Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom Fefta


Recommended Posts

Mint ma prawo ci się nie podobać. Narobiłeś tyle szumu sposobem w jaki się wypowiadasz, twoje barwne :evil: porównanie: Tak naprawde nie wiesz czy podjeżdszasz pod dom czy pod hurtownie jaj kurzych. Przeczytaj sobie wątek "Dom Kasi" w galerii, chodzi o tekst o stajni, dla mnie żenujący. Do tego kop dla tych, którym się podoba: Teraz juz wiem, ze ta strona sluzy tylko temy by sie nawzajem wazelinowac dalej: Bardzo prosze nie chrzancie, o stylu .Wypowiedż na temat garażu to zupełnie co innego, tu nie obrażasz, tylko piszesz co i jak, bardzo wielka różnica. Wiem, że nigdzie nie pisałeś oi osiedlu. Feft dostaje po głowie za inność, TRZEBA go docenić za odwagę. Przeważnie domy mają styl "powszechny" , powstają osiedla niewychylających się. Stwierdzenie czy coś ma styl, czy go nie ma jest w 100% subiektywne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 76
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

 Feft dostaje po głowie za inność, TRZEBA go docenić za odwagę. Przeważnie domy mają styl "powszechny" , powstają osiedla niewychylających się. 

 

Jak patrzę na osiedla nowych domów pełne udziwnień w postaci wieżyczek, ciężkich, solidnych ogrodzeń, złotych szprosów w oknach i gipsowych figurek w ogrodach to uważam, że Polakom wcale nie brakuje odwagi! Brakuje nam czegoś innego, może nie będę pisać czego by nikt nie czuł się obrażony.

 

Swoją droga nie jest zupełnie prawdą, że mieszkanie na osiedlu, w którym każdy dom jest zupełnie inny jest tak ekscytujace jak by się mogło wydawać. Nie wiem jak wyglądałby dom Fefta gdyby sąsiad z jednej strony miał mini zameczek a z drugiej nowoczesną 2-3 piętrową, nowoczesną willę.

 

Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się nie zgodzę. Ciężkie ogrodzenia to standard, wieżyczki ma parę procent, za to ganki chyba z 90%. Wolałabym mieszkać na osiedlu typu misz- masz, niż takim amerykańskim, tysiąc domów według jednego projektu. Zameczek? Może i wyglądałby upiornie, ale jestem w stanie zrezygnować z sąsiedztwa w moim guście, żeby wybudować sobie domek dokładnie taki, jaki chcę

P.S zmiana postu, żeby było jaśniej- standard= bardzo, bardzo często spotykane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się nie zgodzę. Ciężkie ogrodzenia to standard, wieżyczki ma parę procent, za to ganki chyba z 90%. Wolałabym mieszkać na osiedlu typu misz- masz, niż takim amerykańskim, tysiąc domów według jednego projektu. Zameczek? Może i wyglądałby upiornie, ale jestem w stanie zrezygnować z sąsiedztwa w moim guście, żeby wybudować sobie domek dokładnie taki, jaki chcę

 

No tak, ta dyskusja przestaje mieć sens: raz piszesz, że "ciężkie ogrodzenie to standard" i niby dlatego jest ok, potem piszesz ze wolisz misz-masz. Tu chyba zachodzi jakaś sprzeczność.

 

Czy naprawdę do nikogo nie dociera to, że istnieje przestrzeń między osiedlami w stylu amerykańskim a tym co wynika z absolutnej dowolności?

 

Wychodzi na to, że stałem się zwolennikiem wprowadzania jakiegoś ładu, jednak w ostatniej odpowiedzi chciałem powiedzieć, że Polakom wcale nie brakuje odwagi a czegoś czego nie chcę nazywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link już działa. Było za dużo o kropkę na końcu adresu.

