bratki 22.03.2007 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 wyobrażam sobie sex w takim łóżku A wogóle wyobrażasz sobie sex z facetem, który sprawił, że zwierzę 2 dni konało? To chyba lepszy ten koktail z kota... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 22.03.2007 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Nie mogąc sobie poradzic przez kilka dni z rzedu z mysza w pokoju (nie udalo sie jej zlapac w pulapke) postanowilem odciac jej droge ktora dostawala sie pod podloge. W dzien, gdy wiedzialem ze ukrywa sie pod podloga nasypalem w jedyny otwor ktorym mogla sie tam dostac trutki, a nastepnie uszczelnilem otwor silikonem. Przez 2 noce slyszalem skrobanie pod podlaga. Teraz po 4 dniach niesamowity smrod w calym pokoju. Szczegolnie pod lozkiem (tam musiala pasc), spac sie nie da. Co robic? Rwac podlogi? Czekac jak sie rozlozy (jak dlugo mozna wytrzymac w takim smrodzie)? Trutka ktora wsypalem byla mumifikujaca (wysuszajaca) ale nie mam pewnosci czy ja zjadla... Moze jakis srodek zapachowy zniweluje ten zapach bo odswierzacze w sprayu nie daja rady... Hahahahahaahhahahaha Niezłe jaja... A nie lepiej by było Pavulon i do Łodzi z nią?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mynia_pynia 22.03.2007 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 biedna mysz ;( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 22.03.2007 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Na przyszłość gdy trujesz to nie odcinaj ostatecznej drogi ucieczki. W lato jak trułem taką jedną to latała potem po pokoju jak oswojona. Pamiętam jej ostatnie chwile... jak na jakimś filmie. Poszedła do otwartych drzwi balkonu tak jakby chciała ostatni raz popatrzeć na słońce. Legalnie złapałem ją w jakieś pudełko bo nawet nie uciekała i puściłem w ostatnią drogę na dwór. A czy chociaż coś powiedziała?? Wytrzymałeś to jakąś?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 22.03.2007 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Na przyszłość gdy trujesz to nie odcinaj ostatecznej drogi ucieczki. W lato jak trułem taką jedną to latała potem po pokoju jak oswojona. Pamiętam jej ostatnie chwile... jak na jakimś filmie. Poszedła do otwartych drzwi balkonu tak jakby chciała ostatni raz popatrzeć na słońce. Legalnie złapałem ją w jakieś pudełko bo nawet nie uciekała i puściłem w ostatnią drogę na dwór. A czy chociaż coś powiedziała?? Wytrzymałeś to jakąś?? Powiedziała,ze idzie w kierunku światła.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 22.03.2007 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Powiedziała,ze idzie w kierunku światła.... Eeee jak widziała światło na końcu tunelu to na pewno jest już po prawicy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 22.03.2007 14:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Eeee jak widziała światło na końcu tunelu to na pewno jest już po prawicy... Coś Ty taki prorządowy się zrobił ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 22.03.2007 14:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Prorządowy bym się zrobił jak bym napisał: "Widziałem ją jak leżała sztywna na peronie we Włoszczowej" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 22.03.2007 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 A nieee, wtedy to byś się zrobił "oskarżony" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 22.03.2007 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Albo zostałbym oskarżony o prowokację ze skutkiem śmiertelnym!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Harry81 22.03.2007 16:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 A wogóle wyobrażasz sobie sex z facetem, który sprawił, że zwierzę 2 dni konało? Może ciebie kręci sex przy biegającej myszy na łóżku ale mnie nie! Dla mnie najwaniejsze było skuteczne działanie, a skoro inne środki nie pomagały przez kilka dni musiałem się posunąc do bardziej dyrastycznych srodkow. Tymbardziej, ze mam trzymiesieczne dziecko i mysz biegajaca po nim pewnego ranka byla widokiem, ktory sprawil ze musze rozwiazac problem za wszelka cene. Mysle ze gdybym zamkanal ta mysz bez trutki i kazal jej meczyc sie i pasc z glodu to moglabys miec mi cos do zarzucenia. Sam bym mial wtedy wyrzuty sumienia, ale mysle ze zastosowanie trutki sprawilo ze mysz nie "zginela w meczarniach" PS Zapach powoli zanika, jest juz znacznie lepiej niz wczoraj. Mysle ze trutka zadzialala i wysuszyla myszke. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 22.03.2007 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 W ub. roku polowałem na zarazę tydzień. Obżarła ładnie, na okrągło rogi od paszportu, co zauważyłem tydzień przed wyjazdem na Chorwację. Miny celników dziwne dosyć były , ale dojechałem, i co ważne, wróciłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
