Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Faworyt - Magdy i Tomka


Recommended Posts

Autostrada do nieba (piekła?)

Piękny szaro-brunatny kamyczek chrzęści pod kołami - mamy drogę! Trzy duże wywrotki i godzinka pacy sprawnego operatora koparki i ileż radości! Nawet sąsiedzi przyszli mi podziękować za moją upierdliwość w dążeniu do tego celu!

Teraz mogę już bez przeszkód podjechać pod wkopane już wszystkie słupki od ogrodzenia (za wyjątkiem tyłu, którego na razie nie robimy). Rozmawialiśmy już z wykonawcą elementów kutych czy spawanych, które zostaną zainstalowane od frontu- za 32 metry bieżące ogrodzenia, 2 bramy i dwie furtki z malowaniem i montażem zażądał około 12 tysięcy złotych. Chyba się zdecydujemy. Oczywiście do tego trzeba doliczyć siłownik i piloty do bramy. Po bokach ogrodzenie będzie z siatki metalowej powlekanej PCV, płociarze maja naciągać ją w poniedziałek. Również w poniedziałek zaczyna się kolejna milowa inwestycja - wchodzą brukarze. Kostka już czeka przy ogrodzeniu, wybraliśmy nostalit z POLBRUKU w kolorze pomarańczowym (ceglastym), obrys całości będzie grafitowy. I tu moja zgryzota - nie wiedząc kiedy wejdą brukarze nie zarezerwowałem sobie urlopu w pracy... boję się że bez kontroli ekipa coś spaprze! Inna spawa, że powinienem się już do tego przyzwyczaić... Trzeba by było się całkiem zwolnić z pracy. Może to i jest jakieś wyjście, bo jak policzyłem za samo pomocnikowanie na budowie trzeba zapłacić kupę kasy.

Jesteśmy już po wstępnej rozmowie ze stolarzem od schodów - jest pare opcji, z których musimy wybrać - schody pełne czy tylko stopnie, jeśli pełne to jedno czy dwukolorowe? Jakie drewno? Jaki kolor? Jaki styl? Ja dostanę zawału albo wlewu i będzie spokój. Przynajmniej wrześniowy termin realizacji jest do zaakceptowania.

Wybraliśmy płytę na boki szafek kuchennych, które mają być gotowe za tydzień - ciemny orzech (czy ja mam wrażenie, czy my rzeczywiście jesteśmy monokolorystyczni - albo pastele, albo orzech).

Zaprzyjaźniony koparkowy rozciągnął już przywiezioną ziemię, ale oczywiście (doprawdy, a jakby inaczej) jest jej jeszcze za mało. zamówiłem dodatkowe dwie ciężarówki. Pewnie też będzie za mało. Ja po prostu mam wrażenie, że te tony ziemi, które już weszły na tę działkę wystarczyłyby na budowę sztucznej wyspy u wybrzeży Zjednoczonych Emiratów Arabskich w kształcie faceta pukającego się w czoło drugiemu facetowi. Ewentualnie w kształcie wielkiego napisu "za jakie grzechy?". Kolejne niwelowanie terenu już po położeniu kostki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 131
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Brukujemy!

Od poniedziałku intensywnie trwają prace brukarskie! Ułożone już zostały wszystkie krawężniki, połapane zostały wszystkie poziomy, zamontowane zostały już odwodnienia liniowe, nawet kable już poprzeciągane! Dziś pod wieczór (a ekipa pracuje nadal - jest 20:45) położyli pierwsze kostki. Kolor wiodący to pomarańcz (cegła) zaś druga kostka od krawężnika jest grafirowa. Wygląda jak dla mnie nieźle. Płociarze już zakończyli ten etap prac przy płotach:

http://images33.fotosik.pl/344/866e3fcc52024a1dm.jpg

http://images28.fotosik.pl/261/6c1fafedd563b24fm.jpg

http://images23.fotosik.pl/260/cf994bc24e61f85fm.jpg

 

A tak będzie wyglądał taras:

http://images31.fotosik.pl/343/c812590b2889b8e0m.jpg

 

I tym będzie wyłożony:

http://images28.fotosik.pl/261/65fb850475604661m.jpg

 

Robi się już na prawdę pięknie! Oczywiście trzeba będzie nawieźć kolejne 4 miliony kubików ziemi, ale już oczami wyobraźni zaczynam widzieć nasz ogród! Na wszelki wypadek (wiem wiem "... to ksiądz gospodynię trzyma") przeciągnąłem kilka kabli w peszlach w różne miejsca ogrodu. Pamiętajcie o zasilaniu siłownika bramy, o domofonie (z kolorową kamerą) do którego trzeba podciągnąć koncentryk, nasz zaprzyjaźniony elektryk poradził nam "skomunikowanie bramy z furtką za pomocą zwykłego kabla elektrycznego - ponoć można przy domofonie zainstalować też dodatkowy przycisk otwierający bramę. Byłoby to nie głupie! Nie mówię już o rzeczach tak oczywistych jak zasilanie oświetlenia ogrodowego. Jak dobrze pójdzie to końcem tygodnia pierwszy raz wjadę na podjazd, a może i do garażu!!! AAAAAAAAAAUUUUUUU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wybrukowaliśmy!

