ale na pierwszej działce! Trzeba ciągną około 100m (ale to jest do przyjecia) A babcia cwaniara to twierdziła ze jest na działce! Za to bym jej jaja urwał!! (szkoda, że nie ma)hahhaaaaa Kanaliza dalego chen w drodze. Ale Kobylnica obiecuje w 2008 roku zrobić,(babci tej od niedoszłych urwanych jaj od 1973 obiecują kanalizę!) to spoko, do tego czasu i tak się nie wybudujemy. Tylko przydałoby się zaprojektować wode i kanalizę za jednym zamachem i projektem i odrazu dla wszystkich 4 działek (prościej, taniej, solidarniej, wkońcu zostaniemy sąsiadami) No nie? Mam racje? O!! apropo sasiadów (jaki ten świat mały) Walścicielka pierwszej działki szyła stukowej (żonie) sukienke do slubu, drugim okazał się dziekan mojej żony, nie wspomina dobrze u niego egzaminów, hihihiiiii trzecia kobitka kupiła działkę dla syna pracującego za granicą. Ot i cała familia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 13.03.2007 16:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2007 Co by tu jeszcze wyskrobać? Może coś o sobie. A niech strace kilka wielbicielek Z wykształcenie jestem blacharz samochodowy, a z technikum mechanik sam. (ale raczej tylko z nazwy i dyplomu) Cały czas dorabiałem sobie u ojca w rodzinnej firmie budowlanej. I tak się wciągłem w..............betoniarkę....... i kręce sie do tej pory. Taki samouczek jestem, lubię sobie muratora poczytać i poszperać na forum Żonka mgr Historii, pracowała 2 lat w "giełdzie samochodowej" Teraz po powrocie ze Szkocji szczęśliwa bezrobotna Dzieci brak............. żona ma grafik i jak mówi zostane w swoim czasie poinformowany Tylko żeby potem nie było tekstu na sali porodowej "nie byłeś przy poczęciu to chociaż przy narodzinach będziesz!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 13.03.2007 16:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2007 Taki szybki i skrutowy kosztorys dotychczasowych wydatków: 1. Działka budowlana w Kobylnicy =35 000 zł 2. Notariusz, podatek, prowizja biura nieruchomości, itp.=3625 zł 3. Mapka od pani Zakrawacz =120 zł (nawet nie wiemy co to za mapka?) 4. Dwie mapki 1:500 w starostwie=40,54 zł potrzebne do wodociągów i elektrowni 5. Wniosek o wydanie planu zagospodarowania przestrzennego 5 zł na znaczek.(wypis i wyrs) 6. Wyrs i wypis z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego= 100 zł 7. Siatka leśna na ogrodzenie 50mb 165zł, plus 5 zł skoble. 8. Siatka leśna 50mb plus garść skobli =170 zł (a złodziej chciał od nas teraz 190 zł!!!!! ) 10. Dwie mapki 1:500 w starostwie=33,50 zł (jedna poszła do wniosku o przyłącze kanalizy) 11. Upoważnienie dla ojca na czas naszego wyjazdu 15 zł plus 4,5 zł opłata (razem 19,50 zł) I taki mój skrutowy bardzo dziennik budowy z kompa, wydarzenia się powtarzają i wzajemnie wypełniają. To przez to, że teraz pisze z głowy co tam przez pół roku wydarzyło się. No i jakieś daty mam w tamtym dzienniku. 15.XII.2006. Wkopaliśmy pierwsze słupki na ogrodzenie. Posprzątaliśmy kamienie i takie tam. Jeden słupek wypadł w środku babcinej folii. Jurek karmił Pluta leszczem z octu. Złapaliśmy mysz w dołek na słupek. 16.XII.2006 Dalej wkopywaliśmy słupki, przenieśliśmy babciną folię, złapaliśmy ropuchę, przesadziliśmy choinkę. 18.XII.2006, Załatwialiśmy mapki i wyrysu i wypisu zagospodarowania przestrzennego. 28.XII.2006 Kupiliśmy rolkę siatki ogrodzeniowej na razie tylko 100m(nie było na razie więcej)Jutro ruszamy w trójkę grodzić! Załatwiamy podłączenie wody i prądu na działkę. 