agnieszkakusi 16.04.2007 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 W ubiegłym tygodniu wydarzył się w mojej rodzinie dramat. W piątek brat chciał się powiesić, bo ma ok. 20 tyś długów...PRZEGRAŁ JE NA AUTOMATACH....dowiedzieliśmy się o tym po fakcie...chłopaka odratowano...było to raczej przedstawienie teatralne, wołanie o pomoc, bo wypisywał do wszystkich sms-y o treści" idę do domu Pana"....jego dziewczyna zawiadomiła policję, ustalili adres. na miejsce jechał znajomy mojego męża i dzwonił do mnie, że coś się tam dzieje. Chłopak leży w tej chwili w szpistalu psychiatrycznym, ale nic mu nie jest...lezy tam głównie dlatego, że ja strasznie an to naciskałam, bo lekarz chicał go zawieźć na wytrzeźwiałkę Teraz mam wyrzuty sumienia, bo widziałam GDZIE leży, w jakim miejscu, kto tam przebywa....facet miał problem i nie potrafił o nim powiedzieć więc w ten sposób zwrócił na siebie uwagę. Leży tam od piątku i poza rozmową zaraz po przywiezieniu (noc z czwartku na piątek) nikt z nim nie rozmawiał, nie dostaje żadnych leków, NIC....rozmawiałam z ordynatorem na ten temat, a on do mnie, że brat ma napisać autobiografię, a my biografię na jego temat i na podstawie tych opisów stwierdzą czy on jest chory i co robić dalej Spytałam go czy w takim razie jeśli np. brat bardzo by mi podpadł i napisałabym bzdury na jego temat to oni w to uwierzą powiedział, że...TAK...lekarz patrzył na mnie jak na ...potencjalna pacjentkę....jestem wykończona, rodzice kłębek nerwów....poradźcie, comamy z nim zrobić....jak do niego dotzreć....jak go z tego wyleczyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 16.04.2007 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 A rozmawialas z bratem na ten temat? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 16.04.2007 08:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 oczywiście, że tak. Twierdzi, że się pogubił, że nie wiedział, że tak się wciągnie...niby trwa to od listopada,a le my mamy wrażenie, że już dłużej...lekarz w ogóle nie słuchał jak do niego coś mówiłam..po prostu ma pacjenta na oddziale i to wszystko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 16.04.2007 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 aga , czy on musi tam lezec ? nie lepiej w domu ? wsrod bliskich? chyba , ze sie boicie , ze znow sobie cos zechce zrobic moze jemu psycholog a nie psychiatra jest potrzebny ? wsplczuje wam wszystkim trzymaj sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 16.04.2007 08:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 No właśnie chcemy go zabrac, ale NIKT nie chce go wypisać!!!!!!!!Nawet na własne rządanie. NIe ma żadnych terapii, leków. NIC. Siedzi i zaczyna dostawać na głowę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 16.04.2007 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 o kurde nie wiem jak ci pomoc zadzwonilabym do adwokata , z pytaniem czy jest to zgodne z prawem znam przypadek w mojej rodzinie , gdy na zyczenie rodziny umieszczono pewna osobe i na jej zyczenie ja wypisano ale to bylo 15 lat temu pewnie sie cos pozmienialo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 16.04.2007 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 Lepiej go stamtąd zabierz. Moja mama pracuje w psychiatryku i z jej opowieści raczej nic dobrego nie wynika. Dobrze, zę chociaż nic mu nie dają - zadnych leków - ale w takim razie po co tam leży. Jeśli by jeszcze miał jakieś terapie z psychologiem to rozumiem a tak to bez sensu. Uzależnienie jak każde inne - od razu nie trzeba lądować w szpitalu. 