Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Opisalam historie w wątku o remoncie ale chce potraktować cała sparwe z innej ciut strony

Panowie ktorzy u mnie "robią" sa ogolnie bardzo mili

Jeden cichy a drugi taki hop do przodu - bj "agresywny" i jak widzi forse to az sie trzesie.

 

2 razy dalam juz zaliczke i dwa razy po tym nastepnego dnia sie nie pojawili :evil:

wylaczone telefony, bajka o zepsutym samochodzie, slowem panów "niet" :-?

Potem przychodzili jak gdyby nigdy nic i owszem - zbierali się do roboty.

 

Wg umowy została ostatnia kwota do zapłacenia - ok 1800 zł po zakończeniu wszystkich prac co mialo nastapic 30 kwietnia - ale przeciągnie sie o co najmniej 3-4 dni (nie ma siły żeby się wyrobili do tego 30)

te 2-4 dni jestem w stanie przeżyć ....

A dzis jak już sobie poszli dostałam od nich smsa - ze bardzo by prosili ( :-? ) o jakieś pieniądze jutro - bo sobota, bo ten zepsuty samochód bo to bo siamto.

 

Nie mam zamiaru nic płacic (dużo juz wzieli ale teraz wartosc prac przewyzsza to co dostali wiec mam gwarancje że wroca :)) dopóki ostatni kontakt nie bedzie zamontowany a wieszaczek przykręcony...

Gdytby nie te akcje wczesniej pewnie bym zmiekla - ale po tych nerwach jakie mialam - powiedzialam dość!

 

Pytanie tylko do Forumowiczów - jak inteligentnie przeprowadzic rozmowe z Panami (wlasciwe z 1 panem bo wiem ze ten cichy odzywac sie nie bedzie za to ten głosny pewnie... wybuchnie albo co)

 

Nie chce zaogniac sytuacji i chce łagodnie wszystko załatwic (o ile się da :(()

Prosba do tych ktorzy sa "starymi wygami" - jak przeprowadzic taka rozmowe, w jaki sposob, moze jakies fajne zdania ktore rozladuja napiecie?

I jakies rady dla mnie - jak sobie poradzic z tym stresem i jutrzejsza rozmowa.

W najgorszym wypadku wyjde na "wstretną suke" :lol: - trudno - przeżyje

Ale jak by się dało nie - to by było fajnie

Dziekuje za wszelkie rady i "sposoby" okiełnania panów "fachowców"

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/
Udostępnij na innych stronach

Nie ma na nich rad. :-?

Jeśli jesteś im winna jeszcze zapłatę, to poczekaj aż wszystko skończą, bo obawiam się, ze jak wezmą pieniądze, możesz ich już nie zobaczyć i zostaniesz z problemem.

Jeśli macie w umowie, ze wyplata po zakończeniu wszystkich prac, to nie ma co kombinować i już.

Powiedz im, ze niech się cieszą, ze nie zadasz kar pieniężnych za opóźnienia.

Przykro mi tak pisać, ale u nas bili bardzo podobny fachowcy. Przeżyliśmy razem.., żonę w szpitalu, dzieci chore, samochód zepsuty parę razy.., znikniecie na 2 tygodnie – bez usprawiedliwienia, potem na 6 tygodni tez bez usprawiedliwienia..., wiec radzę grzecznie ale stanowczo dbać o swój interes. :roll:

p.s. Aż pomyślałam, ze masz u siebie właśnie tych moich dwóch ludzików. Bo nawet opis charakterów się zgadza. :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1753548
Udostępnij na innych stronach

"Z miłą chęcią, ale przed 30-tym nie będę miała żadnych pieniędzy, które mogłabym Panom wypłacić."

 

"Mąż mnie zabije, jeśli zapłacę jeszcze choć złotówkę przed zakończeniem wszystkich prac".

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1753601
Udostępnij na innych stronach

bajka o zepsutym samochodzie' date='[/quote']

pisalas , ze faktycznie cos bylo na rzeczy z samochodem .

Czy to uleglo zmianie?

 

rrmi - raz faktycznie mieli stłuczkę

I im wierzę

ale od tamtego razu 2 x samochód (tego drugiego) się "psuł" i tu juz wyczuwam na 100 % że ściemniali :(

Gadali np. musimy w takim razie autobusem ale nawet nie spytali jakim i jak dojechać... a potem wyłączona komórka.

Wieczorem słałam im smsy - ze bardzo prosze o pilny kontakt - dochodziły ale raz że tel. nie odbierali dwa nawet nie odpisali. Nie mówiąc juz o zadzwonieniu.

Drugi dzień tak samo - pojawili się na trzeci ... jak gdyby nigdy nic.

Gadali o padnietych telefonach o zepsutym samochodzie - ale - tak jak wczesniej jestem pewna że nie kłamali - tu po prostu widzę jak nieudolnie kłamią (a i na lekkim kacu chyba byli )

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1753706
Udostępnij na innych stronach

Nie ma na nich rad. :-?