2.I.2007 Dopiero dziś ogrodziliśmy tą rolką(choroba mnie załatwiła)Ale za to dziś pomagał nam Rafał. Pierwszy raz widziałem właścicieli pierwszej działki. Sylwia szyła u niej suknie ślubną. Złożyliśmy wniosek o podłączenie prądu(mamy czekać prawie miesiąc) Nie możemy postawić bliźniaka. Właścicielowi pierwszej działki zakosili siatkę z ogrodzenia! Ciekawe czy naszej nie zawiną!!!!? 12.I.2007 Kupiliśmy drugą rolkę siatki leśnej. Dalej szukamy projektu. Był u nas kierownik budowy i zaśpiewał sobie 3000 zł, to chyba za dużo, spróbujemy poszukać innego... 13.I.2007 Ogrodziliśmy resztę działki, została nam jeszcze tylko brama. Właściciel pierwszej działki nie chcę na razie się budować, i nie chce wspólnie ciągnąć wody. Baba z trzeciej (zakręcona jak baranie rogi) zawsze muszę jej od nowa tłumaczyć co i jak z tą wodą! Miała dawno złożyć wniosek i dupa! Okazało się, że jeszcze nic nie załatwiła. Przez tą zakręconą baraninę wodę będziemy mieli za ładnych kilka tygodni. Ciekawe co jeszcze wymyśli?! Trzeba też załatwić pozwolenie na ścięcie 3 brzózek. 23.I.2007 Kupiliśmy następne 2 mapki 1:500, złożyliśmy wniosek o kanalizę w starostwie. 2.II.2007 Odebraliśmy mapkę do celów projektowych plus płyta CD. Zdecydowaliśmy się na indywidualny projekt. Czekamy na spotkanie z architektami. 5.II.2007 Odebraliśmy z Kobylnicy warunki techniczne kanalizy. Okazało się, że to nie jest taka zwykła kanaliza. Musi być jakaś studnia, pompa, itp. No i kolejne pozwolenie na budowę. A my jeszcze jednego nie mamy. Jutro jesteśmy umówieni z architektami w sprawie naszego projektu indywidualnego. Byliśmy tez na działce, siatka jest, nie zakosili! 6.II.2007 Byłem z Sylwią i Jurkiem na pierwszym prawdziwym spotkaniu w sprawie naszego projektu indywidualnego. Wyszło parę przeszkód z kanalizą i wodą, prawdopodobnie będziemy musieli robić projekty i nowa mamkę, i trzeba do tego zwołać wszystkich właścicieli działek. Masakra!!!!! Cena wstępna 11 000 zł bez pozwolenia na budowę. Chcieli nas naciągnąć na kolejne 1000 zł za to, że za nas pobiegają po urzędach. 10.III.2007 Byliśmy na kolejnym spotkaniu z architektami. Moje ostatnie bo udało mi się załatwić wyjazd do Holandii, Sylwia dojedzie za 1,5 miesiąca. Dostaliśmy wstępny projekt, nawet, nawet ten projekcik. Mamy teraz czas na nanoszenie poprawek. Czerwone długopisy w łapki i do dzieła. Tylko ze stropem coś pokręcili!!!! Ma być teriva!!! A oni nam jakieś pociągi proponują!! To jest moje ostatnie spotkanie przed wyjazdem, resztę załatwia Sylwia i Jurek. Trzeba też pomyśleć na upoważnieniem dla Jurka na czas budowy. Bo może jak wrócimy to by jakieś fundamenty już stały?! Było by super. Pożyczymy chyba też od ciotki Jadzi 3000 tys. euro. Obdzwoniłem też pozostałych właścicieli działki w sprawie wspólnego projektu instalacji wodnej i kanalizy. Z pierwszej działki nie chcą współpracować. Profesorek tak, od tej trzeciej działki wraca synek w niedziel to możemy się spotkać. Tylko kurde nie będzie mnie już w polsce. W elektrowni dostaliśmy odpowiedź, że budynek może stać 1m lub 1,5m od budynku. I, że planują likwidacje naszej kochanej lini. Tylko mamy złożyć wniosek o podłączenie skrzynki. Żeby zrobić to za jednym zamachem. 12.III.2007 Założyliśmy konto na czas wyjazdu. Obdzwoniłem wszystkich pozostałych właścicieli profesorek chętny, ta od synka twierdzi, że synek nie ma kasy, z pierwszej ma dać znać w tygodniu. 