Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Kasi i Zubra


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 227
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Uff !!

 

Pprzeprowadziliśmy się!

Do domu wynajętego na czas budowy.

A najbardziej cieszy nas to, że wreszcie się wyprowadziliśmy, z osławionego osiedla Słowicza Multi-Hekku/mieszkańcy Piaseczna i okolic wiedzą o co chodzi/

Sama przeprowadzka-wiadomo-koszmar, na dodatek trafiliśmy akurat na najgorsze upały.

Na razie toniemy w kartonach, na szczęście niektóre z nich pozostaną nierozpakowane do czasu docelowej przeprowadzki.

 

Teraz uczymy się życia na wsi, przyzwyczajamy do komarów, much, pająków i innych żyjątek, myślimy na zapas o zakupach, bo nie wyskoczysz do sklepu za rogiem po bułeczki, /dwa dni temu zakupiliśmy mega wielką, wypasioną lodówkę-pierwszy zakup a'konto urządzenia przyszłego domu/

:D :wink: , cieszymy się tarasem i ogrodem i testujemy co się sprawdza , a co nie w takim domu.

- wiemy, że gres i terakota=podłogówka / chcieliśmy zrezygnować z podłogówki w salonie ze względu na koszty, a z kolei nie chcemy drewnianych podłóg na parterze ze względu na psa i dziecko/

-wiemy, że sprawdza się duży, zadaszony taras /niestety w przyszłym domu będzie zadaszony, ale dużo mniejszy/

-no i banał, pełna automatyka bramy i garażu-teraz tracimy mnóstwo czasu na "ręczne" otwieranie

Trochę jeszcze się czujemy jak na wakacjach w domku letniskowym

 

Przez to wszystko nie mieliśmy nawet czasu doglądać budowy, niestety nasz majster wyjechał na kilka dni, no i ekipa od razu poszła w procenty na szczęście dzisiaj wszystko już wróciło do normy :evil:

No i teraz mamy budowę kilometr dalej więc będziemy tam zaglądać co chwilę.

 

A- i jeszcze facet od więźby zrobił nas w konia i musimy szukać nowego dostawcy.

 

Czyli standard budowlany.Jesteśmy tak zmęczeni i otępiali ,że nawet nie mamy czasu się wkurzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie mieszkamy nie mamy netu , piszę krótko i na szybko z pracy.

Budowa w toku.

W poniedziałek zalewamy strop.

A dzisiaj fachowcy skuwają, przewymiarowane belki stropowe.Nasi panowie postanowili zrobić coś na własną rękę i wyszły im belki jak w schronie przeciwlotniczym.

Nasz kierbud stwierdził, że w życiu czegoś takiego nie widział.

Nie wiem , czy Tomek zdążył zrobić zdjęcia, jeżeli tak , to wrzucę i pokażę co też fachowcy potrafią wymyślić.

Oj, zaczynają się schody.

Atmosfera na budowie gęsta.

Beton znowu podrożał.

Z wiadomości pozytywnych-pomierzyliśmy sobie pomieszczenia na górze i okazało się, że będą całkiem spore, nawet uwzględniając skosy.

Brawa po raz kolejny dla projektanta.Naprawdę nieźle to powymyślał jak na taki mały domek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie wkleję zjęć sławetnych belek stropowych, bo nie zrobiliśmy.

Szkoda, byłoby co oglądać.

 

Na szczęście wszystko zostało poprawione i hall odzyskał proporcje i przestrzeń. Nie po to wywalaliśmy ścianę między salonem i hallem, żeby gapić się na jakieś sterczące belki :evil: :o

 

Strop zalany.Zabrakło 3m3 na ganek i taras i trzeba było domawiać.

Beton już po 280 m3.

 

:evil:

 

Chcieliśmy zrobić przepusty pod rury rekuperatora, ale zrezygnowaliśmy.Nie wyrobiliśmy się na czas z dokładnym projektem, konsultacje odbywały się telefonicznie / miły Pan z Bartosza chyba pokłócił się z żoną z tego powodu w sobotę/, Tomek rano stwierdził, że to za duże ryzyko robić tak na oko i bezpieczniej będzie sie przebijać później,

 

Ale budującym po nas radzimy pomyślec dużo wcześniej.