http://images26.fotosik.pl/264/ad911a29795a9f9em.jpg

http://images32.fotosik.pl/343/e0a7bd177ca95b30m.jpg

http://images32.fotosik.pl/343/56d452cfac473417m.jpg

Nawet nawieźliśmy już trochę ziemi pod trawniczek przed domem! (to trochę to jakieś 50 taczek... biedne moje plery!). Na pierwszej fotce jest moment przełomowy - mój szanowny brat wpakował swój samochód do mojego garażu! Tak więc stało się! A jeszcze 2 tygodnie temu pływałem w błocie (niektórzy... heh ...raczej niektóre...płacą za to sporą kasę...).

I jeszcze widok na taras:

http://images33.fotosik.pl/351/0fef80fcd9445a45m.jpg

 

A teraz jeszcze ciepłe zdjęcia naszej kuchni!!!!!!!!!

http://images26.fotosik.pl/264/092c97eec4d115bfm.jpg

http://images26.fotosik.pl/264/e0e03e2d2622cd0dm.jpg

http://images23.fotosik.pl/263/b78753f8fa691055m.jpg

Miałem jeszcze kilka innych, ale mi się Fotosik zbiesił i strajkuje... jutro napuszczę na niego ZOMO z pałami "setkami". Od rana uwijała się ekipa monterów - efekt wydaje mi się fantastyczny - niestety zdjęcia robiłem już przy sztucznym świetle i troszki mi oczy bielmem zaszli... 8)

Fronty drzewienne z buka, kolor ciemny orzech, blaty nazywają się coś w rodzaju "juta" czy "worek jutowy" i tak też wyglądają. Uchwyty aluminiowe. Postaram się zrobić lepsze zdjęcia przy świetle dziennym.

 

I na koniec pierwsze wyposażenie lodówki -

http://images27.fotosik.pl/263/1943b11f3005f974m.jpg

Chodzi oczywiście o instrukcje obsługi w drzwiach - a co myśleliście? :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaległe zdjątka kuchni - trochę dziś już zmienionej; kupiliśmy i zamontowaliśmy lampę sufitową i kinkiet na ścianie - jakimś cudem wyglądają jak z zestawu kuchennego :D Może jutro pstryknę coś przy świetle dziennym.

http://images25.fotosik.pl/264/8012325a641dd489m.jpg

http://images28.fotosik.pl/265/8407d258b31bb487m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Pierwsza trawka się zieleni!

Znowu popychamy ten ciężki wózek naprzód, zasiana przez nas zaledwie tydzień temu trawka wykiełkowała i już zaczyna się zielenić!

http://images37.fotosik.pl/4/76e80851a9a48d8bm.jpg

Trudno sobie wyobrazić ile może dać satysfakcji i radości "grabkowanie" własnej działki! I choć podobno "nikt ci tyle szczęścia nie da co pijany ortopeda" to raczej bym się nie zamienił... chyba ?!?

Wiem, że jestem tendencyjny, ale znowu napiszę, że kontynuujemy pracę przy wyrównywaniu działki (nie, nie, to jeszcze nie koniec!)

http://images48.fotosik.pl/4/f7e2a446a5af8e0fm.jpg

Tył działki zaczyna wreszcie wyglądać jak ludzie, w ostatnim tygodniu przywieźliśmy kolejne 4 spore ciężarówki ziemi, które jak za dotknięciem magicznej różdżki rozpłynęły się w bezmiarze działki (tak jakby ta nasza mała posiadłość miała co najmniej 150 tysięcy akrów). Zaczynam mieć podejrzenia, że co nocy nasz zaprzyjaźniony koparkowy wywozi parę kubików gleby i buduje z niej kopiec ku pamięci pomordowanych kijanek w naszym bagnie...

Dziś z okazji nudów niedzielnych postanowiliśmy kupić pierwsze roślinki na działkę (nie licząc trawy) - padło na wrzosy bo wrzesień za pasem. Wsadzimy je w miejsca na przyszłe klomby pod oknami kuchni i kotłowni.

 

Jeszcze rzut oka na wspominaną wyżej lampę w kuchni:

http://images44.fotosik.pl/4/79055acf812e094fm.jpg

 

W tym tygodniu mają przyjechać szafki łazienkowe i może coś wreszcie ruszy się z parkietem...

