Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bezpańskie psy i bezpieczeństwo


mobby

Recommended Posts

Może cos poradzicie jak poradzic sobie z dużym bezpańskim psem atakującym psa prowadzonego na smyczy przez właściciela na spacerze.

Coraz częściej spotyka się z taką sytuację, gdzie duży bezpański pies atakuje mojego psa i ciężko drania odgonić. Kły idą w ruch, ale mój jest przy nich mizerny ( szpic wilczy ). Jakich środków użyć, aby takie drania odgonić?

 

 

Mobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były czasy, że nie wychodziłam z psem bez dużego męskiego parasola, którym oganiałam się od psów, a jak już doszło do walki do rozdzielałam nim psy.

Teraz noszę przy sobie na wszelki wypadek gaz pieprzowy (chyba? :oops: ), ma działać tak, że trzeba psiknąć na ziemię przed agresorem i wtedy ten ponoć się nie zbliża. Czy faktycznie to nie wiem, bo jeszcze nie miałam okazji (na szczęście) sprawdzić, ale czuję się z tym dużo bezpieczniej.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe a powiedz ze nie mam racji... Przedmiotowe traktowanie zwierzat... a bezpanskie psy ktore biegaja po polach i dusza zajace ptactwo sarny to co??? takie nadaja sie tylko wiadomo do czego... Z drugiej jednak strony sami jestesmy troche winni... ktos te psy przedtem posiadal tzn mial i jak mu sie znudzil jego pipulek to wywiozl do lasu itp...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktos te psy przedtem posiadal tzn mial i jak mu sie znudzil jego pipulek to wywiozl do lasu itp...

To nie jedyny problem. Są psy, które się wałęsaja bezpańsko, ale tak naprawdę właściciela mają. Tyle, że właściciel nie robi nic, zeby zatrzymać psa na własnym podwórku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do ludzi takich nalezy wiekszosc rolnikow... Glupota ludzka nie zna granic...

Nie lubię generalizować, a Ty to właśnie robisz i szalenie mi się to nie podoba, bo uważam, że się mylisz. A właściwie mylisz pojęcie mieszkańca wsi z rolnikiem. Rolnicy na wsi są w mniejszości... Na moim osiedlu nie ma ani jednego a mimo to wałęsają się psy i muszę Ci powiedzieć, że nie przychodzą z daleka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na psy atakujace lub natrete w stosunku do innego psa skuteczne sa krazki Fishera. Jesli nie ma sie oryginalnych, nalezy udac sie do sklepu z lacuszkami i zakupic ok. 30 cm lancucha o dosc duzych oczkach i najbardziej halasliwego jaki jest dostepny. Lancuch spinamy w okrag i uczymy sie celnosci.

W przypadku zamiaru ataku na naszego psa, rzucamy lacuchem w zad delikwenta. Sila, zalezy od wielkosci psa. Bodziec jest podwojnie awersyjny. Po pierwsze wydaje nieprzyjemny dzwiek, a po drugie dostarcza wrazen bolowych. Z drugiej strony dziala jak "grom z jasnego nieba" i nie powoduje przeniesienia agresji z psa na nas, jak to moze nastapic przy kontaktowym uzyciu gazu pieprzowego.

 

Nie radze natomiast w sytuacjach realnego zagrozenia stosowac wszelakich odstraszaczy ultradzwiekowych oferowanych na naszym rynku. Doprawdy w sytuacji zagrozenia nie sa skuteczne.

 

A na zakonczenie, jesli agresywny pies czesto pojawia sie na danym terenie to po prostu nalezy systematycznie informowac o tym odpowiednie sluzby (W Wawie jest np. Eko Patrol) i wierzyc, ze beda skuteczne 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...