 

I robimy jeszcze jedną rzecz podpatrzoną u znajomych, którą polecamy.

Dotyczy domów piętrowych o zgrupowanych pionach kanalizacyjnych.

U nas bedzie to rura łącząca podłogę w łazience z sufitem pomieszczenia gosp.

Rurę sie w łazience ładnie zakrywa, a w gospodarczym robi zsyp i nie trzeba biegać z każdą parą skarpetek/Pozdrowienia dla Kasi i Rysia, którzy wiem, że czytają ten dziennik/

 

Jak odzyskam dostęp do netu i archiwum w domu ,uzupełnię zdjecia :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obietnicą kilka zdjęć:

 

Dalsze efekty murowania / wejście nad którym będzie ganek, z lewej -kuchnia, z prawej-pom. gosp./

http://images12.fotosik.pl/81/d7517cb40bbce55dmed.jpg

 

Układanie terivy/ strona południowo-zachodnia, pierwsze z prawej okno w kuchni, dalej salon/

http://images11.fotosik.pl/76/b63331a1cedd92e7med.jpg

 

Strop pokoju Filipa i fragment naszej sypialni, mam nadzieję, że przez wiele lat z tyłu nic nam nie zepsuje tego widoku, z boku już ktoś kupuje działkę

http://images22.fotosik.pl/153/e85caee342e82d86med.jpg

 

No i nasze ulubione "zajęcia z pompą" i najdroższym na świecie B20

http://images12.fotosik.pl/81/69e64b14a8b5a8c5med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na budowie chwilowy przestój, ekipa pojawi się dopiero za tydzień /trudności logistyczne/:evil: i zaczniemy murowanie ścian poddasza oraz więźbę.

 

Znajomi, którzy nas odwiedzają są zachwyceni okolicami oraz przestrzenią,wieczorami słychać tylko szczekanie psów i cykanie świerszczy.

Niezły chilloucik.

:)

Pająki i inne "tego typu" nie robią już na mnie wrażenia, nawet nie wszystkie zabijam

:wink:

 

Największą zmorą są dojazdy.Jak jeździliśmy na działkę z Piaseczna, wydawało się blisko-tylko 10-15 min.samochodem.

Teraz codzienne dojazdy do i z Warszawy / przedszkole Filipa i moja praca/ to jakieś 2 godz. dziennie.

Opanowuję różne skróty, ale niewiele to daje.

I wydajemy fortunę na benzynę / na 2 samochody/

Niedługo mam wakacje, więc poleżę na tarasie i zajmę się projektowaniem kuchni n.p.I wyluzuję trochę.

Najszczęśliwszy zdecydowanie jest nasz pies.

Co chwila wynajduje różne prześwity w ogrodzeniu-co naprawimy jeden , znajduje następny.

Biega po polach i łąkach, czasem wytarza się w czymś niezbyt ładnie pachnącym i wraca merdając ogonem.Oczy błyszczą, sierść lśni.

:D :D :D

 

Z kolei dla Filipa, mieszkanie na wsi jest średnio zabawne.Nie ma podwórka z kolegami czy kolegów w mieszkaniu obok.A on wchodzi w wiek pierwszych samodzielnych kontaktów -6,5 roku.

Pocieszam się, że za chwilę pójdzie do tutejszej szkoły i pozawiera nowe przyjaźnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No i w międzyczasie wymurowały nam się ścianki poddasza i zaczęła robić więżba.Tak wygląda domek "w pełnej krasie" można powiedzieć.

http://images29.fotosik.pl/13/40bc271d61cb3c9bmed.jpg

 

Ekipa przy więżbie spisała się super. To co widać na zdjęciu zrobili w dwa dni

/trzech chłopa/

 

A tutaj okna pokoju gościnnego oraz pokoju Filipa.Oraz Pan Paweł :)

http://images29.fotosik.pl/13/ef450dd6dd2ad075med.jpg

 

Zdaje się ,że wykaz więźby zawierał też drewno na ścianki działowe poddasza, które zamówiliśmy siłą rozpędu :p :p

W projekcie są z k-g, my myśleliśmy o murowanych, ale jeżeli rzeczywiście zostanie nam to drewno, mamy problem z głowy.Tak życie podejmuje za nas pewne decyzje. :wink: :wink:

 

Wybraliśmy też drzwi zewn. oraz wewn. Uff!