13 III.2007 Zamówiliśmy mamkę (matryce do celów projektu kanalizy i wody) kosztować ma około 800 zł, a sam projekt około 1500 zł. Wykupiliśmy upoważnienie dla Jurka na czas wyjazdu. Kolejne spotkanie z architektami jutro o 17. Mamy przynieść projekt z naszymi ewentualnymi przeróbkami! Wyjazd coraz bliżej. Ta od synka zgodzi się na podział kosztów na czterech pod warunkiem, że wszyscy się zgodzą. No to czekamy na odpowiedź tego gościa z pierwszej. Przeparaszam za zamieszanie...........ejjjj........za co ja mam was kochne forumki pzreprzaszać toć to mój stukniety dziennik wkońcu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 14.03.2007 11:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 Jadziem dalej z tym dziennikiem. Tylko pomyśle co mi się przypomniało i o czym zapomniałem wcześniej napisać?! Kurde............zapomniałem........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 14.03.2007 12:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 To może o papierach potrzebnych do uzyskania pozwolenia na budowę. Tylko sie nie krzywić, ciekwy temat!!!!!!!!! (jak cholera ) W 4 uwadze było, żeby nie kupować działki zanim nie przeczyta się wypisu i wyrysu. No dobra kupiliśmy i trzeba z tym żyć i się budować!!! I przczytaliśmy i kolejne ździwko nie możemy postawić bliźniaka! Może być tylko budynek jednolokalowy integralnie związany z działałnością gospodarczą. I mowa o nieszczęsnym kabelku biegnącego nad działką! Podano 110 kw i 8 metrową strefę ochronną! Kolejna porażka-czy nam budynek sie zmieści? Podczas jednej z wizyt w urzędzie Kobylnicy powiedzieli nam że ta linia 110 to nie ten kabel co wisi nad nasza działką (faktycznie 110 kw to wielkie słupy, a nasz kabelek jest pojedyńczy i wisi raptem kilka metrów na ziemią, ale nie jestm do cholerki elektrykiem i mogę sie nie znać!!!!!!!!) I tu (kolejna 5 uwaga NAWET JAK MASZ WYPIS I WYRYS TO MUSISZ SIE ZNAĆ CO ONI TAM WYPISALI, PRAWIDŁOWO ZINTERPRETOWAĆ)I tu zagadka-jakiej mocy jest ten kabel, jak jest od niego strefa ochronna? I czy nie da się jej zlikwidować/przenieść? Łazimy po kilka razy wszedzie gdzie sie da i............dupa......nikt nic nie wie (norma jak się potem okaże w polskich urzędach) Kazdy nas odsyła do innej instytucji! (kolejna polska norma). Trafiliśmy wkońcu do energetyki (powiecie dlaczego nie odrazu?!) zaraz tam odrazu!!!!heheheee Było podejżenie ze nie ma tej lini w ewidencji i wtedy energetyka powinna na własny koszt ją zlikwidować. I dlatego szukaliśmy wszedzie tylko nie w energi, aby ich "nie spłoszyć za wcześnie" Nie udłao się, więc lądujemy w energetyce. Co za burak tam przyjmuje!!!!!! Służbista, że hej!! Nic nam nie powie zanim nie złożymy "PISEMNEGO ZAPYTANIA" noż ku........a mać to już człowiekm zapytać się po prostu nie może?! rozumiem, że może takie procedury ale z jakim tonem to powiedział! Nawet na mapki nie chciał spojżeć, nic!!!! Burak jeden!!!!! Kopytkujemy z żoną szybko do domu, i piszem zapytanie na kompie. Zapytanie złożne, czekać 2 tyg kazali (wyślą do domu). Po 3 sami meldujemy sie po odbiór! Oczywiście powiedziano, że właśnie wczoraj wysłano (jedzie mi tu czołg? ) W odpowiedzi podano, że strefa ochronna wynosi 1m od trudno dostepnej części dachu i 1,5 m od łatwo dostepnej. Wkońcu wiemy na czym stoimy. A raczej "leżymy i kwiczymy" bo planuja może zlikwidowanie linii, ale nie wiadomo kiedy, a jak chcemy to na właśny koszt (powyżej 10 tys .) Nie stać nas teraz na ten wydatek, poza tym budynek z powodzeniem mieści się w drugiej części działki. Dziś złożyliśmy podanie o podłączenie skrzynki z prądem (12 kwh) mam nadzieję, że wystarczy To może jakoś wspólnie zlikwidujemy tą linie, musimy poczekać na odpowiedź (ciekwe teraz ile?! ) Bo jak już architekci zaprojektują w drugim końcu to nie będzie możliwości zmian. