Anisia3 01.05.2007 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Wczoraj wjechał w nas facet. Przejeżdżał przez skrzyżownaie na czerwonym świetle. Mamy calkowicie skasowany samochód. To akurat jest powód do radości, bo to był okropny gruchot. Ale... On uważa, że to on miał zielone światło. I twierdzi, że nie mógł się pomylić, bo jest zawodowym kierowcą. Na szczęście mamy świadka: kobietę, która jechała za nami i zdążyła wyhamować, żeby nie walnąć w niego. On wjechał w nasz prawy bok. To dlatego ja jestem trochę potłuczona, bo walnął głównie w drzwi pasażera. Kobieta zeznała policji jak było, ale skoro on twierdzi,, że nie jego wina to sprawa w sądzie, bo nie przyjął mandatu ani punktów karnych. Poradźcie co zrobić? Nie mamy samochodu. Ani kasy żeby teraz kupić nowy, a zanim sprawa się skończy to może potrwać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 01.05.2007 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 No to jeśli nie macie kasy żeby kupić nowy to nie zostaje nic innego jak czekać na rozprawę. Właściwie to nie bardzo wiem co można by Ci jeszcze doradzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 01.05.2007 15:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Anisiu współczuję. Niestety nie mam dla Was dobrych wieści. Ewentualna naprawa Waszego gruchota, jak napisałaś będzie nieopłacalna. Nawet jak sąd uzna winę tamtego faceta, to zakład ubezpieczeń wypłaci wam grosze. Po pierwsze wyliczy wartość Waszego pojazdu w chwili wypadku. Liczy się głównie wiek i przebieg. Po drugie oszacuje wartość ewentualnej naprawy. Jeśli będzie wyższa niż wartość pojazdu to jest tak zwana szkoda totalna. Od wartości pojazdu w chwili wypadku, odlicza się wartość tego co pozostało. I pewnie dostaniecie grosze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 01.05.2007 15:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Naprawa to raczej byłaby pomyłka, bo samochód został "lekko" przestawiony. Nie wiem czy tak to się nazywa, ale osi to on juz nie trzyma. Jeśli chodzi o wiek i przebieg to takie auta na rynku chodzą po około 4 tys. Tyle, że nasz był na pewno dużo mniej wart. Nie wiem, czy dostalibyśmy za niego 1 tys., bo rdza żarła go, że hej.Tzn. że musimy czekac na rozprawę i jej wynik, żeby ewentualnie ściągać kasę od tego faceta? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plamiak 01.05.2007 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Mó kolega też miał wypadek nie ze swojej winy i także sprawa trafiłe do sądu. Powinnaś zrobić obdukcję lekarską (ustalenie obrażeń) i skontaktować się z jakąś firmą zawodowo zajmującą się wyciąganiem kasy z ubezpieczenia. Mój kumpel tak zrobił - nie angażujesz żadnych swoich pieniędzy - firma bierze procent od uzyskanego odszkodowania. Namiaru nie podam - nie mam z nim kontaktu. Wbrew pozorom najwięcej możesz uzyskać właśnie za uszczerbek na zdrowiu. PS. wpisz w googlach "odszkodowania" i pytaj... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 01.05.2007 17:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Czy obdukcję powinnam zrobić u lekarza zajmującego się tym, czy jechać na pogotowie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.05.2007 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Czy obdukcję powinnam zrobić u lekarza zajmującego się tym, czy jechać na pogotowie? Wjedź do szpitala i poproś o obdukcję (BTW - nie byłaś po wypadku w szpitalu ????????// po zderzeniu bocznym ????????/ WYNOCHA w tej chwili !!!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 01.05.2007 17:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Wezwaliśmy pogotowie. Mam świstek od lekarza z którego nic nie można wyczytać poza zalecaną obserwacją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.05.2007 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Wezwaliśmy pogotowie. Mam świstek od lekarza z którego nic nie można wyczytać poza zalecaną obserwacją. Jedź. Musza Ci prześwietlić co najmniej kręgi szyjne. Masz prawo się gorzej czuć. A potem możesz dochodzić odszkodowania. Nie chcę Cię straszyć, ale mój znajomy zbagatelizował taki wypadek i po dwóch miesiącach zszedł, bo okazało się , że miał ucisk żebra na serce. jak rozumiem pogotowie tak na oko puściło Was do domu........... gdzie my żyjemy ........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
