jamles 28.09.2007 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 Wiecie co? Jestem już naprawdę zmęczona tymi grzybami... Od dwóch tygodni utylizuję ich hurtowe ilości i... Jak widzę kolejny wielki i pełny kosz do oczyszczenia i przerobienia... przerobione możesz .....podesłać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 28.09.2007 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu czyżby w komturskich lasach nierosły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.09.2007 22:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 Rosnie tyle co kot napłakał. A one narzekają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 28.09.2007 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 Rosnie tyle co kot napłakał. A one narzekają dawaj do mnie ..........dużo rośnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.09.2007 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 Leszku, siedzę w komturii, jakieś 550 km od Ciebie, walczę z przeciwnością losu, ekip szukam, ludzi nie ma, momentami mam wszystkiego dosyc. Jutro miał przyjechać tynkarz, bedzie w następną sobotę A Pan patrzy i nie grzmi... czemu. Byłem dziś krótko w lesie na spacerze z psem: 7 "dyrektorków" i to wszystko. Mrożą się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 28.09.2007 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 Leszku, siedzę w komturii, jakieś 550 km od Ciebie, walczę z przeciwnością losu, ekip szukam, ludzi nie ma, momentami mam wszystkiego dosyc. Jutro miał przyjechać tynkarz, bedzie w następną sobotę A Pan patrzy i nie grzmi... czemu. Byłem dziś krótko w lesie na spacerze z psem: 7 "dyrektorków" i to wszystko. Mrożą się. nad Warszawką ....grzmiał podobno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.09.2007 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 Ja w komturii. 250 kmod Warszawy. Nawet słońce dziś, (wczoraj) wyszło. W czwartek to nawet przejeżdżałem niedaleko Ciebie, ale wybacz spieszyłem się bardzo. Innym razem wpadnę do Ciebie, Bodzia, Żabki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 28.09.2007 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 Ja w komturii. 250 kmod Warszawy. Nawet słońce dziś, (wczoraj) wyszło. W czwartek to nawet przejeżdżałem niedaleko Ciebie, ale wybacz spieszyłem się bardzo. Innym razem wpadnę do Ciebie, Bodzia, Żabki Żabka pewnie u Angeli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.09.2007 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2007 W listopadzie pewnie znów pojadę do baraci Węgrów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.09.2007 05:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2007 Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Mówiłam Ci, nie rycz. Dostaniesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.09.2007 06:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2007 Wiecie co? Jestem już naprawdę zmęczona tymi grzybami... Od dwóch tygodni utylizuję ich hurtowe ilości i... Jak widzę kolejny wielki i pełny kosz do oczyszczenia i przerobienia... przerobione możesz .....podesłać Odbiór wyłącznie osobisty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 29.09.2007 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2007 Hej kochani, stęskniłam się za Wami ale sieci nadal niet - co przyjadę do rodzicieli to wpraszam się bezpardonowo na ich internet i czytam co tam piszecie ... dużo grzybów widzę wyczyściłyście kobietki w tym czasie U mnie niestety nie tak różowo, jakby sie wydawało po przeprowadzce do wymarzonego miejsca. Moja ukochana kotka Śpioszka, która mieszkała z nami od 15 lat miała w zeszły czwartek operację, bo przyplątał się guz i w sobotę po wewnętrznej walce z samą sobą zadzwoniłam z płaczem do kolegi weterynarza, aby skrócić jej cierpienie i pozwolić jej odejść z godnością i bez bólu. Ryczałam prawie cały tydzień, ale musiałam podjąć tą nieodwracalną decyzję. Pochowałam moją kochaną Śpioszkę na ogrodzie w pobliżu mojego skalniaka i przykryłam kamieniami. Będzie tam spała, a ja czasem przysiądę na kamieniu i powzdycham do niej, tak jakby cały czas byłam przy mnie i wspierała mnie swoim rozumnym spojrzeniem. Była najwspanialszym darem od losu, jaki mógł mi się przytrafić ... Wciąż nie mogę pogodzić się z jej utratą! Możecie się śmiać z mojej głupoty, ale podczas operacji, którą przechodziła kicia, przyszedł pod klinikę mały kotek - prawdopodobnie