Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kto ma Kazia???


martadela

Recommended Posts

Chodzi oczywiście o Owczarka Kaukaskiego.

Kto z was posiada tego "potwora" :lol: .

Uwielbiam te kudłate olbrzymy, ich śliniaste całuski, chrapanie i mizianie, a przede wszystkim tą ogromną niezależność...

 

To moja kazia - Balbinka

http://img249.imageshack.us/img249/7266/dsc06640mfr9.jpg

http://img249.imageshack.us/img249/508/dsc06643mwm2.jpg

http://img249.imageshack.us/img249/8181/dsc06457mae7.jpg

 

Teraz ma 14 miesięcy, i totalną głupawkę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, nadziwić się nie mogę...

 

Taki wspaniały pies, takie wielkie forum i tylko ja mam Kaukaza... Super!!! :wink:

 

Wygląda na to że będę tu mieć monolog...

 

To może tak w ramach ciekawostki napiszę że pies mojej znajomej, też kazio, bierze udział w zajęciach z dziećmi, takie inne niż dogoterapia, ale bardzo podobne.

 

A np w Norwegii, Danii, i Zachodnich Niemczech, kształtuje się te psy na przytulaśne misie...

Tylko u nas i w "bloku wschodnim" pod pojęciem "Kaukaz" wszyscy rozumieją "wściekła bestia"

 

Ah i był Kazio który wygrał aqility :D nieźle nie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie dziw sie że Kałkaza nikt nie ma bo to raczej nie jest najbardziej popularna rasa w Polsce :D

no i nie dla każdego taki niezalezny indywidualista... a czy to dobrze, że na zachodzie zmienia się ich profil psyche z autonomicznych dzielnych psów na przytulanki to nie wiem czy to dobrze... taka moda teraz żeby wszystkie psy były jak pluszaki a moim zdaniem to trochę szkoda... ja bym się na kaukaza nie zdecydowała. może dlatego, że znam historię która się fajnie nie skończyła ani dla psa ani dla właścicieli. ale podziwiam Cię. Tylko nie zrób z tego mocnego, dostojnego piecholca ciepłych kluseczek :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

Tylko nie zrób z tego mocnego, dostojnego piecholca ciepłych kluseczek :wink:

 

nie nie, na to nie ma szans, kluseczka to ona jest ale tylko dla mnie i mojej rodziny, reszta osób jest zawsze "podejrzana". :wink:

 

Zawsze fascynowała mnie niezależność tych psów, są trochę jak koty, i kiedyś pewnego dnia dostałam od losu wspaniały prezent w postaci mojej suczyny.

Myślałam tylko że może jest tu więcej osób zafascynowanych tymi psami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to raczej nie to forum :wink: rozumiem fascynacje. ja też bardzo lubię duże kudłate psy z pewną dozą niezależności. wszystkie ,,azjatopochodne" mają tą cechę bardziej lub mniej rozwiniętą i przez to chyba są takie fascynujące i jaka to satysakcja jak taki ,,inteligent" darzy Cię zaufaniem i miłością.

a z tym agility to mnie zaciekawiłaś... czy ten sport nie zaszkodzi takiemu maleństwu na stawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, ja mam kaukaza :)

w zasadzie nie jest czystym kaukazem, matka to moskiewski strozujacy a ojciec kaukaz

chyba gdzies tu na forum wklejalam jego zdjecia...

Kaukazy nie sa latwa rasa, mial to byc moj pies, ale z racji moich ciaglych wyjazdow stracilam nad nim kontrole, od wielu lat to tata jest jego jedynym panem

nie zawsze chce sluchac, czasami ignoruje nasze polecenia, ale nie jest agresywny

jest bardzo inteligenty

w pelnej symbiozie zyje z nasza kotka

 

zaakceptowal tez adoptowana we wrzesniu dozyce, dzis tworza kumpelski duet... ale na poczatku byl bardzo niezadowolony z nowej rezydentki, szczegolnie gdy podchodzila do mojego taty, Brutus pokazywal ząbki, zazdrosnik jeden

 

oto Brutus

 

http://img206.imageshack.us/img206/6467/brutus1mnw6.jpg

 

tak mi cieplo latem:

 

http://img220.imageshack.us/img220/5558/brutekupalol8.jpg

 

pierwsze tygodnie gdy Saba z nami zamieszkala

zobaczcie jak pilnuje swojej zabawki, wystarczy ze "ta nowa" siedzi w jego kojcu na jego miejscu do siedzenia :evil:

 

http://img244.imageshack.us/img244/5757/sabaibrutus003pe8.jpg

http://img244.imageshack.us/img244/6209/sabaibrutus001sl1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Ja uwielbiam kaukazy! Zawsze marzyłam o kaukazie, ale oczywiście wszyscy się pukali w czoło, wróżąc mi niechybny koniec w paszczy takiego potwora. No i o mały włos miałabym nie tyle kaukaza co mieszańca kaukazopodobnego, ale 'wybuchła' sprawa Ligoty i schroniska umieralni, więc stamtąd wzięłam pieska zupełnie nie w typie...

