Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowac koło teściów?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 76
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zgadzam się z przedmówcą :wink:

Budujemy się obok moich rodziców i to racja, że przypilnują budowy albo "pożyczą" prądu i wody. Myślę, że to też zależy od tego jacy są teście. Na szczęście moi rodzice nie włażą z butami w nasze życie, a rady dają na wyraźne pytanie. Jak będzie później - czas pokaże :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chba najważniejsza w tym zagadnieniu jest teściowa :D :D :D

 

Bo co po prądzie, wodzie pilnowaniu budowy, podrzuceniu dzieci i obiadków jak na codzień będzie Ci tak upierdliwiać życie, że będziecie mieli dość.

 

Ale zawsze może być na odwrót.

 

Osobiście... nie chciałbym tak blisko mieszkać pomimo, że dzisiaj jest wszystko oki z teściową ale kto wie co będzie za lat kilka... tym bardziej że taka bliskość sprzyja zaoognianiu kontaktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszystko takie rozwiązanie ma plusy i minusy. Na pewno można dzieciaki podrzucic, prąd na budowę dociągnąc, do wody się podłaczyć, w przypadku wyjazdu ktoś domu dopilnuje. Ale z drugiej sytrony niestety często spotykałam się z sytuacją, ze robi się z tego "komuna" i tesciowie "mieszkają" u takiego delikwenta. Poza tym w przypadku darowizny często niestety się zdarza że darczyńca ma dalej poczucie, że jest włąścicielem i wtrynia się do wszystkiego. Ja zrezygnowałam z takiego rozwiązania bo możliwa odległość była mniejsza niż 1 km - a to chyba minimalny bezpieczny dystans.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy mojej teściowej to i 100 km byłoby mało. Zależy od charakterku. Wszystko, o czym piszecie (tzn. pomoc) działałaby jednostronnie (tzn. tylko my im). Obecnie dzieli nas 5 km i tak było (mamy rzuci wszystko i być do dyspozycji-nie mamy przecież swoich spraw), to mieszkając obok siebie zawracaliby nam głowę wszystkimi swoimi bzdurami i wtrącali się we wszystko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się wybudowałem 30 metrów od teściów. I było fajnie aż do czasu jednej styczniowej nocy gdy jak szedłem po drzewo do kominka to z zza krzaków wyskoczył na mnie szanowny teść z siekierą chcąc mnie skrócić o głowę (hmm a może o rękę? ) 8) . Puentując , nigdy więcej rodziny za sąsiadów. Bo niestety z rodziną to najlepiej tylko na zdjęciach. :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od relacji z teściami, charakteru teściów i " drugiej połowy" oraz od tego , czy masz tendencję do dopatrywania się w ewentualnych sytauacjach konfliktowych we własnym małżeństwie wpływu osób trzecich. Jeśli teściowie lubią sie wtrącać, ich dziecko nie ocięło pępowiny w sposób ostateczny i nieodwracalny- uciekaj na drugi koniec Polski, najlepiej tam gdzie wrony zawracają, a telefony nie działają . Poważnie. Moje doświadczenia z teściami były pozytywna, do czasu aż zamieszkaliśmy obok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam z teściami za płotem - w bliźniaku. Dom moich rodziców stoi jakieś 100 m dalej. Dla mnie ten układ jest świetny. Jestem bardzo związana emocjonalnie zarówno z moją rodziną jak i rodzina męża ( z jednymi i drugimi rodzicami mieszka nasze rodzeństwo), nie wyobrazam sobie mieszkać gdzieś dalej. Nikt nikomu nie wchodzi w drogę, bo każdy ma swój dom i swoje "podwórko", ale dzięki temu nie nudzimy się, jest wesoło, jak trzeba to jest z kim wypić kawę,zrobić wieczorne ognisko, pożyczyć cukier,pojechać na zakupy, zostawić dziecko itp, itd Ja nie zauważam żadnych minusów w naszej sutuacji, natomiast plusy mogłąbym wymieniać i wymieniać. Zaznaczę jednak, ze teściowa moja ani moja mama nie mają zwyczaju wtrącania się w nasze życie i prywatne sprawy - własnie myślę i w zasadzie nie pamiętam takiej sytuacji, którą można by nazwać wtracaniem się..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Zdania jak w każdym temacie są zróżnicowane, moje jest podobne do "ewoo". Osobiście mieszkam 500 km od rodziców i 250 km od teściów i nie chciałbym tego zmieniać. Jednak jak wskazują statystyki kryminalne to bardzo dużo przestępstw jest wynikiem "zbyt" małych odległości zamieszkania od rodziny, nawet małe konflikty potrafią mieć zakończenie na cmentarzu a w lepszym układzie szpitalu lub w sądzie - oczywiście to tylko zależy od nas samych. Niewątpliwie prawdą jest wcześniej napisane, że im jesteśmy dalej tym się bardziej lubimy. Dodam, że w razie potrzeby pomocy możemy liczyć na dobre sąsiedzkie układy lub zatrudnienie osoby trzeciej.

Pozdrawiam Leon z Wrocławia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj, ja tak się właśnie zaczynam budować (tzn. za płotem teściów) i widzę w tym wiele plusów np.:

- dopilnowanie budowy (jak mnie nie będzie - teść ma trochę wiedzy)

- prąd ciągnę od teściów na czas budowy

- materiały składuję u teściów na placu (bezpieczne)

 

No a po budowie mamy płot i tyle. Z teściami zawsze się dogadasz!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie.Budowac czy nie?Jakie macie doświadczenia w tej kwesti?Szukaliśmy z żoną działki ale te ceny nas przeraziły.Mamy co prawda małe mieszkanko ale własny domek to nasze marzenie od dawna.Tesciowie proponują zapisac nam połowe działki (ok. 400 m2) i chcą żebyśmy sie koło nich wybudowali a ja pracuję w branży więc budowa wyszłaby tanio.

Jesteśmy młodym małżeństwem wiec układy na razie z rodzicami mamy dobre,

ale w razie jakiś nieporozumień to trochę będzie do nich blisko.Sam już nie wiem... :roll:

 

stosunki dobre?? macie dzieci??

cuda nie wierzę jak najdalej od teściów rodziców !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej. Ja widzę same zalety.

 

jak czytam ten watek to oczom nie wierzę

ja mam teściową co sie wtrąca we wszystko

z moich znajomych i przyjaciół na teściów nie narzekają

tylko Ci którzy nie mają dzieci i Ci którzy mieszkają w odległości

liczonej w setkach kilometrów

 

oczywiście ma to zalety ale wad od diaska!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak najdalej od rodziców czy teściów, chyba że nigdy nie chcesz być samodzielny.

Jeśli umiesz liczyć to licz na siebie. Wielu potwierdzi że najwięcej kłopotów w małżeństwie jest spowodowanych bliskością rodziców czy teściów. Mój staż małżeński to 15 lat wiec wiem co mówie. Im rzadziej cię będą widzieć tym bardziej będą lubieć. Najwięcej kłopotów w moim małżeństwie było spowodowanych przez mojego teścia i moją mamę. Kryzys przetrwaliśmy i liczymy z żoną tylko na siebie i przez to jesteśmy żli bo nie słuchamy ich wskazówek jak mamy zyć i co jest dla nas najlepsze. A na początku było fajnie tylko tyle że rodzice nie mogą zrozumieć że dorośliśmy i chcemy żyć swiom życiem. Powiem jeszcze raz ze jeśli miałbym jeszcze raz wybrać to na pewno daleko od rodziny . pozdrawiam

 

 

ufff już myślałem że jestem iny hehhee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...