Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

alveo, a co to?


Monika B

Recommended Posts

Rozchodziło mnie sie o to, że nie same czary :lol: W końcu cóś konsumujesz, nie? Koka to tez ziele :wink:

 

Na razie z niecierpliwością oczekuje na info o potasie. Ale to moga być równie nie sparwdzone dane jak "ozdrowienie" Treemagnolio :-? Obawiam się, że nikt nigdy nie prowadził badań nad tym preperatem :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Opiszę to, co mówiła moja szefowa.Nie wiem na ile jest to potwierdzone, ale....szefowa chorowała na raka, miała chemię, zwalczyła raka i dostała jakieś tabletki nie wiem czy wzmacniające czy na co innego, ale miała je brać i co jakiś czas robić wyniki i pojawiać się u lekarza. W między czasie ktoś ją "wkręcił" w alveo. Przestała brać leki i zaczęła pić alveo. Poszła raz do lekarza, pokiwał głową, że wyniki lepsze i umówili się na kolejną wizytę za jakiś tam czas. Poszła...wyniki sa ok, a lekarz mówi, że musi jej wypisać kolejną receptę na tabletki, a ona...że od dłuższego czasu ich nie bierze, że pije alveo i...dała lekarce ulotki..a lekarka, że jeśli jej pomagają to ma pić i nie brać tabletek. Jak chciała zostawić lekarce ulotki dla innych pacjentów to lekarka powiedziala jej, że nie może tego "propagować"...kilka specjalizacji itd...i nagle reklama alveo.... szefostwo święcie wierzy w moc alveo i wiem, że od ponad roku jak u nich pracuję nikt z ich rodziny nie był chory mimo, że w ubiegłym roku panowała ostra jelitówka, rozłożyło się 3/4 firmy, w tym zapalenia płuc, grypy...a oni chodzą zdrowi i nawet kataru nie mają...dlatego postanowiłam podawać to córce...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monika B potasu jest zazwyczaj wystarczajaca ilosc w diecie.

Jego niedobory objawiac sie moga m in zaburzeniami rytmu serca , kurczami miesni , zaparcia , oslabienie.

Trzeba isc do lekarza i tyle moge Ci napisac. Bron Boze niech nikt sie nie bawi w "ustawianie sobie potasu" ..... a czytalem juz o takich "madralach"

 

 

A wszystkim zwolennikom witaminek polecam lekture tego tekstu:

 

Łykanie witamin wcale nie wydłuży nam życia, a nawet może je skrócić - twierdzą duńscy naukowcy. Jednak dla wielu uczonych wyniki tych badań nie są niepokojące.

 

Witaminy A, D, C i E czy suplementy diety, jak np. beta-karoten, są już stałym elementem naszych zakupów. Po większość z nich nie trzeba nawet wybierać się do apteki - wystarczy pójść do najbliższego sklepu spożywczego czy na stację benzynową. Są wszędobylskie, bo przecież nie tylko utrzymują nas w dobrym zdrowiu, ale też wydłużają życie, walcząc z procesami starzenia się naszych organizmów.

 

Jednak wczoraj na łamach pisma "Journal of the American Medical Association" ("JAMA") naukowcy postawili szokującą tezę: witaminy i suplementy nie tylko nas nie chronią, ale mogą nawet zwiększać ryzyko śmierci . Czy mają rację?

 

Szał na urodę ciał

 

Zdecydowana większość ekspertów skłaniała się w ostatnich latach do przekonania, że dodatkowe zażywanie witamin w tabletkach pomaga w profilaktyce wielu groźnych chorób. Szczególnie ważną rolę miały tu odgrywać związki zaliczane do tzw. przeciwutleniaczy, czyli np. witaminy A, C i E, beta-karoten i preparaty selenu. Niszczą one wolne rodniki, które przyczyniają się do rozwoju schorzeń układu krążenia i nowotworów. Naturalna obawa przed tymi chorobami wraz z intensywnym marketingiem suplementów sprawiły, że ludzie masowo zaczęli włączać przeciwutleniacze do swojej diety.

 

Ogromny rynek otworzył się ostatnio dla tzw. nutrikosmetyków, które dbają o urodę od wewnątrz. Z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP wynika, że obecnie co druga Polka w wieku powyżej 15 lat stosuje preparaty witaminowe pomagające w pielęgnacji urody.