20 TYS to tez nie koniec świata. Weźcie go w obroty, nagadajcie mu - niech sie chłop weźmie w garsć. No i też niech poczuje,ze Wam na nim zależy, ale bez przesady z roztliwianiem sie bo to do nieczego dobrego nie prowadzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 16.04.2007 10:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 no i jestem własnie po rozmowie z ni m i jestem starsznie wkurzona. W sobotę pytałam go gdzie ile ma długów, o wszystkim gadaliśmy. Dziś okazało się, że ma jeszcze 5 tyś...ile jeszcze kwiatków wyjdzie na jaw?? Facet ma 27 lat i chyba zbyt lekkie życie, mieszka z rodzicami (tzn. piętro domu jest jego jako osobne mieszkanie), na nic nie płaci...gówniarzowi (sic!) przwraca się w głowie, ma za dobrze i tyle...dziś w żartach powiedziałam mu, że dostanie piąchopirynę, a terapie będzie miał u taty w pracy (bo tam ma iść pracować)...a on się na mnie...obraził i napisał mi potem sms-a, ze takiej pomocy nie potrzebuje. Nie będę się z nim obchodzić jak z jajkiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.04.2007 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 no i jestem własnie po rozmowie z ni m i jestem starsznie wkurzona. W sobotę pytałam go gdzie ile ma długów, o wszystkim gadaliśmy. Dziś okazało się, że ma jeszcze 5 tyś...ile jeszcze kwiatków wyjdzie na jaw?? Facet ma 27 lat i chyba zbyt lekkie życie, mieszka z rodzicami (tzn. piętro domu jest jego jako osobne mieszkanie), na nic nie płaci...gówniarzowi (sic!) przwraca się w głowie, ma za dobrze i tyle...dziś w żartach powiedziałam mu, że dostanie piąchopirynę, a terapie będzie miał u taty w pracy (bo tam ma iść pracować)...a on się na mnie...obraził i napisał mi potem sms-a, ze takiej pomocy nie potrzebuje. Nie będę się z nim obchodzić jak z jajkiem... Pamiętaj , że z hazardem jak z alkoholem - to uzależnienie. I normalne jest zjawisko wypierania. On po prostu nie jest gotowy, żeby przyjąć do wiadomości, że jest chory. Oczekuje, że spłacicie jego długi ( Ty, rodzice, znajomi - wszyscy ) i będzie wszystko OK. DO następnego razu. Bez specjalisty się raczej nie obejdzie. Szukaj ośrodka leczącego uzależnienia. Ciężka droga przed nim i jego rodziną. Szczerze współczuję... Prawdopodobnie akcja z samobójstwem jest zagrywką na uczuciach - to podstawowe narzędzie pracy uzależnionego wobec rodziny. Tylko się nie dajcie na to złapać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.04.2007 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 tu strona: http://www.hazardzisci.org/ cytat stamtąd: Kiedy mamy do czynienia z osobą uzależnioną niewątpliwie jednym z najtrudniejszych zadań jest zmotywowanie jej do podjęcia leczenia. Zaprzeczanie istnieniu problemu wynika z samych mechanizmów choroby, jaką jest uzależnienie od hazardu. Chodzi tu głównie o mechanizm iluzji i zaprzeczeń. Mechanizm ten sprawia, że osoba uzależniona, w miarę jak problem narasta zaczyna izolować się od negatywnych sygnałów płynących od osób z otoczenia i z samych sytuacji życiowych a także z własnego organizmu w taki sposób, aby bronić po pierwsze dobrego mniemania o sobie, po drugie aby bronić możliwości grania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 16.04.2007 10:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 Nefer, on twierdzi, że potrzebuje pomocy lekarskiej, ale nie w postaci szpitala...tak, myślę, że oczekuje spłacenia długów przez rodziców...zresztą nie pierwszy raz. Rodzice teraz na wariata chcą go odpisywać od działki i domu, bo boją się, że jacyś łysi przyjdą i zabiorą...nie mogę patrzec na to jak oni cierpią...najgorsze jest to, że tata podchodzi do tego w miarę racjonalnie, ale mama najlepiej przytuliłaby go, pogłaskała po głowie i ...spłaciła długi, zeby synus się nie męczył.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.04.2007 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 Nefer, on twierdzi, że potrzebuje pomocy lekarskiej, ale nie w postaci szpitala...tak, myślę, że oczekuje spłacenia długów przez rodziców...zresztą nie pierwszy raz. Rodzice teraz na wariata chcą go odpisywać od działki i domu, bo boją się, że jacyś łysi przyjdą i zabiorą...nie mogę patrzec na to jak oni cierpią...najgorsze jest to, że tata podchodzi do tego w miarę racjonalnie, ale mama najlepiej przytuliłaby go, pogłaskała po głowie i ...spłaciła długi, zeby synus się nie męczył.... Polecam stronę powyżej. Uzależnienie dotyczy również rodziny i najbliższych. Oni to powinni przeczytać - też są dla nich zajęcia. To co piszesz jest absolutnie normalnymi zachowaniami - tylko im mniej na to stracą czasu tym lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 16.04.2007 10:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 tata chce sprzedać działkę, która mieli mieć jako zabezpieczenie finansowe na emeryturę, spłacić długi (co chwilę dowiadujemy się o czymś nowym), ale ma się wyprowadzić.