Zgadzam się z tym, że dom nie wygląda jak typowy dom. Wiele razy też słyszałem opinie, że "to chyba jakieś biuro dla firmy". Na pewno od strony wschodniej tak wygląda. Ważniejsze od tego czy się każemu podoba jest to, czy mi się podoba (i mojej żonie), czy jesteśmy zadowoleni z układu pomieszczeń (dostosowanego do naszego trybu życia), czy w domu nie jest nam zbyt ciepło latem, i najważniejsze czy dom jest odpowiednio wpisany w działkę. Od tej najmniej ciekawej strony dom sąsiaduje z polem, z którego w przyszłości ma być wydzielona droga dojazdowa do nowych domów, za polem znajdują się zabudowania gospodarcze sąsiada, ta strona domu jest oddalona od granicy o 4,5 metra (trochę więcej niż to wymagane) ponieważ widok i sąsiedztwo tam jest najmniej ciekawe, a w przyszłości, być może, uciążliwe. Wybór parterowego domu podyktowany był kilkoma względami, również takim, że brak w nim utrudnień w poruszaniu się (brak schodów, szerokie korytarze). W sytuacji jakiejś choroby ograniczającej poruszanie się nie będziemy skazani na przebywanie w jednym pomieszczeniu. Cały dom jest otwarty na południe, zachód i północ - tam są najładniejsze widoki z naszego domu.

Faktycznie, dom jest inny niż pozostałe w okolicy. Wymienię kilka przykładów: jeden całkiem fajny, kwadrat z czterospadowym dachem, drugi to dwupiętrowy "blok" z użytkowym poddaszem i piwnicą wyniesioną ponad 1 m nad teren., obok mnie następny taki sam (razem cztery poziomy) o powierzchni ok. 300 m kw. (właściciele narzekają na koszty ogrzewania), 100 m ode mnie "dworek polski" bardzo ładnie i starannie wykończony, ale nie w moim guście, i jeszcze jeden, jakieś 300 m dalej - typowy gargamel z wieżyczkami - wielu sąsiadom się podoba. Czy z tego wynika, że mój dom miał być taki sam? Nawet architekt w gminie powiedział "trzeba to zmienić, ten dom jest brzydki - maki płaski". Mój dom właśnie taki ma być: nie rzucać się w oczy, nie ściągać uwagi bandziorów i innych "życzliwych". Jako część ogrodzenia chcemy posadzić żywopłot, ma on nas oddzielić od wzroku ciekawskich i często mało życzliwych ludzi.

Na koniec o wazeliniarstwie: nie znam nikogo, kto wyraził opinię o moim domu, nic mnie z tymi ludźmi nie łączy, wątpię też żeby ktokolwiek chciał cokolwiek załatwić lejąc wazelinę.

Oczywiście trudno mi o obiektywizm, bo to mój dom, trudno tym bardziej, że bardzo dużo prac wykonywałem samodzielnie "w pocie czoła" że tak powiem. Ja z dużym zainteresowaniem czytam wątki forumowiczów, którzy poszli podobną do mnie drogą - z różnych powodów sami wykonywali dużą część prac. WIem, ile to kosztuje wyrzeczeń więc patrzę na takich ludzi z podziwem. I nawet, jeśli ich osiągnięcia nie podobają mi się, co sądząc po moim guście (bryła mojego domu) zdarza się dość często, to powstrzymuję się z takimi komentarzami jak Twoje. Mowa jest srebrem... tego naczyło mnie życie.

Co do garażu: garaż i kotłownia są jak najdalej oddalone od części mieszkalnej domu z powodu możliwych zapachów, hałasów, możliwego brudu. Nie prawdą jest że nie ociepla żadnej ze ściań - z jedną przecież sąsiaduje. Bardzo nie podobają mi się projekty, w których garaż jest jakby częścią domu. Dzięki temu nie słychać kiedy pracuję w garażu, nie czuć spalin, benzyny, ani niczego innego.