Uparłam się przy ładnych z litego drewna.

Znalezienie takich drzwi nie jest proste , zwłaszcza w przyzwoitej cenie.

Opłaciły się trzy dni szukania, na Bartyckiej wyszukaliśmy firmę , która zrobi nam drzwi według naszego projektu za 3 tys. z montażem.

I do tego piękne drzwi wewn..

Gdyby ktoś szukał, daję namiar:Eden, Bartycka 26 paw.51 tel: 22 498-57-88

 

Z przerażeniem myślę o szukaniu fachowców od kuchni i.t.p.

 

Teraz na gwałt muszę wybrać klinkier na obudowę komina.

 

Poza tym nie samą budową człowiek żyje.

Dwa dni temu obchodziliśmy 10-lecie ślubu :o :o :wink: :wink: :) :)

 

A oto widok z naszego obecnego domu.Taką tęczę udało nam się złowić pewnego dnia.

http://images26.fotosik.pl/13/fdd93786fcb7a2aamed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekamy na ekipę od dachu.Ma być pod koniec tygodnia. :lol:

 

Tomek wyjechał, a ja załatwiam różne większe i rzeczy / od gwoździ po łaty i kontrłaty/

Wybrałam klinkier na komin, jak zwykle wybierany w ostatniej chwili, dach mamy grafitowy i nie mogłam sie zdecydować, czy komin ma się zlewać z dachem, czy kontrastować.

Decycję podjęłam w sklepie, komin będzie z klinkieru o petycko brzmiącej nazwie jantar, ryflowanego.

Przytargałam go z klinkier-budu w Konstancinie.

Do tego znalazłam piękny klinkier na obróbki elewacyjne, z klinkieru ręcznie formowanego, oczywiście nie muszę dodawać cholernie drogiego.

Jak znam życie, cena okaże się zaporowa i trzeba będzie szukać kompromisów :cry:

Ale coś sobie z niego wymuruję , może fragment ściany, a może kominek :)

 

Mamy już więźbę i wiechę.

Zdjęcia będą , jak mąż przywiezie aparat.

Opijanie więżby też,jak wróci , bo jakoś nie podejmuję się opijać sama z góralami :lol: :lol: :wink: :wink:

 

Z nasza ekipą przerabiamy różne etapy, od zadowolenia, po zniechęcenie, a czasami załamanie. :wink:

Idealnie nie jest, parę błędów by się znalazło, ale też nie budujemy domu wzorcowego, czy modelowego.

Ale muszę napisać ,że przy więźbie spisali się super!

 

Znalazłam też bardzo fajnego pana od alarmów, ktoś polecił go na forum , okazało się ,że jest z okolicy i na dodatek robił też instaklacje u mojego sąsiada przez płot.

Swiat jest mały :lol: :lol:

 

Nie dajemy się też jesieni/ czyli typowemu polskiemu latu/ :-?

Ale ze względu na dobro ekipy, poprosimy trochę słońca :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mału się wypogadza, a my z niecierpliwością czekamy na dach.

Ostatecznie zacznie się robić od wtorku.