 

P.S. podłączyliśmy wreszcie roletę na taras (tę jedyną elektryczną)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Małymi kroczkami do przodu posuwa się nasza budowa (z uporem maniaka piszę "budowa" choć tak na prawdę to już dom pełna gębą, a nasze prace to tylko wykończeniówka). W poprzednim tygodniu płytkarze dokończyli dzieło, zaspoinowali balkon, zamontowali progi w drzwiach wejściowych i do kotłowni z garażu, zamontowali wreszcie "zwijarki" do rolet, podłączyli światełka sufitowe w wiatrołapie i w salonie. W końcu podmurowali też wejście do pomieszczenia pod schodami! Był już stolarz od schodów, pomierzył sobie wszystko i zapowiedział montaż na koniec września! Zamówiliśmy już elementy ogrodzenia od frontu - wszystko bardzo proste i chyba w sumie skromne (jeśli w ogóle coś przy budowie takiego domu może być skromne). Koszt 35 metrów przęseł, 2 bram i 2 furtek z montażem to 11 tysięcy... dużo czy mało.... sam nie wiem... Do tego trzeba dodać jeszcze koszt silnika czyli jakieś 2500 zł z montażem i transponderami pod wspólnego pilota (garaż, alarm, brama).

Posadziliśmy już pierwsze roślinki! 6 rododendronów "american beauty" rośnie pod oknami od frontu. Ciekawe kiedy nasze przydomowe zoo zainteresuje się nimi? Zgodnie z projektem ogrodu w kwietnikach mają znaleźć się jeszcze azalie japońskie i runianka (co to u licha jest runianka???).

Po licznych unikach dziś udało mi się namierzyć parkieciarza... po południu kolejny pomiar wilgotności (ja już nie mam siły do tego)...

Intensywnie zbieramy papiery do odbioru naszych włości - przeraziła mnie kara 10.000,00 zł za zamieszkanie w nieodebranym domu! Geodetki dokonały już niezbędnych pomiarów, gaziarze mozolnie dopełniają swoich powinności...

Swoją drogą okazało się, że do gazu potrzebujemy nowego dziennika budowy! Serio! A to z tej prostej przyczyny, że gaz mamy na osobnym pozwoleniu! Oczywiście w Starostwie nikt mi tego nie powiedział i pół roku funkcjonowałem bez dziennika... ciekawe co by było podczas kontroli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wykrakałem z tą wilgotnością... znowu mokro... coś mi się to przestaje podobać - wg parkieciarza nawet bardziej mokro niż wcześniej... to jest po prostu nie możliwe! 2 miesiące od ostatniego pomiaru przy ciepłym lecie, z małą ilością deszczu i przy non-stop otwartych oknach??? Pod wylewką jest gruba podwójnie złożona folia i prasowany styropian! Nie ma możliwości podciekania (fundamenty są ogacone i ocieplone z obydwu stron). Inna sprawa to to, że pomiar został wykonany całkiem inną metodą (elektryczną na przewodzenie) która jest o wiele mniej dokładna niż wykonana poprzednio metoda chemiczna. Mam wrażenie że parkieciarz ma za dużo roboty i próbuje znaleźć sposób na odsunięcie nas w czasie! Następny pomiar za tydzień (jakby to miało cokolwiek zmienić...) - trochę mnie to już mierzi...

Pod koniec wizyty usłyszeliśmy coś o specjalnej żywicy którą rozsmarowuje się na podłodze, potem sypie się ją piaskiem kwarcowym i można układać parkiet nawet przy wilgotności wylewki 5%! Bagatela 1000 zł za salon... chyba już znamy przyczynę wzrostu wilgotności... :evil:

Niech żyją polscy fachmani!

 

Dla poprawy nastroju przewieźliśmy wczoraj paredziesiąt taczek torfu i zasialiśmy trawkę od północy i zachodu - zostało nam już tylko południe (niestety najwięcej roboty...)

 

Zaczynamy powolutku odliczanie ostatnich 2 miesięcy do przeprowadzki! Choćbym miał mieszkać na betonie w salonie to i tak się wprowadzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś parkieciarz będzie malował podłogę tą żywicą czy innym gruntem... niestety takie są skutki wylania "mokrych" wylewek! Żeby to wszystko człowiek wiedział... 700 złotych albo i więcej "w plecy"... BOSKO! Wybraliśmy już kolory drzwi i schodów - schody będą jasnobrązowe (ja chłop prosty jestem i dla mnie i tak jest to brązowe, no... może orzechowe). Drzwi mają być bardzo zbliżone do okien, oczywiście w sensie koloru, a no i jeszcze będą mieć zawiasy tak jak okna (dobra wiem - przesadziłem tym razem). Schody montują końcem miesiąca, natomiast drzwi po połowie października - czyli będzie to praktycznie ostatnia poważna robota przed wprowadzką! Zostanie nam jeszcze balustrada schodowa, ale to dopiero po schodach. Najwyżej spadnę "na bani" ze schodów i pozwę właściciela...

