KKrzysiek 22.03.2007 23:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 WSTĘP Wygląda na to, że minęła północ i zaczyna się nowy dzień - to już będzie trzeci dzień Wiosny 2007. I to jest chyba dobry moment, żeby wreszcie założyć swój dzienik budowy. Zaległości jest sporo i brakuje tu wielu kartek, ale może to i dobrze, bo gdybym miał wszystko opisać, przez co do tej pory musiałem przejść, pewnie niejeden czylelnik popadłby w mocne przygnębienie ... Może kiedyś to opiszę, np. to jak "robiłem wodę" - zaczęłem w jednym stanie prawnym a skończyłem w trzecim ... Tak, tak wykopanie 100mb rury wodnej to około 12 miesięcy wojny z wiatrakami i kolekcjonowaniem pieczątek, projektów, biosów, etc. -> 3/4 segregatora dokumentów + ... 1 dzień na kopanie. Chyba do tego co było, nie chcę wracać i wolałbym zapomnieć, bo przejściowe trudności niby się potem miło wspomina, ale sa pewne granice ... Z perspektywy czasu gdybym wiedział, to pewnie bym się za to nie brał. Ale już po wszystkim. Moim marzeniem było doprowadzić to wszystko do stanu, gdzie będę miał pozwolenie w ręce i przygotowany teren, gdzie jedyną troską będzie ... budowanie. W obliczu decyzji administracyjnych sama "murarka" to rozrywka i "runda honorowa" gdzie - jeśli się ktoś postara - może wpływać na rzeczywistość swoja pracowitością i zaangażowaniem. Poza tym, miło widzieć efekty - "mury rosną, dach się przykrywa" To juz nie loteria, gdzie nie ma pewności, że jedną decyzją administracyjną można dostać lub nie dostać pozwolenia na budowę i ostać się z najdroższym "ogródkiem warzywnym" w życiu. Ale - to przecież na własne życzenie Ta "runda honorowa" czyli sama budowa miała być wielką przygodą i radosnym zwieńczeniem "szlaku bojwego LWP" - niestety trafiłem na rok boomu budowlanego, gdzie brakuje wszystkiego a ceny idą do góry jak w PRLu. Tym niemniej, ta ostatnia gimnastyka i polowanie na materiały mające na celu program minimum na ten rok, czyli stan surowy jest warta uwiecznienia, bo jeśli kiedyś coś ma się miło wspominać, to tylko ten etap. Tyle nudnawej preambuły Zabieramy się za dziennik -> Docelowo będą zdjęcia i sprawozdania z kolejnych etapów. Na początek garść informacji wprowadzających (tablica informacyjna) MY I NASZA INWESTYCJA Mam na imię Krzysiek. Razem z żoną Asią i dwójka dzieci (urodziły się w czasie, kiedy załatwiałem kolejne etapy przygotowań do budowy) budujemy się pod Wieliczką w miejscu, skąd rozciąga się efektowny widok na Wieliczkę, Kraków i dalsze miejscowości - jak pogoda pozwoli To ten widok wart był zachodu i dlatego zdecydowaliśmy się na działkę rolną, bez uzbrojenia i w gminie, która nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Latitude 49°58'18.95"N Longitude 20° 5'40.63"E Nie ukrywam, że cała zabawa z domem to moja domena i Asia się w to nie angażuje, co ma swoje plusy (większośc decyzji mogę podejmować sam) i minusy (większośc decyzji muszę podejmować sam). Podobnie było z wyborem projektu - po przejrzeniu wszystkich dostępnych katalogów (po kilkanascie razy) przepatrzyłem chyba z milon projektów by wybrać ten: http://www.domoweklimaty.pl/index.php?id=4&hid=740 Przyznaję, że jestem z wyboru bardzo zadowolony, choć wiem, że "dworki" trzeba lubić, zeby się podobały. Odnośnie materiałów będzie: Porotherm 25 P+W Sirius 13 miedziana angoba Fundament i strop B20 - stal fi 12 - fundament monolityczny tyle "krótkiego" wstępu - zaczynamy prowadzić dziennik ze zdjęciami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KKrzysiek 26.03.2007 