Ekipa murarska wyjechała wczoraj, w poniedziałek trochę bardziej się "zintegrowaliśmy" podczas pożegnalnej kolacji i łąckiej śliwowicy :lol:

Lało, a my siedzieliśmy w" naszej" budowlanej salonce, majster okazał się mistrzem w opowiadaniu dowcipów, zna ich kilkaset i potrafi opowiadać bez przerwy.Mnie zadziwia taka umiejętność, bo wszystkie kawały od razu zapominam. :p

 

Na koniec usłyszałam:"chciałbym ,żeby pani wygrała w totolotka i żebym z panią drugi dom budował"

Ooo!, co to , to nie, gdybym wygrała, na pewno ponownie nie brałabym się za budowanie, od razu jakąś residence w Konstancinie bym nabyła.

 

 

A oto kilka zdjęć, były prośby o większą ilość :)

 

Nasza wiecha-ekipa z tych tradycyjnych i wiecha musi być! I jaka artystyczna!

http://images25.fotosik.pl/24/a1946dbdf909f83a.jpg

 

Murowanie komina, klinkier, który wybrałam okazał sie strzałem w dziesiątkę, wybierałam godzinę w klinkier-budzie.

http://images26.fotosik.pl/24/731b48c05ee59cd1.jpg

 

Strona ogrodowa

http://images28.fotosik.pl/24/8f4781e412547823.jpg

 

Ganek od frontu

http://images24.fotosik.pl/24/6ea1868f28401016.jpg

 

A to zdjęcie Filipa-specjalnie dla Kasi i Rysia oraz innych bliższych znajomych :)

http://images24.fotosik.pl/24/5fb7455e73cd032d.jpg

 

Zjęcia wnętrz będą jak już trochę posprzątamy :oops: i zrobimy jakieś sensowne-z obecnych niewiele wynika, tylko jakieś fragmenty ścian :wink:

 

Generalnie: wydaliśmy prawie 2/3 pieniędzy przeznaczonych wstepnie na dom.

Za to mamy to co widać, oraz wszystko na dach, okna i ocieplenie.

Jesteśmy lekko przerażeni.

Co z wykończenówką :o :o :o

 

Jeżeli chodzi o naszą ekipę-była sprawdzona i polecona przez znajomych, ogladalismy ich budowę, z wszystkich okolicznych była najbardziej wzorcowa.

U nas - nie było już tak różowo :cry:

Skład ekipy się zmieniał, trzeba było bardzo pilnować, były poprawki /i jeszcze są/

Ogólnie nasi górale przy pracach murarskich spisali się średnio, przy więżbie -świetnie.

 

Zobaczymy co będzie z dachem.

 

Z wiadomości pozytywnych-udało mi sie znależć fajnego pana od alarmów/kolejny raz o nim piszę-Pan jest fajny, ale żeby aż tak :roll: / oraz pana od szamba/z Radomia/

Ten ostatni zadzwonił dzisiaj o 7-mej rano , że już podeśle kogoś do zrobienia wykopu :D :D :o :o

 

Może teraz już z górki :o :wink:

Czeka nas wielkie sprzatanie na działce-uff!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Góra domu już posprzątana z gruzu.Nasza salonka po poprzedniej ekipie też.

Czuję sę jak właścicielka pensjonatu.Jedni wyjeżdżają inni przyjeżdżają.

Jutro pojawia się ekipa od dachu.

Dzisiaj Tomek spotkał się z Adasiem od elektryki-wejdzie w przyszłym tygodniu.

Adaś podsunął nam kilka banalnych ale fajnych rozwiązań, na które sami byśmy pewnie nie wpadli.

Teraz mamy czas oglądania domku na spokojnie i wymyślania różnych rzeczy.

Zrezygnowaliśmy z jednej ściany przy schodach-więcej przestrzeni :)

Z tego samego powodu Tomek chce wyrzucić drzwi od wiatrołapu, ale ja oponuję :)

 

Dotarliśmy też wreszcie do polecanego na forum Pana Darka Bielawskiego od kominków.

Po raz pierwszy -a odwiedziłam salonów kominkowych sporo- spotkałam się z tak profesjonalnym podejściem.

Pan Darek nie ma "wypasionego salonu" i nie wita klientów w krawacie i garniturze.

Za to zadaje konkretne pytania i daje konkretne odpowiedzi.

