Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mam remont łazieni i kibelka i ... same kłopoty :(:(:(i!!!!


Sheenaz

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jak robiliśmy remont w naszym mieszkaniu to mąż napisał na zwykłej kartce, którą wywiesiliśmy przy skrzynkach na listy że w dniach od -do w mieszkaniu nr 4 będzie remont i że przepraszamy za hałas

 

niby nic, ale nikt nie miał pretensji

 

polecam

 

Ps. szkody u sąsiadów to oczywiście inna bajka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak robiliśmy remont w naszym mieszkaniu to mąż napisał na zwykłej kartce, którą wywiesiliśmy przy skrzynkach na listy że w dniach od -do w mieszkaniu nr 4 będzie remont i że przepraszamy za hałas

 

niby nic, ale nikt nie miał pretensji

 

polecam

 

Ps. szkody u sąsiadów to oczywiście inna bajka

 

O czyms takim po prostu nie pomyslam

a w sumie nic by mnie to nie kosztowalo :)

 

Problemow ciag dalszy za to :(

1 facet zrywal plytki , przygotowywal sciany i wstawiał drzwi (oscieznice) i, potem moje chlopaki powiedzialy ze jest to fuszerka -te oscieznice :(

i chyba faktycznie :( ponad 2 cm roznicy w pionach :( A juz zaplacone :(

To jest ich znajomy i wogole sie z nimi nie roliczyl a mial to zrobic :(

 

Bede go scigac bo chlopaki moga poprawic ale nie za darmo :(

sasiad nadal zalany :(:(:( to znaczy sie ... sufit sasiada :(

 

Budżet calej zabawy przekjroczony ponad dwukrotnie :(

 

Wanna musi byc teoretycznie na jutro a będzie dopiero na wtorek i .... nie wiem co będzie :(

 

Mąż wk...ny o cały remont bo go nie chciał i był przeciwny

A teraz i kasa i terminy sie sypią i jeszcze chyba jest źle zrobione :(

W piątek trzasnął drzwiami i wyszedł na 2 godziny , od tego czasu mamy cos w rodzaju "cichych dni".

Nawet ostatnie dwie noce spi nabzdyczony w salonie a nie w sypialni ze mną :(

Pierwszy raz chyba w naszym małżeństwie. :cry:

On jest wściekły za z to że nie słuchałam go jak mówił że będą kłopoty i niepotzrebnie narażamy sie na koszty i nerwy..... . ja z kolei mam ogromny żal że zamiast mnie wspierać (już nie mówię o jakiejś pomocy :(() to jeszcze dołuje i niepotrzebnie denerwuje...

 

Ogólnie mam mega doła dziś nawet ryczałam przez godzine :(

 

Miałam zamiar w niedalekiej przyszłości budować dom ...

Chyba zweryfikuję swoje plany.

Widzę że na męża nie mogę liczyć nawet w najmniejszym stopniu w tych kwestiach a sama jestem za słaba psychicznie żeby to wszystko samotnie pociągnąć i "nie przejmować się" :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam zamiar w niedalekiej przyszłości budować dom ...

Chyba zweryfikuję swoje plany.

Widzę że na męża nie mogę liczyć nawet w najmniejszym stopniu w tych kwestiach a sama jestem za słaba psychicznie żeby to wszystko samotnie pociągnąć i "nie przejmować się" :(

 

Jeżeli poważnie myslisz o budowie to proponuje ze 3 remonty tej łazienki tak co poł roku każdy. Przy 3 nauczysz zise jak gadac z fachowcami :) Na razie z tego co piszesz to chyba Cie naciągaja :(

 

Czemu dziwi Cie postawa męża? Był przeciwny remontowi to dlaczego ma za Ciebie teraz użerać sie z fachowcami?

 

Piszesz ze budżet przekroczony 2-krotnie, przy budowie wynajmij kierownika/inspektora wyjdzie taniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówie że mąż ma sie użerać z fachowcami!!! :o

Sama chciałam sama mam :( Sama załatwiam, sama gadam, sama finansuje....

Chodzi mi o to żeby mnie dodatkowo nie dołował, nie krakał, nie strzelał fochów itp.

On może się wogole nie odzywać do fachowców, ale jest mi przykro że wiedząc jaka jest sytuacja jeszcze dodatkowo mnie "dobija".

Miło by było gdyby pomógł przy np zakupach "budowlanych" ale skoro nie to nie.

Poradze sdobie :-/

 

Ale nie uważam za normalne że w sytuacji małego kryzysu robi szopke jakbym nie wiem co... przegrała wszystkie oszczednosci w kasynie lub zabiła mu ukochanego kota :(

I nie uważam żebym nie miała prawa szukać w mężu oparcia. Nawet choćby wyżalenia się i oczekiwać pogłaskania po głowie. Nic wiecej !

A w zamian otrzymuje tylko pretensje , fochy jakbym nie wiem co wymyśliła...

Uważam też ze skoro doskonale wie że bardzo chciałam wyremontować te łazienke (nie jest to chyba jakies wygórowane żadanie?!) to naprawdę mógłby sie na te pare dni już przymknąć i nie komentować i nie krakać i nie siadać mi na psychice.

Ale widocznie nie umie tego zrobić i widocznie to ze może sobie ponarzekać i pokazać a"nie mówiłem" jest ważniejsze od mojej osoby... :-/

Smutne jest też uświadomienie sopbie że w chwili małego kryzysu (strach się bać co by było przy poważnych kłopotach) nie moge liczyc na " najbliższą osobę"

:(

Smutne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem ...i zastanawiam się jak ten mąż z tobą wytrzymuje.