 

Jak się szacuje, witaminy i suplementy żywieniowe regularnie stosuje 10 do 20 proc. dorosłych Europejczyków i Amerykanów. To oznacza 80-160 mln konsumentów. Tylko w ubiegłym roku mieszkańcy USA wydali na te środki 2,3 mld dolarów. Teraz może się to zmienić.

 

Zespół kierowany przez dr. Christiana Gluuda i dr. Gorana Bjelakovica ze szpitala uniwersyteckiego w Kopenhadze przeanalizował 68 programów badawczych, w których udział wzięło ponad 232 tys. uczestników pochodzących z Europy, obu Ameryk, Azji i Australii. Ich celem było sprawdzenie, czy stosowanie najpopularniejszych przeciwutleniaczy rzeczywiście w jakikolwiek sposób wpływa na wskaźniki śmiertelności. Okazało się, że nie. "Nie stwierdziliśmy, by środki te znacząco zmniejszały bądź zwiększały ryzyko zgonu" - piszą w "JAMA" autorzy artykułu. Był to jednak dopiero początek ich pracy.

 

Gluud i Bjelakovic postanowili zaostrzyć kryteria porównywanych przez siebie badań. Do drugiego etapu zakwalifikowali tylko 47 programów, których jakość przeprowadzenia, a co za tym idzie, także wiarygodność wyników, były w ocenie naukowców najwyższe. Udział wzięło w nich ok. 181 tys. osób, z których część stosowała witaminy, a część placebo - nieaktywną biologicznie substancję. To właśnie wyniki tej drugiej analizy wywołują prawdziwe niedowierzanie.

 

Okazało się, że w porównaniu z ochotnikami zażywającymi placebo osoby zażywające witaminę E miały o 4 proc., beta-karoten o 7 proc., a witaminę A aż o 16 proc. większe ryzyko zgonu.

 

W przypadku witaminy C potwierdziło się, że nie ma ona wpływu na śmiertelność. Jedynym przeciwutleniaczem, który zmniejszał ryzyko śmierci, był selen.

 

Łykać? Nie łykać? Na pewno jeść

 

Dla naukowców z Kopenhagi wyniki ich badań nie pozostawiają wątpliwości. Christian Gluud pisze wprost, że: "witaminy A i E oraz beta-karoten nie powinny być od tej chwili rekomendowane dla konsumentów". Uważa on, że niekorzystny wpływ tych produktów wynika z tego, że jako środki całkowicie syntetyczne nie przeszły tak rygorystycznych badań pod kątem toksyczności jak większość leków i środków farmaceutycznych opartych na składnikach biologicznych. Według niego pochopne eliminowanie wolnych rodników może ponadto zakłócać naturalne mechanizmy obronne naszego organizmu.

 

Zupełnie innego zdania jest prof. Meir Stampfer zajmujący się żywieniem i epidemiologią w Harvard School of Public Health. - Ta praca na pewno nie skłoni mnie do odstawienia witamin - powiedział w wywiadzie dla agencji AP.

 

Stampfer uważa, że analizowane przez Duńczyków badania zbyt różniły się od siebie, by na ich podstawie wyciągać tak daleko idące wnioski. - Trudno porównać program, w którym przez trzy miesiące obserwowano 109 rezydentów domu spokojnej starości, z programem, w którym udział wzięło 22 tys. lekarzy płci męskiej obserwowanych przez 12 lat. W takich przypadkach bardzo łatwo o mylną interpretację wyników - przekonuje Stampfer.

 

Podobny zarzut stawia Donald Berry kierujący departamentem biostatystyki na University of Texas. - Choć Duńczycy przekonali mnie, iż przeciwutleniacze nie chronią naszego zdrowia, to nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że mogą one zwiększać ryzyko śmierci. Przy tego typu analizach istnieje po prostu zbyt wiele możliwych interpretacji do wyboru - powiedział Berry.

 

Jak zakończy się ten spór - nie wiadomo. Jedno jest pewne - choćby dlatego, że dotyczy biznesu wartego miliardy dolarów - będzie długi i burzliwy.

 

Wydaje się, że na razie najrozsądniejszy głos w dyskusji należy do zwolenników tezy, iż najzdrowsza jest po prostu odpowiednia dieta bogata w naturalne witaminy pochodzące z warzyw i owoców.

 

http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51186,3953357.html

 

I tak sobie mysle , ze wielu z nas ma wypielegnowane ogrodki z przystrzyzonym trawniczkiem , licznymi odmianami roslin egzotycznych.