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 14.03.2007 13:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 I tak tylko pisze i piszę. Nudno zapewne?! Suche fakty i nic więcej! A kto powiedział, że będzie lepiej i, że kiedyś nie do pomyślenia było do stołu podawać coca- cole!? No to kilka fotek dla "oka" Bo ja tam lubię (jako wzrokowiec) popatrzeć [/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 14.03.2007 13:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 kurcze mam jakiś błąd w połączeniu z serweremjak tylko naprawie to wlepie fotki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 14.03.2007 15:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 http://img244.imageshack.us/img244/2618/pict0202.jpg Brat na działce. http://img244.imageshack.us/img244/8084/pict0227.jpg Wbijamy słupek na ogrodzenie, po przesunięciu babcinej folii!!! http://img244.imageshack.us/img244/300/pict0270.jpg Przesadzam choinke, bo rosła akurat na lini ogrodzenia. http://img244.imageshack.us/img244/5690/pict0234q.jpg Z lewej strony widać stare ogrodzenie, po prawej nasze nowe. Pytacie dlaczego się nie pokrywa? Odpowiedź prosta. (na mapach wszystko oczywiście ładnie i pięknie się zgadza). Bałagan i bur..l w papierach, nikt nie przywiązywał wagi, że sąsiad babci zawinał kawałek ziemi ~1.5 m. Dlatego jeszcze raz uczulam na sprawdzenie przed kupnem działki czy są wszystkie słupki graniczne i czy sie pokrywają z rzeczywistością. http://img244.imageshack.us/img244/6749/fcb.jpg To ciemne to nasze wymażone 907 metrów kwadratowych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 16.03.2007 13:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2007 Historia z życia wyssana. Wystepują- osoba ssąca, czyli ja. I dawca czyli pani urzędnik. Kupiliśmy mapki 1:500, żeby złożyć je do wodociągów i Kobylnicy o wydanie warunków technicznych, itp. A, że ciekawy jestem świata i kresek na mapach (a zwłaszcza jeżeli przechodzą przez nasze osobiste 907 metrów kwadratowych) Pytam pani w wydziale kartografii i "mapologii"gdzie wydali nam mapki, co to za dziwna kreska biegnie po działce, w narożniku? Jak nie zapomne to wlepie foto. -kanaliza? - ŚMIESZNE PRZECIEŻ NIE MA NA MOJEJ DZIAŁCE KANALIZY -woda? -BARDZO ŚMIESZNE NIE MA NA MOJEJ DZIAŁCE WODY -to może ta linia napowietrzna? -NAPOWIETRZNA LINIA KTÓRA SKRĘCA W POWIETRZU O 90 STOPNI, CONAJMNIEJ DZIWNE ?(i to bez słupa) -nie wiem, zapytam kogoś (wychodzi i wraca za 5 minut) -stare ogrodzenie -NO TO MOGE SOBIE WYOBRAZIĆ, I NA MÓJ ROZUM MOŻE TO BYĆ STARE OGRODZENIE,ALE TO ONI POWINNI SIE ZNAĆ, SAMI WYKONUJA TE MAPKI? Czy ja za dużo od nich wymagałem? Okazało sie faktycznie,że to stare ogrodzenie które sie nie pokrywa w rzeczywistości. To nie to co opisywałem wyżej. Inny narożnik. Ps: Pani urzędnik (młoda swieżynka po szkole ), bardzo ładna. Było na czym oko zawiesić. Mam nadzieję, że jeszcze bedę potrzebował jakiś mapek?! Szkoda,że z żonką byłem,hahaaaa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 16.03.2007 13:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2007 Byli my we trzech u architekta!!!! Ja, stukowa i ojciec. Stary skład, mamuśka interesuje tylko hasło "wprowadzamy się" reszte decyzji dotyczących ich połówki zostawia mężowi. Szkoda, że ja tak nie mam i musze konsultować się z małżową Brat też raczej nie ma głowy do tego budowania. Zażyczył sobie tylko 2, ewentualnie 3 