Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Kasi i Zubra


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 785
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Na przeszkodzie stoją drobiazgi albo nie drobiazgi -jak kto woli.

Np. prąd- mam już skrzynkę, ale jeszcze brak w budynku.

Musimy podłączyć reku i obudować kominek.

Fachowcy zajęci, a z czasem krucho.

Budowanie z małym dzieckiem to nie taka prosta sprawa.

Zwłaszcza zimą, kiedy dzień kończy się o 16-tej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:oops:

Gdy rodzice zajęci są budową - dzieci najczęściej na tym cierpią.

 

Na forum gdzieś znalazłam wątek, w którym dziewczyna skarży się, że z powodu budowy jest podejrzewana przez nauczycielkę o zaniedbywanie dziecka.

 

W Twoim przypadku - reku i prąd są niestety kluczowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Marta,tak z innej beczki- co do niektórych wypowiedzi na forum to traktuję je z przymróżeniem oka i z dystansem.

 

Po pierwsze - z racji wykonywanego zawodu- biorę dużą odpowiedzialność za słowo pisane-nawet w "śmieciowym" internecie.

Po drugie moim zdaniem życie wirtualne nie powinno przesłaniać realnego.

 

Nic na to nie poradzę, ale mnie większość tego typu dyskusji prowadzonych w internecie śmieszy- na zasadzie skaleczyłam się w paluszek - pomóżcie :wink: :)

 

I już tłum internautów pisze- nie martw się , polej paluszek wodą utlenioną, załóż plasterek, kochana /kochany/ jesteśmy z Tobą.

:) :) :)

 

Trochę tak samo z pisaniem na forum o zaniedbywaniu dziecka - po co?-jeżeli czuje , że zaniedbuje dziecko- może niech po prostu spędza z nim więcej czasu , zamiast np. trwonić go na forum.

 

Dla mnie forum jest wspieraniem się w stresie i mozole budowania domu i wymianą informacji z tym związaną.I lubię pisać swój dziennik i czytać dzienniki innych -bo to fajne źródło informacji.

Tyle i tylko tyle.

 

Dobra , kończę -idę zająć się dzieckiem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Zuberki robota idzie Wam fantastycznie. Łazienka elegancka a z tymi wszystkimi dodatkami bedzie super. A cóż to za kolor podłogi? Ja ciagle sie bije z myślami czy zakładać ciemną w salonie. W kuchni i holu na pewno jasna ale marzy mi sie ciemna w salonie (no moze nie wenge bo to za ciemna) choć bardziej niz na jasnej widać na niej kurz.

Teraz sie pochwalę, że wreszcie mam cudne okna. Wczoraj właśnie zamontowali tarasowe. 7 chłopa je ściągało z tira a ja nie mogłam na to patrzeć. Dla mnie jest poprostu ogromniaste i prezentuje sie rewelacyjnie. To tyle przechwałek.

Życzę dalszej dobrej passy w wykańczaniu domku a nie siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominika, pytasz o podłogę w salonie?

 

Też jasna , przetykana cienkimi drewnopodobnymi listewkami.

Bałam się trochę jasnej podłogi, ale zrobiliśmy "próbny test" i potwierdzam, że nie brudzi się bardziej niż ciemna, a pewne rodzaje brudu widać zdecydowanie mniej

:lol:

Jeżeli marzysz o ciemnej -rób ciemną.

Moi znajomi mają w całym domu na podłogach ciemny egzotyk i też super wygląda.

 

Rozumiem, że u was będzie drewno na podłodze w salonie?

No, to gratuluję okien.W zasadzie prezent na Mikołaja.

:) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pochwały :)

 

Trochę trzeba skuć.Tak na oko 1/5, 1/6 wielkości brodzika.

Trzeba wyrżnąć dziurę pod korek-syfon/ czy jak to się tam zwie :wink: / i kupić taki specjalny , czyszczony od góry.