raffran 01.05.2007 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Wczoraj wjechał w nas facet. Przejeżdżał przez skrzyżownaie na czerwonym świetle. Mamy calkowicie skasowany samochód. To akurat jest powód do radości, bo to był okropny gruchot. Ale... On uważa, że to on miał zielone światło. I twierdzi, że nie mógł się pomylić, bo jest zawodowym kierowcą. Na szczęście mamy świadka: kobietę, która jechała za nami i zdążyła wyhamować, żeby nie walnąć w niego. On wjechał w nasz prawy bok. To dlatego ja jestem trochę potłuczona, bo walnął głównie w drzwi pasażera. Kobieta zeznała policji jak było, ale skoro on twierdzi,, że nie jego wina to sprawa w sądzie, bo nie przyjął mandatu ani punktów karnych. Poradźcie co zrobić? Nie mamy samochodu. Ani kasy żeby teraz kupić nowy, a zanim sprawa się skończy to może potrwać. A moze to skrzyzowanie jest przypadkiem monitorowane? No coz a jesli bedzie sad to troche moze to potrwac. Wspolczujemy Wam,wiemy jak to ciezko bez auta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 01.05.2007 18:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Niestety, nie jest.Kiedy jeszcz e siedziałam w samochodzie, bo nie mogłam z niego wyjść - drzwi zakleszczone i strasznie bolał mnie brzuch, akurat przejeżdżala Inspekcja Drogowa i był nasz kolega inspektor. To on wezwał pogotowie, ale na miejscu był juz po uderzeniu w nasze auto. On nam też wierzy, tym bardziej, ze babka, która dała namiary na siebie i jest świadkiem ostro hamowała i chyba to było widoczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 01.05.2007 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Anisiu współczuję. Niestety nie mam dla Was dobrych wieści. Ewentualna naprawa Waszego gruchota, jak napisałaś będzie nieopłacalna. Nawet jak sąd uzna winę tamtego faceta, to zakład ubezpieczeń wypłaci wam grosze. Po pierwsze wyliczy wartość Waszego pojazdu w chwili wypadku. Liczy się głównie wiek i przebieg. Po drugie oszacuje wartość ewentualnej naprawy. Jeśli będzie wyższa niż wartość pojazdu to jest tak zwana szkoda totalna. Od wartości pojazdu w chwili wypadku, odlicza się wartość tego co pozostało. I pewnie dostaniecie grosze. Wszystko to prawda, ale dochodząc swoich praw u rzecznika praw ubezpieczonych można przekonac zakład ubezpieczeniowy, że ma kwote pozostałości odejmować od kwoty ubezpieczenia a nie wartości pojazdu w chwili wypadku. To akurat przerabiałam z pozytywnym skutkiem. Zakład ubezpieczeniowy będzie równiez próbował zawyżac kwotę pozostałości, co również daje się zaskarżyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 01.05.2007 20:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Chyba nie obejdzie się bez fachowej pomocy. Zgłosiłam się do dwóch firm odzyskujących ubezpieczenia, o których pisal plamiak. Zobaczymy.[/url] A i po informacji Nefer o zejściu kolegi, wezwalam pogotowie. Miałam ciśnienie 170 na ileśtam. A ja mam niskie ciśnienie. Od chłopakow z pogotowia dowiedzialm się, że sąsiednie skrzyżownaie jest monitorowane, więc moze coś będize i tu widać. Muszę sprawdzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 01.05.2007 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Moja szefowa prowadzi takie kwestie ubezpieczeniowe. W tej chwili zajmuje się również moją...a to dzięki forum i Nefer, która ostro na mnie nakrzyczała jak napisałam na forum o mojej stłuczce Pojechałam dwa dni po zdarzeniu do szpitala, zrobili mi prześwietlenie...dwa tygodnie w kołnierzu. Teraz jest ok. Zbieraj wszystkie dokumenty do ubezpieczenia...u mnie uznali 3% uszczerbku na zdrowiu. W sumie po stłuczce i braku potrzeby naprawy auta dostałam jakieś 4 tyś z ubezpieczenia. Auto wartości 3tyś (na tyle ubezpieczone), uderzenie w tył (niewielkie) 1200 zł. Reszta z oc sprawcy (1500), z nw 300 i mojego ubezpieczenia na życie 1140...ale najważniejsze jest to, że nie odczuwam żadnych dolegliwości... Po pierwsze wizyta u lekarza! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 01.05.2007 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Jutro idziemy na rejon. Nie wiem czy to dobrze, ale tak nam poradzili ci z pogotowia. Nie mogli mnie zabrać teraz, bo mąż wróci do domu dopiero w nocy, a ja jestem sama z moimi maluchami. Na ból głowy narzeka też Sara, więc koniecznie jutro idziemy razem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.05.2007 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Jutro idziemy na rejon. Nie wiem czy to dobrze, ale tak nam poradzili ci z pogotowia. Nie mogli mnie zabrać teraz, bo mąż wróci do domu dopiero w nocy, a ja jestem sama z moimi maluchami. Na ból głowy narzeka też Sara, więc koniecznie jutro idziemy razem. Dobrze Anisia - prześwietlenie kręgów szyjnych to podstawa. Ja nie zrobiłam po uderzeniu w tył (a teraz krzyczy na innych )ładnych parę lat temu i męczę się teraz z migrenowymi bólami głowy ... to nie jest fajne.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
6dziewiatka7 01.05.2007 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 i koniecznie ZWOLNIENIE LEKARSKIE POWYŻEJ 7 DNI , zresztą jak najdluzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 01.05.2007 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Dziewiątka ma rację...ja miałam 12 dni zwolnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 01.05.2007 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Jestem na wychowawczym, więc to zwolnienie raczej niepotrzebne, bo komu je przedstawię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 01.05.2007 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 a w takim razie jakieś zaświadczenie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.