Gagata 23.04.2007 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 Jak się takie nasiona maja do ekologicznego ogrodu? mam na mysli rzecz jasna ogród warzywny. nie chce stosowac chemii itp a tu na torebce (np zielonego groszku) przeczytałam że nasiona są zaprawione jakim świństwem p.chorobom i jest to bardzo szkodliwe świństwo i naeży siać TYLKO w rekawicach ochronnych!Czy ja chce miec cos takiego w ogrodzie? Czy ktoś może wie coś więcej na temat takich nasion? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 23.04.2007 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 Zapraw rtęciowych do warzywek się nie stosuje. Podaj nazwę "świństwa" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 23.04.2007 18:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 Mirek_Lewandowski - podaję przykłady:na groszku: zaprawa Vitavax 200 FS (karboksyna, tiuram)na pietruszce: zaprawa Funaben T (karbendazym, tiuram)No i ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 23.04.2007 18:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 http://www.sumi-agro.com.pl/sumi_agro/superhomai.pdf Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 24.04.2007 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Mirek_Lewandowski - podaję przykłady: na groszku: zaprawa Vitavax 200 FS (karboksyna, tiuram) na pietruszce: zaprawa Funaben T (karbendazym, tiuram) No i ?? Nic strasznego a robali i grzby nie będą gryżć. W zasadzie żeby robić ekologiczny ogródek nie powinnaś takich nasion stosować, a ogólnie to kupić nawet nasiona z ekologicznej uprawy co jak dotąd jest raczej idee fix. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 24.04.2007 08:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Wciornastek - no własnie leżą na półce nierozpakowane..inne posiałam a te zostawiłam. Czy te substancje nie odkładaja się jakos potem w warzywach? Ja po to właśnie mam własny warzywniak żeby mieć pewnośc że moje wrazywa nie są pędzone, pryskane, zanieczyszczone od ruchu ulicznego itp itd. Staram się sadzić/siać zgodnie z zasadą właściwego sąsiedztwa aby w ten sposób nie dopuszczać do rozwoju chorób czy ataku robali...Naturalny nawóz, dżdżownice....A tu taki numer...Gdybym to przeczytała przed zakupem to bym po prostu nie kupiła a skoro są już w domu to główkuję.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 24.04.2007 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Wciornastek - no własnie leżą na półce nierozpakowane..inne posiałam a te zostawiłam. Czy te substancje nie odkładaja się jakos potem w warzywach? Ja po to właśnie mam własny warzywniak żeby mieć pewnośc że moje wrazywa nie są pędzone, pryskane, zanieczyszczone od ruchu ulicznego itp itd. Staram się sadzić/siać zgodnie z zasadą właściwego sąsiedztwa aby w ten sposób nie dopuszczać do rozwoju chorób czy ataku robali...Naturalny nawóz, dżdżownice....A tu taki numer... Gdybym to przeczytała przed zakupem to bym po prostu nie kupiła a skoro są już w domu to główkuję.... Kochanie naprawdę bez przesady. Zanim zerwiesz z grządki warzywka nie będzie śladu po preparatach. Ciągle u nas króluje pogląd że każdy pestycyd to nie wiem jaka trucizna a jakoś do nas nie dociera że nadgniły owoc czy warzywo i okrojony ze zgnilizny jest bardziej toksyczny niż preparat do ochrony roślin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 24.04.2007 09:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Wciornastek - no i właśnie dlatego tu napisałam..czy ja przesadzam (nomen omen ) czy też nie powinnam tego siac po prostu. kiedyś sie obchodzono bez takich metod (nasze babcie na wsiach) .. a zgniłe mozna (nalezy!) wyrzucać. Kiedyś słyszałam taka opinę o benzoesanie sodu że jest w każdym razie lepszy od zepsutego jedzenia... chmm a mnie sie wydaje że ani to ani to nie jest dobre - dlaczego musimy wybierac między jednym a drugim? mniejszym lub większym złem? nie lepiej zrezygnowac ze zła w ogóle (he he powaznie to zabrzmiało )?