Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ocieplam poddasze - krotkie pytania...


denes

Recommended Posts

Chodzi mi o to że teraz przed położeniem dachówki bądź blachy kładzie się jeszcze folie bodajże paroprzepuszczalną (pomyłka z tą paroizolacyjną). W tej chwili wychodząc na poddasze mam gołą blache, niektórzy ,,fachowcy,, doradzali żeby przybić paski folii paroprzepuszczalnej między krokwie i dopiero kłaść wełne. Wełny nie będe kładł do szczytów tylko na skosach i suficie który zrobie. Nie ma sensu przybijać tych pasków folii nawet w części użytkowej?

Bez odkręcania blachy trudno zrobić dobrze. Będzie najwyżej mniej źle... blacha ma to do siebie że pod spodem skrapla się woda i to potrafi w dużej ilości i ta woda - skropliny trafią w wełnę. Dać membranę od środka można ale co ze skroplinami? Jak je wyprowadzić na zewnątrz? I właśnie tu jest główny problem. Drugi problem to że przy krokwiach ciężko uszczelnić a jak wełna wypchnie membranę to woda zamiast środkiem rynienki poleci przy krokwiach jednocześnie je zawilgacając... jednym słowem możesz zrobić źle lub bardzo źle ale bez odkręcenia blachy dobrze nie zrobisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tego się właśnie obawiam że bez ściągnięcia blachy sie nie obejdzie, problem jest tylko taki ze blacha jest przybita specjalnymi gwoźdźmi z podkładką (tacy wtedy byli ,,fachowcy,,) , nie jest przykręcana, wiec nawet nie wyobrażam sobie ściągania jej. A na nową na razie mnie nie stać, dach jest spory. Tak więc muszę wybrać którąś ,,złą,, opcje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego się właśnie obawiam że bez ściągnięcia blachy sie nie obejdzie, problem jest tylko taki ze blacha jest przybita specjalnymi gwoźdźmi z podkładką (tacy wtedy byli ,,fachowcy,,) , nie jest przykręcana, wiec nawet nie wyobrażam sobie ściągania jej. A na nową na razie mnie nie stać, dach jest spory. Tak więc muszę wybrać którąś ,,złą,, opcje.

Odwiedź jeszcze wątek dachowy i zapytaj dachmistrza A.Wilhelmiego. Może on coś wiecej doradzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego się właśnie obawiam że bez ściągnięcia blachy sie nie obejdzie, problem jest tylko taki ze blacha jest przybita specjalnymi gwoźdźmi z podkładką (tacy wtedy byli ,,fachowcy,,) , nie jest przykręcana, wiec nawet nie wyobrażam sobie ściągania jej. A na nową na razie mnie nie stać, dach jest spory. Tak więc muszę wybrać którąś ,,złą,, opcje.

Jak tylko pokrycie jest szczelne to, masz problem z głowy i spokojnie możesz ocieplić sobie ten daszek.

Rigips ma dobrą dokumentację na takie przeróbki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Ścianki kolankowe można robić na profilach CD i UD. To są normalne ściany okładzinowe które też całościowo można wykonać na CD.

 

2) Czy mocować do dolnego i górnego profila UD? ...ja mocuję i u mnie to się sprawdza.

 

3) jeśli ścianka wyższa to tak ale czy przy 1,2m? Raczej nie potrzeba ale też nie zaszkodzi - wyjątek przy grzejnikach.

 

4) Są trzy sposoby robienia ścianek. Przed skosem czyli mocowana do krokwi, w trakcie profilowania skosu a wtedy trzeba skręcić bo nie ma się czego trzymać i trzeci sposób czyli po opłytowaniu skosu a wtedy profil UD mocujemy za pomocą kołków MOLLY no chyba że trafimy w profil skosu.

 

5) Jeśli folia jest szczelnie wykończona na murłacie lub ściance murowej to nie jest potrzebna ale ja daję i tak po całości ścianki. Jeśli niepotrzebne to mała strata...

 

6) Taśma akustyczna to jest tylko opcja - nie chcesz to nie dawaj. Ale to koszt niewielki więc... Twoja decyzja.

Pod grzejniki trzeba dać wzmocnienie. Najlepiej w przewidywanym miejscu mocowania wstawić pionowo deski lub płytę OSB. Tak jak słupek z profila CD czyli pomiędzy profile UD. Płyta OSB jest lepsza bo jak hydraulik przesadzi z grubością wkrętów to deska może pęknąć a płyta OSB nie.

 

dzięki za praktyczne rady. tez będę skręcał i zrobię ściankę kolankową przed skosami, sufit już mam czyli potem będzie łatwiej wyprowadzić profile na skosach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego się właśnie obawiam że bez ściągnięcia blachy sie nie obejdzie, problem jest tylko taki ze blacha jest przybita specjalnymi gwoźdźmi z podkładką (tacy wtedy byli ,,fachowcy,,) , nie jest przykręcana, wiec nawet nie wyobrażam sobie ściągania jej. A na nową na razie mnie nie stać, dach jest spory. Tak więc muszę wybrać którąś ,,złą,, opcje.

