MarzannaPG 09.04.2007 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2007 Mój problem dotyczy relacji pies-koty. Czy jest skuteczna metoda, żeby pies nie gonił kotów? Czy np. szkolenie jest w stanie zapanować nad chęcia pogonienia kota?Mój pies a właściwie suka, wzięta z umieralni w Ligocie pod Wrocławiem, jest z nami już od miesiąca, wcześniej w domu tymczasowym przebywała z 3 kotami i wydawała się idealnym kandydatem do domu gdzie też są 3 koty. Początki były trudne, nie spodziewaliśmy się od początku rewelacji, ale im dalej tym jest gorzej. Nasze koty nauczone spacerować po dość dużej działce (nie wychodzą poza jej obręb) nagle zostały 'osaczone' przez szarżującego psa, który je goni, ujada, warczy a jak wejdą na okno to skamle i piszczy przerażliwie. Nie reaguje wtedy na żadne polecenia, jest jak w amoku. W domu to samo. Jak puszczamy koty same a pies zostaje w domu to niemal przez szyby próbuje wyjść, wyje, rzuca się a nawet trzykrotnie zesikała się, chyba z emocj lub frustracji. Czy jest na to jakaś rada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominikams 11.04.2007 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2007 Marzanko, moi niedalecy sąsiedzi mają rotka, który strasznie goni koty. I sprawili sobie kota, pies się miotał strasznie, generalnie miał na niego chrapkę Stosowali powolny proces resocjalizacji czyli stopniowo przyzwyczajali psa do kota, kontrolujac go (chyba na smyczy na początku), karcąc za jakiekolwiek przejawy agresji. Trochę to trwało, nie wiem dokładnie ile - 2 tygodnie, 2 miesiące Ale teraz pies jest ze swoim kotem bardzo związany, za to inne - goni bez zmian. Ich doświadczenie trochę mnie pocieszyło - wkrótce wezmę drugą sunię (matkę tej, którą już mamy). Podobno strasznie goni koty. Po jakimś czasie zamierzam sprawić sobie kota i właśnie bedę musiała przeprowadzić taką "resocjalizację". Mam nadzieję, że się uda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 12.04.2007 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Kwietnia 2007 Spróbuj zastosowac BARowanie:) czyli szkolenie przy pomocy duzej ilości smaczków. Bierzesz psa i smaczkami skupiasz jego uwagę na sobie, mozesz potem (ktoś do pomocy) wprowadzić kota w zasięg widzenia. Cały czas podajesz psu smaczki, ale w momentach, kiedy jest spokojny. Kiedy sie rzuca - wołasz do siebie. Na poczatku będą strome schody, ale powoli pójdzie do przodu.Wazne by dobrze celować. I nie dac psu śniadania:DGeneralnie chodzi o wywołanie psu pozytywnych skojarzeń w sytuacji z kotem.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 13.04.2007 19:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2007 Sprawa wygląda dokładnie tak: pies przyszedł do domu 'opanowanego' przez koty. Były 3 są 4 (w święta ktoś wyrzucił rudaska ), trudno jest zapanować nad taką gromadką, nauczoną łazić pod domu i ogrodzie kiedy chcą, żeby nie był choć jeden kot nie był na widoku psa. Kiedy ona zobaczy choć jednego to dosłownie wariuje. I żadne smakołyki ją wtedy nie interesują, choćby nie wiem jak była głodna. W ogóle nie jest łasa na psie smakołyki a już nie wtedy gdy chce coś zrobić po swojemu (np. nie przynieść patyka tylko z nim biegać lub właśnie gonić kota). To wygląda jak amok a przy tym potrafi hałasowac niemiłosiernie: wyje, piszczy, szczeka, drapie w drzwi lub okna, próbuje wejść na parapet a to coraz większy pies- i tak do upadłego. Nie wiem jak wywołać u niej dobre skojarzenia z kotem skoro jej umysł zajęty jest tylko jednym instynktownym działaniem: gonić, gonić i jeszcze raz gonić! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 13.04.2007 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2007 Po pierwsze: do szkolenia wex psa głodnego:) zmień przysmaki - kup kiełbasę i zajrzyj na: http://members.westnet.com.au/b-m/index.html znajdziesz tam całą ksiazkę o szkoleniu klikerem. Nie musisz wszystkiego próbować, mozesz jkednak w spokoju nauczuć psa reagowania na kliker (choc równie dobrze moze to być jakies słowo czy pstryknięcie palcami) i smaczki a potem oduczenie pogoni za kotem tez powinno pójść. Choc oczywiście sa jednostki niewyuczalne. Postaram się tez skontaktować Cię z trenerką, która już jednej osobie z forum pomogła, moze i dla Ciebie znajdzie dobrą radę. Jeśli mozesz - wyślij pustego mejla do mnie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 14.04.2007 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2007 Marzanna jaką sukę wzięłaś?Opisz mi ogólnie jej charakter - czy suka jest lękliwa w stosunku do ludzi.Postaraj się opisać mi jej zachowanie nie w stosuku do kotów, ale w stusunku do innych psów, ludzi ?Od jak dawna suka jest u Ciebie?Czy od początku jest problem z kotami na twoim terenie czy pierwsze dni były ok? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 14.04.2007 10:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2007 Gafinka suka jest ponoć mixem owczarka belgijskiego (wiem, wiem ta rasa nie ma najlepszych notowań ), została wzięta z morderczego przytuliska w Ligocie (jest o tym wątek), nim trafiła do mnie przez parę tygodni była w domu tymczas. gdzie były też inne psy i 3 koty i ponoć problemów nie było żadnych, dlatego też zdecydowałam się na adopcję. Pies bardzo lubi towarzystwo ludzi, zwłaszcza dzieci (niestety, nie mamy) za to okropnie szczeka na wszelkie zwierzątka a agresywnie reaguje na duże psy (podobno w Ligocie była pogryziona przez duże psy, które odganiały ją od jedzenia), z małymi bawi się chętnie (jak w domu tymczas). Jest bardzo zaborcza o swoje rzeczy (miska, legowisko - kot nie ma prawa się tam znaleźć na dobre parę metrów) i o uwagę (nie możemy przy niej miziać kotów ani psów). W tej chwili skończyła prawdopodobnie 7 miesiąc, jest dosyć duża ok. 58 cm w kłębie, mamy ją od ponad miesiąca. Sytuacja od początku nie była najlepsza, od razu zaczęła 'ustawiać' koty, one też nie były sympatycznie (i nie są) nastawione, ale nie sądziliśmy, że odrazu będzie sielanka. Jeden z kotów poradził sobie - zdzielil ją po nosie (na szczęście bezkrwawo) i czuje do niego respekt, ale nie znaczy że nie próbuje go ganiać na ogrodzie tak że biedny ucieka i tak do domu, w samym domu suka do tego kota się nie zbliża - udaje że go nie ma. Niestety pozostałe nie są tak odważne. rzyraf - dzięki, postaram się wysłać maila, ale wieczorem bo teraz muszę kończyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.