Przed domem trawka skoszona już 2 razy, nawet już dosiewaliśmy ją w miejscach gdzie trawnik miał za wysokie czoło 8) Posadziliśmy 4 alzalie japońskie i takie małe zielono-zółto-białe których nazwy z racji na to że jestem prostym chłopem nie pamiętam. Wszystko zasypaliśmy korą (tzn pod wszystkim nasypaliśmy tę korę żeby nie było niedomówień).

Z przykrych niespodzianek muszę nadmienić to, że piękne dwa ogromne głazy, które wykopaliśmy z przywiezionej ziemi okazały się paskudnymi ogromnymi bryłami betonu (i tu wzmianka o prostym chłopie znowu jest na miejscu...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parkiet położony! Oczywiście nie tak sobie położony, tylko położony po licznych negocjacjach, narzekaniach że wylewka krzywa, beznadziejna i w ogóle mokra, po pomalowaniu podłogi żywicą za ciężką kasę... ale jest! Teraz musimy spokojnie poczekać kilka tygodni aż klej zwiąże na stałe (oczywiście klej "musiał" być dwuskładnikowy bo inny nie wiąże z żywicą na podłodze - czytaj droższy dwa razy). Luzik doprawdy. Nie odbyło się bez jęczenia, że "my to chyba za karę u Was robimy na tym spoczniku na schodach parkiet". Teraz 4 tygodnie schnięcia i "już" można cyklinować i lakierować... Dosyć tego męczenia wora bo dostanę nadkwasoty - chyba zaczynam czerpać masochistyczną przyjemność z tego użerania się z majstrami :evil:

Zaczęliśmy na poważnie zajmować się szeroko pojętymi materiałami osłaniającymi okna (zasłony, rolety, żaluzje, maty i inne wiszące i dyndające cuda o jakich nigdy wcześniej nie słyszałem - ale jak stali czytelnicy dziennika wiedzą jestem tylko prostym chłopem). Marzą nam się drewniane żaluzje o płatkach 5 cm (brzmi erotycznie nieprawdaż?) na oknach wykuszu... tylko cena jest równie ciekawa...

Na oknie w kuchni ma być jakaś mata co udaje patyki? czy co? (prosty chłop)

Na małych okienkach od frontu czyli w wiatrołapie i w łazience mają być klasyczne białe rolety na szybach z materiału przepuszczającego dużo światła.

Zmorą natomiast jest wymyślenie sposobu na zasłonięcie łukowatych okiem na górze - zwłaszcza w łazience... klasyczny karnisz po skosie odpada bo kółka zjadą, rolet na skosy nie robią, żaluzji też nie... zakleimy gazetami chyba i napiszemy REMANENT - to jest kolejny świetny powód żeby zrobić sobie piękne nieprostokątne okna... Niech Was ręka....

 

A teraz Mato przedstawia:

 

1372 odcinek serialu pt: Uwolnij swoje gazy

 

Występują:

Zdruzgotany Inwestor - w tej roli zdruzgotany inwestor

Zatwardziałe Chamy z Gazowni - w tej roli zatwardziałe chamy z gazowni

Biedny Projektant Instalacji - w tej roli biedny projektant instalacji

 

W tym odcinku dowiemy się, że Zatwardziale Chamy z Gazowni zgubiły całą (serio) dokumentację Zdruzgotanego Inwestora i Biedny Projektant Instalacji jest zmuszony wykonać ją od nowa... licznika i umowy jak nie było tak nie ma... ZCHzG z początku rżnęły głupa że nie dostali takich dokumentów, ale okazanie im potwierdzonego dowodu złożenia ostudziło ich zapał - "dostaliśmy informację że Pana dokumenty zaginęły (jak Chuck Norris w Wietnamie) i nie wiemy czy się odnajdą". ZI po prostu nie ma już siły!

 

Czy ZI doczeka następnego odcinka? Czy ZCHzG zgubią również i drugi komplet dokumentów? I najważniejsze - czy BPI zrobił sobie 4 kopie dokumentów "na zaś" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba mnie krew zaleje, że nas zalało, albo zaleję się w trupa z tej rozpaczy?