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2007 Dziś z radością ogłaszam postawienie pierwszego pustaka! W ten sposób rozpoczynamy "czerwony" etap. Niech się mury pną do góry Zdjęcia się zrgywają z telefonu. Szkoda, że nie można połączyć się zaparatem, bo kabelek zginął Trzeba przyznać, że miło popatrzeć na zalążki ścian. Oby tylko pustaki nie dostały nóg... Warto było wziąć Porotherm, bo taki wielki pustak szybko się układa i w przeciągu tygodnia liczę na jakieś w miarę realne kształty bryły domu. Trzeba rozglądać się za stemplami - już w przyszłym tygodniu mam nadzieję na nadproża i przymiarki do szalunków, ale ... nie chcę zapeszać. Że też do pracy trzeba chodzić ... chętnie bym siedział na budowie. Tu przynajmniej widać efekty pracy - betoniarka się kręci, mury rosną, woda stoi w koleinach po ciężarówkach - nie to co migające cyferki w komputerze i mniej lub bardziej kolorowe tabelki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KKrzysiek 28.03.2007 22:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 Ale fajnie ściany ida do góry! Ekipa na prawdę solidna i tylko pożałować, że nie moge dostać w pracy urlopu. Jutro przyjeżdża piasek i kolejne patety ceramiki. Praca idzie szybko i pogoda sprzyja. Mam nadzieję że dostawa kominów się nie opóźni i wymiary które zamówiłem będa zgodne z tym co przyjedzie. Najgorzej z kominami dymowymi, bo wentylacja to mniejszy problem. Kwestią otwartą pozostaje brama garażowa, ale Hormann daje tabelę. Już wiem, że będzie 2250x5000 - oby dobrze wyszło na elewacji... Chętnie wkleję zdjęcia, ale przychodze do domu zmęczony. Rano muszę być na działce o 7.00, a dziś przsiedziałem 4 godziny w Polmozbycie czekając na tłumik ... Zdarza się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KKrzysiek 31.03.2007 19:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2007 Pogoda sprzyja dalej. Powoli przymierzamy się do lania nadproży. Ścianki działowe rozpoczęte, ale - probelm - dostwca Porothermu mnie oszukał i przysłał mi na działówki nie mój Porotherm 11.5 - polski tylko słowacki Probem w tym, ze poza kształtem (delikatnie łódkowaty) jest o ok 0.5 cm którszy od normalego nośnego - efetk 2x więcej zaprawy bo zamiast 1 cm spoiny mam 2 cm. Ale już trudno - co mam zrobić. Trzeba dopilnować żeby następne 5 palet było polskie. Niestety podpadłem jako inwestor, poieważ mój dostawca opóźnia dostarczenie Schiedl'a, a co za tym idzie, rozwalam robotę mojej ekipie. Mam nadzieję że kominy dojadą na dniach i będzie to, co zamówiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KKrzysiek 04.04.2007 20:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2007 Muszę z przykrością stwiedzić, że przejechalem się na najsławniejszej firmie kominowej. Dostawa miała być jak obiecywano w zeszły piątek. Góra w sobotę. Wreszcie dziś doszła na skład oczekiwana moja dostawa, tylko że ... połowe z niej "zginęło". Nie ma żadnych ciągów wentylacyjnych. Tego co dojechało, nie mogę odebrać bo nie mam mi kto ze składu przewieźć. Efekt jest taki, że moja ekipa musi wymierzyć otwory w stropie na oko, bo teraz kominy są już niepotrzebne ... Niestety nie wiem nawet czy wogóle dojdzie moja dostawa. Gdybym wiedział, że tak będzie, wymurowałbym kominy z cegły. Nie wiem czy kominy do mnie wogóle dojadą i czy to będą te, za które kilka tygodni temu zapłaciłem. Podjąłem kolejną próbę umieszczenia zdjęć - prawie się udało ... (widać je jako linki, ale nie wyświetlaja się zdjęcia - więc skasowałem i spróbuje kiedyś ponownie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.