Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Materiały bez rachunku - czy warto, co na to Urząd Skarbowy?


nnatasza

Recommended Posts

Większość hurtowni i wykonawców proponuje załatwienie wszystkiego bez rachunku. Oczywiście bardzo mi się to uśmiecha :D - zawsze parę groszy w kieszeni. Zastanawiam się tylko czy nie zażąda ich ode mnie ukochany Urząd Skarbowy po skończeniu budowy!

Czy ktoś miał z tym kłopot?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja bym się nie cieszył :( Teraz urzędy się do tego nie przyczepiają bo skala zjawiska, wg. urzędników jest mała. Jak wprowadzony zostanie 22% VAT wymysla sobie jakąś policję skarbową. I jak ktoś będzie miał nowy dom to trzeba będzie mieć na WSZYSTKO faktury bo np. zasądzą przepadek domu w całości. Tak aby odstraszyć każdego. Taka wizja jest możliwa. :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się nie cieszył :( Teraz urzędy się do tego nie przyczepiają bo skala zjawiska, wg. urzędników jest mała. Jak wprowadzony zostanie 22% VAT wymysla sobie jakąś policję skarbową. I jak ktoś będzie miał nowy dom to trzeba będzie mieć na WSZYSTKO faktury bo np. zasądzą przepadek domu w całości. Tak aby odstraszyć każdego. Taka wizja jest możliwa. :(

 

Po pierwsze, policja skarbowa przeciez istnieje. Po drugie, to nierealne. Faktury to swistki papieru, co powoduje, ze kontroli nie sposob zautomatyzowac. Sprawdzenie wszystkich faktur jest niemozliwe, trzeba by caly narod zatrudnic przy kontroli skarbowej.

Tutaj panuje zdrowa acz niepisana zasada ze do 10% wartosci inwestycji fiskusowi sie urywa i jakos przechodzi. Pewnie dlatego, ze koszt kontroli jest wyzszy niz odzyskane kwoty. Paralela wydaje sie dobra, bo w kwestii podejscia do przepisow w ogole Belgowie i Polacy to nie jak bratanki, ale wrecz jak blizniacy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że rachunki są dla mnie i mogę sobie nimi napalić wkominku w zimne dni. Jak ktoś chce kontrolować to tylko sprzedawców, bo to oni mają obowiązek płacić VAT.

 

Mylisz sie, to Ty placisz VAT, a sprzedawca go tylko przekazuje fiskusowi.

Dodam jeszcze, ze ja mam gorzej, bo w teorii moge zaplacic VAT od prac, ktore wykonuje sam!!! :cry: . Mechanizm jest taki: po zakonczeniu budowy zglaszam ten fakt do kadastru i do administracji VAT. Ci przychodza wycenic budynek. Wycena jest podstawa naliczenia podatku kadastralnego i VATu (21%) za budowe. Jesli mam w fakturach "pokrycie" na nalezny VAT, to wszystko OK. Jesli nie, to place kare i podwojona roznice miedzy VATem naleznym i tym, co w fakturach. Celem tego mechanizmu jest zniechecenie do robienia czegokolwiek samemu (lub na czarno, bo to z fiskalnego punktu widzenia to samo), bo kto robi sam, ten nie daje zatrudnienia, a kto daje zatrudnienie, ten placi podatki.

 

Byla to pogadanka z cyklu "co nas moze czekac po wejsciu do Unii".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdanierm faktury na materiały budowlane to raczej nie problem urzędu skarbowego (jeżeli oczywiście nie korzystamy z ulg), a bardziej zwykłej policji. Bo w razie kontroli (przy okazji innych czynności lub po donosie życzliwego) może być problem udowodnienia, że materiały zostały nabyte legalnie, a nie np. od złodzieja. I choćby po to warto jednak mieć faktury
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdanierm faktury na materiały budowlane to raczej nie problem urzędu skarbowego (jeżeli oczywiście nie korzystamy z ulg), a bardziej zwykłej policji. Bo w razie kontroli (przy okazji innych czynności lub po donosie życzliwego) może być problem udowodnienia, że materiały zostały nabyte legalnie, a nie np. od złodzieja. I choćby po to warto jednak mieć faktury

 

O nabycie od zlodzieja wcale bym sie nie martwil. To policja musialaby mi udowodnic, ze dzialalem w zlej wierze i swiadomie kupilem od zlodzieja- to moze okazac sie trudne, bo najpierw musieliby zlapac tego zlodzieja, a niewiele jest przypadkow zlapania kogokolwiek przez policje (nie liczac lapania na radar).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się Doki. Jak ci policja postawi zarzut paserstwa, a do tego wcale nie jest potrzebne ujęcie złodzieja, to jednak ty będziesz musiał udowodnić, że paserem nie jesteś.

Pozdrawiam

 

A gdzie zasada domniemania niewinnosci? Postawi mi zarzut paserstwa: na jakiej podstawie? Przyjda i powiedza "kupil pan kradzione materialy". A ja na to "nieprawda, kupilem je w sklepie, a fakture zgubilem". Moje slowo przeciw ich slowu. Natomiast dowodem w sprawie mogloby byc zeznanie zlodzieja, ktory mi sprzedal ,ale do tego trzeba tego zlodzieja najpierw zlapac.