Sipi nam po kominie... nawet po obydwu kominach! W pralni za górną łazienką zalany jest sufit i ściany... rozpacz po prostu! Prawdopodobnie rozszczelniło się połączenie obróbki blacharskiej z kominem! Nasz wykonawca dachu twierdzi, że to ponoc się zdarza (a co k***a miał powiedziec). Twierdzi, że krokwie mniej więcej po roku kurczą się o około 1 centymetr i kurcząc się ciągną obróbkę blacharską i stąd problem. Tylko co to mnie obchodzi! Najgorsze jest to, że cały czas leje - i to od ponad tygodnia non-stop! Dach jest mokry i nie ma szans na niego wyleźc - trzeba czekac i płakac. Powycinałem dziury w kartongipsie, ponawiercałem spoiny między płytkami żeby choc troszkę schło.

Na działce już też potop - przy próbie wykopania rowka do odprowadzenia wody zassało mi gumiaki na 30 cm w ziemi - musiałem wyglądac przekomicznie kiedy przy pomocy styla od rydla próbowałem się wydostac z trzęsawiska! Byłbym się zapadł pod ziemię metr od własnego tarasu!

Z pozytywnych zaskoczeń powiem, że PODPISAŁEM W PIĄTEK PO POŁUDNIU UMOWĘ NA DOSTAWĘ GAZU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Teoretycznie ostatni odcinek serialu pt.: "Uwolnij swoje gazy" powinien zostac wyemitowany w środę - wtedy mają zawiesic licznik i będzie można gazowac do woli!

 

Z tego wszystkiego chyba zaleję sobie trzecią kawę - ciśnienie jest równie niskie jak moje poczucie humoru dzisiaj.

BĘDĘ GRYZŁ, KĄSAŁ I SZARPAŁ - S C H O D Z I C M I D Z I Ś Z D R O G I

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płynie! Płynie! Płynie!

Niczym alkohol w krwioobiegu, niczym woda po naszym kominie! Płynie!

Tak, tak! Podłączyli nam gaz - oczywiście było "Panie ale Panu spier***i tą instalację" - jeszcze nie miałem ekipy która nie narzekała na poprzednią! Ważne że podłączyli, a zaraz po nich pojawili się instalatorzy C.O. i dokonali uroczystego odpalenia kotła, stacji pogodowej itp. Swoją drogą ilość programów i funkcji jaką ma ten nasz programator powala z nóg. Można programować każdy dzień tygodnia , można programować programy specjalne np "przedłużająca się impreza" - to jest bardzo dobra funkcja, choć chyba lepsza byłaby funkcja natychmiastowego schładzania pomieszczeń - goście szybko by wyszli :evil:

Ciekawe czy jeszcze krawaty wiąże?

Jutro wchodzą stolarze z szafami w zabudowie, w sobotę powinny przyjechać pierwsze meble! Konkretnie sypialnia czyli łóżko, szafki nocne i duuuuuża komoda, a także stół do jadalni.

Na zewnątrz nic się nie dzieje, no może poza codziennym starannym pogłębianiem rowu odprowadzającego wodę z przed domu do bagna za domem. Luzik. Ciekawe, że człowiek potrafi się w ogóle przyzwyczaić do takich rzeczy... Leje już od 2 tygodni non-stop... tracę już nadzieję na choćby jeden dzień słoneczny w tym roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała aktualizacja fotodziennika:

 

http://images36.fotosik.pl/15/6b4231af3cd3e9b0m.jpg

Parkiet w salonie

 

http://images40.fotosik.pl/15/b3ef89b1cb1ab746m.jpg

Szafa w przedsionku

 

http://images34.fotosik.pl/371/7a5364ea97ddbfdbm.jpg

Szafa w górnym korytarzu

 

http://images30.fotosik.pl/280/ad501b9f2cb865cem.jpg

Szafka i umywalka w górnej łazience

 

http://images33.fotosik.pl/376/f6efb7e22536e1eem.jpg

Szafka i umywalka w dolnej łazience

 

http://images34.fotosik.pl/371/a68a04b1b66a5a05m.jpg

Sterownik pieca i pilot do rolety

 

Opóźnienia gonią inne opóźnienia... barierka na balkonie 2 miesiące w plecy, meble do sypialni i stół do salonu 2 tygodnie w plecy, schody przynajmniej tydzień w plecy, blacharz cholera wie ile w plecy, garderoba... zobaczymy. A drzwi? A płot? A nieszczęsna ziemia do zasypania tymczasowego stawu na kaczki przed oknem? Jak mi ktoś powie że Polacy są punktualni i akuratni to zabiję śmiechem... Został miesiąc do przeprowadzki... Czy wystarczy nam sił i cierpliwości? Czy będzie warto?

Ci co już u siebie mieszkają - proszę o pocieszenie! :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle padaaaaaa, aaaa!!!