Chuchamy , dmuchamy na te ogrody , wpadamy w rozpacz z powodu mchu w trawie albo koniczynki itp , a rzadko kto uprawia przy domu zdrowe warzywa i owoce. Kurcze to takie niby proste a staje sie powoli niestety nieco oryginalne.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym znam dwie osoby, które w związku z zażywaniem tegoż specyfiku nabawiły się paskudnej przypadłości. Mianowicie spadku potasu.

 

Czy możesz coś wiecej o tej "przypadłości"? Co konkretnie na to wpływa, bo owo alveo to zestaw dość popularnych i intensywnie działających ziół. Moje rozważania szły raczej w kierunku płacenia zbyt drogo za ziółka niż szkodliwości samego specyfiku, choć "suplementom diety" :roll: jestem raczej przeciwna. Czy brak potasu to poważna przypadłość? Rozumiem, że cos go "wypłukuje"?

Sorki, że męczę ale podjęłam dyskusje z kolegami i ciekawa jestem wszelkich argumentów.

Pozdr.

 

 

oj, to fatalna przypadłość . Zaczęło się od drżenia rąk, kołotania serca, potów, omdleń, a skończyło się u jednej i drugiej na utracie przytomności i pobycie ok 2 tyg w szpitalu

nigdy wcześniej czegoś takiego nie miały. Mają obie zdrowe serca, nie miały problemów z ciśnieniem. Jedna ma 34 a druga 40 lat.

W szpitalu najpierw nie wiedzieli co to. Zrobili kompleksowe badania, obie były w Krakowie. Serce, tomograf, nie wiem co jeszcze. Dopiero na końcu robili jakieś próby ( nie wiem czego, wybaczcie, musiałabym ich zapytać ) i te próby wykazały spadek potasu wiele ponad normę.

Teraz obie niby zdrowe. Tylko niby. Co jakiś czas im to wraca, tzn. drżenie rąk, omdlenia. Nie mogą prowadzić samochodu. Ta co ma 34 lata nie może zostać sama ze swoim 3 letnim dzieckiem.

Koszmar,

Nie piją już Alveo. No ale co z tego??? moim zdaniem nie powinny tego zaczynać pić.

Nie odradzam nikomu, na podstawie tych dwóch przypadkow nie można negować tego, że ten specjał niektórym bardzo pomógł. Ja tylko wiem że tego nie będę używać i nie dam członkom swojej rodziny, przynajmniej dotąd, aż będę miała na nich wpływ. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a oni chodzą zdrowi i nawet kataru nie mają...dlatego postanowiłam podawać to córce...

 

Agnieszka, prosze Cie, nie eksperymentuj na dziecku, to, ze oni chodza zdrowi, nie oznacza, ze na Twoje dziecko tak samo podziala. Skonsultuj to najpierw z lekarzem, jest wiele innych srodkow uodparniajacych, ktore mozna podawac tak malym dzieciom. Nawet z ziolami zartow nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszmar,

Nie piją już Alveo. No ale co z tego??? moim zdaniem nie powinny tego zaczynać pić.

A długo zażywały? Brzmi to strasznie, co piszesz :o

Trzeba tez zapytac dlaczego zaczely pic te ziola? I czy na pewno ten spadek potasu po tym - od tego.... :roll:

Przeciez nawet sam Pan Religa poleca Alveo. Przynajmniej tak jest na butelce napisane... :roll: Czy polecal by cos co szkodzi? :roll:

A z drugiej strony jesli maja pewnosc, ze te klopoty ze zdrowiem od Alveo pochodza, to trzeba to gdzies zglosic...Qurka, tylko gdzie... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez nawet sam Pan Religa poleca Alveo. Przynajmniej tak jest na butelce napisane... :roll: Czy polecal by cos co szkodzi? :roll:

A oglądałaś wczorajszy ekspres reporterów ? Było o specyfiku polecanym przez wiele osób znanych z mediów. Cudowny środek na raka. Dzienna dawka kosztowała 400 PLN...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez nawet sam Pan Religa poleca Alveo. Przynajmniej tak jest na butelce napisane... :roll: Czy polecal by cos co szkodzi? :roll:

A oglądałaś wczorajszy ekspres reporterów ? Było o specyfiku polecanym przez wiele osób znanych z mediów. Cudowny środek na raka. Dzienna dawka kosztowała 400 PLN...