Potem wszystko zaizolowaliśmy pianką, a cały brodzik nasz glazurnik obsadził na cemencie-nic go nie ruszy :)

Poza tym nie dokładaliśmy brodzika do ułożonych już płytek tylko płytki w miejscu brodzik-ściana zachodzą na brodzik - co daje mniejsze prawdopodobieństwo przeciekania wody/mam nadzieję, że jasno to opisałam/

 

Mówię wam , ta wykończenówka to jakaś masakra finasowa.

Nie chcę straszyć, ale przygotujcie się psychicznie i finansowo.

Najgorsze jest to , że większość pieniędzy człowiek pakuje w beton, cegły, cement, a w zasadzie w najważnieszym momencie tej całej zabawy musi szukać kompromisów. :cry: :wink:

Ale co robić- trzeba pchać ten wózek dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to , że większość pieniędzy człowiek pakuje w beton, cegły, cement, a w zasadzie w najważnieszym momencie tej całej zabawy musi szukać kompromisów.

 

Jesteśmy w porównaniu z Tobą na dość wczesnym etapie. Ciągle wydaje mi się, że wystarczy pieniędzy. Płakać będziemy później.

 

Mam podobne doświadczenie za sobą. Tak się wysupłałam na wpłaty za mieszkanie, że musiałam oszczędzać na wykończeniówce. Strasznie nie lubiłam potem tego mieszkania.

 

Bardzo nie chciałabym przeżyć tego drugi raz. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobno uczucia. Ale widząc ile kasy poszło w taki stan jaki mamy teraz to jestem pełna obaw. Nie chciałabym robić prowizorek bo neistety te prowizorki funkcjonują potem przez długie lata. np w poprzednim mieszkaniu (ukochanym bo pierwszym) a dokładnie w łazience nie dorobiliśmy sie szafki z lustrem. Bo wygodnie nam było przeglądac się w niewielkim lustereczku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego na razie urządzamy dół, a na górę poczekamy aż uzbieramy.

Drzwi wewn. kupię za kilka miesięcy / uparłam się na drzwi "Pani Teresy"/,inne mi się nie podobają, a jeżeli podobają to ceny porównywalne.

Póki co tylko w małej łazience wstawię jakąś supermarketową podróbkę.

 

Poza tym otwarte przestrzenie są teraz b.modne :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ładna ta podłoga w salonie :p kafelki w kuchni macie dokładnie takie jak mi się podobają. Generalnie chyba urządzacie domek tak troche w moim stylu;) Czekam na zdjecia w kuchni i zdjęcia z Waszej wigilii w domku. Jestem pewna, że zdazycie jeszcze wszystko przyozdobić i wypróbowac kuchnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, dzięki :lol: :lol:

 

Jestem ostatnio łasa na pochwały-dobrze robią na przemęczenie :)

 

A tak prawdę mówiąc , ta podłoga to zasługa mojego Tomka.On te płytki wypatrzył i wyobraził sobie w naszym domu.

Mnie na początku wydawały się zbyt odważne i dominujące, ale jak opisywałam w dzienniku -ułożyliśmy m2 na próbę i wątpliwości zniknęły.

 

Miło mi , że pamiętasz o Ciepłym i zaglądasz czasami :)

Rozumiem ,że Ciepłego już nie będziesz budować, ale cieszę się z jak najbardziej pozytywnych zmian w Twoim życiu :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja dołaczam się do pochwał podłogi. Pracochłonna ale za to jaki efekt.

Jeżeli chodzi o parapetówki to musze stwierdzić, że co kraj to obyczaj. Nawet jeśli dotyczy to tak niedalekich okolic jak nasze. Na każdą parapetówę na jakiej byłam, goście przynosili gotowe potrawy własnej roboty by w ten spoób wspomóc i wyręczyć trochę gospodarzy.

Pomijając parapetówę życzę Wam byście mimo wszystko Święta spędzili juz we własnym domku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...