Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ocieplam poddasze - krotkie pytania...


denes

Recommended Posts

Oficjalnie zwierzę jeszcze u mnie nie mieszka bo nie mam odbioru budynku wpada tylko pobiegać po poddaszu Całe szczęście kuchnię i jadalnie ma na zewnątrz - i zgromadzone przez siebie zwłoki trzyma pod folią gdzie trzymam stare OSB, deski itp. odpady budowy i tam mocno zalatuje smrodek

 

Koniec pisania użyłem słów zwłoki, zwierzę, kuna a to już może być podstawa i "ABC" się mną zajmie ... trzeba uważać;)a strona FM może być też tłumaczona na angielski....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Taśma dwustronna do przyklejania izolacji przeciwwilgociowej nie jest elementem konstrukcyjnym, ani też elementem biorącym udział w termoizolacji i nie chroni przed wilgocią. Jest niezbędna tylko po to. aby przed przykręceniem poszycia utrzymać paroizolację na szkielecie. Dlatego polecam najprostszą taśmę dwustronną dostępną w każdej hurtowni budowlanej a i tak nie jest tania. Ważna jest dopiero taśma, która spaja ze sobą arkusze paroizolacji i tu proponuję skupić swoją uwagę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siwy!

Musisz mieć świadomość, że twoja wełna czasem po wierzchu może lekko zamoknąć a w duże mrozy nawet utworzą się tam strupy lodowe, jeśli warunki tak się nieszczęśliwie złożą, że wilgoć nie nadąży odparować. Przyjdzie wiosna i lato i wszystko wyschnie. Powtarzam: powierzchowne. Ponadto:

pierwszy błąd, jaki popełniłeś (a który może mieć poważne konsekwencje, to brak paroizolacji pomiędzy przestrzenią strychu, a blachodachówką (kara dla dekarza). Podczas zmian warunków atmosferycznych i wilgotności w tej zamkniętej przestrzeni (także latem) często będzie dochodzić do sytuacji, że na dolnej stronie blachodachówki będzie wykraplać się wilgoć z powietrza, zawartego w przestrzeni strychu. Część kropel spłynie w dół - ale gdzie u ciebie (mam nadzieję, że jakiś pas blachy tam na końcu przed rynnami pod dachówką jest? Część będzie się odrywać i spadać na wełnę (a powinna spadać na membranę i spokojnie z niej odparować lub spływać do rynny. Generalnie sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, a ja oddałem tylko ideę.

ponadto sądzę, że nie masz na tym stryszku jednego z najbardziej istotnych elementów każdego budynku (tym bardziej szkieletowego!!!!) - wentylacji. Więc, jeśli to dach dwuspadowy, to w szczytach ścian wiosną wykonaj otwory wentylacyjne na przelot o wymiarze zbliżonym do 200cm2. Będzie tam jakaś kratka. I to ma być zawsze otwarte. Jeśli masz kopertówkę, to niestety kilka kominków wentylacyjnych w dachu.

Zapytaj swojego kierownika budowy, czy o tym wiedział i gdzie był, jak robili dach. Niech teraz poradzi, co robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S.

Nawet, jeżeli zamierzacie sklejać ze sobą arkusze paroizolacji na zakład taśmą dwustronną, co nie będzie łatwe na całej długości brytu, to i tak na wierzchu trzeba je skleić taśmą dedykowaną do tych celów.

 