Po raz pierwszy kogoś zainteresował fakt, że będzie u nas rekuperator, po raz pierwszy ktoś wyraził chęć spotkania się z ekipą od rekuperatora i uzgodnienia wszystkiego, aby cały system zadziałał jak trzeba.

Poza tym można sobie tam zamówiś piękną obudowę kominka z kafli-jeżeli ktoś akurat ma wolne 12 tys. :-? :wink: Wybór, że można oczopląsu dostać.

Za to akurat lubię forum, że można znaleźć informacje o takich magikach.

 

Poza tym muszę się pochwalić, że Pan Darek pochwalił nasz projekt i przygotowanie do tematu, sposób wykonania komina i.t.d.

No proszę, a myślałam że jesteśmy kompletnymi oszołomami, którzy uczą się na błędach.

 

Kominek już zamówiony- będzie to Dynamic firmy Romotop.

 

Jutro jeszcze geodeta do ostatnich rzeczy, pojutrze przyjedzie ekipa od rekuperatora.

 

Czas już chyba zacząć wybierać glazurę i armaturę.

 

Dla mnie najgorsza rzecz to kuchnia.Wiem czego chcę, a nie chcę/nie mogę się zrujnować finansowo.

 

Z rzeczy mniej wesołych-mamy trzy okna do poprawki.

Ale przestałam się już takimi rzeczami przejmować.

Są ważniejsze w życiu.

Np. to, że mój synek nauczył się jeździć na rowerze.

I teraz śmigamy sobie na budowę rowerami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dach prawie pokryty folią, podobnie jak większość nie deskujemy dachu tylko daliśmy folię Braasa / Divoroll-nie pamiętam tylko Pro, czy Universal :p /

 

Niestety musimy poprawić klinkierową część komina, ostatnie 3 rzędy są wymurowane ewidentnie krzywo.

Co oznacza kolejne 100 zł na klinkier +ileś tam na zaprawę -szlag mnie trafia :evil:

 

Mamy też problem natury estetycznej:

Daszki ganku i tarasu są trochę większe/ fajnie bo zakrywają całą powierzchnię i moim zdaniem ładniej, bardziej propocjonalnie to wygląda w skali całego budynku/, natomiast nie są zlicowane z krawędzią dachu.

Narodził się problem odprowadzenia z nich wody i takiego umieszczenia rynien, żeby nie oszpecić elewacji.

Tomek pojechał szukać rozwiązań u naszej" firmy dachowej"

Po raz kolejny potwierdza się, że każda ingerencja w projekt oznacza problemy :cry:

 

Przed chwilą zamontowałam hamak na tarasie, meksykański, ręcznie tkany, bajecznie kolorowy.

Idę się zrelaksować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamak sprawdza się świetnie!

Czytanie w hamaku należy ostatnio do ulubionych czynności.

Tyle tylko, że zamiast pogrążyć się w klasyce, albo nowościach wydawniczych, wertuję Muratory, Ladny dom, Dom i Wnętrze itd..

Ale wiem ,że ten nałóg kiedyś minie.

Szkoda, że nie mam laptopa, fajnie by się pisało w takim hamaczku :)

 

A propo's nałogów.Zauważyłam ,że życie na wsi sprzyja zwiększonemu spożyciu napojów wyskokowych.

Wieczór na tarasie bez winka, albo dobrego drinka :o

Grill bez piwka :o

Nie wiem czy to minie czy będzie się rozwjać dalej.

 

Poza tym budowa powoduje rozkład naszego małżeństwa. :wink:

Mąż nocuje w" salonce" na budowie aby przypilnować materiałów dachowych na nieogrodzonej działce.

Na szczęście dach niedługo będzie gotowy.

No ale wtedy trzeba będzie pilnować okien, a po oknach.... :o :o :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Et voila!

Nasz dach!Zabrakło dwóch dachówek i musimy zamienić 5 gąsiorów początkowych.

 

Poza tym jest!

http://images25.fotosik.pl/35/b7ffcb0ebcc197bb.jpg

 

Reszta jutro bo nagle , w trybie pilnym trzeba nagrać powtórkę F1.