Jeśli jesteś im winna jeszcze zapłatę, to poczekaj aż wszystko skończą, bo obawiam się, ze jak wezmą pieniądze, możesz ich już nie zobaczyć i zostaniesz z problemem.

Jeśli macie w umowie, ze wyplata po zakończeniu wszystkich prac, to nie ma co kombinować i już.

Powiedz im, ze niech się cieszą, ze nie zadasz kar pieniężnych za opóźnienia.

Przykro mi tak pisać, ale u nas bili bardzo podobny fachowcy. Przeżyliśmy razem.., żonę w szpitalu, dzieci chore, samochód zepsuty parę razy.., znikniecie na 2 tygodnie – bez usprawiedliwienia, potem na 6 tygodni tez bez usprawiedliwienia..., wiec radzę grzecznie ale stanowczo dbać o swój interes. :roll:

p.s. Aż pomyślałam, ze masz u siebie właśnie tych moich dwóch ludzików. Bo nawet opis charakterów się zgadza. :D

 

:o może :o

jak jeden jarek a drugi kamil - to Ci sami :lol:

problem w tym że strasznie nie lubie takich sytuacji - ktos prosi, mówi jaki ma kłopot a ja odmawiam

Wiem ze racja po mojej stronie, wiem ze jakbym się złamała i zapłaciła to będe sobie pluc w brodę... ale nadal jakaś cześć mnie strasznie niekomfortowo sie z tym czuje :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1753713
Udostępnij na innych stronach

"Z miłą chęcią, ale przed 30-tym nie będę miała żadnych pieniędzy, które mogłabym Panom wypłacić."

 

"Mąż mnie zabije, jeśli zapłacę jeszcze choć złotówkę przed zakończeniem wszystkich prac".

 

Właśnie chcę ten argument !

jestem przed pensja - totalnie spłukana (co jest niemal prawdą) i dlatego sie umawiałam 30 ze wtedy jakaś kase mogę miec

Gorzej że 30 będą chcieli a na bank nie skończą :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1753720
Udostępnij na innych stronach

"Z miłą chęcią, ale przed 30-tym nie będę miała żadnych pieniędzy, które mogłabym Panom wypłacić."

 

"Mąż mnie zabije, jeśli zapłacę jeszcze choć złotówkę przed zakończeniem wszystkich prac".

 

Właśnie chcę ten argument !

jestem przed pensja - totalnie spłukana (co jest niemal prawdą) i dlatego sie umawiałam 30 ze wtedy jakaś kase mogę miec

Gorzej że 30 będą chcieli a na bank nie skończą :(

 

Pożyczyłaś całą pensję na trzy dni koleżance, bo widziałaś że jeszcze nie skończyli :wink: :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1753786
Udostępnij na innych stronach

Mój glazurnik był Czeslaw, drugi był Jurij. Ten pierwszy szefował.

Niestety wygląda na to ze jest ich więcej z tego gatunku... :lol:

p.s. Ja tez wierzyłam w dużo z tego co mówili. Dlatego miałam takie opóźnienie. :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1753853
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam podobnie z ogrodzeniem. Mieli zrobić pod koniec października, ale w październiku i listopadzie spadały na nich plagi egipskie i nie mogli. W końcu jakieś 2 tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia :o :lol: się zjawili z segmentami ogrodzeniowymi, zamontowali je, powiedzieli, że bramę dokończą szybciutko i ... poprosili o pieniążki, bo Święta - kasa potrzebna, no i dużo prądu zużyli robiąc przęsła.

Ale ja byłam wredna mimo okresu świątecznego, kasy nie dałam i bramę zakładali 23 grudnia. Gdybym zmiękła wtedy, nie wiem, czy byłaby do tej pory. Bo przy rozliczeniu zebrało im się na szczerość i przyznali, że pogoda taka ładna była, i dużo jeszcze zrobili (oczywiście nie u nas) :evil: 8) .

Także - NO ZALICZKA!!!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1754544
Udostępnij na innych stronach

I po co ta "ściema"? Najlepiej nie "owijać w bawełnę" tylko powiedzieć szczerze o co chodzi... Klient powinien przedstawić swoje "racje" a wykonawca swoje... Ja też biorę zaliczki... czasem z potrzeby a czasem nie jestem pewien klienta i wtedy się trochę zabezpieczam... zawsze mniej w plecy... a inwestorowi lepiej wypłacić po 2tys. na tydzień niz po miesiącu 10tys.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1754585
Udostępnij na innych stronach

Teraz takie czasy że klient, który przedstawia swoje racje może od razu pożegnać się z ekipą. Klient nigdy nie ma racji a jeśli coś gada to jest upierdliwy i po co dla niego robić. Następny już przebiera nogami i nie będzie taki czepialski.