Tu bym nie przesadzał z tą dedykowaną taśmą dwilgotnoo sklejania foili paroizolacyjnej. N ie wydaje mi się żeby chciała przechodzić przez położone na zakładkę i sklejone ze sobą dwa pasy foli. Ja mam obecnie wilgotność na poziomie 36%, zerwo wody wykroplonej na szybach, wiec nie ma co iść w wełnę, pralnia czy łążniaa parowa:). Do tego teraz każdy daje farby zmywalne, lateksowe i inne które zamykają warstwę i sciany nie oddychają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie przesada a konieczność i chodzi wyłącznie o trwałość kleju i materiału, z jakiego wykonana jest taśma. Inna będzie do folii pcv i inna do folii z powłoką aluminiową. Tak w skrócie: Nie istnieją materiały budowlane odporne na dyfuzję pary wodnej; to nie ważne, czy ci się wydaje, czy nie (bez urazy) ale duże ilości tej wilgoci próbują przedostać się poza płytę g-k. I co najgorsze: przedostają się. Chodzi o to, aby ten przepływ regulować tak, żeby w warstwie ocieplenia nie dochodziło do kondensacji. Moim zdaniem 36% to niezdrowa wilgotność dla człowieka - masz bardzo sucho.. Prawdopodobnie masz w pomieszczeniach zbyt wysoką temperaturę i kłopoty z wentylacją. Pewnie wentylacji w pomieszczeniach poddasza brak. A do wełny i tak dostają się duże ilości wilgoci (i to przedostawanie się jest normalne). Oddychanie ścian to potoczna marketingowa nazwa, a farby, o których myślisz, że istnieją - nie istnieją.

Dla zainteresowanych sprawą klejenia: taśmy są najzwyczajniej normalne, tyle, że przebadane pod kątem skuteczności klejenia w czasie i szczególnych warunkach. Innymi słowy powodują to, że te połączenia będą przynajmniej tak samo skuteczne, jak materiał paroizolacyjny. Oczywiście nie jest to kosmiczna technologia i należy przyznać, że niektóre firmy przesadzają z ich ceną. Na pewno nie może to być ta brązowa taśma klejąca do paczek lub jej przezroczysta odpowiedniczka. Klejenie trzeba przeprowadzić starannie i sprawdzić, czy taśma wszędzie się przykleiła. Jak zobaczycie sprawa nie jest taka prosta. Pod profilami przykręconymi do ścian powinna znajdować się taśma elastyczna - podobna do butylowej (zwana akustyczną - i to już powoduje pewien rodzaj uszczelnienia na odkształceniach ściany) a izolacja przeciwilgociowa powinna być przyklejona w tym miejscu odpowiednim materiałem trwale elastycznym (typu akryl czy silikon) na zasadzie:wyciskam pasek z kartusza na styku ściana-profil i do niego dociskam skraj folii (cz co tam użyjecie). Nie za mocno, ale też trzeba sprawdzić, czy skutecznie. Szczególną uwagę i staranność trzeba zachować przy oknach połaciowych i dobrze przemyśleć sposób uszczelnienia przeciwilgociowego, wiatroizolacyjnego i termoizolacyjnego.

Oczywiście zawsze można pomyśleć, że nie ma co przesadzać. Wówczas moje porady są niezasadne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to aby nie lekka przesada to co napisałeś powyżej?

Rockwool wogóle nie zaleca używania foli paroizolacyjnej w pomieszczeniach suchych.

 

 

Tak samo pomyślałem że Rockwoll nie zaleca... Nie słyszałem żeby ktoś tak robił jak Ty piszesz.

 

 

A co do mojej wilgotności, to nie wiem czy ten zagarek reklamowy z mirnikiem temp i wilgotności dobrze działa.

Masz rację nie mam wentylacji w pokojach ale kto ja robi w każdym pomieszczeniu jak ma grawitację? Słyszałem że wentylacja jak jest spieprzona to jest wilgoć. Podobnie mam na dole.