pokoje na górze. Bardzo ubawił nas tym, nie przemyslał, że na poddaszu bedzą tylko 3 pokoje!!!!!!!!! I watpię czy rodzice oddadza mu je wszystkie! hahahaaaa Na ostatnim spotkaniu dostaliśmy wstępny projekt (fotki wcześniej)do swobodnego kreślenia ile dusza zapragnie. Ojciec (zwany dalej Jurkiem) wyprostował szczyt chowając klatke schodową do środka, wyrównał poziom to tego w mojej połówce(wydłużył sie automatycznie podjazd dla inwalidów). Zażyczył sobie kominek w salonie. A zmiany w mojej połówce: schownie do tyłu odrobine garażu, kotłowni i pomieszczenia gospodarczego. Zamiast drugich drzwi na taras, duże okno. Likwidacja okienka w pom. gosp. W kotłowni zamiast okna drzwi. Zlikwidowałem jedno okno w garażu. I jeszcze chcieli nam wcisnąć inny strop!!!! Ale postawiliśmy na swoim, mam nadzieję, że słusznie (pożyjemy zobaczymy) Teraz czekamy na kolejny termin spotkania (mają być już elewacje i szczegółowy plan poddasza). Tylko szkoda, że mnie już prawdopodobnie nie będzie I żonka o wszystkim zadecyduje. A ja potem bedę musiał to wybudowac i mieszkać,hihihiihiiiiii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 16.03.2007 17:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2007 Ja pisać, a wy czytać!Stan na dzisiaj.zachmurzenie średnieopady mżawkichłodno około 8 stopnicisnienie mi bliżej nie znanepyłków nie stwierdzono Czekamy na odpowiedź właściciela z pierwszej działki, jakoś się nie śpieszy!!no i czekamy na odpowiedź z urzędu gminy w Kobylnicy czy mają projekt na tą kanalize co biegnąć ma ulicą Wodną (prostopadła do naszej wewnętrznej).Bo bez tego nie zaprojektują nam projektu sieci kanalizacyjnej i wodnej!!A bez tego NIE DOSTANIEMY POZWOLENIA NA BUDOWE!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 18.03.2007 08:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2007 Kurde z tym diabelskim wyjazdem do Holandii!!!!!!! Wszystko na ostatnią chwilę. (siedzę na plecaku, kanapki spakowane) Mam czekać do 10 godziny może się zwolni jakieś miejsce w busie! Jak się nie zwolni to pupa........ czekam dalej...... No i kanapki trzeba będzie wyjąć i oszamać! Mówię wam stresik jak diabli, nie polecam, że też człowiek w polsce nie może spokojnie zarobić na własny dom!!!!!!!! ( nie mówię o kredycie do końca życia, lu żeby jeszcze dzieci spałacały!!!!!!!!) Nie wiem czy stukowa będzie prowadzić dalej mój dziennik. Jak nie zdąże nic napisać to do zobaczyska za kilka miesięcy!!!!!!!!! Całuski dla wszystkich!!!!!! cmok cmok cmok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 18.03.2007 15:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2007 I pupa blada z dzisiejszego wyjazdu!!!!!! Ci Holendrzy myślą chyb, że w polsce to busy do nich to jak PKS-y u nas! Nie załapałem sie na dzisiejszego busa z rańca. I trzeba było wypakować kanapki!!!!!!!! Połowe już wciągłem na masę Teraz czekam dalej na plecaku (lżejszym o kanapki) na kolejny kurs, prawdopodobnie w środę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 20.03.2007 09:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2007 Wyjaz sie opóźnia!!!!!! Cholerka mnie bieże! I niestety nadszedł wielki kryzys i zawisły nad moim stuknietym bliźniakiem czarne chmury Pokłóciliśmy się z moją mamuśką (terrorystką) i plany zostały wstzrymane!! Żonka nie chce budowac sie z teściami. Chce spzredac działkę i kupić dalej coś tańszego, a różnicę wykorzystać na papierologie!! Osobiście to jeszcze nie przekreśliłem bliźniaka, ale żonka nie chce myśleć o współnym dach z teściową!!!!!!! Jestem