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 24.04.2007 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Wciornastek - no i właśnie dlatego tu napisałam..czy ja przesadzam (nomen omen ) czy też nie powinnam tego siac po prostu. kiedyś sie obchodzono bez takich metod (nasze babcie na wsiach) .. a zgniłe mozna (nalezy!) wyrzucać. No i dlatego powstały tzw. integrowane metody ochrony roślin. Polega to na tym że stosuje się wszelkie znane metody ochrony wraz z chemicznymi ale chemię stosuje się tylko "w uzasadnionych wypadkach'. Pewnie w skalpeach widzisz owoce z takim napisem że z uprawy intergowanej. Takim często uzasadnionym przypadkiem jest zaprawiane nasion. Bywa bowiem tak że nie ma innej możliwości ochrony do tego biorąc pod uwagę czas i biodegradację zaprawy nasiennej jest to metoda najmniej szkodliwa dla ludzi i środowiska. Powiedzmy tak trzeba znależć złoty środek - co przyznam wcale nie jest łatwe Co do naszych babć i nie stosowania środków to do końca nie jest prawda. Teraz w metodach ekologicznych odgrzebuje się często odstawione do lamusa sztuczki Dodatkowo bardzo ważna jest odporność odmianowa. Kiedyś odmiany były mnie plenne (mniej plonu) a z tym często szła w parze wieksza odporność na choroby czy szkodniki. Dzisiaj aby reintrodukować uprawy ekologiczne musimy odgrzebywać stare odmiany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 24.04.2007 16:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Dzięki Wciornastek za wypowiedzi!No własnie te stare odmiany - chętnie bym odgrzebała... Jak ja żałują że nie mam takiej babci czy prababci czy mamy (??) która przekazałaby mi taki ogród wraz z roślinami i receptą jak dalej postępować.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 24.04.2007 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Mirek_Lewandowski - podaję przykłady: na groszku: zaprawa Vitavax 200 FS (karboksyna, tiuram) na pietruszce: zaprawa Funaben T (karbendazym, tiuram) No i ?? Nic strasznego a robali i grzby nie będą gryżć. W zasadzie żeby robić ekologiczny ogródek nie powinnaś takich nasion stosować, a ogólnie to kupić nawet nasiona z ekologicznej uprawy co jak dotąd jest raczej idee fix. Wcirnastku, nie przeginaj Zaprawianie nasion jest zabiegiem dopuszczalnym nawet w rolnictwie ekologicznym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 25.04.2007 06:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 [ Wcirnastku, nie przeginaj Zaprawianie nasion jest zabiegiem dopuszczalnym nawet w rolnictwie ekologicznym. Mirku nie przeginam zobacz http://www.ior.poznan.pl/ z lewej strony jest okienko z wykazem śor dopuszczonych do rolnictwa ekologicznego. Strasznie mało tego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 25.04.2007 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 No i dlatego powstały tzw. integrowane metody ochrony roślin. Polega to na tym że stosuje się wszelkie znane metody ochrony wraz z chemicznymi ale chemię stosuje się tylko "w uzasadnionych wypadkach'. .... Czy produkcja ekologiczna jest jednoznaczna z integrowaną. Trzeba chyba uporządkować dyskusje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 25.04.2007 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 No i dlatego powstały tzw. integrowane metody ochrony roślin. Polega to na tym że stosuje się wszelkie znane metody ochrony wraz z chemicznymi ale chemię stosuje się tylko "w uzasadnionych wypadkach'. .... Czy produkcja ekologiczna jest jednoznaczna z integrowaną. Trzeba chyba uporządkować dyskusje. Nie integrowane to wykorzystanie wszystkiego a więc i chemi w ekologicznej jest dużo więcej obostrzeń - praktycznie wykorzytuje się li tylko produkty naturalne (z bardzo małymi wyjątkami) Definicja integrownych to - System prowadzenia gospodarstw zabezpieczający produkcje wysokiej jakości żywności i innych produktów wykorzystujący zasoby naturalne i mechanizmy regulujące w miejsce środków stanowiących zagrożenie oraz w celu zabezpieczenia zrównioważonego rozwoju.Biologiczne techniczne i chemiczne metody są wykorzystywane w sposób zbalansowany biorąc pod uwagę ochronę środowiska dochodowości i wymagania socjalne. zeby nie pisac drugiej definicji w ekologicznych trzeba wyrzucic jeszcze chemie no i czasami dochodowosc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 25.04.2007 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 [ zeby nie pisac drugiej definicji ......../quote] Przepraszam Wciornastku, nie chciałem cię przepytywać co do definicji metod, lecz skierować dyskusję troszeczkę w innym kierunku. Osobiście jestem bardzo ostrożny co do metody ekologicznej. W moim warzywniku staram się nie stosować zabiegów chemicznych (najczęściej z lenistwa). W sprzyjające lata czasem można uzyskać zadawalające plony, ale .....