ania1719508426 24.04.2007 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Notariusz przygotowując akt powinien zapytać jaka ma być forma płatności, więc jeśli wynikł problem to albo notariusz nie zapytał, albo Kupujący nakłamał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
u2collector 24.04.2007 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 notariusz napewno pytał - i te ustalenia co do ceny i sposobu jej zapłaty są w akcie. Tu moim zdaniem wina leży tylko i wyłącznie po stronie sprzedającego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ArtiW 24.04.2007 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 notariusz napewno pytał - i te ustalenia co do ceny i sposobu jej zapłaty są w akcie. Tu moim zdaniem wina leży tylko i wyłącznie po stronie sprzedającego. Problem w tym, ze sprzedajacy zazwyczaj nie znaja prawa i zasad, a szczegolnie zapisow, ktore powinny znalezc sie w umowie. Dlatego wlasnie licza na pomoc agentow i notariuszy. Z kolei agenci i notariusze maja teraz boom, wiec zlewaja (bez obrazy) takie detale. Liczy sie umowa, prowizja, oplata. Hurt, nie detal! Szkoda... Szkoda tez, ze kacper69 nie napisal punktu mowiacego o warunkach sprzedazy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgataL 24.04.2007 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 notariusz napewno pytał - i te ustalenia co do ceny i sposobu jej zapłaty są w akcie. Tu moim zdaniem wina leży tylko i wyłącznie po stronie sprzedającego. zgadzam się z Tobą. Pracuję w Kancelarii Notarialnej i z doświadczenia wiem, że notariusz czyta akt a ludzie i tak nie słuchają i przytakują. Później okazuje się, że coś jest nie tak i pretensje do urzędnika zaufania publicznego. Niestety notariusz nie siedzi w głowach stron aktu i nie wie czy oni mówią prawdę czy nie. Ludzie nieraz twierdzą, że dostali pieniądze czy nastąpiło wydanie nieruchomości a nie jest to zgodne z prawdą. Później jak są oszukani to już jest za późno. Sa też sytuacje, że strony zaniżają wartości i odzywa sie do nich urząd skarbowy, że trzeba zapłacić odsetki. No i awantura w Kancelarii gotowa. Można jedynie ostrzec wszystkich, żeby jednak słuchali co notariusz czyta i pilnować swoich interesów - zadawać pytania notariuszowi i pracownikom, choćby wydawały wam sie bardzo głupie i naiwne. Płacicie za usługę od której wiele zależy. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 24.04.2007 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Ostatnio byłam u notariusza, który pobił rekord w prędkości odczytywania aktu. Nawet mnie było trudno nadążyć. Dodatkowo owa Pani Notariusz popełniła błąd w nazwisku, które notabene prawidłowo odczytała. Niby detale i czepialska jestem, ale notariuszowi nie uchodzi... Czytać i pisać też trzeba umieć, a tego na studiach prawniczych niestety, nie uczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgataL 24.04.2007 14:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Aniu, ale czy zwróciłaś owej pani uwagę, że to nie formuła 1? Zgadzam się z Tobą, że nie przystoi ale to ludzie na to pozwalają. Płacą duże pieniądze i za to powinni wymagać dobrze wykonanej usługi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 24.04.2007 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 To nie miało sensu, to była wyjątkowo niesympatyczna osoba.Osobiście też mi się wydaje, że tutaj wina raczej leży po stronie Klientów Kancelarii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgataL 24.04.2007 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Może miała napięcie przedmiesiączkowe My staramy się żeby klient przy pierwszym kontakcie był zadowolony z informacji i obsługi. Nie wiem jak w innych kancelariach ale u nas kontakt z notariuszem to już ostatni etap. On tylko czyta akty a my rozmawiamy, umawiamy, informujemy. Ehhhh a ile się trzeba nagadać i natłumaczyć. Trzeba czasami być bardzo cierpliwym. Ale taki nasz zawód. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kacper69 24.04.2007 18:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Witam ponownieKontaktowałem się z notariuszem , potwierdził .