Pozdrawiam wszystkich budujących

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mint:

Właśnie obejrzałem Twój projekt. Projekt jest ładny, ale ja właśnie tak nie chciałbym mieszkać (np. mikroskopijny taras, skomplikowany dach). Jeśli doprowadzisz go do końca tak jak na projekcie (połączenie tynku i cegły) to efekt na pewno będzie super - mi na takie elementy zabrakło pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanuję takie wybory, zwłaszcza, gdy skrojone są do możliwości finansowych inwestora. :D

Dom szalenie prosty, jak ten- jeśli jest starannie wykończony, z jakąś dbałością o detal i do tego, gdy współgra z płaskim otoczeniem - nie musi przypominać przysłowiowego kurnika.

Nie wszyscy mogą mieć stylowe rezydencje i wytworne dworki.

Najważniejsza jest determinacja, z jaką dąży się do własnego locum!

Pozdrawiam inwestora !!

ara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feft, kiedy piszesz o tym, że na coś zabrakło Tobie pieniędzy oraz, że wiele rzeczy zrobiłeś sam jest mi trochę głupio.

Przepraszam, za styl w którym dokonałem krytyki, wzburzyło mnie to, że tak bardzo inny projekt zbiera tylko pozytywne oceny. To tak, jakby wszyscy umawiali się, że komentarz zamieszcza się tylko wtedy kiedy chce się napisać coś przyjemnego.

Oczywiście musiałem się liczyć, że swoją wypowiedzią dotknę autora wątku i za to przepraszam.

Z drugiej strony jestem przekonany, że ta długa lista pochlebnych opinii z nawiązką równoważy mój "wyskok".

Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feft, kiedy piszesz o tym, że na coś zabrakło Tobie pieniędzy oraz, że wiele rzeczy zrobiłeś sam jest mi trochę głupio.

Przepraszam, za styl w którym dokonałem krytyki, wzburzyło mnie to, że tak bardzo inny projekt zbiera tylko pozytywne oceny. To tak, jakby wszyscy umawiali się, że komentarz zamieszcza się tylko wtedy kiedy chce się napisać coś przyjemnego.

Oczywiście musiałem się liczyć, że swoją wypowiedzią dotknę autora wątku i za to przepraszam.

Z drugiej strony jestem przekonany, że ta długa lista pochlebnych opinii z nawiązką równoważy mój "wyskok".

Krzysztof

Mint, jestem pod wrażeniem. Nieczęsto spotykana postawa. Brawo. Szkoda, że tak niewiele osób potrafi coś takiego. Pozdrawiam Cię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna, a ja bym powiedziała tak:

 

Dobrze, że tak niewiele osób musi coś takiego robić.

No to szczęśliwa jesteś, że spotykasz głównie mądrych ludzi. Ja niestety na codzień spotykam się raczej z postawą "Ja mam rację....a nawet jak nie mam to się już nie przyznam!" I sorry, ale wydaje mi się, nie ma nic złego w pochwaleniu dorosłej osoby za coś co uważam za cenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem taka szczęśliwa, o nie :( I chyba dlatego to napisałam. Bo mi się baaaardzo nie podobał post minta.

Jagna, nie chciałam Cię urazić :oops:

Mam nadzieję, że masz rację i na pochwały nie jest za późno, może przyniosą pozytywny skutek. Niestety bywa i odwrotnie...

 

 

Feft, słowa uznania za:

1. domek (diabeł tkwi w szczegółach - taras przecudny, drewniane elementy - uwielbiam, do tego jak dojdą roślinki i inne takie, będzie ślicznie)

2. ciężką pracę

3. własny gust

4. kulturę i klasę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

martuś, nie poczułam się urażona, ale miło mi :D

Mam nadzieję, że masz rację i na pochwały nie jest za późno, może przyniosą pozytywny skutek. Niestety bywa i odwrotnie...