(wcześniej już była gdzieś dyskusja na temat zdrowotności takich produktów, pozostałości mikotoksyn i tym podobnych substancji). Co do starych odmian to widzę ich przyszłość w ciemnych kolorach. Niestety będą wypierane przez nowsze, bardziej plenne i genetycznie modyfikowane. Np. polskie odmiany marchewki będą zawsze wybździnami w stosunku do odmian np. holederskich, które też można produkować ekologicznie. Bardziej oscylowałbym w kierunku metody integrowanej, gdzie mądre i rozważne stosowanie jakikolwiek zabiegów, nawożenia powinno być głęboko przemyślane. Wolę konsumować truskawkę z plantacji na której były wykonywane zabiegi przeciwko szarej pleśni, niż z plantacji gdzie ich nie było. Warunek – zachowane okresy karencji, odpowiednie dawki środka. Owoce z takich plantacji są mniej szkodliwe niż z porażonych. Mam mały zagonik truskawek, zabiegów nie wykonuję. Konsumuję tylko te owoce, które osobiście zrywam i przeznaczam do bezpośredniej konsumpcji. Zachowuję w tym przypadku pewną kontrolę nad produktem. Gorzej mają się sprawy jeżeli warunki pogodowe są niesprzyjające (deszczowe) stymulujące rozwój chorób, wtedy czasem żałuję, że nie stosowałem ochrony . Myślę, że gdzieś musi być kompromis. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 25.04.2007 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Bluszczyku jak to zgrabnie napisane No dokładnie moje myśli. PS. Nawiasem mówiąc ta "moda" na ekologię podobno wzięła się właśnie z nadprodukcji i stąd zbyt niskich cen żywności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 25.04.2007 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Bluszczyku jak to zgrabnie napisane No dokładnie moje myśli. My tu o zdrowej żywności (bezpiecznej) uprawianej na grządkach, gdy tymczasem codziennie kupujemy produkty w 70% a może i w jeszcze większym% konserwowane, modyfikowane odpowiedni preparowane, barwione itd. Nawet sobie nie zdajemy sprawę, że to codziennie wcinamy. Niestety taki jest „trynd” handlowy. Obecnie coraz mniej młodych ludzi bawi się w uprawianie warzyw w swoim ogródku, nie ma czas i chęci na robienie przetworów. Ech, gdzie te czasy kiedy sweterki robiło się na drutach ........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 25.04.2007 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Cóż, akurat pięć lat minęło i papiery "ochronne" mi się skończyły, no i zaliczyłem, a jakże, dwudniowe szkolenie zakończone, hmmmm.. testem . Który to już raz. No i cóż -z badań (IOR) warzywek (nowalijek) wynika, że w 42 % stwierdzono pozostałości śor. Ale tylko w 2% przekroczone normy (piotrkowskie) Nie jest więc tragicznie, choć zapewne mogło by być lepiej. A od chemii nie uciekniemy. Problem w świadomym i rozsądnym stosowaniu, i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 25.04.2007 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Jak się takie nasiona maja do ekologicznego ogrodu? mam na mysli rzecz jasna ogród warzywny. nie chce stosowac chemii itp a tu na torebce (np zielonego groszku) przeczytałam że nasiona są zaprawione jakim świństwem p.chorobom i jest to bardzo szkodliwe świństwo i naeży siać TYLKO w rekawicach ochronnych! Czy ja chce miec cos takiego w ogrodzie? Czy ktoś może wie coś więcej na temat takich nasion? Agata, Ty trąbo, przecież mówiłam Ci, że mamy certyfikowane gospodarstwo ekologiczne... Cóż za karygodny brak zaufania!!! Wchodzisz na stronę PNOS Ożarów Mazowiecki i tam masz ofertę wszystkich nasion, również certyfikowanych, ekologicznych. Wystarczy ściąnąć i wypełnić druk zamówienia, tylko uważaj na wartości wagowe opakowań, niektóre są naprawdę duże. Oczywiście robisz tak, jeśli planujesz rzeczywiście ekologiczne uprawy. Aha - marchewkę siej razem z nasionami cebuli (zmieszane w jednym rzędzie), żeby Ci śmietka nie zeżarła. Buźka! I proszę o większe zaufanie do koleżanki, jak rany... [/i] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 26.04.2007 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 Agata, Ty trąbo, przecież mówiłam Ci, że mamy certyfikowane gospodarstwo ekologiczne... Cóż za karygodny brak zaufania!!! Wchodzisz na stronę PNOS Ożarów Mazowiecki i tam masz ofertę wszystkich nasion, również certyfikowanych, ekologicznych. Wystarczy ściąnąć i wypełnić druk zamówienia, tylko uważaj na wartości wagowe opakowań, niektóre są naprawdę duże. Oczywiście robisz tak, jeśli planujesz rzeczywiście ekologiczne uprawy. Aha - marchewkę siej razem z nasionami cebuli (zmieszane w jednym rzędzie), żeby Ci śmietka nie zeżarła. Buźka! I proszę o większe zaufanie do koleżanki, jak rany... [/i] No super że ktoś taki jest na Forum. Powiedz proszę jak naporawdę bez bujania jaka jest opłacalność Twojej produkcji. Ostatnio wrobili mnie w szkolenia dotyczące rolnictwa ekologicznego (te organizowane przez IBMER) i się nasłuchałam jaka to bryndza i że w sumie dostępność certyfikowanych nasion ekologicznych jest bardzo kiepska i że sprzedać potem produkty jest zupełnie do kitu, że jedna rada to aby cała okolica robiła w ekologii bo wtedy jest możliwośc zbytu zagranicę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.