Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Koty


Recommended Posts

Kot najbardziej nie lubi natrętów którzy go wk***iają i zakłócają jego święty, arystokratyczny spokój. Tak sie skłąda ze to z reguły psy i ludzie albo w tandemie.

A jeśli chodzi o preparaty to wiem ze nie znoszą organicznie perfum i dezodorantów wszelkiej maści, dla nich to najgorszy odór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

O ptakach nie pomyślałam w kontekście odstraszacza ultradźwiękowego :oops: . Na swoją obronę mam to, że sama nie zamierzałam go stosować.

Strzelanie uważam za pomysł tyleż sadystyczny co ... niemądry. Już widzę, jak właściciele domu na zmianę biorą urlopy i siedzą z wiatrówką w oknach (wszystkich jednocześnie lub biegają po domu) tak długo aż wreszcie wszystkie koty w okolicy zrozumieją, gdzie nie wolno wchodzić. A co z tymi, które nie przeżyją?

To może lepiej armatka wodna w wydaniu domowym, czyli szlauch - i humanitarne bardziej, i ogród sie przy okazji podleje... Już widzę, jak ktos biega po całym ogrodzie za kotem ze szlauchem w ręce :o . Wytrwałość powinna zostać nagrodzona. Moja córka uwzięła się na małego pieska, który często przesiadywał u nas pod domem, gdy Emi miała cieczkę. Gdy tylko go ozbaczyła, wybiegała z domu i z krzykiem biegła w jego stronę. Piesek dostał fobii i na jej widok czmycha już z daleka.

A dla zdesperowanych i bogatych system zraszaczy włączany czujnikiem ruchu - koty nie lubią być mokre. A ptakom nie przeszkadza.

Dezodorantów koty nie lubią, to fakt, ale jak popryskać cały ogród?

To może jednak te sklepowe odstraszacze zapachowe w postaci rozkładanych na granicy działki granulek?

Ewentualnie jakiś ruchliwy pies, niekoniecznie groźny - wystarczy, żeby lubił biegać za wszystkim, co ucieka. Najlepiej z kudłatym pyskiem, żeby mniej go bolało, kiedy któryś kot go spoliczkuje.

Albo polubić. Jak widać z postu Maxtorki można się od nich wiele nauczyć. :wink: Zastanawiam się, ile kotów musiałoby mi chodzić po ogrodzie, żeby mnie to zaczęło denerwować (piaskownica i tak musi być przykryta, bo mamy kotkę albo ona nas ma).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jeśli ktoś strzela do zwierząt, bo przychodzą, to powinien się leczyć. To nienormalne

Muszę się jednak wstawić za swoim znajomym. Tu nie chodziło o obecność kota w ogrodzie, ani o to że tam paskudzi. Zresztą znajomy też ma kota.

On musiał (a raczej jego żona) prawie codziennie myć ściane domu, bo nie dało się wyjść na taras.

Siuśki niewysterylizowanego kota śmierdzą i powinny, bo w ten sposób znaczy on swoje terytorium.

Środki chemiczne czy n.p. ocet nie wiele pomagały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przede wszystkim - nie karmić nigdy i pod żadnym pozorem, a kiedy próbuje coś wziąć to za ścierkę i groźnymi okrzykami tudzież wymachiwaniem ścierką... gonić. Wieją, aż miło. Jeśli dać mu chociaż raz cokolwiek do zjedzenia lub picia (oczywiście z tego co lubi i jada) - po Tobie. Nie ma metody... Pozostaje wtedy polubić. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jeśli ktoś strzela do zwierząt, bo przychodzą, to powinien się leczyć. To nienormalne

Muszę się jednak wstawić za swoim znajomym. Tu nie chodziło o obecność kota w ogrodzie, ani o to że tam paskudzi. Zresztą znajomy też ma kota.

On musiał (a raczej jego żona) prawie codziennie myć ściane domu, bo nie dało się wyjść na taras.

Siuśki niewysterylizowanego kota śmierdzą i powinny, bo w ten sposób znaczy on swoje terytorium.

Środki chemiczne czy n.p. ocet nie wiele pomagały.

 

Wyobraź sobie, co by było, gdyby wszyscy właściciele domów bronili ich w ten sposób przed kocim znaczeniem. Pozostaję przy swoim zdaniu - powinien iść do lekarza, bo to chyba sadyzm w czystej postaci. Sory, nie chciałam być niegrzeczna, ale tak uważam. Pozdrawiam. Pogadaj ze znajomym, może uda Ci się coś mu wytłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może lepiej armatka wodna w wydaniu domowym, czyli szlauch - i humanitarne bardziej, i ogród sie przy okazji podleje... Już widzę, jak ktos biega po całym ogrodzie za kotem ze szlauchem w ręce :o . Wytrwałość powinna zostać nagrodzona.

(...)A dla zdesperowanych i bogatych system zraszaczy włączany czujnikiem ruchu - koty nie lubią być mokre.

 

Otoz to! Kotecki bardzo nie lubia miec mokrego futerka :-) I o ile zapachy wietrzeja, a poza tym wcale nie sa az tak dokuczliwe, to wody koty nienawidza.

