Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dojazd na Piknik i... atrakcje


Recommended Posts

Mam pytanie do tambylców, czyli warszawiaków:

Planujemy przyjazd w okolice stolicy rano, zwiedzanie i dojazd na imprezę. Nasza wersja jest taka, że zostawiamy auto w wiosce, dojeżdżamy pociągiem (atrakcja dla dzieci jeżdżących głównie samochodem), zwiedzamy, wsiadamy w autokar Muratora i jedziemy do wioski, gdzie czeka nasza Felusia. Pytanie jest następujące - czy to się da zrobić, czyli, czy da się jakoś dotrzeć z wioski do pociągu jadącego do Warszawy? A może lepiej zostawić autko gdzieś bliżej jakijeś stacji kolejowej niedaleko wioski, wrócić do niego pociągiem i dojechać na imprezę? Skąd najłatwiej dojechać pociągiem na centralny?

Wiem, że komplikujemy, ale dzieci strasznie napalone na ten pociąg wjeżdżający pod ziemię. :wink:

 

Cześć!

Do Urzutu PKP nie stety nie dociera. Najwyżj WKD na linii grodziskiej ale wydaje mi sie bez sensu. Można do Urzutu dotrzeć PKS z Dworca Zachodniego w Warszawie, ale weeendy nie jest ich zbyt wiele. Wiem bo mieszkam po trasie tyle ze przez Urzutem :wink: .Proponuję lepsze zozwiazanie zostawić samochód przejechac sie z rodziną metrem przez calą trasę i już. :D , a do urzutu dotrzec samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Że pociąg przez Urzut nie jeździ to ja wiem, bo zobaczyłam na mapie. Chodziło mi o dojazd z Urzutu do stacji PKP, ale to chyba rzeczywiście zbyt karkołomny pomysł. Chyba auto zostanie po prostu przy jakiejś stacji od południowej strony Warszawy i tamże wrócimy zasilając finanse PKP. A potem już autkiem do wioski budowlanej.

No tak, metro to też atrakcja. Po wycieczce okaże się, że dzieci poznały Warszawę "dogłębnie". :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, a dlaczego nie chcecie zostawić Felki w centrum (po zwiedzaniu) i pojechać autokarem do wioski?

Tak też można, ale dla naszych dziewczyn przejażdżka pociągiem i to takim, który wjedzie pod ziemię to wielka atrakcja. Znak czasu, bo ja jeździałam głównie pociągiem, chociaż faktem jest, że auto nie było dla mnie żadną atrakcją. Raczej wymyślną torturą z racji wiadomej przypadłości o dużym nasileniu.

Na razie nie mieliśmy czasu poważnie się zastanowić, jak to zorganizujemy.

Trochę sie boję, że, kiedy zaczniemy wjeżdżać do Warszawy, to dojedziemy akurat na odjazd autobusu (mam takie wspomnienia z jakichś wyjazdów na szkolenia: korek, korek, korek zaczynający się daleko przed miastem i ciągnący się w nieskończoność). Dlatego rozważaliśmy wersję z wjazdem pociągiem, bo jednak chcemy zdążyć dzieciom pokazać chociaż parę miejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej sprawdzimy sobie rozkłady jazdy.

Agduś - pomysł masz super jednak chciałbym cię ostrzec przed niedoszacowaniem czasowym zwiedzania w wawie. bo pół biedy przejazd metrem ale przy kongresałce stoi cud budowlanej architektury - złote tarasy - jest na co popatrzeć (sugeruję widok z zewnątrz oraz na 2 i 3 piętrze pod szklanym dachem :lol: ) acha są jeszcze tzw. miedziane domki w środku choć osobiście mnie to jakoś estetycznie nie wzruszyło :lol:

o zawartości tarasów (czytaj: sklepów) z oczywistych przyczyn nie piszę :lol: choć w hard rock cafe warto byłoby być i sobie strzelić fotkę przy spodniach szakiry :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym cudzie to już słyszałam i czytałam. Zostawimy go sobie na niedzielę, bo pogoda ma być kiepska. Przede wszystkim chcemy pokazać dzieciom, które będą pierwszy raz w życiu w Warszawie, to, co znają z lekcji i zajęć w przedszkolu :wink: . A może to nie będzie ostatnia wizyta w stolicy i po kolei zwiedzimy więcej atrakcji.

Sklepy w Złotych Tarasach jakoś mnie nie przyciągają. W Galerii Krakowskiej też jeszcze nie byłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sklepy w Złotych Tarasach jakoś mnie nie przyciągają

no wiesz, jest tam parę sklepów które mają tam jeden jedyny punkt sprzedaży w całej polsce :wink: poza tym wyjątkowy i też jedyny w polsce burger king (choć kolejka na jakieś 40 minut stania :o

Wierzę, ale my własnie zbudowaliśmy dom :roll: , a pochodzić po sklepach tak tylko dla oglądania, owszem, lubię, ale nie z dziećmi. Może się kiedyś umówimy z Dominika na taką rundkę - specjalnie wpadnę do Warszawy bez dzieci :wink:

No, chyba, żeby mieli tam idealny wazon na kwiatki do naszej jadalni w idealnej cenie. :wink:

Chyba burger king to nie jest moja ulubiona jadłodajnia (nie jadłam tam wprawdzie, ale jakoś tak mi się kojarzy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...