Ja jednak wierzę we "wzmocnienia pozytywne". Na mnie osobiście działają cuda! 8)

A wracając do głównego tematu wątku, to dom Fefta jest faktycznie oryginalny - taras cudowny! I mam dziwne przeczucie, że wbrew temu co napisał mint o tym jak będzie on odbierany za 10 lat, to właśnie TAKIE domy będą "modne". Nowoczesna architektura idzie chyba w kierunku prostej, minimalistycznej bryle w formie klocka (hmmm...niezbyt dobrze to zabrzmiało, ale wiecie o co chodzi :wink: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też mam nadzieję, ze budownictwo jednorodzinne w Polsce pojdzie w kierunku skromnego, minimalistycznego stylu skandynawskiego, a nie przeładowanego bizancjum, jak to ma miejsce obecnie, a o stanie naszego konta w banku nie będzie świadczyła skomplikowana bryła, lukarny, balkoniki, wiezyczki i wielopołaciowy dach!

 

 

co do wazeliniarstwa w galerii, nie zgadzam sie z mintem, podziwiam wysiłek kolejnego forumowicza, ktoremu udalo sie zrealizowac marzenia i doprowadzic budowe do konca! Brawo! moje pochwały tego projektu sa szczere, jezeli cos nie bardzo mi sie podoba, staram sie przekazac to autorowi...hmm poprostu taktownie, ale to naprawde nie miejsce na dyskusje o gustach, poprostu serce rośnie ze komus sie udalo wybudowac, ta galeria dodaje mi skrzydel i wiary w kontynuacje mojej budowy i chyba o to w tym wszystkim chodzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

hmmm...:) witam wszystkich na tym wątku szczególnie chyba dla mnie ciekawym. Moja obecność tu będzie chyba duzym wyjątkiem w skali forum...

A to dlatego że miałem przyjemność być projektantem domku Fefta.

Czytałem cały wątek z wielkim zainteresowaniem, a takie słowa krytyki jak minta dla mnie chyba sa szczególnie cenne...

Cieszę się, że Feft wytłumaczył i potrafił doskonale obronić rozwiązania przyjęte w tym projekcie. Myslę, że mało kto z budujących jest tak dobrze przekonanych o tym co buduje i dlaczego wlasnie tak. Feft z żona brali bardzo czynny udział w projekcie, potrafili (co nieczesto sie zdarza) okreslic bardzo dokladnie swoje wymagania i mozliwosci. Pewnie pomogla w tym troszke moja osoba - znamy sie dlugo i Feft nie byl tylko moim klientem, ale przede wszystkim przyjacielem, pytal o wiele rozwiazan, studiujac takze mase (setki) projektow gotowych... mielismy na to troszke czasu.

Lokalizacja dzialki nie nalezy do latwych - ilosc roznych watkow szukajacych projektow domu z wjazdem od poludnia o tym swiadczy... szukalismy wielu rozwiazan, analizowalismy wiele problemow. I dlatego jestem pewny, ze i po 10 latach ten dom bedzie pelnil wciaz doskonale swoją funkcje.

A wyglad... coż... jestem chyba ostatnia osobą, ktora namawialaby jakiegokolwiek klienta na pseudohistoryczne rozwiazania. Szczerze powiem, ze niektore rzeczy probowalem rozwiazywac inaczej ale determinacja Fefta zwiazana z dobrze skalkulowanymi kosztami nie pozwolila na drozsze przeciez rozwiazania w rozrzezbieniu bryly czy uzycia lepszych materialow.

Z wielka przyjemnoscią patrze jak ten dom zaczyna juz zyc, jak dawno juz temu wymyslone rozwiazanaia zaczynają spelniac swoja role...

Gratulacje (akurat ja moge byc podejrzany o wazeliniarstwo) dla inwestora. Niech Wam sie dobrze mieszka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to chodzi, żeby NAM się dobrze w NASZYCH domach mieszkało :lol: . Moga być szkaradne dla jednych piękne dla innych- ale to jest tak ważne jak zeszłoroczny śnieg. Ważne jest to jak MY się w naszych domach czujemy!

