Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik budowy D04 "Powszechny" za 150 tys


Recommended Posts

Witam po dłuższej przerwie spowodowanej brakiem dostępu do internetu.

 

Jak można zauwazyć na poniższym zdjęciu - zaczeliśmy już na gotowo mocować rynny.

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029001.jpg

 

Niestety na zdjęciu czarna rynna "zlewa" się z łupkiem i nie jest zbytnio widoczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 276
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Po zamocowaniu rynien przyszedł czas na blachę okapową.

Dzieki znajomemu udało mi się dotrzeć do firmy, która za parę złotych pocięła mi te 9mb na kawałki po 20cm.

Następnie należało powyginać te kawałki tak, by blacha wchodziłą mniej więcej do 2/3 rynny oraz by powstał tzw. nosek, po którym woda ścieka do rynny. I tu Heniek kolejny raz wykazał się inicjatywą - zadzwonił do jakiegoś kumpla, który jest szczęśliwym posiadaczem giętarki i bez problemu może ją udostępnić.

Wsiedliśmy szybko do samochodu i juz po około godzince mieliśmy blachy pogięte - niestety brak zdjęć z tej operacji :)

 

Po wygięciu blachy należało pomalować - tu pojawił się kolejny problem - jaką farbę wybrać na "świeży" ocynk? Z pomocą przyszedł znajomy Heńka, który dał nam puszkę po farbie, która nadaje się do malowania świeżych blach cynkowych - farba firmy Dekoral. W sklepie z farbami oczywiście była owa farba jednak nie w kolorze czarnym, natomiast sprzedawca zaproponował farbę Śnieżka, która jest również na bazie chlorokauczuku i nadaje się na cynk.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029002.jpg

 

Farba sprawdziła się znakomicie - była bardzo gęsta więc trochę ją rozcieńczyłem odpowiednim rozpuszczalnikiem i pomalowałem blachę z obu stron. Postanowiliśmy, że później pomalujemy zewnętrzną stronę blachy farbą już nie rozcieńczoną by uzyskac grubszą powłokę.

 

Na zdjęciu Inwestror podczas malowania blachy, na ziemi część blachy już pokrytej farbą:

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029003.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny etap to mocowanie kontrłat, zamocowanie folii, przybicie pierwszych łat i zamocowanie wróblarki.

 

Tutaj można zobaczyć szczegółowo, jak wyglądają poszczególne "warstwy" pokrycia:

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029006.jpg

 

A tak wygląda już jedna ze stron z fragmentem folii i zamocowaną wróblówką:

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029007.jpg

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029008.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uffff upał daje się wszystkim we znaki - niestety nie skończyliśmy w zeszłym tygodniu "przygotówki" pod dachówkę - udało się natomiast skończyć północną stronę. Jest już nawet jedna dachówka :)

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029010.jpg

 

Jak już wiecie jesteśmy zupełnymi amatorami jeśłi chodzi o położenie dachu - brak praktyki wymaga od nas prawdziwie akrobatycznych zdolności :)

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029011.jpg

 

Zmęczenie ogromne ale uśmiechy jeszcze goszczą na twarzach:

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029012.jpg

 

P.S.

Tak naprawdę to nie mam takiego wielkiego brzucha (tak tylko wyszło na zdjęciu) :) Pracuję nad tym, by w ogóle się go pozbyć - to mój plan na wykonanie, który jest równie ambitny jak zakończenie budowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać dach zaczyna nabierać kształtów - troszkę się to wlecze i Heniek ostatnio zrobił się bardzo niespokojny, ciągle mówi, że "nie ma metrów" i nie widać że coś robimy. Ojciec stara się go uspokajać i próbuje tłumaczyć, że na tym etapie nie możemy sobie pozwolić na żaden błąd - później przy dachówce pójdzie już gładko.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029054.jpg

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029055.jpg

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029056.jpg

 

Pozostał jeszcze komin do zafugowania - kupiłem w tym celu specjalną zaprawę do klinkieru żeby nie było zacieków/wykwitów.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029057.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj skończyliśmy "łacić" taras - nadszedł czas na pozostałą część domu.

Zanimjednak rozwiniemy folię trzeba pofugować komin - Ja kiedyś fugowałem płot rodziców i szlag mnie trafiał - taka dłubanina, poza tym niestety z racji lęku wysokości moja kandydatura odpadła. Tym zajmie się dziś ojciec z racji jednego dnia urloipu. Spokojny to człowiek a i praca dość monotonna więc to się nazywa odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku:)

 

Ehhhh kiedy ta dachówka będzie na dachu?? :-? :-?

 

Wczoraj dotarło do nas, że zaczęliśmy 4 czerwca roboty dachowe, jednak lwią część tego czasu zajęły obróbki okapów, rynny, blacha, wróblówka, łupek itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda zgotowała nam niezły pokaz błyskawic - w związku z tym nastąpiła przymusowa przerwa.

Mam nadzieję, że prognozy oglądane w TV są trochę na wyrost i "coś" dzisiaj zrobimy.

 

Osobą, która się bardzo cieszyła z takiego obrotu sprawy była moja żonka, która w końcu miała trochę czasu by ze mną porozmawiać i przedyskutować kilka ważnych spraw.