Śliczne te wasze psiaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaukazy zawsze mi sie bardzo podobaly ale pamietam jak dobrych pare lat temu uslyszalam od pewnego Rosjanina sprowadzajacego do Polski z Rosji te szczeniaki i sprzedajacego je Polakom (nie wiem czy legalnie czy nie ale byly to na bank kaukazy a nie jakies mieszanki z kaukazem)

Powiedzial mianowicie " Pani! u nas te psy to sie jak naladowana bron traktuje i nie traktuje jak domowe pieski, ale jak Polacy chca miec tylki albo gardla poobgryzane - ich sprawa :lol: "

 

Wiem ze pewnie to jakas bzdura - i prosze nie zaczac na mnie krzyczec :) (ja nigdy kaukaza nie mialam wiec zupelnie ich charakteru nie znam ) ale jakos dziwnie te slowa mi zapadly w glowe (pomijam ich prawdziwosc ) i ... naprawde nie wiem czy zdecydowalabym sie na te rase.

 

Ale piekne sa ojjj sa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zielonooka - nie będę krzyczeć na Ciebie, ale nie wierz w te bzdury. Kazie dla rodziny to przytulaki i pieszczochy. No ale dla obcych - szczególnie wchodzących na ich teren...no...nie chciałabym byc w skórze tych obcych :roll: :lol:

 

martadela - czy ten Pan - Igor - nie jest podobny do twojej Kazi? :wink:

http://img407.imageshack.us/img407/8629/igor1rl8.jpg

http://img407.imageshack.us/img407/7774/igor5oc1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

świetny misiek :)

 

Zielonooka

moja Balbinka mieszka z 3 kotami i nie ma najmniejszych problemów... właściwie to nie wiem czy jest jakaś rasa pałająca wrodzona nienawiścią do kotów :wink: .

 

Wszystko jest kwestią wychowania psa.

Polacy uważają Kaukazy za "wściekłe psy"... I w takim kierunku je prowadzą :roll:

Zresztą kwestię ułożenia psów b dobrze widać na wystawach, np na światówce najwięcej agresji przejawiały psy z Rosji i Polski (trochę generalizuję), był Pan z Ukrainy który woził dzieci na swoim Kaziku, Pani z Norwegii(?), której suka zresztą wygrała wystawę, była zszokowana widząc jak się niektóre psy zachowują, mówiła że na zachodzie za takiego psa wylatuje się z ringu.

 

Moja koleżanka która do wychowania swojego kaukaza podeszła odpowiedzialnie, zadbała o socjalizację, i oswoiła go z różnymi dziwnymi sytuacjami, nie ma z nim najmniejszych problemów...

 

Tak więc wszystko jest kwestią podejścia.

Te psy są zostały wyhodowane do obrony,

mają bardzo silne i niezależne charaktery, silny instynkt obronny i terytorialny, jeśli pozostawić takiego psa samemu sobie i tylko dawać "żreć" to wiadomo co z niego wyrośnie.

 

Takiego psa trzeba "mieć świadomie", wtedy wszystko będzie w porządku.

 

Np. Akita też ma charakterek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie - jak kaukazy reaguja na koty? (te swoje domowe z ktorymi mieszkaja )nie sa agresywne?

ja zawsze mowie, ze kota mam przez psa, z jego powodu, to do kojca Brutusa przychodzila jesc blakajaca sie kotka, patrzyl na nia jak wtrynia jego jedzenie, tak samo, jeze, ptaki, kury...., co badz

kotka od 5lat mieszka z nami.....

 

kaukaz nie musi byc agresywny (to dotyczy kazdego psa, rasowego czy mieszanca!)

znam historie agresywnych goldenow, chociaz uwazane sa za rasy lagodne, idealne do dogoterapii, ale w tamtych przypadkach zle je prowadzono

 

jak pisano powyzej, to kwestia wychowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo bym chciala miec takiego psa. Jak tylko zaczne budowac dom to wezme taka sunie ze schroniska. Widzialam kiedys jak tu ktos zamiescil strone o kaukazach ze schroniska.Zal bylo patrzec. Szkoda , ze ludzie sa tak malo odpowiedzialni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to mój najukochańszy kaukazek Mars. Tak do końca nie wiemy czy jest on czystej krwi, bo wygląda raczej jak suczka. Matka rodowita kaukazka. Został dopuszczony do niej kaukaz, ale widzieliśmy także wilczua, który przeskakiwał do niej przez płot. Toteż na wszelki wypadek od razu prostuję sprawę

Tutaj z pierwszą panią

http://images29.fotosik.pl/51/57880aec9c3c621d.jpg

 

tutaj z mamą a u góry mój misiek (drugi piesek)

http://images26.fotosik.pl/51/1850eb7be1ba68ee.jpg

 

Mój Mars całkowicie odbiega od rozpowszechnionych opinii na temat tej rasy. Już jako szczeniak był bardzo nie ufny i nie był zbytnio ciekawski. Nie ma także jakiś swoich widzi mi się. Jest bardzo ugodowym psem jeżeli chodzi o domowników. Nie lubi tylko jednej czarnej kocicy. Jak ją widzi to gania za nią, lecz krzywdy by jej nie zrobił. W zasadzie to kocica, jako stara wyga, jak go tylko zobaczy to zwiewa a ten zaczyna wtedy gonić ją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się u mnie znalazł: sąsiad za płotu miał kaukazkę (całą białą). Bardzo przytulne psisko, tylko polowała na wszystko co się ruszało. Nie wspominam iluś tam kotów, które zagryzła. Była wielką złośnicą. Jako, że sąsiad dopiero się budował, to jego dzieciaki nie często bywały na budowie.