rozdarty jak papier toaletowy jednowarstwowy Razem było by chyba szybciej. A tak osobno to za mało kasy mamy I teraz w kropce jestem!!!!!! Całe, życie pod górkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 20.03.2007 14:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2007 Załamka na całej lini i powiększa sie cały czas!!!!!!!!! Jestem właśnie po burzliwej rozmowie z żonką (nie obyło sie bez tradycyjnego rzucenia obrączki i pierścionka zarenczynowego) W żadnym wypadku mieszkać w pobliżu mojej mamuśki. Doszły mnie też słuchy, że brat tez nie chce razem bo za dużo kłótni. (informacja nie potwierdzona). Myślałem, że mój kochany stukniety bliźniak jest do uratowania , ale pupa blada. Dziś wieczorem roztrzygająca rozmowa z rodzicami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 22.03.2007 10:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 I du.... blada!!! Nie odbyło sie zebranie. Wstyd sie przyznać zabrakło odwagi stukowej i mi. A tu w piątek wyjazd zaklepany! NIe wiem jakj to sie skończy wszystko!!!!!! Zę też wpakuje się zawsze w jakieś g........! Najgorzej, że trzeba będzie odpalic architektom jakąś dole z tych 11 tys zł za projekt, bo głupio tak ich olać i uciec!!!!!!! Wkońcu zrobili część projektu! Tyle kasy pójdzie się jeba.........................................................ć! No rok w plecy!!!!!!!!!!! Tyle czasu!!!!!!!! Do tego zamówiliśmy (przed rozpadem koalicji stuknietego bliźniaka)mapkę do zaprojektowania wody i kanalizy!!!!!!!!!!! I gdybyśmy chcieli to sprzedać to musimy oddac rodzicom kase bo dołożyli nam troszkę. Po prostu żyć i umierać Znowu po górkę!!!!!!!!!!!! Żona chce dzisiaj to załatwić! Ale będzie burza !? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 23.03.2007 10:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Ostatni wpis do dziennika przed wyjazdem do Holandii. Spać się chce, pogoda nieciekawa. Ale miało było konkretach. Odbyła sie wczoraj narada na najwyższym szczeblu (4 pietro w bloku), nawet Gwidona udało mi się złapać na naradę. Brat w pracy. I zaczeło się................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................i sie tak skończyło. Uzgodnienie końcowe: -nie budujemy sie razem (po co mamy sie pokłócić do końca życia, że ten dał więcej, a ten mniej, jak już na tym etapie są teksty "a wy to gówn.....o daliście") -to już lepiej teraz zrezygnować z wspólnej budowy (dojdą tylko dodatkowe koszty zwiazane z rezygnacją z projektu!!!!!!!!!!! Ciekwae ile sobie zażyczą panowie architekci?) -co z działką? Padło kilka propozycji i tak: -pobudujemy my sie tam sami, bez rodziców (trzeba poszukac innego projektu) -chcieliśmy ich spałacić (częśc działki), ale nie chcieli bo i tak mieli zamiar nam dołożyć gdybyśmy sie od początku osobno pobudowali -brat zostanie z rodzicami i dostanie mieszkanie po rodzicach(chyba, że się chajtnie się i wyfrunie np: do Bobrowiczek, hihihihihihiiii (ale to inna historia) -stukowa ma dziś zadzwonić do architekta co dalej!!! -była też propozycja kupienia innej działki i zbudowanie czegoś małego dla rodziców, ale nie steć nas na 2 budowy równocześnie, dlatego teraz oni nam pomogą się pobudować i nie myslą o sobie (aż mi sie łezka zakręciła ) -dlatego obiecałem sobie, że kupię im działeczkę za miastem i na straość pobuduje dla nich malutki domeczek, żeby nie tułali się po domu starców , zrobie to nawet jeżeli miałbym budować sie kilka lat dłużej!!!!!!!! Całe życie mi pomagali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.