Temperatura u mnie nie przekracza 21-21.5 st. Aż pożyczę w firmie urządzenie do pomiaru % i sprawdze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rockwool ma bardzo dobre wyroby do wielu rzeczy, ale na temat stosowania do poddaszy ich wyrobów (nie chodzi o jakość) mam taką teorię, że wełna kamienna nie stanowi problemu dla gryzoni i ptaków a wełna szklana i owszem. Odpowiem tak: pierwsze słyszę, że jakakolwiek technologia zaleca rezygnację z paroizolacji. A nawet jeśli, to zajmuję się tym zawodowo wiele lat i gdybyś zrezygnował z paroizolacji, to odmówiłbym wykonania zabudowy (mowa o poddaszu użytkowym). Mniejsza o szczegóły, chociaż trochę o tym było wyżej. Pomieszczenia mokre od suchych różnią się tym, że w każdym z nich przyjmuje się statystycznie inną ilość wilgoci w danej objętości, natomiast nie ma możliwości, aby wilgoci nie było. Dla przykładu: pomieszczenie suche (teraz 36% wilgotności), przestanie nim być w okresie kilkudniowych ulew np. w maju lub w lipcu. Wilgotność na zewnątrz np. 90% a wewnątrz 36%. Nie wchodząc w skomplikowane wzory drugiej zasady termodynamiki, wiesz, jaki będzie skutek takich różnic. i teraz wewnątrz powietrze ma wilgotność niech będzie 80%. Niestety, na zewnątrz jej nie odda, bo tam jest więcej. Wtedy zaczną ją ochoczo odbierać wszystkie suche warstwy w pomieszczeniu, aż do uzyskania pewnej równowagi. Oczywiście możesz powiedzieć, że przyjdzie sucha pogoda i odparuje. Ale sucha pogoda jeszcze przez parę dni nie przychodzi. a nawet jeśli... Fizyka budowli jest trochę bardziej skomplikowana i z oddawaniem wilgoci w głębszych warstwach tak słodko nie jest, jak z przyjmowaniem. Ponadto mogą zajść procesy wykroplenia się pary w głębszych warstwach izolacji termicznej (a wełna chłonie wilgoć, jak gąbka), bo teraz przyszły upały i temperatura pod np. blachodachówką osiąga 80*C i proces parowania zachodzi tak gwałtownie, że wilgoć nie jest w stanie pokonać powiedzmy 180mm w górę i w którymś momencie warstwy pojawia się punkt rosy. Jeśli wyjaśniłem w mało czytelny sposób, to przepraszam.

Chcę zauważyć, że obecne normy unijne są tak enigmatyczne i ogólne, że pozwalają takim firmom, jak ...... sprzedawać np. papę na bazie związków ropy naftowej, jako zalecaną izolację przeciwwilgociową (przeciwwodną?) pod podkłady podłogowe wewnątrz pomieszczeń, w których "na stałe przebywają ludzie" a ci ostatni robią tam jeszcze ogrzewanie podłogowe. Jeszcze 5 lat temu na każdej takiej rolce była trupia czaszka. Więc może R..... w ramach reklamy swoich cudownych wyrobów proponuje takie rozwiązania, bo przez to zwiększy sprzedaż - a walka w tej branży jest zacięta.

Wszelkie prace izolacyjne nie tyle zależą od materiału, ile od staranności wykonania i świadomości, a raczej wiedzy wykonawcy na temat tego, po co daną pracę wykonuje i jakie będą tego następstwa.

Wszystkim i sobie życzę wykształconych i starannych wykonawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akrimka!

Po prostu zapytaj kierownika budowy lub inspektora nadzoru. Przesadziłem teraz co? No dobra. My polacy: "nie takie rzeczy się robiło i nikt nie narzeka". Przychodzi wykonawca i mówi: zrobię za 45zł/m2 i 200zł za okno - ten wie, jak trzeba robić i wycenił poprawnie (ale ty nie wiesz). przychodzi drugi i mówi, że 35 i okna w cenie i weźmiesz jego, ale dla niego wsio ryba. Nad jednym oknem połaciowym pracownik spędza ok. 10rg, ale można polecieć z marszu "po całości" i czas skraca się do 1-2rg. Nie chodzi o to, że ten drugi musi być nieuczciwy, on nawet nie wie, że robi coś bardzo źle, bo przecież już tyle zrobił i nikt nie narzekał. Może nie narzekał, bo nie wie, że w najbliższej remizie może za parę złotych dogadać się na termokamerę. I teraz czytam, że jakiś nasz forumowicz pisze, że jakieśtam OZC jest do dupy, bo nie zgadza mu się w kilkudziesięciu procentach. A tu z gniazdek na poddaszu wieje, co nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nawiercanie krokwi, to nie jest najlepszy pomysł (w małych dziurach mogą gnieździć się robaki, wilgoć, grzyb, itp. i atakować drewno od środka), chociaż w kopertach, tam, gdzie krokwie schodzą do belki szczytowej pod kątem ludzie tak robią. Technologie milczą w tym zakresie, że nie wolno. Natomiast wspominają, że: jeśli nad użytkowym poddaszem układamy deskowanie, to powinno ono być nieszczelne (przestrzeń pomiędzy deskami) i pokryte nie papą, ale membraną wysokoparoprzepuszczalną. Jeśli bez deskowania jest sama membrana, to nie ma problemu, bo parowanie odbywa się na całości powierzchni.