Miło było sobie odpocząć jeden dzień :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne dni to dalszy etap "łacenia" - ojciec zdążył szczęśliwie pofugowac komin. Niestety nie umyliśmy komina szopem po murowaniu i powstały osady cementowo-wapienne, które są ciężkie do usunięcia. Dodatkowo odradzam używania szopa do pokrywania fug - niestety siwieją troszkę. Ostatnio próbowaliśmy napuścić komin dużą ilością wody - mam nadzieję, że z biegiem czasu siwizna zniknie.

Alternatywą jest zakup grafitu i powrycie nim fug by były ładne - ciemne :)

 

W czwartek mam nadzieję zaczniemy kłaśc dachówki i dach nabierze odpowiedniego już "kształtu".

 

Pozdrawiam wszystkich czytających i zapraszam do komentarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witajcie po dłuższej nieobecności - postaram się teraz na bieżąco aktualizowac dziennik.

 

Moje pobożne życzenia w końcu zaczęły się spełniać - zaczęliśmy kłaść dachówkę. W sumie to zaczął ojciec z Heńkiem :D Z recji tego, że dachówki boczne trzeba było ciut obcinać (kupiłem zamek 9cm a powinien być 11cm) chłopaki zaczęli od zadaszenia wejścia.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029059.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać na zdjęciach dachówka prezentuje się dośc dobrze, ba - jestem zachwycony :D

Daszek nad wejściem oreaz strona północna jest już położona. Następnie będizemy mocować kosze oraz układać będziemy stronę zachodnią (frontową).

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029060.jpg

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029062.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piątek był tzw. "dniem transportu" nałożyliśmy na dach ponad 700 dachówek czyli jakieś 3 tony :-) Każda dachówka była transportowana z palety na rusztowanie, później na dach a następnie na dachu wnoszona na wyższe partie łat. Oto efekt jednego z transportów :

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029064.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny etap, za który się zabraliśmy to przycięcie dachówek przey krokwi narożnej oraz montaż kosza aluminiowego na zbiegu połaci i wejścia.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029065.jpg

 

Przed cięciem zwilżaliśmy dachówkę by warstwa pyłu nie "wbiła" się zbytnio w powłokę dachówki, po cięciu zmywaliśmy warstwę pyłu.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029066.jpg

 

O tyle, o ile przycięcie dachówek na krokwi narożnej nie sprawiło nam większego kłopotu to podczas montażu kosza zaczęły się schody.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029068.jpg

 

Problem polegał na tym, że dachówki po położeniu kosza i przyklejeniu specjalnej gąbkizaczęły nam odstawać i powstawały dość duże szpary przy zakąłdkach - nie wyglądało to ładnie więc zaczęliśmy szukać przyczyn - zauważyliśmy, że przykrywa się koszem fragment łat, na których mają być zawieszone dachówki jednak zanim do tego doszliśmy troszkę nerwów straciliśmy :) Finał był taki,że szlifowaliśmy jeden z zamków a dachówkę mocowalismy specjalną klamrą, która zapobiega wypadnięciu dachówki. Mamy wszyscy nadzieję, że teraz, kiedy jestesmy bogatsio te dośwaidczenia pójdzie nam gładko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomalutku idziemy do przodu, dzisiaj nas czaeka kolejna dłubanina przy koszu z drugiej strony.

Wczoraj skończyliśmy układać lewą stronę frontu mocująć od razu kominki wentylacyjne z łazienek i kanalizy. Starannie nacięliśmy membranę dachową i ułożyliśmy dachówki a następnie otwór uszczelniliśmy taśmą izolując tym samym.

Niestety tak bardzo zajęci bylismy ukłądaniem dachówek podstawowych, że zapomnieliśmy o dachówkach wentylacyjnych :) trzeba będzie ściągnąć 2 dachówki i uzupełnić wentylacyjne - będą na przedostatniej warstwie.

 

zdjęcia poniżej przedstawiają wczorajszą pracę - prawda, że ładnie się dach prezentuje?? Pamiętam jak bardzo zastanawiałem się nad kolorem - cieszę się, że wybrałem czarny.

 

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029070.jpg

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029071.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miniony weekend przebiegał pod hasłem - kończymy ukłądać dachówkę na części frontowej :D :D

 

Jak widać na poprzednim zdjęciu jedna część została już ułożona ale pozostała jeszcze kosmetyka np w przycięciu kosza. Postanowiliśmy jednak nie przycinać go od razu tylko ułożyć drugą stronę a później przyciąć je równiutko na tą samą szerokość (ok 12cm).

Poniżej widać pierwszy etap - mocowanie kosza, jest już przycięty przy okapie jednak za chwilę będzie jeszcze zamocowany specjalnymi klamrami koszowymi (niestety nie zrobiłem zdjęcia)

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029073.jpg

 

Po zamocowaniu kosza przystąpiliśmy do ukłądania dachówek - aby dachówki do siebie pasowały, w pierwszej kolejności ułożyliśmy warstwę nad daszkiem kontynuując ciąg dachówek już ułożonych z lewej strony, żeby wyznaczyć sobie linię dachówek, którą następnie przenieśliśmy na dół -w ten sposób (przynajmniej tak myśleliśmy) uzyskaliśmy punkt, od którego możemy zacząć mocować dachówki przy koszu.

