kenji 19.07.2007 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 A co do prądu, Enea ma u mnie już 13 miesięcy spóźnienia, rok później zaczęliśmy budowę, a ekipa nie chce bez tego robić dachu i domek stoi bez czapki od miesiąca a prądu nie widać, więc jakoś bym się nie przejmował startem kilka miesięcy później Jeśli dobrze pamiętam kara umowna idzie za każdy dzień zwłoki. Czyli pewnie już masz to przyłącze gratis. Chociaż takie pocieszenie. Marne, ale zawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krys1 19.07.2007 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 A ja myślałam, że to tylko ja kłócę się z mężem podczas budowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krys1 19.07.2007 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 Ale trzeba sobie dać też trochę luzu, ludzie na serce umierają podczas budowy, lepiej polatać sobie w stringach po placu budowy i napewno będzie lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mice 19.07.2007 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 Kobity tutaj psycholog potrzebny Moja Żonka poza rzeczami typowo "wyglądowymi" czyli kolorki dachówki itp oraz rozkład pomieszczeń zupełnie nie dyskutuje ze mną Ale może ma do mnie zaufanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mice 19.07.2007 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 Jest taka historyjka jak przychodzi Żona do Lekarza i mówi, że ma problem z Mężem : Ż: panie doktorze, żadnego pozytku z mego męża, nic nie umie zrobić L: no dobrze a czy pozwoliła Pani mu coś zrobić ? Ż: Panie dokotorze, Pan nie rozumie, jak mam mu pozowlić skoro on nic nie umie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krys1 19.07.2007 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 Dochodzę do wniosku, że to nie dobrze jak kobieta coś wie o budowaniu, bo się wtrąca, ma swoje zdanie. I tak naprawdę to nawet jak mnie mąż chwali,że coś wiem to i tak jego jest lepsze, ważniejsze. Czuję się dyskryminowana na budowie i po każdej kłótni dochodzę do wniosku, że ja to tylko do garów jestem dobra itp. Potem jak już ochłoniemy to znów razem szukamy i jest o.k do następnego starcia. A może lepiej mężczyznom zostawić to budowanie...................... w końcu to oni mają posadzić drzewo, zbudować dom itd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mice 19.07.2007 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 krys1, a Twój mąż, żeby postawić na swoim używa argumentów logicznych mających uzasadnienie w fizyce/matematyce itp ? A Ty U nas jest tak, że jeśli Aga chce mnie przekonać to musi to zrobić racjonalnie (w końcu facet jestem) i ja się dam przekonać ale musi być to poparte czymś więcej niż "wydaje mi się" lub "ja wiem". Inna sprawa a'propos "garów". Jeśli w domu gotujecie, i mąż zacząłby Was pouczać, że źle doprawione, że przypalone ciut za mocno itp to byłaby zadyma, co nie ? Podobnie z rzeczami w których kobiety, zwyczajowo, przyjmuje się za lepsze. Reszta to ogólniki, np. ja chciałem córeczkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marzin 19.07.2007 10:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 Oj, kobitki, dobrze, że moja łomen nie jest zalogowanan na tym forum, bo by dolała oliwy do ognia. Brzydlak, skontaktuj D ze mną, ja nauczony swoim dachem spróbuję mu wytłumaczyć, że takie pier.... się ze wszystkim samemu wydłuży czas budowy o 10 lat. Miałem sam jeszcze robić: - instalację elektryczną - rygipsy na poddaszu - cuda - wianki ale pozostanę tylko przy dachu. Amen. Mój kolega zawsze powtarza, że najprzyjemnijeszy widok na świecie to ludzie przy pracy. Tego się teraz trzymam. he he. P.s. Dwie głowy naprawdę pomagają.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jjsod 19.07.2007 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 zgadzam się Mice całkowicie szczególnie co do tych argumentów... i skoro tak psychologicznie się tutaj zrobiło to dodam jeszcze jedno - jak mówicie (do kobiet ) swoim mężom że czegoś nie potrafią, nie zrobią, lub nawet w wersji ukrytej że mają poczekać na pomoc bo sami nie dadzą rady to - nawet jak macie rację - facet w takiej chwili zrobi wszystko żeby pokazać że "da radę" taka konstrukcja... i trzeba nauczyć się z tego kreatywnie korzystać a nie zwalczać pozdrawiam Asia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krys1 19.07.2007 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 krys1, a Twój mąż, żeby postawić na swoim używa argumentów logicznych mających uzasadnienie w fizyce/matematyce itp ? A Ty U nas jest tak, że jeśli Aga chce mnie przekonać to musi to zrobić racjonalnie (w końcu facet jestem) i ja się dam przekonać ale musi być to poparte czymś więcej niż "wydaje mi się" lub "ja wiem". U nas jest inny problem, mam wrażenie, że mój mąż nie nadąża za moim tokiem myślenia. Gdy ja rzucam jakiś pomysł to on się jeży, mówi, że to za szybko itd. A jak on już ten temat przepapkuje i coś wymyśli to jest według niego o.k. i dziwi się, że ja do czegoś podchodzę bez entuzjazmu. A ja tradycyjnie jestem już ze 300 m przed nim jeśli chodzi o myślenie. Drąże inny temat. Jestem znów lepsza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mice 19.07.2007 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 A ja tradycyjnie jestem już ze 300 m przed nim jeśli chodzi o myślenie. Drąże inny temat. Jestem znów lepsza Rzadkie połączenie cech : geniuszu i wrodzonej skromności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brzydlak 19.07.2007 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.