Co do okien połaciowych:

Przy deskowaniu, to rama okna, czy ramka montażowa (dla bogatszych) nigdy nie dotyka poszycia (przynajmniej nie powinna) i zawsze jest tam szczelina z reguły na 20-40mm. Termoizolację (razem z membraną) należy ułożyć tak, aby jak największą częścią zachodziła na ramę okna, jednak szczelina wentylacyjna między deskowaniem a wełną musi mieć swoją kontynuację i wychodzić pod fartuch okna. Niestety, wszystkich mostków nie da się zredukować do zera. Robiąc inaczej, mogło by dojść do zawilgocenia dolnego ramiaka okna i wełny bezpośredni do niego przyległej. Otwory na bocznych krokwiach niewiele pomogą, bo rozstaw jest z reguły powyżej 80cm. Jeśli natomiast zostawimy między ramiakiem okna a izolacją termiczną szczelinę, to utworzymy porządny mostek termiczny i do tego niezłą pompę podciśnieniową. Z reguły jednak pas wełny układany między krokwiami od swojej dolnej części do okna nie jest zbyt długi i nawet, jeśli ktoś przesadził z uszczelnianiem i na siłę wpychał w te miejsca wełnę (wtedy tylko drastycznie zaniżył skuteczność termiczną) wielkiej tragedii z wilgocią nie będzie, bo z corocznymi drobnymi zawilgoceniami nasz klimat jakoś sobie radzi. No chyba, że rok jest wyjątkowo paskudny. Chcę jednak podkreślić, że zawsze należy postępować zgodnie z technologią i zdrowym rozsądkiem. Ponadto, to właśnie szczegóły decydują o skuteczności izolacji.

W przypadku, gdy mamy do czynienia z membraną niskoparoprzepuszczalną: j.w.

W przypadku, gdy mamy do czynienia z membraną wysokoparoprzepuszczalną, problem ten nie istnieje. Ale jest inny. Ponieważ tu nie zostawia się szczeliny wentylacyjnej i wełna dotyka membrany, trzeba tak układać wełnę, aby nie wybrzuszała membrany i ta nie dotykała pokrycia dachowego, czy jego konstrukcji z łat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akrimka!

. A tu z gniazdek na poddaszu wieje, co nie?

 

Zdarzyło się że wiało.... jak nie miałem ogrzewania, ale w tym roku jest git.

Poddasze zrobiłem sam, całe, jestem zadowolony bo nic nie pękło , w dwóch miejscach rysy po 3cm,

Jest ciepło i sucho. Niestety okna dachowe poprawiałem po fachowcach - tzn ich montaż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykonanie samodzielnie zabudowy poddasza, to ciężka robota i trudna. Masz zacięcie i pewnie robiąc samodzielnie pracowałeś dokładnie. Konstrukcja też musiała być zrobiona dobrze, skoro nie ma pęknięć. A brak pęknięć u wykonawcy, to dużo. A u amatora, to sukces nie byle jaki. Gratuluję. W wolnej chwili, póki zimno, zorganizuj sobie strażaka z kamerką termo (bez wydruków i fajerwerków) i sprawdź dla swojego spokoju. Parę groszy, a warto. A jak na łączeniu ze ścianami murowanymi?

Co do okien, to dekarze z reguły zachowują się tak, jakby montowali wrota do obory, ale da się to uratować. Nieraz tylko trzeba się zdrowo nababrać i rozbierać pół dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. A jak na łączeniu ze ścianami murowanymi?