 

Niestety wystarczy tylko ciut przesunąć dachówkę w górnej warstwie(wystarczy 1mm czy 2), by na dole otrzymać różnicę kilku cm - tak się stało w naszym przypadku - ładnie układaliśmy sobie dachówki przycinając je przy koszu by później odkryć swój błąd - efekt: rozbieramy ułożone dachówki z prawej strony i zaczynamy od nowa :( Wszystko ładnie-pięknie tylko jak teraz zacząć ukłądać dachówkę by wyszło dobrze?? Każdy z nas robi to pierwszy raz w życiu więc udaliśmy się na naradę wojenną w zacienione miejsce by tam, przy piwku omówić temat :) :lol: :D :)

 

Po dość burzliwych dyskusjach oraz kilku rysunkach poglądowych wstępnie określiliśmy zakres działań, mianowicie uznaliśmy, że należy dachówki ukłądać partiami (niestety w odwrotnym kierunku bo z góry na dół) od ułożonej warstwy i dochodząc do kosza przycinać dachówki na bieżąco. Po ułożeniu dachówek przy koszu zaczniemy ukłądać dachówki jak Pan Bóg przykazał czyli z dołu do góry. Postanowiliśmy również, że ja z Heńkiem zajmę się układaniem dachówek przykoszowych a ojciec będzie odpowiedzialny za transport dachówek na taras gdyż w poniedziałek zaczynamy ukłądać pokrycie na tarasie.

 

Na zdjęciu poniżej widać, że pomału przezwyciężam swój lęk wysokości i jak stwierdziliśmy: "jeszcze kilka dachów i będę biegał po nim jak prawdziwy dekarz" :D

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029072.jpg

 

Układając dachówki przykoszowe przycinałem je z grubsza tak, by nie haczyły o dachówki z daszka.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029075.jpg

 

System się sprawdza - cieszymy się jak małe dzieci :D :) :

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029074.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwe wysokie łany dachówek :D

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029076.jpg

 

Nie schodzimy póki nie skończymy - odpoczynek przy kominie :

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029077.jpg

 

No i efekt końcowy z ładnie przyciętymi juz koszami z obu stron. Bardzo jesteśmy zadowoleni z naszej pracy:

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029078.jpg

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029079.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha,

Zapomniałem napisać, że moja kochana żona w końcu zdecydowała jakie drzwi chce do naszego domku więc w sobotę pojechaliśmy je zamówić i wpłacić zaliczkę. Odbiór najpóźniej za 4 tygodnie :o :o dla mnie dość długo, ale mam nadzieję, że będą wcześniej. Oczywiście jak tylko się pojawią wprawiamy okna i drzwi i hucznie zaczniemy świętowanie kolejnego etapu - stanu surowego-zamkniętego :D :D :D :D

 

A tak na marginesie..... zanosi się na to, że znów zaczyna się u nas Afryka +35 stopni dzisiaj ma być a my biedni na dachu... :( :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne dni mijają na ukłądaniu dachówek - upał niesamowity, dachówki czarne i parzą w ręce ale pomalutku idziemy do przodu - dziś kończymy układanie tarasu. Zostały już położone dachówki boczne oraz wyregulowane przejście spadu domu z 25 stopni na 17,5 stopni nachylenia tarasu.

Niestety nie robiłem zdjęć bo za gorąco było by o tym pomyśleć :) Dzisiaj mam nadzieję to nadrobię.

 

Do pokrycia została strona od ogrodu (wschód) oraz strona południowa.

Mam nadzieję, że w tym tyg. skończymy montaż i być może uda się jeszcze zamocować gąsiory.

 

Wczoraj udało mi się jeszcze zamienić denko Firafix (czołowe dopokrycia styku daszka) z plastikowego na betonowe nie wiem czemu Braas nie robi denka plastikowego czarnego tylko grafitowe. Początkowo chciałem je pomalować na czarno ale skoro udało sie załatwić betonowe czarne to porzuciłem ten pomysł. Z racji tego, że denko jest trochę porysowane (po lekkim tunningu będzie jak nowe) dostałem je praktycznie za darmo - musze tylko zwrócić to plastikowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyliśmy zadaszenie tarasu - największy problem był z zamocowaniem stopni kominiarskich(ława kominiarska będzie montowana dzisiaj) ponieważ dachówkę mam Braas a system zamocowań kupiłem z MDM - trzeba było trochę pogłówkować jak to zebrać do kuby żeby po pierwsze, było mocne i trwałe, po drugie - żeby łądnie wyglądało :)

 

Na szczęście ojciec - konstruktor ma głowę do takich rzeczy i wymyślił dodatkowe wzmocnienie zamocowania za pomoca płaskownika przykręconego do łaty. Zdjęcia z montażu zrobię dzisiaj.

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029081.jpg

 

http://th.interia.pl/30,g915be0d74077702/i1029080.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...