nie ogladalam, a co bylo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opiszę to, co mówiła moja szefowa.Nie wiem na ile jest to potwierdzone, ale....szefowa chorowała na raka, miała chemię, zwalczyła raka i dostała jakieś tabletki nie wiem czy wzmacniające czy na co innego, ale miała je brać i co jakiś czas robić wyniki i pojawiać się u lekarza. W między czasie ktoś ją "wkręcił" w alveo. Przestała brać leki i zaczęła pić alveo. Poszła raz do lekarza, pokiwał głową, że wyniki lepsze i umówili się na kolejną wizytę za jakiś tam czas. Poszła...wyniki sa ok, a lekarz mówi, że musi jej wypisać kolejną receptę na tabletki, a ona...że od dłuższego czasu ich nie bierze, że pije alveo i...dała lekarce ulotki..a lekarka, że jeśli jej pomagają to ma pić i nie brać tabletek. Jak chciała zostawić lekarce ulotki dla innych pacjentów to lekarka powiedziala jej, że nie może tego "propagować"...kilka specjalizacji itd...i nagle reklama alveo.... szefostwo święcie wierzy w moc alveo i wiem, że od ponad roku jak u nich pracuję nikt z ich rodziny nie był chory mimo, że w ubiegłym roku panowała ostra jelitówka, rozłożyło się 3/4 firmy, w tym zapalenia płuc, grypy...a oni chodzą zdrowi i nawet kataru nie mają...dlatego postanowiłam podawać to córce...

Opadly mi rece po przeczytaniu :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez nawet sam Pan Religa poleca Alveo. Przynajmniej tak jest na butelce napisane... :roll: Czy polecal by cos co szkodzi? :roll:

A oglądałaś wczorajszy ekspres reporterów ? Było o specyfiku polecanym przez wiele osób znanych z mediów. Cudowny środek na raka. Dzienna dawka kosztowała 400 PLN...

nie ogladalam, a co bylo?

Z grubsza napisałam, ale daje linka:

http://ww2.tvp.pl/558,20070320474779.strona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekam czy jeszcze ktos napisze cos o tym Alveo.., z ciekawoscia.., bo sama wypilam jedna cala serie... :roll:

 

Ja nie wypiłem ani jednej i też żyję :)

Info że ktoś pije i nie choruje, nie jest żadnym dowodem, bo ja ostatnio chorowałem 9 lat temu

i z całą pewnością powodem tego stanu, nie jest alveo... czy inna homeopatia.

 

...a stresować się nie masz czym, bo zwykle te wynalazki (muszą być drogie i z bardzo daleka !)

na nic nie pomagają, ale też na nic nie szkodzą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekam czy jeszcze ktos napisze cos o tym Alveo.., z ciekawoscia.., bo sama wypilam jedna cala serie... :roll:

 

Ja nie wypiłem ani jednej i też żyję :)

Info że ktoś pije i nie choruje, nie jest żadnym dowodem, bo ja ostatnio chorowałem 9 lat temu

i z całą pewnością powodem tego stanu, nie jest alveo... czy inna homeopatia.

 

...a stresować się nie masz czym, bo zwykle te wynalazki (muszą być drogie i z bardzo daleka !)

na nic nie pomagają, ale też na nic nie szkodzą :D

 

na nic nie pomagają, ale dobrze jeśli nie szkodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na nic nie pomagają, ale dobrze jeśli nie szkodzą.

 

Tomku, ludzie którzy tym się zajmują, nie chcą kłopotów, oni chcą pieniędzy.

Nie mogą więc oficjalnie sprzedawać trutki, bo w końcu zrobi się dym i zaczną się kłopoty.

Homeopatia np. polega na sprzedawaniu łyżki wody i nadziei - spakowanej razem :) za cenę cysterny.

Ludzie płacą, wodę piją i od tego jeszcze nikt nie zachorował, zresztą w ulotkach jest napisane:

 

Interakcje:

Nie stwierdzono :D

Skutki uboczne:

Nie stwierdzono ::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Last Rico, skutkiem ubocznym jest porzucenie medycyny. Wiem, że tonący brzytwy się chwyta. Wiem, że czasami medycyna jest bezsilna, ale gdyby te wszystkie "wynalazki", cudowne leki na wszystko, lub prawie wszystko, wahadełka, różdżki, zamawiacze, babki, były skuteczne... to po co lekarze, szpitale, szczepienia, operacje, przeszczepy, lekarze i pozostały personel medyczny?

Jeśli chodzi o interakcje to nie stwierdzono żadnych przeciwskazań do picia wody. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...