 

Wiecie, że mamy nagrane wszystkie wyścigi z 2006 i z tego sezonu :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze.

Powinnam spać, ale dorzucę jeszcze kilka zdjęć, bo bardzo mi się podobają :p

 

Widok ze strategicznej pozycji góry humusu

http://images30.fotosik.pl/35/1a22f294fa1a2d1a.jpg

 

W pełnej krasie od ogrodu

http://images24.fotosik.pl/35/894a125232198b50med.jpg

 

Frontu na razie nie pokażę , bo wstyd za bałagan :oops:

 

Dobranoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię jak coś się dzieje, lubię jak szybko się dzieje.

Nie tylko na budowie , ale ostatnio zwłaszcza na budowie.

Czekamy do poniedziałku na nowe gąsiory, a w tym czasie ekipa stawia nam ścianki działowe poddasza.

Scianki będą jak już pisałam w szkielecie drewnianym, jak już pisałam miało być inaczej, ale tak wyszło :)

Byliśmy właśnie na inspekcji i kazaliśmy przesunąć / czyli rozebrać i ponownie złożyć/ jedną działówkę.

Panowie się troszeczkę.... zdenerwowali, ale cóż, ja też bywałam zdenerwowana z powodu błędów ekipy.

Do wczoraj miałam taki fajny duży strych na górze :cry: :wink:

 

Jutro ma wejść elektryk w postaci Adasia znajomego męża, a w piątek montujemy szambo.

Od Pana Pożyczki z Radomia.

Wczoraj przyjechał Pan koparkowy z Tarczyna dokonać wizji lokalnej.

Trochę sę zmartwił , bo nasza działka przypomina pobojowisko :oops:

Ale powiedział, że tu przeniesie, tam wykopie tu rozsypie.

Lebski gość.

I tak na razie nici z wyjazdu...no bo lubię jak coś się dzieje.

Ech! Mieć ciastko i zjeść ciastko :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez moment jeszcze przemknęła nam myśl,żeby zamiast szamba zainstalować oczyszczalnie biologiczną/ po kosultacji z kierbudem-lubię naszego kierbuda-łebski gość, poza tym kierbud lubi nasz domek, nie lubił tylko naszej poprzedniej ekipy, ale obecną już lubi-wszystko jasne :roll: /

Wracając do oczyszczalni-tak sobie dumaliśmy, potem ja, dzielna reasercherka usiadłam do komputera i po chwili wiedziałam już wszystko.

Nie stać nas :D :D

Nie możemy zrobić drenażowej , bo mamy brzózki / brzózki ponad wszystko!/ , a bezdrenażowa jest droga, droga, droga :D

Piszę o tym z uśmiechem , bo lubię. takie proste rozwiązania.

Nie stać cię i zamiast zgłębiać temat-problem z głowy :D

 

Szambo górą!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka słów o życiu na wsi.

 

Nigdy nie mieszkałam na wsi, nie miałam rodziny na wsi, nie jeźdżiłam w dzieciństwie na wakacje.

Mąż chyba raczej też nie.

 

 

Już ponad miesiąc mieszkamy na wsi.

Pijemy kawę na tarasie rano w piżdżamach.

Jeździmy na rowerze po zakupy albo na wycieczki.

Czasami :oops: podlewamy ogród i pielimy.

Nie oglądamy prawie tv.

Chodzimy piechotą na budowę.

Dziecko rośnie jak na drożdżach

Nie tęsknimy za miastem

Fajnie jest :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się dzieje na budowie, ale nie bardzo mam ochotę o tym pisać.

 

W ub. tygodniu zaginął nasz Pikuś.

Ponad rok temu wzięliśmy go ze schroniska Na Paluchu/ to już nasz drugi schroniskowy pies/

Pikuś w schronisku był stosunkowo krótko, niecały miesiąc, ale swoje przeżył.