My z mężem wybieraliśmy projekt kierując sie tylko wnętrzem domu- kształt bryły miał znaczenie marginalne. U ciebie widać, że górę brały względy praktyczne i wasze upodobania. I za to brawo.

Gratuluję tego, że dokończyliście dzieło. My również pierwszą noc spędziliśmy w swoim domku :lol: Ależ to szczęście i super uczucie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla projektanta :) Wprawdzie wykonywał tylko polecenia inwestora ;) ale jakiś tam wkład ma :)

A tak poważnie, to naprawdę szczere gratulacje. Feft zazdroszczę Ci! Ja też bym chciała mieć takiego przyjaciela. Mi dom zaprojektował Pan X, kupiłam projekt gotowy, takich domów jak mój stoi pewnie w Polsce kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt (nie mam pojęcia ile). Fakt, mój jest najpiękniejszy ;) ale to nie to samo, co dom wybudowany wg projektu przyjaciela! :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, co prawda na stronie nie ma niczego nowego (bo nie mam czasu na aktualizacje oraz prace przy domu posuwają się powoli i nie ma na razie czego pokazać) ale czuję się w obowiązku wypowiedzieć o powstaniu projektu. To nie jest tak Marto, że projektant narysował to, co mu kazałem. Najpierw spędzililiśmy dużo czasu na rozmowach o naszym życiu codziennym, upodobaniach, marzeniach związanych z domem (np. łatwy dostęp do działki (wygodny taras, brak schodów lub ich minimalna ilość, chęć spędzania wolnego czasu na dworze), potem były pierwsze szkice (domu parterowego i piętrowego - wtedy jeszcze nie mieliśmy żadnych uwag co do wyglądu domu. Następnie zacząłem przeliczać zaproponowane rozwiązania, bo od początku wiedziałem ile możemy wydać i że jeśli przejedziemy się z kasą, to nie będziemy mieli gdzie mieszkać. Po wielu rozmowach z żoną, ustaliliśmy że chcemy mieszkać w domu parterowym i dalej powstawały już tylko rysunki takiego domu. Architekt proponował nam różne rozwiązania, które uczyniły by ten dom ładniejszym z zewnątrz (np. zastosowanie klinkieru), ale "z pustego to i Salomon..." Projekt został tak przygotowany, że w czasie budowy mogłem zmienić fragmenty elewacji bez odstępów od projektu budowy. Patrząc z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że był to dla nas chyba najlepszy okres budowy - no, prawie budowy :). Potem jużbyła ciężka fizyczna praca i wiele dylematów nad wyborem materiałów, rozwiązań, itp. Wiele razy mogłem odczuć pomoc architekta (za co mu bardzo dziękuję), wiele razy nie akceptował moich rozwiązań (np. balkony ze szprosami).

Z tego powodu, że mam projekt indywidualny wcale nie czuję się lepiej. Po prostu miałem szczęście i możliwość skorzystania z pomocnej dłoni. :) W domu miałem z dziesięć katalogów domów gotowych, mieliśmy kilka wybranych (katalogi były całe popisane uwagami do poszczególnych projektów). I dopiero przy końcu pracy nad projektem indywidualnym widzeliśmy, że wielu z kompromisów, na które godziliśmy się przy projektach z katalogu, tutaj nie ma. Dom odpowiada naszym obecnym potrzebom, mamy nadzieję, że przewidzieliśmy kilka sytuacji, które mogą nas spotkać w przyszłości (tą wiedzą dysponował głównie architekt).

Zapraszam Was do obejrzenia projektów "mojego" architekta - wg mnie właśnie tak powinno wyglądać budownictwo. Ja nie podróżuję zbyt dużo i nie mogę powiedzieć, że znam się na rzeczy, ale kilkakrotnie oglądałem slajdy zrobione przez Roberta w czasie podróży po Francji, która ma bardzo oryginalnych i odważnych architektów (i oczywiście inwestorów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...