Po szybach dzwoni deszcz jesienny,

miarowy równy, zimny, niezmienny,

po bagnie pod oknem już nie ma śladu,

woda odpływa niżej - do stawu,

choć błoto było jak na Kołymie,

gumofilc przywdziej, nadzieja - nie zginiesz!

borowinowej kąpieli z Bratem zaznałem,

lecz komina nie załatałem,

leje się, leje woda po ścianie,

to chyba lepiej niżby w kolanie?

Łoża w alkowie brak nam doskwiera,

znowu: "za tydzień" - jasna cholera!

 

Autor nieznany, ale przekaz chyba jasny... ziemia przywieziona (oczywiście czekałem na nią od siódmej rano do bagatela dwunastej... ja mam przecież bardzo dużo wolnego czasu i z przyjemnością poczekam na patafianów) zasypaliśmy brodząc po kolana filię bagna pod oknem kuchni! Niestety nie udało nam się jeszcze go zwałować i zasiać trawy (po szybach dzwoni...) Barierki nie ma do dzisiaj "bo Panie w sobotę wypadło mi wesele" - będzie we wtorek... rolety do kuchni nie ma "bo już jestem bardzo zmęczony". Brakuje mi już sił... wyjadę na wschód - tam musi być jakaś cywilizacja!

Kupiliśmy materac do łóżka, tylko jest mały problem - nie ma łóżka... "było dużo roboty i JUŻ malujemy" będzie w przyszłym tygodniu (3 tygodnie po czasie). Zwariuję naprawdę zwariuję!

Podobno w Truskawcu pod Lwowem leczą skołatane nerwy wodą mineralną z zawartością nafty - to chyba jedyne wyjście... na kryzys paliwowy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiliśmy panele do pokoju nad garaż - proste i tanie w kolorze wiąz. Jakaś tam folia, maty na podłogę - wszystko niby tanie, tylko nie wiem czemu zapłaciłem tysiąc złotych. Jak zobaczyłem, mój tysiąc ciężko zarobionych złotych w postaci sterty tektury w bagażniku to ogarnęła mnie melancholia... Panele położymy własnymi siłami w następny weekend, czyli miejmy nadzieję, już po montażu schodów. Co jeszcze zrobiliśmy przez weekend? Niewiele - kupiliśmy lampy na zewnątrz domu, te które zostaną zamontowane po obu stronach wejścia. Wybraliśmy wersję z czujnikami ruchu. Przeciągnęliśmy też kable do głośników kina domowego przez przygotowane przed wylewkami peszle w podłodze - myślę, że warto pomyślec o takim rozwiązaniu. Udało mi się zamontowac w salonie największy w domu zestaw gniazdek i złączy kablowych, 5 sztuk obok siebie - uwierzcie mi, że zamontowanie wspólnej ramki na te 5 pozycji to sztuka z gatunku naprawy silnika przez rurę wydechową. Mój repertuar przekleństw ciągle się rozrasta.

W piątek i sobotę mieliśmy pod oknem prawdziwy staw - po trwających tydzień ulewach (ten rok to u nas chyba będzie rekordowy pod tym względem) betonowy przepust rowu pod drogą okazał się niewydolny... miejscami stało pół metra wody! Wcześniej żartowałem, że kupię kajak i mina mi zrzedła jak zobaczyłem co godzinę podnoszący się stan wody. Na szczęście w nocy z soboty na niedzielę przestało lac i woda powoli spłynęła. Teraz zabieramy się za sadzenie ryżu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy garderobę!

Dziś została zamontowana garderoba - naprawdę masa półek i wieszaków, myślę że wystarczy dla nas (na razie) dwojga (i pisząc te słowa wiem, że moja ładniejsza połowa poradzi sobie z tym problemem)!

http://images49.fotosik.pl/18/be3907fc26bc1d96m.jpg

http://images26.fotosik.pl/283/798656ae9243c741m.jpg

http://images37.fotosik.pl/18/8dcf89b14030ae4fm.jpg

Na tym zdjęciu widac naszą piękną błękitną roletkę w garderobie - z zewnątrz jest srebrna i odbija promienie słoneczne... tak napisał producent na naklejce...

 

http://images48.fotosik.pl/18/b94ee7cf62589c5dm.jpg

Tak wygląda nasz materac w sypialni, rozmiar 160 cm na 200 cm - dopiero teraz widac, że pomimo pomniejszonego projektu sypialnia jest naprawdę duża. Pochwalę się nieskromnie, że przykręciłem pierwszy karnisz w sypialni! Pokój zaczyna naprawdę wyglądac jak sypialnia! Jutro teoretycznie mają byc meble do sypialni (tak, tak - te które miały byc 3 tygodnie temu, ale i tak nie wierzę, że będą...)