Jesli ktos nie ma systemu nawadniania, to wystarczy wlaczyc zraszacz w miejscach, ktore koty lubia np. piaskownice, naslonecznione suche rabatki itp. Dwa - trzy razy zmoczone futerko, a kot nie bedzie odwiedzal takiej okropnej dzialki 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuje trutki na szczury.Jest to metoda humanitarna i rozwiazuje definitywnie problem.Jesli masz kota to trzymaj go w swoim domu a nie żeby sąsiadowi robił szkode. I tej jednej niezr ównoważonej wielbicielce co to innych wysyła do lekarza z całą przyjemnaścia podał bym ta przyprawe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuje trutki na szczury. I tej jednej niezr ównoważonej wielbicielce(...) z całą przyjemnaścia podał bym ta przyprawe

 

No i tym się różnimy - ja chcę niezrównoważonych leczyć, a Ty byś ich z przyjemnością zabijał. Chyba nie pozdrawiam. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaję przy swoim zdaniu - powinien iść do lekarza, bo to chyba sadyzm w czystej postaci, tak uważam.
Sadyzm jest wtedy, gdy zadajemy cierpienia bez uzasadnienia, dla samego rozkoszowania się tymi cierpieniami.

Czy myśliwi, rzeźnicy są sadystami ?

Wątpliwości mam odnośnie wędkarzy, którzy po złowieniu wrzucają ryby spowrotem do wody.

Zatem łowią dla samej przyjemności łowienia, a nie żeby zdobyć pokarm.

Z drugiej strony darowują rybie życie.

A pielęgniarka która robi zastrzyk małemu dziecku, które bardzo się tego boi ?

Strzelanie z wiatrówki do kota nie rani go, lecz powoduje ból.

Sadyzm byłby wtedy, gdyby ta metoda była całkowicie nieskuteczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzelanie z wiatrówki do kota nie rani go, lecz powoduje ból.

 

Nie jest to możliwe. Z bronią miałam do czynienia już wiele lat. Śrut, mimo, że płaski, wyrzucany jest z lufy z ogromną siłą. Rani z całą pewnością. To tak jakby uważać, że poduszka powietrzna w samochodach nie może zrobić krzywdy, bo to tylko poduszka. A wiemy wszyscy, że może nawet zabić w niesprzyjających okolicznościach - siłą wyrzutu. Tak samo jest ze śrutem. Dlatego to jest takie okrutne i niemądre. To tyle.

Pozdrawiam serdecznie. :D 8) Aha - właściwie to ja nie przepadam za kotami... :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma co eksperymentować na kotach, psach czy innych futerkowcach domowych(sroki to inna sprawa). Zakończenie śrutu nie zmniejsza jego siły rażenia. Wystarczy strzelic w listewkę oboma rodzajami srutu z tej samej odległości. Przebijalnosć będzie ta sama tyle że płaski śrut daje gładsze otwory. Czy ustrzelony kot, posiadacz estetycznego otworu w czaszce bedzie bardziej zadowolony od podziurawionego standardowo, nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuje trutki na szczury.Jest to metoda humanitarna i rozwiazuje definitywnie problem.Jesli masz kota to trzymaj go w swoim domu a nie żeby sąsiadowi robił szkode. I tej jednej niezr ównoważonej wielbicielce co to innych wysyła do lekarza z całą przyjemnaścia podał bym ta przyprawe.

 

"Moje" uwazają to za jeden ze swoich przysmaków i biegają zdrowiutkie;-) Może znasz jakies skuteczniejsze kąski?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja lubię koty i wcale mi nie przeszkadzało, że chodza po moim ogródku... do wczoraj, aż obszczaniec sąsiada nasikał na środku świerzo wypucowanego wózka mojego dziecka!!! fuuuuuu!!!

żeby to darmozjad chociaż nornice wypędzał z ogrodu to rozumiem, a to pewnie na whiskasie hodowane i sikać u sąsiadów uczone!!!!

fu, fu, fu i jeszcze raz fuuuuuuuu'

i co ja mam z nim zrobic???

ewa[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zb.Rudnicki

Strzelanie z wiatrówki do kota nie rani go, lecz powoduje ból.

Dompodsosnami

Śrut, mimo, że płaski, wyrzucany jest z lufy z ogromną siłą. Rani z całą pewnością.

Niechcący zachęcasz do eksperymentu, aby rozstrzygnąć kto ma rację.

Super! Jestem za przeprowadzeniem eksperymentu!

Przeprowadzą go jednocześnie zacytowany powyżej i tadzel. Jeden będzie strzelał do drugiego śrutem, a drugi poczęstuje pierwszego trutką. Potem się wypowiedzą, która metoda jest bardziej humanitarna.

Czekamy na wyniki z ciekawością!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super! Jestem za przeprowadzeniem eksperymentu!

Przeprowadzą go jednocześnie zacytowany powyżej i tadzel. Jeden będzie strzelał do drugiego śrutem, a drugi poczęstuje pierwszego trutką. Potem się wypowiedzą, która metoda jest bardziej humanitarna.

Czekamy na wyniki z ciekawością!

:lol: :lol: :lol: :wink: :wink:

Agduś, popieram, gdzie i kiedy, będę kibicować :p :wink:

dompodsosnami :D , to jest sadyzm, nie chyba, ale na pewno!

 

Panowie wstydźcie sie swoich pomysłów :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja słyszałam, że koty nie znoszą cytrynowego zapachu, ale nie wiem

jak utrzymać cytrynowy zapach w ogrodzie. :roll: :roll:

 

Koty sąsiadki ostatnio ryją w moim warzywniku.

 

Pozdrawiam

 

Melissa officinalis pachnie na cytrynowo, ale czy odstrasza koty, tego nie wiem, moja sunia w niej śpi ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...