że w razie niewywiązania się z zapisów umowy w myśl art 777kpc strony poddają się egzekucji komorniczej, tak jest zapisane.No i oczywiście że jest mu przykro...Oczywiście w akcie jest podana tez data , do której powinienem opuścic mieszkanie i oddac klucze itp , ale nie wcześniej niż do dnia wpłacenia pełnej kwoty przez kupującego.Założenie sprawy nie jest błyskawiczne , trwa długo, kosztuje , ja liczyłem ta te kaske , bo nie mam czym zapłacic developerowi za nowe mieszkanie , może być tak że developer sprzeda moje nowe mieszkanie , fakt że do wpłaty kasy mam gdzie mieszkac , ale moge zostac bezdomnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneczeleczka 25.04.2007 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Ja już 3 razy bywałam u notariuszy i wiem że są notariusze i notariusze Ten do którego zawsze chodzę, raz tylko nie, bo trzeba było szybko, a on absolutnie nie miał czasu, to cudo: doradzi, może z tobą być nawet godzinę, porozmawia jak człloowiek z człowiekiem, nie chodzi mu tylko o kasę. Jest on w lubelskim, więc jeśli ktoś potrzebuje to go polece. Pomógł nam wyjść z niemożliwej pozornie sytuacji. Druga pani to typowa bezduszna machina w pięknej kancelarii, pobierająca ogrmne pieniądze, niesympatyczna, wywyższająca się, nie powie nic, pyta się stron o każdy zapis. A skąd ja u licha mam wiedzieć?? Za to pobierają ogromne opłaty żeby być obcykanym w tych sprawach!! Wyszło na to ,że dzięki mojej wiedzy z poprzednich sytuacji tylko nie zostaliśmy na lodzie. A pani tylko kasuje pieniążki i potrząsa elegancką biżuterią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ArtiW 25.04.2007 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Druga pani to typowa bezduszna machina w pięknej kancelarii, pobierająca ogrmne pieniądze, niesympatyczna, wywyższająca się, nie powie nic, pyta się stron o każdy zapis. A skąd ja u licha mam wiedzieć?? Za to pobierają ogromne opłaty żeby być obcykanym w tych sprawach!! Wyszło na to ,że dzięki mojej wiedzy z poprzednich sytuacji tylko nie zostaliśmy na lodzie. A pani tylko kasuje pieniążki i potrząsa elegancką biżuterią. Ja na taka trafilem... Fujjj... Oby po raz ostatni. Pieniążki??? To kawal grosza jest. Za godzine roboty! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kiełek 26.04.2007 05:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 Pieniążki??? To kawal grosza jest. Za godzine roboty! A wcześniej ładnych parę lat nauki... Fajniejszym przykładem dla Ciebie może być lekarz - parędziesiąt złotych za kilkanaście minut pracy i kawałek świstka z wypisanymi lekami i... pieczątką, no bo co postawić pieczątkę... gorzej ja zdobyć... legalnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ArtiW 26.04.2007 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 Pieniążki??? To kawal grosza jest. Za godzine roboty! A wcześniej ładnych parę lat nauki... Fajniejszym przykładem dla Ciebie może być lekarz - parędziesiąt złotych za kilkanaście minut pracy i kawałek świstka z wypisanymi lekami i... pieczątką, no bo co postawić pieczątkę... gorzej ja zdobyć... legalnie... A czy ja kwestionuje jakkolwiek mozliwosci zarobkowania przez kogokolwiek duzych pieniedzy???!!! Pieniadze sa po to, zeby je zarabiac i wydawac! Moj komentarz dotyczyl jedynie tego, iz notariusze nie pobieraja od nas pieniazkow, tylko pieniadze i to duze pieniadze. A to, ze to kilka lat nauki, to ich wybor, nie moj. Mi za lata nauki rowniez nikt nie placil! Przykladu lekarza nie komentuje osobno. Odwpowiedz zawiera sie w powyzszym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zorka31 26.04.2007 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 A wcześniej ładnych parę lat nauki... Fajniejszym przykładem dla Ciebie może być lekarz - parędziesiąt złotych za kilkanaście minut pracy i kawałek świstka z wypisanymi lekami i... pieczątką, no bo co postawić pieczątkę... gorzej ja zdobyć... legalnie... No własnie, za co ten lekarz bierze pieniądze?! Przecież on tak naprawde nic nie robi...Tylko ćie popyta, zbada, opisze w historii choroby, skieruje na badania, wypisze receptę, jeśli masz badania to obejrzy i wyciągnie wnioski itd, itd. To ći dopiero szczęściarz, choroba! Kilkanaście minut pracy i paredziesiąt złotych! I tak naprawde to nie wiadomo za co, prawda? Jednym słowem, bajka. Tak za nic, paredziesiąt złotych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta1235 27.04.2007 01:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Mili Państwo powinniśmy się do takiego stanu rzeczy już przyzwyczaić,ile to już lat tak jest oho ! a jednak wkurza.Lekarz a lekarz ,notariusz a notariusz ,pani w okienku a pani w okienku.Nie wspomne o Tych z samej góry.Istny cyrk. Jerzeli powierzam notariuszowi sporządzenie umowy sprzedazy i on nie zapisał jakiegoś punktu,paragrafu który mnie sprzedajacą czy kupującą chroni i zabezpiecza to karygodny bład.Ale sa notariusze i notariusze.Z drugiej strony notariusz tylko czyta akt,on nawet tego nie pisze,ale ma od tego swój zespół i to on zbiera informacje potrzebne do umowy.Jeżeli ja się nie znam jak Kacper a pani z zespołu nie doradzi to biada mi,oj biada. Sama sprzedawałam już jeden raz ,dwa razy kupowałam ,a raz odstąpiłam od umowy bo tak musiałam.Umowę wstępną pisał kupujący "na szybko" ale bez paragrafów i nabezpieczeń na jego korzyść.Zauwarzyłam jego błąd od razu.Stracił ,bo ja dałam za niską cenę i po 2 m-ch (jak sie kapnęłam) przed podpisaniem umowy ostatecznej u notariusza odstapiłam od umowy.Ma mnie skarzyć,zobaczymy. I na koniec.Jeśli ktoś się nie zna ,to współczuję Ale się rozpisałam.Pozdrawiam.[/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