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 16.04.2007 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 - nie wyciągaj go ze szpitala, tam jest teraz na obserwacji- nie wyciągaj ręki, a nawet wprost odwrotnie powiedz, że nie będziesz spłacać jego długów, a i rodzice mogą go wydziedziczyć. Twardo, inaczej nie ma szans na wyleczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mati_sowee 16.04.2007 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 wspolczuje wiem, jedno, ze splacenie przez rodzicow nie ejst wyjsciem z sytuacji powiem wiecej jest najgorszym co mozna zrobic.Człowiek, który ma 27 lat i na nic w zyciu nie zapracowal to juz jest problem, a w tym wypadku kiedy wpadl w tarapaty to rodzice powinni postawic sprawe jasna - idziesz do pracy i splacisz dlugi - bo nigdy sie nieczego nie nauczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 16.04.2007 11:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 przez weekend jeździłam do niego, zawoziłam jedzonko i po jego gadkach zmiękłam, ale jak dziś wyszło na jaw, że jednak są inne długi i nie powiedział nam o wszystkim to mnie szlag trafił. Twierdzi, że nie pamięta gdzie ile ma. Powiedziałam mu, że w takim razie znaczy, że ma coś z głową i musi zostać w szpitalu....jego wyjście trochę uzależnione jest od biografii, która miałam napisać...ale jakoś nie mam chęci, żeby się za to zabrać...strasznie boję się o rodziców... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.04.2007 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 przez weekend jeździłam do niego, zawoziłam jedzonko i po jego gadkach zmiękłam, ale jak dziś wyszło na jaw, że jednak są inne długi i nie powiedział nam o wszystkim to mnie szlag trafił. Twierdzi, że nie pamięta gdzie ile ma. Powiedziałam mu, że w takim razie znaczy, że ma coś z głową i musi zostać w szpitalu....jego wyjście trochę uzależnione jest od biografii, która miałam napisać...ale jakoś nie mam chęci, żeby się za to zabrać...strasznie boję się o rodziców... NIe uprawiajcie rzeźby domowej - daję CI słowo, że tylko stracicie czas i nerwy. Tylko specjalista. I dla niego i dla jego rodziców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 16.04.2007 11:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 ale miał dobrą pracę, zarabiał 2 tyś...ale pozyczył od jakiegoś kumpla z roboty...5 yś i nie oddał...jak zaczął się upominać okasę to przestał chodzic do prcay...ma porzucenie...a nam powiedział, że zwolnił się, bo cały czas chodził na nocki...i mówił to tak przekonywująco, że uwierzyliśmy...dlatego miał iść do pracy do mojego taty i byc pod kontrolą...ale to nic nie da....mój mąż nie chce go widzieć na budowie, mielismy przez weekend sajgon, bo instalacje elektryczne nie były skończone, a tynkarze stali w miejscu....musielismy załatwiać innych, którzy musieli się w tym wszytskim połapać...chłopak ma głowę do roboty, jest dobrym elektrykiem, mógłby robić takie interesy, że szok...brak słów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 16.04.2007 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 aga.....widze , ze dodalas wiele nowych szczegolow to zmienia tok myslenia nie popuszczajcie nie gniewaj sie , ale on manipuluje wami (matka bedzie probowal najdluzej , ona tez potrzebuje waszej i specjalistycznej pomocy ) moze jak posiedzi w tym szpitalu , to sie zastanowi nad swoim zyciem kiedys pomagalam alkoholikowi i lekarz mi powiedzial : niech go pani zostawi , on musi siegnac dna .albo sie od niego odbije i zacznie normalnie zyc ,albo na nim zostanie . on sam musi podjac decyzje . jego matka popuscila ( przyjela go do siebie do domu) i.....zapil sie na smierc pisze o tym dlatego , ze alkoholik to osoba uzalezniona wystepuje podobny schemat myslenia u wszystkich uzaleznionych trzymaj sie aga i wspieraj mame .ona cie teraz bardzo potrzebuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 16.04.2007 11:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2007 podobno hazard jest gorszy od alkoholizmu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.