modulor 22.03.2007 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Nie mogąc sobie poradzic przez kilka dni z rzedu z mysza w pokoju (nie udalo sie jej zlapac w pulapke) postanowilem odciac jej droge ktora dostawala sie pod podloge. W dzien, gdy wiedzialem ze ukrywa sie pod podloga nasypalem w jedyny otwor ktorym mogla sie tam dostac trutki, a nastepnie uszczelnilem otwor silikonem. Przez 2 noce slyszalem skrobanie pod podlaga. Teraz po 4 dniach niesamowity smrod w calym pokoju. Szczegolnie pod lozkiem (tam musiala pasc), spac sie nie da. Co robic? Rwac podlogi? Czekac jak sie rozlozy (jak dlugo mozna wytrzymac w takim smrodzie)? Trutka ktora wsypalem byla mumifikujaca (wysuszajaca) ale nie mam pewnosci czy ja zjadla... Moze jakis srodek zapachowy zniweluje ten zapach bo odswierzacze w sprayu nie daja rady... POMOCY zasilikonować sobie drzwi zewnętrzne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mar_ch 22.03.2007 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 U mnie kiedys mysz dostala zawalu..Lezala jakies 10 cm od pulapki, ktora "strzelila". To chyba najbardziej humanitarna smierc myszki, ale obawiam sie ze nie do powtorzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Witos 22.03.2007 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Śmierdzi? Zasilikonuj sobie dziury w nosie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofh 23.03.2007 06:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Nie mogąc sobie poradzic przez kilka dni z rzedu z mysza w pokoju (nie udalo sie jej zlapac w pulapke) postanowilem odciac jej droge ktora dostawala sie pod podloge. W dzien, gdy wiedzialem ze ukrywa sie pod podloga nasypalem w jedyny otwor ktorym mogla sie tam dostac trutki, a nastepnie uszczelnilem otwor silikonem. Przez 2 noce slyszalem skrobanie pod podlaga. Teraz po 4 dniach niesamowity smrod w calym pokoju. Szczegolnie pod lozkiem (tam musiala pasc), spac sie nie da. Co robic? Rwac podlogi? Czekac jak sie rozlozy (jak dlugo mozna wytrzymac w takim smrodzie)? Trutka ktora wsypalem byla mumifikujaca (wysuszajaca) ale nie mam pewnosci czy ja zjadla... Moze jakis srodek zapachowy zniweluje ten zapach bo odswierzacze w sprayu nie daja rady... Hahahahahaahhahahaha Niezłe jaja... A nie lepiej by było Pavulon i do Łodzi z nią?? Do Łodzi to nie z myszą ale po kota. Wiadomo od dawna że najlepsze łowne koty pochodzą z miasta Łodzi. Tylko są drogie bo trzeba dać dwa worki przenicy, o rowerze nie wspomnę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Harry81 23.03.2007 08:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Śmierdzi? Zasilikonuj sobie dziury w nosie. zasilikonować sobie drzwi zewnętrzne A wy zasilikonujcie sobie klawiatury, żebyście takich bzdur nie wypisywali. Albo zasilikonujcie sobie wogóle co tylko chcecie skoro macie takie wyszukane pomysły. Dla mnie koniec tematu, problem rozwiązał się sam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Roobertt 23.03.2007 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 U mnie kiedys mysz dostala zawalu.. Lezala jakies 10 cm od pulapki, ktora "strzelila". To chyba najbardziej humanitarna smierc myszki, ale obawiam sie ze nie do powtorzenia. I ja tak miałem A tak pozatym to naprawde nie temat do zabawy i pisania bzdur w Zielonej Górze dziewczynka w wieku 7 lat w nocy została pogryziona przez szczura Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 23.03.2007 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 U mnie kiedys mysz dostala zawalu.. Lezala jakies 10 cm od pulapki, ktora "strzelila". To chyba najbardziej humanitarna smierc myszki, ale obawiam sie ze nie do powtorzenia. I ja tak miałem A tak pozatym to naprawde nie temat do zabawy i pisania bzdur w Zielonej Górze dziewczynka w wieku 7 lat w nocy została pogryziona przez szczuraSzczur a mysz to trochę jak i tygrys i kot.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mariella 23.03.2007 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 O ludzie to jakieś horrory. Nie róbcie człowiekowi wody z mózgu, on chce tylko naszej porady. Na pewno na wszelkie zabiegi jest już za pózno, ale na przyszłość lepiej sie zabezpieczyć. Ja akuratnie mieszkam tam gdzie wszelkie zyjatko ma dostęp do mieszkania. No i czyja to wina? Chciało się budowac na łonie przyrody to trzeba umieć z nią zyć. Tego żywioła sie nie pokona do końca.Ja miałam swego czasu pełno myszy i wróbli, które sobie niesamowicie upodobały miejsce pod dachówka, znajlepiej ocieplone wełna mineralna. Ale najgorsze dopiero nadeszło wraz z pojawieniem się okolicznej kuny. Ta w poszukiwaniu smacznych kasków przekopała mi całae ocieplenie dachu. Nie wspomne o łomocie na strychu, który co noc zrywał nas na równe nogi. Odkad jednak mamy kota-typowy dachowiec nic z tych rzeczy juz sie nie pojawia. Więc to może do przemyślenia z tym kotem Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.