Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ludzie - przeciąłem przewód prądowy!


Munch

Recommended Posts

Kułem i przeciąłem. "Cięcie" nastąpiło ok 15 cm od gniazdka. W związku z tym straciłem napięcie w obu gniazdkach po drugiej stronie pokoju. Powiedzcie mi czy są jakieś sposoby na bezpieczne łączenie przeciętego przewodu (chamsko splątać i zaizolować), czy muszę wymienić cały przewód na nowy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie tez cos takiego sie stalo przy obrabianiu okien zostal wbity gwozdz w przewod. Zwarcie przepalilo przewod fazowy. Dokladnie tak jak mowisz, trzeba dac dodatkowy odcinek przewodu. Polaczenia skrecilem i zalutowalem i nastepnie zaizolowalem. Dziura zostala zatynkowana i jak na razie wszystko gra :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przewodow sie nie lutuje. jest to miejsce o najwiekszej opornosci (czyli oporze liniowym) i najszybciej sie nagrzewa podczas obciazenia kabla. rozgrzanie lutu powoduje jego rozlaczenie.

 

moja rada:

jesli w miejscu przeciecia przewodu mozna wstawic dodatkowe gniazdo to bym tak zrobil i polaczyl przewody na kostce gniazda. jesli nie to wstawilbym puszke z kostka i schowal pod tynkiem. kazde sztukowanie przewodu powinno byc zrobione za pomoca kostki w puszce. jesli jest to pomieszczenie wilgotne w puszce IP44. nie potrzeba super izolacji ani smoly :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie i tu jest dylemat. Nie raz widzilem przewody łączone przez skrecenie lub w kostce. Po latach (w zaleznosci od srodowiska) takie połączenia są zaśniedziałe, połączenia śrubowe mogą luzować się. Skręcenie przewodów, zalutowanie połączenia (zapobiega poluzowaniu i śniedzeniu) oraz pokrycie lutowia lakierem według mnie daje największą pewność połączenia. A może się myle, ale widziałęm połączenia w ten właśnie sposób zrobione w wojskowym agregacie prądotwórczym z 1968 roku i wyglądają jak nowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne takie tam skręcanie, lutowanie itp. Kostka tez nie jest najlepsza.

Trzeba to "zmufować" - tulejka o odpowiednim przekroju, dług. min. 20 mm. na to rurka termokurczliwa na każdą żyłę i cały kabel. Tylko zaciska się to nie kombinerkami a specjalną zaciskarką.

W ten sposób łączy się kable energetyczne. Jedynym problemem jest zatynkowanie tego połączenia. Moim zdaniem jeżeli nie jest to np. zmywarka, pralka, itp. to można zatynkować.

 

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne takie tam skręcanie, lutowanie itp. Kostka tez nie jest najlepsza.

Trzeba to "zmufować" - tulejka o odpowiednim przekroju, dług. min. 20 mm. na to rurka termokurczliwa na każdą żyłę i cały kabel. Tylko zaciska się to nie kombinerkami a specjalną zaciskarką.

W ten sposób łączy się kable energetyczne. Jedynym problemem jest zatynkowanie tego połączenia. Moim zdaniem jeżeli nie jest to np. zmywarka, pralka, itp. to można zatynkować.

 

Paweł

 

twoje rozwiazanie jest najlepsze ale wymaga "narzedzia" i wbrew pozorom "w naturze" jest to takie samo polaczenie jak kostka. wg mnie nie trzeba sie obawiac takiego zaizolowanego polaczenia otynkowac. przy ratowaniu kabla zawsze pozostaje ryzyko rozlaczenia iskrzenia ale wtedy powinny zadzialac zabezpieczenia.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne kostki ! jak się da, to dobrze skręcic, można zalutować, zaizolować koszulką termokurczliwą.

Jak się nie da skręcić, założyć puszkę rozgałęźną podtynkową z wkładką z zaciskami.

 

Połączenie lutowane ma mniejszą oporność niż tylko skręcane, zwłaszcza jak się utleni, a lut rozpuszcza się chyba ok. 230 C - nie wiem co musiałoby tym kablem płynać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę zobaczyć jak Pawel_l zakłada tulejkę na drut 1,5mm2

To fakt że tulejkami łączy się kable energetyczne , no właśnie kable mają ciut większe przekroje niż przewody .

A zamiast lutowania można zastosować złączki np. Wago - samozaciskowe , małe i z dobrą izolacją . Ale kawałek nowego przewodu dołożyc trzeba. I niekiedy trafi się pistolet do plastikowych wkładów klejowych - tym zalać i O.K A bez pistoletu można zasmarować silikonem-to już w ostateczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne kostki ! jak się da, to dobrze skręcic, można zalutować, zaizolować koszulką termokurczliwą.

Jak się nie da skręcić, założyć puszkę rozgałęźną podtynkową z wkładką z zaciskami.

 

Połączenie lutowane ma mniejszą oporność niż tylko skręcane, zwłaszcza jak się utleni,

kazdy tlenek jest szkodliwy i zwieksza (!) rezystancje polaczenia. Im wieksza rezystancja tym wiekszy spadek napiecia na polaczeniu i musi przeplynac wiekszy prad aby mogla byc odebrana ta sama moc. To zwieksza nagrzewanie sie polaczenia, szybsze utlenianie i wytapianie sie cyny z polaczenia, ktorego rezystancja przez to dalej rosnie.

 

a lut rozpuszcza się chyba ok. 230 C - nie wiem co musiałoby tym kablem płynać....

:)

temperatura wydzielana na przewodniku nie zalezy tylko od plynacego pradu ale takze od jego srednicy. Dlatego zarowki "swieca" bo temperatura drucika wolframowego to dobrze ponad 1000°. A nie wszystkie zarowki przeciez maja moc kilowatow. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...