Moja suka oszczniła się i miała 2 szczeniaczki. Pewnego dnia przyjechały córki sąsiada na budowę i zobaczyły moje szczeniaki. Przyszły do mnie na podwórko i zaczęły się bawić. Sara (ich suka) stała za płotem i patrzyła się jak tamte głaskają moje misie.

Na drugi dzień niesforne szczeniaki bawiły się koło płotu. Jeden przedostał się na stronę sąsiada. Zaczęłam go wołać i próbowałam wydostać. W jednej chwili nadleciała Sara i na moich oczach zagryzła szczeniaka. Krzyczałam, biłam kamieniami, ale ona nie słuchała. Trzymała go w gębie i poszła go gdzieś zakopać (dodam, że nie mogłam przejść płotu). Jak tylko przyjechał sąsiad upłakana powiedziałam, by znalazł gdzie go zakopała i dał mi go, to go zakope u siebie. Sąsiad też był wstrząśniety tym co się wydarzyło. Tak wnioskujemy, że była bardzo zazdrosna o swoje młode panie, który dzień wcześniej głaskały małe pieski zamiast jej. Sąsiad obiecał, że jak tylko oszczeni się to mi da jednego malucha.

Nic nie odpowiedziałam, bo za bardzo nie wiedziałam czy ja go chce. Zawsze mieliśmy małe psy a tu taki dziwoląg. Poza tym od wieków był u nas zwierzyniec. Czas z tym skonczyć.A ille się nie nasłuchałam od mamy, że taki to ciągle by żarł i przeje nas wszystkich...

Pewnego lata przyjeżdżam z wakacji a mama do mnie "tylko nie bądź zła". Wchodzę do domu a tu siedzi taka kulka i się patrzy na mnie :o :o :o :D

Od razu go pokochałam i stał się od tamtej pory mój.

Mama, ciągle dumna ze swojego wyboru (wybierała spośród 5) do tej pory prosi Marsa jak małe dziecko: No Marseń zjedz jeszcze więcej, jeszcze tego groszka (tak nazywam suchą karmę). Patrz co ci przyniosłam - kostkę !!! a Marseń kostkę w pysk i zaczyna sobie podrzucać. Jednym słowem jest taka gangrena do jedzenia, że nie mogę tego pojąć. Za to bardzo dużo pije i to najlepiej lodowatą wodę. C.D.N.

 

http://images30.fotosik.pl/51/b68b195a128b5f65.jpg

 

A to mój misiek. Ma on prawie 18 lat :o nikt by nie przypuszczał

http://images29.fotosik.pl/51/a961832283813fb8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach jeszcze jedno zdjęcie wkleję, bo mi umkło. Tak jak poprzednio pisałam Mars / Marseń / czasami tata powie Max :D jest grzecznym psem, ale za to silnym (na spacerach trzeba uważać). Pazury, w zasadzie kły, pokazuje innym zwierzakom, zwłaszcz mniejszym od siebie. Naszego królika - trusia już raz wyjmowałam z paszczy. Kiedyś na widok koguta sąsiadki potrafił przeskoczyć płot i go zagryzł. Potem się tak ośmielił, że spokojnie przeskakiwał płot -- O jaki to był widok, jak się unosił... (ogrodzenie wzmocnione) Jak był młody to ciągle miał nieodpartą ochotę na igranie z miśkiem, ale misiek to wiekowy pies i wiadomo... A i misiek potrafił się zębami zawiesić na podgardlu marsa, tyle tylko, że tamtem to miał tylko niezły ubaw. Bywały i ostrzejsze spory między nimi i wyglądało na coś powarzniejszego, bo mniejszy był w paszczy większego, ale mars chyba tak gryzł, by tamtego nie zranić.

Do jedzenia trzeba marsa zapraszać. Najlepiej jak ktoś stoi koło niego. Czasami też mama wykorzystuje sztuczkę i przyprowadza koło miski jakiegoś kotka lub nawet miśka. Wtedy zazdrość bierze górę i marseń coś tam chapnie. Nie ma znaczenia co to jest. Czasami odmaia nawet kiełbasy. Rodzice nie pójdą do domu (zwierzyniec mieszka na działce) wcześniej go nie głaskająć i machając do niego. Mama jest najlepsza, bo zawsze na odchodne mówi mu: "plum, plum marsiu, pani jutro przyjdzie", a marseń do budy zwiewa...

 

 

http://images25.fotosik.pl/50/2a0dd1fb0d262128.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...