W przeciwieństwie do wielu psów, nie rzucał się w klatce, żeby go zabrać, raczej bał się z niej wyjść, ale kiedy go przewoziłam usiadł mi na kolanach i bałam się , że spowoduję wypadek.

 

I taki był zawsze, z jednej strony najbardziej "przytulasty" pies jakiego znałam, z drugiej zdecydowaniy typ łazęgi.

Miał wyjątkową zdolność przechodzenia przez wszelakie przeszkody, przegryzania smyczy/w końcu kupiliśmy gruby łańcuch/, wykręcania kufy z obroży tak, żeby się wyswobodzić i zwiać.

A potem cieszył się jak szczeniak, kiedy go odnajdywaliśmy i przybiegał zdyszany.

W pewnym sensie przyzwyczailiśmy się do jego ucieczek i potrzeby łazęgowania, graliśmy z nim wspólnie w tę grę- bo zawsze wracał.

W ubiegły czwartek zwiał ponownie.

Nie wrócił.

Szukamy na wszelkie możliwe sposoby.Bez skutku.

Po mału zaczynamy tracić nadzieję i przyzwyczajać się do myśli, że być może nie uda się go odnaleźć.

 

W domu zrezygnowaliśmy ze schowka pod schodami, to miało być miejsce dla niego.

I wiele rzeczy budowaliśmy z myślą o nim.

 

To nie był duży pies i nie robił zbyt wiele zamieszania.Najbardziej lubił leżeć zwinięty w kłębek na kanapie.Albo pod stołem przy nogach.

Strasznie w domu pusto bez niego.

http://images24.fotosik.pl/57/63433e9b634a46ab.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Na odreagowanie stresów i poprawę humoru zafundowałam sobie i dziecku wyjazd do Portugalii.

Trochę przez przypadek, bo akurat Portugalia była wolna.

Co tu dużo pisać, było fantastycznie.

I tak nie mieścimy się w założonym wcześniej budżecie, a co widziałam to moje.

http://images30.fotosik.pl/57/49763de8c7a359c4.jpg

 

Najwyżej będziemy spać na wylewkach. :wink:

 

Niestety Tomek musiał zostać na straży budowy i na wypadek ewentualnego odnalezienia Pikusia.

Na razie nasze ogłoszenia dały taki efekt, że głównie dzwonią różni ludzie proponując inne psy.Ze to wprawdzie nie ten , ale może byśmy wzięli :o

Wczoraj na Paluchu widziałam pieska kropka w kropkę Pikuś.Tylko, że była to suczka.

 

Tomek robi podłogę na stryszku pod rekuperator/centrala będzie właśnie tam/

Mamy elektrykę i alarm.

Wrzesień to ocieplanie i tynki.

 

I tak jakoś minęło to lato, które nie było właściwie latem.

Dziecko za chwilę pójdzie do szkoły.

Czas kupować drewno do kominka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Czekamy na montaż drzwi zewnętrznych i okien.

Mamy też swoją pierwszą , absolutnie własną podkaszarkęi pięknie wykosiliśmy / głównie Tomek, ale ja trochę też/ nasz zarośnięty do granic niemożliwości rów melioracyjny.

 

Tydzień temu zrobiliśmy rozeznanie w sprawie podłóg i kuchni.

Wstępna decyzja jest taka, że na dole będą deski dębowe, a na górze parkiet brzozowy.Wylewki z miksokreta schną podobno ok. 6-ciu tygodni i potem można już działać.

 

Kuchnię zamawiamy zdecydowanie poza W-wą.

Za kuchnię w drewnie , z zawiasami bluma, spowalniaczami w szufladach, cargo, ceramicznymi uchwytami i.t.p., w Wa-wie dostałabym co najwyżej najtańszy MDF.

 

Teraz bawię się i w komputerze projektuję szczegóły.

Czasu mało.

Zaczęło się ciśnienie w pracy / uroki wolnego zawodu/, przygotowanie dziecka do szkoły.

Temat wykończeniówki to głównie przeglądanie pism o wnętrzach.

Nawet na wpisy do dziennika jak widzicie nie mam ostatnio czasu :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...