Marudna jesteś i upierdliwa jak mało kto :evil:

 

dziękuje forumowemu "koledze" za miłe słowa, podniesienie na duchu i takie tam...

:-?

poczułeś się bardziej "męsko" ?

 

ps. Twoja sygnaturka mówi o Tobie?:)

wyjątkowo dobrze dopasowana :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem ...i zastanawiam się jak ten mąż z tobą wytrzymuje.

Marudna jesteś i upierdliwa jak mało kto :evil:

 

dziękuje forumowemu "koledze" za miłe słowa, podniesienie na duchu i takie tam...

:-?

poczułeś się bardziej "męsko" ?

 

ps. Twoja sygnaturka mówi o Tobie?:)

wyjątkowo dobrze dopasowana :)

 

a co szczerość cię boli??????

z reguły mówię to co myślę i nie mam zamiaru tego zmieniać :D

samopoczucie też mam dobre i nie muszę sobie niczego poprawiać na "bardziej" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co szczerość cię boli??????

Wyobraź sobie, ze czasem tak. Chyba by Cię nie ubyło jak byś się wstrzymał, czyli zdobył na odrobinę delikatności. Jednym słowem daruj sobie.

 

Sh'eenaz nie przejmuj sie takimi życzliwościami...

 

jakby mnie ubyło to bym się nawet ucieszył :lol: :lol: :lol: szczególnie po zimie ....

A tak na spokojnie to popatrz - jest problem z sąsiadem to trzeba do niego iśc i zapytać jak duże są szkody, ile to będzie kosztować i kto ma to zrobić czy sąsiad zrobi sam czy może podesłać swoją ekipę ( zdarzyło mi się parę razy zalać sąsiadkę :roll: ) potem zaprasza się sąsiada na pifffko albo wódeczkę i jest O.K.( u mnie sąsiadka staruszka była bez wódeczki się obyło dostała czekoladki i szyneczkę na święta) jak jest trochę chałasu to wystarczy wspomnieć sąsiadom i określić się do kiedy ze szczególnym uwzględnieniem tych co mają małe dzieci i po krzyku . NIE WIDZĘ TU ŻADNEGO PROBLEMU !!!! trzeba tylko chcieć być miłym dla ludzi a nie upierdliwym i narzekającym :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama chciałam sama mam :(

 

Dodam jeszcze - sama zaczęłaś i sama skończysz.

Głowa do góry i do roboty :-)

Pamietaj, co nas nie zabije to nas wzocni :-)

Mężowi nie marudź, unieś się honorem i pokaż, że potrafisz. Jak się chcesz wypłakać to nie mężowi, tylko umów sie z jakimś znajomym/znajomą co mają za sobą przejścia remontowe - ponarzekacie sobie wspólnie, troche się wygadasz, troche się poradzisz i może Ci ulży.

 

Łazienka na pewno bedzie super, a jak już bedzie gotowa - mężowi bedzie głupio, że tak wymiękł. A może ma w pracy jakieś problemy i mu sie skumulowało?

 

I nie piszę tego w tonie szowinistycznym "kobieta kontra mężczyzna", ale "osoba chcąca coś ulepszyć - osoba przeciwna zmianom".

 

Pozdrawiam

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym, co napisał zielony listek nic dodać, nic ująć.

Ale dodam: trzymam kciuki, żeby się wyprostowało. :) :) :)

I pocieszę Cię: mój mąż chronicznie nie znosi remontów. Ale dom budować to chciał on, nie ja (znając jego zapał budowlany) - okazało się, że to całkiem insza inszość. Co prawda przyszło nam się zmierzyć tylko z wykończeniówką, ale wtedy zapał się znalazł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zielony_listek napisal

 

 

Mężowi nie marudź, unieś się honorem i pokaż, że potrafisz. Jak się chcesz wypłakać to nie mężowi, tylko umów sie z jakimś znajomym/znajomą co mają za sobą przejścia remontowe - ponarzekacie sobie wspólnie, troche się wygadasz, troche się poradzisz i może Ci ulży.

[color=red][/color]

 

dobrze pisze ...chcesz nr. tel na PRV ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[

 

a co szczerość cię boli??????

z reguły mówię to co myślę i nie mam zamiaru tego zmieniać :D

samopoczucie też mam dobre i nie muszę sobie niczego poprawiać na "bardziej" :lol:

 

nie chodzi o treść czy o "szczerość"

chodzi o formę ...

wyjatkowo niesympatyczną i - moim zdaniem - po prostu niegrzeczną. :-?

Jesli nie widzisz zadnego problemu zeby tak sie zwracac do mnie (czy tam kogos innego) - no coż, sadze ze powinnam pominac to milczeniem i zakończyc dyskusje na ten temat.

skoro ci dobrze ze swoja "szczeroscia" i ogromnym samozadowoleniem - to na pewno zadne argumenty ze jest inaczej - tego nie zmienią.

Ja płakac z tego powodu na pewno nie będe - niech ci tam się wszystko darzy i nadal utrzymuje w dobrym humorze. :)

 

Reszcie dziekuje za slowa otuchy - :) moze faktycznie powinnam sie umowic z jakas kolezanka na ciacho i ploty :)

Na pewno to ze tak a nie inaczej reaguje - jest zwiazane z przemeczeniem i tez nerwami czy wszytko bedzie dobrze...

dziekuje raz jeszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...