ktoś celowo podrzucił go pod to miejsce sądząc, że znajdzie opiekę. Przyszedł prosto do mnie kiedy siedziałam załamana nie wiedząc, czy Spioszka przeżyje zabieg. Postanowiłam, że zabiorę go do siebie, jeżeli ona przejdzie pomyślnie operację. Udało się tego dnia i kotek powędrował z nami do domu. Później, kiedy Śpioszka pożegnała sie z nami przemknęło mi przez głowę, że może to wyczuwała, że ciężko będzie nam be niej i myślami "zesłała" nam to kocie dziecko ? Głupoty gadam, nie ? Ale ona - zawsze walcząca z wszystkimi przyniesionymi zwierzętami - zaakceptowała go bez przeszkód i nie było to tylko dlatego, że była nieprzytomna - jeszcze przez dwa dni dreptała pogodnie po domu, dopiero pod koniec soboty nagle słabnąc. Tak więc Śpioszek został z nami trochę przez Śpioszkę - mały kocurek o zagadkowym szaro-czarnym umaszczeniu przypominającym trochę koty rosyjskie i z jeszcze bardziej zagadkowym spojrzeniu swoim zielono-beżowych oczu. Szukamy dla niego towarzysza zabaw - żeby uniknął samotności w naszym dużym domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.09.2007 19:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2007 Asiu, tak mi przykro... Bardzo żałuję, że tak się stało. Bardzo pochwalam Waszą decyzję, aby pozwolić Śpioszce odejść bez bólu. Wiąże się to z Waszym bólem, ale dla Was dobro kotki było ważniejsze. To wspaniała postawa. Mam nadzieję, że ten maluch przyniesie Wam mnóstwo radości i ciepła. To rzeczywiście jakby dar. Kochajcie go. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 29.09.2007 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2007 Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Mówiłam Ci, nie rycz. Dostaniesz. po 4 literach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 29.09.2007 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2007 Tak więc Śpioszek został z nami trochę przez Śpioszkę - mały kocurek o zagadkowym szaro-czarnym umaszczeniu przypominającym trochę koty rosyjskie i z jeszcze bardziej zagadkowym spojrzeniu swoim zielono-beżowych oczu. Szukamy dla niego towarzysza zabaw - żeby uniknął samotności w naszym dużym domu. Asiu, masz wielkie serce! Aż trudno uwierzyć, że Śpioszek znalazł się przypadkowo na Twojej drodze... Na pewno znajdziesz mu towarzystwo. Tak sobie wpisałam w google i zobacz sama: http://www.google.pl/search?hl=pl&q=koty+do+oddania+lubuskie&lr= Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 30.09.2007 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2007 DPSko-dzięki za rady odnośnie maszyny - takich własnie konkretów potzrebowałam Asiu - ten mały kotek jest z całą pewnością kolejnym wcieleniem Waszej Śpioszki - wiesz przecież że koty mają 7 żywotów! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 30.09.2007 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2007 Kochani, dzięki za dobre słowa i że mnie nie wyśmialiście z moimi poglądami. Właśnie weszłam na allegro, żeby zobaczyć czy jakiś kotek nie szuka domu przypadkiem i rzeczywiscie na własne oczy przekonałam się, że mój Śpioszek to chyba krzyżówka z kotem rosyjskim (tylko oczy się nie zgadzają, bo są zielono-brązowe, a nie niebieskie). Śpioszek jest piękny, ale potrzebuje towarzystwa - broi za dwóch, robi co może Sloneczko , dzięki za linki, przejrzałam je właśnie na kompie mamy i muszę przyznać, że można dostać oczopląsu ... tyle kotków potrzebuje pomocy, że aż serce boli Tak w sekrecie powieim, że marzę o rudzielcu albo o krzyżówce syjamczyka, bo piękne są bardzo ... ale jak się trafi inna piękność to biorę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 30.09.2007 12:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2007 Sama chętnie bym wzięła kotka, w gospodarstwie myszy się zanadziły. W linkach są kotki z lubuskiego, ale z północnej części województwa. Muszę poszukać tutaj w okolicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 30.09.2007 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2007 Asiu, współczuje. Rozstanie ze zwierzakiem dużo kosztuje. Pięknie, że trafił sie Śpioszek. Pogłaszcz go w moim imieniu i przytul. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 01.10.2007 15:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2007 Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Mówiłam Ci, nie rycz. Dostaniesz. po 4 literach A Ty tylko o d... i d... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.