Więc albo pogódź się że będzie nieskończone (lub zniszczone) i postaw się w imię zasad. Albo stul uszy po sobie i rób co ci każą.

:-? :-? :-? :-? :-?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1754816
Udostępnij na innych stronach

Więc albo pogódź się że będzie nieskończone (lub zniszczone) i postaw się w imię zasad. Albo stul uszy po sobie i rób co ci każą.

:-? :-? :-? :-? :-?

Chyba pierwszy raz pozwole sobie nie zgodzic sie z Toba Aniu :D

Uwazam , ze zawsze trzeba mowic to co sie mysli i to czego sie oczekuje .

Liczac sie oczywiscie ze zdaniem innych.

To tak ogolnie i bez rozwijania temetu , bo mozna to na wiele wewatkow rozciagnac :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1754840
Udostępnij na innych stronach

Więc albo pogódź się że będzie nieskończone (lub zniszczone) i postaw się w imię zasad. Albo stul uszy po sobie i rób co ci każą.

:-? :-? :-? :-? :-?

Chyba pierwszy raz pozwole sobie nie zgodzic sie z Toba Aniu :D

Uwazam , ze zawsze trzeba mowic to co sie mysli i to czego sie oczekuje .

Liczac sie oczywiscie ze zdaniem innych.

To tak ogolnie i bez rozwijania temetu , bo mozna to na wiele wewatkow rozciagnac :D

 

Czyli jak zwykle się zgadzamy! :D

Wybierasz opcję pierwszą licząc się z potencjalnymi konsekwencjami.

Ja niedalej jak wczoraj usłyszałam po raz setny na tej budowie, że jak się nie podoba to fora ze dwora. (Chodziło o sposób gospodarowania MOIM materiałem)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1754857
Udostępnij na innych stronach

a niedalej jak wczoraj usłyszałam po raz setny na tej budowie, że jak się nie podoba to fora ze dwora. (Chodziło o sposób gospodarowania MOIM materiałem)

??? To teraz tak można??? Oj chyba mieszkam na zadu... bo nie wiem ci się dzieje w szerokim świecie! A ja głupi moim klientom włażę w d... bez wazeliny... oj Romuś... starzejesz się i nie nadążasz za światem... :-? :-? :-?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1755014
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

No to ja powiem jak sie skonczylo u mnie.

Staneło na tym że - Panowie maja nie zaplacone jakies 400 zł od sumy umówionej za remont- i zeszli mi byli z "budowy" :-?

Zostawili nie zrobione: powieszenie (wwiercenie otworow) haczykow wieszaczkow i innych utensylów łazienkowych , powieszenie szafki, zafugowanie kawałka plytek długosci ok 10 cm , pomalowanie sufitu.

I nie zamotowali swiatla nad lustrem a u sufitu jest gola zarowka (nie ma zalozonego plafonu)

Ja powiedzialam ze nie dam tych 4 stów PRZED skończeniem prac, oni ze nie kiwną palcem zanim im tych 400 zł nie zapłace.

 

Z jednej strony jest ok - bo ta kwota chyba jest mneij wiecej adekwatna co do ilości nieskonczonych prac, z drugiej jest to meczace (brak wieszakow, półeczki, zamocowanych kubkow czy brak pelnego swiatla w lazience) , dwa nie bardzo wiem kogo znajde za te 400 zł :) zeby dokonczyl

Może mężowi zapłace to się złamie i wywierci te otwory :D:D:D bo na razie w ramach protestu powiedział ze "palcem to on nie kiwnie!" :-?

 

Z minusów nie rozliczyli sie na prawie 200 z zakupów na ktore dałam pieniadze e - tzn wzieli 800 z a zostawili paragony na 600 z kawałkiem (mieli donieść ale... znikneli byli) i uszkodzili ramiak drzwi do kibelka (podcieli je od dolu za dużo) wiec teoetycznie powinnam jakąś sume im odjać od tych 400 zł za naprawę drzwi - to gównie ta kwestia nas porózniła i zeszli mi z budowy....

 

Ogólnie jestem bardzo zmęczona i zniesmaczona całą sytuacją i przebiegiem tego remontu... - ale szcześliwa że właściwie wiekszość jest zrobiona i nie będę musiałą ich dalej oglądać na oczy :):):)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1783942
Udostępnij na innych stronach

A oni chca do 2012 zrobic rewolucje i wszystko pobudowac? :o

Kto im to zrobi jak w kraju wiekszosc co zostali sa wlasnie tego typu jak ci Twoi fachowcy. Bo to co piszesz, chyba kazdy sie zgodzi, ze tez tak mial... :-? To gdzie sa Ci porzadny???? :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/77711-jak-jutro-gada%C4%87-z-facetami-od-remontu/#findComment-1784149
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...