Katastrofa z tym frankiem

[Anisia3]

Złoty umacnia się jak diabli. Waluty lecą w dół, a co najbardziej mnie martwi, to kurs franka. Mamy do wzięcia jeszcze jedną transzę. Nie wzięliśmy 2 - 3 tygodnie temu z nadzieją, że minimalnie pójdzie do góry, a jest coraz gorzej. Spada!!! Z dnia na dzień mamy do wzięcia coraz mniej pieniędzy. Co robić? Poradźcie. Czy zaczekać jeszcze kilka tygodni czy w panice brać co jest już jutro. No koszmar. Nie potrafię sobie z tym poradzić.

[Last Rico]

Od 2004 roku frank praktycznie tylko spada. Trudno tu wiążąco doradzać,

ale myślę że nie podniesie się szybko... Ja bym brał, to raczej stała tendencja.

[Anisia3]

Za bardzo to mnie nie pocieszyłeś. Ale chyna masz rację. Dalsze czekanie pewnie nic nie da. Gdybym przewidziałą to nieszczęsne EURO 2012, to byśmy wzięli wcześniej transzę.

[Last Rico]

Przykro mi, no cóż...

[kofi]

Hmmm, ja spłacam kredyt walutowy - we frankach. I.... no nie chcę Cię denerwować, ale ... nie mam nic przeciwko spadkowi jego kursu...

[Last Rico]

To jest właśnie relatywizm.

Nie można zrobić samego zła (albo samego dobra ).

[Anisia3]

Hmmm, ja spłacam kredyt walutowy - we frankach. I.... no nie chcę Cię denerwować, ale ... nie mam nic przeciwko spadkowi jego kursu...

Wiesz, jak już wezmę tą transzę, to też mógłby spaść, nawet poniżej złotówki.

[Annja]

Mam ten sam problem

Właśnie mam do wybrania trzecią ale nie ostatnią transzę i też nie wiem co robić. Wezmę chyba teraz jednak tylko trochę t.j. tyle ile potrzebuję na już, a z tą ostatnią zaczekam jeszcze jakiś czas.

A potem to oczywiście niech spada na łeb na szyję