 

Ja bym zrobił na twoim miejscu tak, ze dałbym jednak tą membranę wodoodporną a paroprzepuszczalną. Układałbym ją w kształcie litery U. Tak aby boki U były przymocowane do krokwi i do góry praktycznie prawie do blachy a powierzchnia miedzy krokwiami odpowiednio niżej (np 5cm) tak aby nawet jak coś środkiem wypchniesz wełna nie było możliwości aby spływało na krokwie. Utworzą Ci się takie rynny dla skroplin.

 

Pozostaje kwestia wentylacji. O ile w kalenicy nie powinieneś mieć żadnego problemu. Na blasze na pewno masz gąsior(obróbkę) zakrywającą łączenie połaci dachu. Sprawdż tylko czy jest tam szpara między blachami a tą obróbką. Jeśli nie ma albo zdemontuj tą obróbkę i popraw (ukształtuj) aby był przewiew lub zamów nową w dobranym kolorze ukształtowaną na wymiar.

 

Nie wiem jak masz rozwiązany okap i wlot pod niego oraz ściankę kolankową. Tu musi być wlot powietrza nad tą membranę a pod blachę.

Tak jak piszą to temat na watek dachowy. Nie mniej jednak ociera się on o układanie wełny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wentylacja blachy będzie bo są jeszcze nabite łaty i kontrłaty a blacha w kalenicy też ma wentylację. O to się nie martw. Za to jak wyprowadzić skropliny do rynny? Raczej nie do zrobienia. Woda będzie lecieć do podbitki. A wody pod blachą jest dużo! Blacha ma to do siebie że na niej dobrze skrapla się para. Nad ranem cieknie że wiaderko podstawiać. I to jest zasadniczy problem!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem na internecie coś takiego :,,Tam gdzie nie możemy rozwinąć membrany dachowej bezpośrednio na krokwiach (np. z powodu braku możliwości demontażu pokrycia dachowego, z powodu nieszczelności pokrycia dachowego dachu odeskowanego z papą itp.) stosuje się metodę tzw. odwróconą. W celu uniknięcia kosztów i czasu koniecznego na demontaż istniejącego pokrycia dachowego (i ołatowania), zmienia się umiejscowienie i sposób montażu membrany dachowej . Aby zastosować tzw. metodę odwróconą, rozpina się membranę (z zachowaniem lekkiego zwisu) pomiędzy krokwiami od strony poddasza i mocuje za pomocą drewnianych listew. Prace prowadzi się rozpoczynając od partii kalenicowej, kładąc kolejne warstwy membrany w dół poddasza, stosując zakład min. 15 cm.,, Po prostu membrane układa się na krokwiach tylko od drugiej strony. Co o tym myślicie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z folią na połaci jest ok. problemem i to zasadniczym jest wyprowadzenie folii-membrany na zewnątrz. Trzeba "przeskoczyć" murłatę i jakoś tą membranę zakończyć tak by skropliny nie trafiły do podbitki. Przy normalnym kryciu membrana kończy się tak że skropliny odprowadza rynna ale w tym wypadku raczej już się nie da. Czyli jak już wspomniałem - można zrobić źle lub bardzo źle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko pokażesz mi te ściskające wiadra wody :)

 

Ja mogę Ci pokazać jak ścieka woda spod blachy! Sam widziałem jak leciała woda po mglistym poranku! Tak jak z przekąsem stwierdziłeś to były wiadra wody!!! Dacharze z Bożej łaski nie zrobili rynienki nad oknem no i lało się do środka. Oczywiście rynienki były w komplecie z oknem ale "mistrze" nie wiedzieli do czego to jest... dobrze że nie sprzedali na złom bo to amelinium było. Na dachówkach tak mocno się nie skrapla woda za to przy dachówkach jest problem z podwiewaniem śniegu. Więc folia-membrana czy też papa wstępnego krycia ma sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

Po ciężkich trudach i bojach wreszcie zabieram się za przykręcanie płyt gk. W związku z tym chciałem zapytać o kwestie fazowania płyt.

 

1. Czy płytę gk sufitową (która dochodzi do ściany) powinienem pozbawić oryginalnego zagłębienia przy krawędzi płyty?(tego gdzie wciskam masę spoinową przy łączeniu dwóch płyt). I z tego co wyczytałem na forum powinienem zostawić odstęp od 0,5 do 1cm pomiędzy ścianą a sufitem tak aby wypełnić ją masą spoinową zgadza się? Aha i w to miejsce nie wklejam już taśmy zbrojącej i nie wywijam jej tym bardziej na ścianę zgadza się?

 

2. Czy płyty gk przy łączeniu skos i sufit powinienem fazować czy zostawiam "na prosto"? Będę tam wklejał taśmę tuff tape i stąd to pytanie. Aha zaznaczam, że płyta skosu zachodzi na płytę sufitową.

 

3. POodczas poziomowania skosów i sufitów profile CD 60 dla ich ustabilizowania poskręcałem pchełkami do profili przyściennych. Rozumiem, że teraz przed montażem płyt powinienem pchełki powykręcać, czy mogę je zostawić? (pytam bo widiałem kiedyś post Rom-Koma mówiący o tym, że on zostawia skręcone cd z ud przy pomocy pchełek ("bo później nie pęka akryl")). Jeżeli się mylę Rom-Kom to z góry przepraszam...

 

4. Czy wykonywać połączenie ślizgowe ściana-płyta? (widziałem na Youtube na kanale GKitp, że prowadzący tak robi...)

 

Proszę o odpowiedź i z góry bardzo dziękuję za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...