 

http://images27.fotosik.pl/282/5023ca8113e7d82dm.jpg

http://images44.fotosik.pl/18/cb2d092e691e0264m.jpg

Jeszcze szybki rzut oka na nasze rolety.

 

Dziś, miejmy nadzieję, nastąpił dzień przełomowy - pojawił się nareszcie stolarz od drzwi wewnętrznych - troszkę pośmiał się z naszych "ruskich czołgów" pod schodami i w pokoju nad garażem (wejście do malutkiej, dodatkowej łazienki Bossa), ale pomierzył i obiecał montaż najdalej w pierwszym tygodniu listopada... to ma byc wg naszego optymistycznego planu ostatni montaż przed przeprowadzką! Schody obiecał do końca października... Pożyjemy, zobaczymy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechały pierwsze meble! Mamy łóżko (czyli można mieszkac) wielgaśną komodę i piękne szafki nocne. Wszystko drewniane i zrobione dokładnie wg naszego projektu. Oczywiście nie obyło się bez tradycyjnych wpadek - łóżko jest o 15 cm za długie!!! Ma dokładnie 215 cm wewnątrz skrzyni, a materac który kupiliśmy ma 200 cm długości... no i zagadka co dalej? Na szczęście sklep z materacami okazał się bardzo elastyczny i już zamówiliśmy dłuższy materac, a tamten po prostu oddamy z niewielką, bo osiemdziesięciozłotową dopłatą. Drugi kwiatek do kożucha: "Panowie a gdzie nasz stół?" - "wie Pan, głupia sprawa... jak ładowaliśmy go na ciężarówkę to nam spadł i się rozwalił..." myślałem że już wszystko na tej budowie było, ale to po prostu mnie zamurowało. "Panowie a gdzie nasze lustra?" - "lustra?" brak słów. Później było wnoszenie mebli na piętro - i tu rada - zróbcie tak jak my i kupcie duże meble przed montażem schodów i drzwi - jest po prostu łatwiej. I tak drąc po schodach dwustukilową komodę wyglądałem jak kot sr****y na puszczy. Nie jedzcie wcześniej grochówki. :evil:

Ale mimo wszystko jesteśmy bardzo zadowoleni z mebli! Łóżko jest piękne, a komoda ze swoimi ośmioma szufladami i wielką szafką jest fantastyczna! Zmieści się 380 par majtek mojej małżonki. ("jak ty możesz pisac takie rzeczy w internecie???")

Z przyjemnością informuję, że po dwóch nieudanych próbach kupiliśmy wreszcie zadowalającą roletę do kuchni! Roleta rzymska z Castoramy - 125 złotych i pasuje jak ulał! Robiona na zamówienie kosztuje co najmniej 300 złotych... Kolor? Hmmm brązowe tło i złotawe liście, czy coś takiego na nim. Podobne to tych z francuskich herbów królewskich (patrz wpis o prostym chłopie).

Od jutra (no, może od wtorku) zaczynam dręczenie parkieciarza. Metoda na dzwonienie z komórek znajomych zawsze działa (na mój telefon już dawno się uodpornił).

Zamontowaliśmy lampy na zewnątrz domku! Wyglądają doskonale, a czujniki ruchu działają aż nadto czule! Wścibski zając penetrujący co wieczór nasze okolice ma powód do zgryzoty - zostaje oświetlony w chwili próby zbliżenia się do rododendronów! Znajomy myśliwy pokazywał mi ostatnio katalog karabinów dużego kalibru - giwery na słonie i lwy robią wrażenie. Ciekawe co zając o tym myśli?

Wpadłem na fantastyczny sposób zagospodarowania naszego podokiennego bagna - zrobimy tam staw i wyhodujemy pstrągi - dziś pod Wetliną płaciłem 45zł za kilogram smażonego! Wędkowac będziemy z balkonu na którym mamy już zamontowaną barierkę. Fotorelacja wkrótce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę nudny - znowu opóźnienia. Parkieciarz (nasz ulubieniec) miał być w piątek, ale będzie w następny wtorek, ale hitem dnia jest wiadomość od stolarza od schodów "Panie ja to chyba odmówię wam te schody bo rozchorowałem się"... Zamówione w marcu, miały być gotowe we wrześniu, a facet mi w połowie października mówi że chyba zrezygnuje! Czyli jesteśmy przez kolejne pół roku z betonowymi schodami... W piątek ma dać znać ostatecznie (nam jeszcze malusieńką iskierkę nadziei). Czy ja jestem jakiś nienormalny? Czy to w ogóle wszystko się dzieje obok? Uwierzcie mi że chciałbym szczebiotać jak skowronek co 2 dni w dzienniku że wszystko leci jak z płatka. Zwłaszcza, że za wszystko płaci się straszliwe pieniądze! Zaczynam mieć filozoficzne przemyślenia na ten temat - nie dogonimy bardziej rozwiniętych państw dopóki nie zmienimy naszej mentalności... coś takiego jak umowa, termin, zobowiązanie jest dla naszych budowlańców całkowicie obce. Jest na to metoda (na głoda) - trzeba zwyczajnie podpisywać z KAŻDYM umowę na piśmie z wysokimi karami za KAŻDY dzień opóźnienia i zacząć egzekwować te kary... Tylko niestety ze względów fiskalnych wiąże się to z wyższymi kosztami, ale dziś gdybym zaczynał budowę to tak bym właśnie robił. Mam nadzieję, że Wam pójdzie lepiej, że może to ja mam niewiarygodnego pecha...