Oczywiscie mowimy o sytuacji, gdzie rzeczywiscie nie kupilismy materialow od zlodzieja. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do poprzedniej wypowiedzi, co do zasady domniemania niewinnosci. Gdyby tak było, że trzeba się bronić przed wszystkimi zarzutami stawianymi przez policję czy też inne organy ścigania i za każdym razem udowadniać swoja niewinność, to mogłoby się skończyć na tym, że policjant postawi nam np zarzut że wczoraj przekroczyliśmy dozwoloną prędkość. Jakie wtedy byśmy musieli przedstawić dowody, że tak nie było? Wydruki z prywatnych radarów? Swoją drogą, to nasze państwo chyba zmierza do modelu policyjnego ... Wszyscy obywatele to po prostu przestępcy, którzy wszystko muszą udowadniać ... Paranoja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczę radzej uważać bo zgubienie faktury to żadne wytłumaczenie. To można zaraz sprawdzić w firmie gdzie "niby" kupowałeś rzeczy (mają rejestr faktur).

 

A przypomnę coś co było podobno w Radio Zet (nietypowa sprawa). Mianowicie Państwo młodzi dostali na weselisku sporo grosza bo np

50 000 zł (musiało by duże wesele) i kupili sobie mieszkanie. Urząd Skarbowy się tym zainteresował (czy ich stać). Ponieważ nie mieli jeszcze tyle dochodu więc skąd się wzięła kasa ?

 

Rada taka jak bierzesz kasę na weselu to niech odrazu darujący komuś kasę potwierdzają darowiznę.

 

Materiały można zawsze kupić z "drugiej ręki" od kogoś kto nie prowadzi działnosći gospodarczej i wtedy mamy jakieś wytłumaczenie. Można je również znaleźć (np cegłę prze robiórce, żelazo). Dykusyjna może być tylko cena za jaką kupiło się te materiały. Mój wujek kupił kiedyś okazyjnie blachę na pokycie domu (za połowę ceny rynkowej bezposrednio z samochodu bez faktury). I co się okazało ? Niestety kradziona. Został prawie oskarzony ponieważ prokurator stwierdził że cena wskazywała na to iż to towar może pochodzić z nielegalnego źródła. Jeśli Urząd Skarbowy zainteresuje się twoją budową i masz na lewo kupione rzeczy to żadna firma od której kupiłeś materiały nigdy ci się nie przyzna że to wszystko to od nich kupiłeś. Na to bym nie liczył ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie panikujcie tak, w naszym kraju to w zasadzie można wszystko...Mieszkam niedaleko giełdy samochodowej i czasem tam zaglądam po olej do samochodu czy filtry...albo świece (czasem troche taniej niż w sklepie) i widze jak złodzieje i paserzy co tydzień sprzedają tam kradzione (prawie nowe) części od różnych samochodów (oczywiście faktur nie mają jak się pewnie domyślacie :) ) Czasem przejdzie sobie tam policja i nikt się tym nie interesuje!!!Jak myślicie...dlaczego???Na to pytanie pewnie sobie każdy sam odpowie...Więc o czym my mówimy...Faktóra to kawałek papieru który zawsze może zginąć albo ulec zniszczeniu (przypadkiem) trudno żeby przez całe życie ktoś gromadził rachunki i faktury czy inne śmiecie...do tej pory bym się chyba utopił w papierach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam że niekoniecznie to wszystko popieram ale niestety u nas taka jest rzeczywistości i takie jest nasze państwo!Jest taka sytuacja ze wszystko w tym państwie jest przeciwko obywatelowi i poprostu czasem jak się patrzy na to wszystko to ręce opadają a jak mówi przysłowie "Ryba psuje się od głowy" .Nasz rząd daje odpowiedni przykład swoim obywatelą więc czemu się dziwimy???Reakcja zupełnie prawidłowa...burdel jeden wielki i co zrobić...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza urzedem skarbowym jest jeszcze ktoś kto może zechcieć zobaczyć nasze faktury - bank w któym wzieliśmy kredyt hipoteczny....

 

A, to jest zupelnie inna rozmowa. Kazda fakture faxuje do banku, a ten wyplaca mi kolejna transze kredytu. Jak na cos nie chce kredytu, to nie faxuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja mam obowiązek trzymania faktury , jak nie korzystam z ulgi budowlanej? Czy jak kupuję cukier w sklepie, to muszę trzymać paragon z kasy? Tak samo z cegłami. Chyba że odliczam ulgę lub mam kredyt. Nie muszę pamiętać gdzie kupowałem. Tak, tak.... W przyszłym roku czeka nas bum budowlany. Kto z Was będzie brał fakturę, jak jej nie odliczy? Ja na pewno nie. Już teraz sam dopytuję czy można kupić bez kwitu.

Pozdrawiam Waldek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...