u2collector 27.04.2007 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Dwie strony medalu... Z jednej strony to notariusz - osoba zaufania publicznego. W zakresie jego obowiązków jest dokonanie czynności zgodnej z wolą stron, zgodnie z literą prawa, bezstronnie, z dochowaniem należytej staranności. Nie można mieć do niego pretensji, jeśli to strona aktu nie wywiązuje się z zobowiązań, jakich się podjęła. Zwłaszcza, że prawo jest niestety niedoskonałe, i jedyną możliwością zabezpieczenia jest po prostu rygor egzekucji, który moim zdaniem jest do kitu po prostu... A druga strona - są notariusze i notariusze. lepsi i gorsi... chociaż trzeba pamiętać, że to też ludzie i zdarzają im się błędy... A jeśli notariusz zawini - jest obowiązkowo ubezpieczony i może też ponosić konsekwencje. A, i małą dygresja - najczęściej i tak dostaje się pracownikom, bo notariusza nie ma bądź jest zajęty, a klient wściekły... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zorka31 27.04.2007 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Zamierzając skorzystać z usług notariusza, pierwszą czynnością, którą wykonałam, to krótka sonda po znajomych (różnych) nt w/w. Odradzili tego, z którego usług chciałam skorzystać, polecili innego. I jestem zadowolona. To samo z prawnikiem. I tez byłam zadowolona. Pytać, pytać.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 01.05.2007 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 LUDZIE..................ale jak można iść do notariusza , sprzedawać mieszkanie i nie poprosić kupującego o pokazanie pieniędzy, przecież powinien mieć kasę w kieszeni w momencie podpisania aktu notarialnego ( u mojego notariusza jest specjalny pokoik z wygodnymi fotelami i maszynką do liczenia kasy gdzie taka sprawe się załatwia) lub z banku jakis papierek ze kaska czeka na koncie i w momencie pokazania aktu pieniadze sa przelewane na konto sprzedającego dziwię się że można uzgodnić z kimś ,że kase wpłaci nam dopiero po kilku dniach od sporzadzenia aktu i nie wyznaczyć terminu odpowiednim zapisem w tym że akcie........ czytać, czytać i jeszcze raz czytać wszystko co dają nam do podpisu....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.05.2007 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2007 studiowałem w Łodzi rzeczony kierunek i wiem na pewno: - notariuszami są nie zawsze te osoby które do tego sie nadają a są bo jest np.tata albo mama nie brylowały wcale wiedzą na zajęciach - chwała Bogu jezeli rozumieją swoj błąd i chcą się uczyć gdzie indziej...- moja kuzynka kupiła panną bedąc mieszkanie i notarusz doradził zeby sprzedała je swojemu chłopakowi za 1zł aby mozna było kase z książeczki mieszkaniowej wyciagnąć. Po trzech latach dobrali jej sie do pupy i zapłaciła 4500zł do US- ja kozystałem z usług mojej pani profesor norariuszki i byłem zadowolony ale wiem od kolegi że umoczyła kiedyś strasznie w podobnej jak kacper sprawie - potrząsała swiecidełkami choć upust "uniwersytecki" dała a panie w sekretariacie to mądrzejsze były od niej nie smacznie to wspominam. Jedno zawsze mnie razi, mianowicie że uczyli sie za panstwowe pieniądze i notariusze, prawnicy, lekarze, za pieniądze z podatków mojej mamy, ojca (ja wtedy piłem mleko) a teraz każą sobie płacic słono za usługi które dzięki NAM mogą wykonywać a do swojego kręgu nie chcą nikogo wpuscic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ArtiW 07.05.2007 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2007 LUDZIE..................ale jak można iść do notariusza , sprzedawać mieszkanie i nie poprosić kupującego o pokazanie pieniędzy, przecież powinien mieć kasę w kieszeni w momencie podpisania aktu notarialnego ( u mojego notariusza jest specjalny pokoik z wygodnymi fotelami i maszynką do liczenia kasy gdzie taka sprawe się załatwia) lub z banku jakis papierek ze kaska czeka na koncie i w momencie pokazania aktu pieniadze sa przelewane na konto sprzedającego dziwię się że można uzgodnić z kimś ,że kase wpłaci nam dopiero po kilku dniach od sporzadzenia aktu i nie wyznaczyć terminu odpowiednim zapisem w tym że akcie........ czytać, czytać i jeszcze raz czytać wszystko co dają nam do podpisu....... Co racja, to racja, Paty. Ja, sprzedajac niegdys mieszkanie za gotowke, liczylem godzine pieniadze... Przed denominacja jeszcze bylo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.