Stół i lustra oczywiście nie przyjechały, "jutro będą na 100%".

Jesienna aura i taki sam nastrój. Bosko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecane zdjątka:

 

http://images50.fotosik.pl/20/345ce5497823c681m.jpg

Nocna panorama z lampkami

 

http://images37.fotosik.pl/20/fb8450a34884308fm.jpg

Kuchnia i roleta rzymska

 

http://images46.fotosik.pl/20/253d298c45e743f2m.jpg

Impresja nt. antracytowy zlew

 

http://images43.fotosik.pl/20/ac0ce6458223095fm.jpg

http://images31.fotosik.pl/382/71a62eff3bd367d7m.jpg

Łóżko, szafki nocne i komoda w sypialni

 

http://images49.fotosik.pl/20/a50c59272b2d123fm.jpg

Górna łazienka i pogląd na to jak będzie wygląda firanka (to jest prześcieradło). Dziś przykręciłem karnisz - skopciłem nowiutkie wiertło udarowe Bosha takie mamy twarde płytki

 

http://images37.fotosik.pl/20/641c1ba8cad1dda1m.jpg

Stół w jadalni na niecyklinowanym do wtorku parkiecie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Światełko w tunelu

Schody jednak będą!!! Majster nieco ozdrowiał i (chyba) jutro ma byc montowana listwa startowa, żeby można było wycyklinowac ją razem ze spocznikiem. Parkiet niby we wtorek. A schody ... "w tym tygodniu jak będzie pogoda to będę malował". Doprawdy nieważne, że to samo słyszeliśmy w połowie września. Ogrodzenie, które miało by montowane jutro będzie montowane chyba w następnym tygodniu "bo były deszcze". Już się nie denerwuję. Tylko podaję suche informacje. Tabletki powoli działają, elektrowstrząsy nie będą konieczne.

A może by tak zacząc krzyczec: "Jestem Napoleonem!" albo "Niech żyje Najjaśniejszy Pan!" ?!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Go to hell!!!

Podłoga w salonie wycyklinowana i dwukrotnie polakierowana, dziś trzecia warstwa lakieru i listwy wykończeniowe! O Boże jak ja się cieszę! W sobotę zaczniemy powolne i mozolne przenoszenie gratów. Zostaną już tylko schody (może za tydzień) i drzwi (może za dwa tygodnie). O takich błachostkach jak ogrodzenie (jeszcze z tydzień) nawet nie mówię.

Wczoraj po ponad 3 tygodniach negocjacji łaskawie zjawił się gość od dachów i kominów (tak tak prosiliśmy o to od czasu gdy zaczęły cieknąć kominy) i stwierdził, że przyczyną są zbyt głębokie spoiny komina i cegła dziurawka. Trzeba jeszcze raz zaspoinować cały komin! Spróbujcie znaleźć kogoś kto przyjdzie "na już" i to zrobi! Powodzenia!

Kupiliśmy i zamontowałem już oświetlenie luster - można spokojnie patrzeć na nowe zmarszczki, których mi codziennie przybywa, a w trakcie budowy trzy razy więcej.

Nadal nie mamy koncepcji odnośnie zasłonienia okien w wykuszu - na szczęście mamy rolety i na razie nie jest to problem palący. Dziś odbieramy od krawcowej firanki do sypialni i górnej łazienki. Będzie można już bezwstydnie świecić odwłokiem.

 

Czas spiąć się w sobie i wykrzesać z siebie siły na te ostatnie tygodnie ciężkich robót! Jak ja chciałbym już żeby to się skończyło! Potrzebujemy urlopu, którego nie mieliśmy od ponad 2 lat! Choćby 3 dni ciszy i spokoju! Może na Hel? To miejsce mnie bardzo uspokaja... Szum fal... Wędzona makrela z wędzarni przy plaży... i wreszcie nie wyrwie mnie z błogostanu "Panie Tomku przez te deszcze mamy straszne opóźnienia"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...