.

 

Jest bardzo dobrze, zanim finalnie wyszpachlowałem pękło w jednym pomieszczeniu na łączeniu sufitu g/k ze sciąną szczytową. Wydaję mi się że budynek osiadał, i napewno ugiął się strop bpo nawet scianka działowa miała pękniecie na styku z ze szczytową. Poprawiłem to ponownie, tzn spoinowałem taśmą pappierową na sztywno i pownie nnie pękło.

Połączenie z kolankową mam zrobione też na sztywno, wkleiłem twardy styropian, siatla klej, na końcu taśma papierowa nic nie peka. .

 

Jedno co myslę to moje poddasze czekało 3 lata zanim finalnie wykonczyłem, napewno cały budynek się ułożył a więźba zdążyła wyschnąc i się pokręcić więc nie przeniosło się na stelaże. Na więźbie nie oszczędzałem, i np w moich słupach na poddaszu zrobiliśmy sami dodatkowo z ojcem zastrzały do słupów, po dwa, szeroko rozstawione, czopowane na wcisk a nie na gwoździe co napewno dodatkowo usztywnia konstrukcję. Czasem przeszkadza, ale miało być mocno i solidnie i jak dla mnie dodaje uroku.

 

Z tą termowizją to muszę faktycznie pomyśleć, pogadam ze znajomym "strażkiem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, to też bardzo ważne, żeby mieć krokwie, a nie zapałki. Przy takich rozmowach wychodzą pewne tajemnice poprawnego budowania. Wtedy podczas eksploatacji domu nie ma żali i płaczu.

A ze strażakiem pogadaj i przejrzyj cały budynek. Przeważnie w każdym są takie miejsca, które w prosty, tani i niedestrukcyjny sposób da się poprawić. Raz poprawa da wymierne oszczędności a raz satysfakcję i dobre samopoczucie, ale to też istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krótkie pytanie, ale pewnie wielowątkowe; przeglądam te prawie 500 tego wątku oraz wiele innych..... jestem laikiem w kwestiach budowy tzn nie skończyłem budowlanki, lecz studia humanistyczne powiedzmy, ale różne rzeczy się robiło i robi w domu, na budowie itp i z betonem i prądem itd, ale opinii i wiedzy zawsze warto nabyć od bardziej doświadczonych osób, a patenty są na wszystko.....

generalnie zabieram się w wolnych chwilach za ocieplanie użytkowego poddasza w domku jednorodzinnym (stan surowy na razie) . dom budowany systemem gospodarczym ale od fundamentów po dach postawiony przez firmę budowlaną - bo na to jeszcze były pieniądze, a teraz trzeba i się chce wykańczać samemu i porządnie i powoli . plan jest taki: między krokwie 18centymetrowe isover super mata 15cm a potem poziomo supermata 10cm . na razie ocieplać zamierzam skosy i sufit w pomieszczeniach. mam powieszone już wszystkie prawie wieszaki do profili grzybki. czas na zakłądanie profili. - czy i gdzie montować profile przyścienne - na pewno tam gdzie krokwia czy jętka wypada ponad 40cm od ściany by końcowkę profilu usztywnić, ale czy wszędzie by konstrukcje całą zamknąć? ściany kolankowe mam około 80 cm (docelowo bo wylewki jeszcze nie zrobione) i one też pewnie będą obłożone gk - czy robić tzn konstrukcje z profili i spiąć z tymi dachowymi? i czy za gk na ściane jeszcze ocieplenie - ściana porotherm 25 - będzie jeszcze styropian ok20-25cm od zewnątrz lub (wełna jak wygram w lotka).....

a zacząłem pisac w ogóle z innym pytaniem - ale tamte jeszcze mi sie nasunęły- jak prowadzić instalację elektryczną ( bo trzeba to chyba zaplanować na tym etapie by mieć lampy w skosach czy sufitowe?) w peszlu w warstwie wełny pod krokwiami nad gk?

liczę na jakąś pomoc osób obeznanych w temacie lub skierowanie na jakieś ciekawe wątki w tych tematach.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...