Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kręgosłup


JoShi

Recommended Posts

JoShi Przykro mi czytać, ze cię Cos takiego dopadło. Na pewno działaj od razu, nie czekaj na litość lekarzy.

Mnie tylko faszerowali lekami a ja przez 6 tygodni nie mogłam wstać z łóżka. Wtedy mi się przypomniało, ze znam takiego niewidomego masażystę co masował mojego synka i zadzwoniłam do niego. Ponieważ blisko nas mieszka to mąż go dowoził do nas do domu, bo ja leżałam i nie mogłam wstać. Od razu po pierwszym masażu zrobiło mi się trochę lepiej, jakby ktoś zdjął jakiś ciężar z moich pleców. On mówił, ze „przyszłam” w ostatnim momencie....Ból nie minął od razu, ale był coraz bardziej znośny.

Ponieważ ja dosyć późno zaczęłam cos z tym robić, bo dopiero po 6 tygodniach.., to nie dało się tego już tak wyprowadzić.

Na początku jak zaczęłam chodzić to wytrzymywałam 10 min spaceru a potem coraz więcej, z tym, ze długo, długo byłam w stanie utrzymać pion najwyżej godzinę.

Aby jako tako funkcjonować to brałam masaże jak tylko czułam ze robi się gorzej. Teraz po 4 albo 5 lat (już nie pamiętam dokładnie) biorę tez masaże dwa razy w roku po 10.

Niestety już nigdy mój kręgosłup nie wrócił do tego co było. Po większym wysiłku jest ból, nie można długo chodzić, stać w miejscu to nawet się nie da 10 min.

Nie chce Cię straszyć lecz tylko ostrzec abyś nie czekała tak długo jak ja i nie godziła się na to aby jedynym leczeniem było łykanie lęków. Teraz na pewno musisz cos brać i od razu radzę Ci brać tez sylimarol na wątrobę. To jest lek ziołowy a chroni wątrobę przed uszkodzeniem.

Aha mi jeszcze bardzo dużo pomogła akupunktura, tylko trzeba wiedzieć gdzie iść, nie iść do byle kogo.

Trzymam kciuki abyś jak najszybciej wróciła do zdrowia. Na razie jak najszybciej zrób sobie RM i działaj, działaj... Jak znajdziesz dobrego lekarza to daj proszę znać, bo mi się tez przyda.

p.s. Czytałam o metodzie Ackermana, (nie wiem czy dobrze napisałam) ze podobno bardzo pomaga. Jest jakiś lekarz chyba w Izabelinie, ale ja nie byłam bo strasznie drogo ma - 400zl za wizytę, a nie wiem tez jaki on jest, czy warto iść do niego. Nie znam nikogo kto u niego był i może go polecić.

:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 109
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na pewno działaj od razu, nie czekaj na litość lekarzy.

No działam, działam... A i myślę sobie, e jak spasuję to mnie tu potrząśniecie ;) Na litość lekarzy nie liczę po prostu chcę przejść pełną diagnostykę, nawet gdyby to miało kosztować.

 

 

Mnie tylko faszerowali lekami a ja przez 6 tygodni nie mogłam wstać z łóżka.

To ja się spłoszyłam znacznie wcześniej. pięć dni biorę leki i mogę prawie normalnie chodzić. W poniedziałek, najpóźniej we wtorek skonsultuję się z neurologiem, a potem przystąpię to jakichś zabiegów.

 

Zdaję sobie również sprawę że wiele sie musi w moim życiu zmienić, żebym mogła uniknąć tego w przyszłości.

 

 

Teraz na pewno musisz cos brać i od razu radzę Ci brać tez sylimarol na wątrobę. To jest lek ziołowy a chroni wątrobę przed uszkodzeniem.

Z tego co wiem, leki, które biorę raczej dewastują żołądek, ale dostałam coś co działa osłonowo.

 

 

Trzymam kciuki abyś jak najszybciej wróciła do zdrowia.

Dzięki. A o metodzie Ackermana poczytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może nie będzie tak strasznie. Jeśli po 5 dniach już chodzisz, to jest nadzieja, ze będzie dobrze. Tylko będziesz musiała zapamiętać, ze nie ma już dźwigania i schilania. Ja schyliłam się po piłeczkę pingpongową i poszło.... Teraz już pamiętam, ze jak podnoszę cos to kucam, nie schylam się. Podłogę wycieram na kolanach i takie tam....

Dużo w takich przypadkach pomaga tez magnetronik = pole magnetyczne i interdyn, jacuzzi, pływanie i ćwiczenia które na pewno dostaniesz.

Trzymaj się, pozdrawiam cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za kilka dni minie 9 lat od operacji mojego męża .Całkowicie usunęli mu dysk pomiedzy 4 a 5 kręgiem.

Dość długo bolał go kręgosłup .....ale jakiś kręgarz albo blokada stawiała go na nogi .....aż któregoś dnia mocniej dźwignął ciężar i......pomogła tylko operacja ...miał taki ból ,ze tylko morfina potrafiła go uśmierzyć ...o dotknęciu przez kręgarza można było zapomnieć .Decyzja o operacji była jedna z trudniejszych ....ale wszystko przebiegło bez komplikacji i po 7 dniach od zabiegu juz był w domu .... :D

a potem ......? potem wybudował dom :D

Trzymam kciuki .....bądż pełna wiary ,że co najlepsze jeszcze przed Tobą

 

Dużo zdrówka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie te zwyrodnienia i zniekształcenia

wykryto gdy miałam 19 lat :o :(

od czego to się wzięło, w tak młodym wieku? :-?

Krzesła i ławki szkolne? Nie wiem, gdybam.

 

Byłam dziś u neurologa. Żałuję, że się pośpieszyłam i nie wybrałam staranniej lekarza. W ogóle mam wrażenie, że kobieta mnie nie słucha i nie ma ochoty ze mną gadać. Gdyby nie moja natarczywość nie powiedziałaby mi chyba nic. Przepisała mi jakieś zastrzyki. Dopiero jak się dopytałam wyjaśniła, że przeciwobrzękowe.

 

Nie wiadomo po co przepisała mi płynną wersje tramalu mimo, ze powiedziałam jej, że tramal biorę tylko na noc, ale zamierzam przestać i sprawdzić, czy jest jeszcze konieczny. O rezonansie powiedziała mi, że mi może zaordynować jak będzie tak źle, ze będę sie kwalifikować do operacji. Ostatecznie wypisała mi skierowanie, na które mogę sobie zrobić rezonans magnetyczny prywatnie jeśli bardzo chcę, bo jej to do niczego nie jest potrzebne ona i tak widzi co mi jest.

 

Postukała mnie po kolanach i po pęcinach i stwierdziła, że odruchy są i że to dobrze. Na moje naleganie w temacie jakichś zabiegów pani stwierdziła, że zabiegi owszem, stosuje się, ale jak się farmakologicznie zażegna zapalenie i bóle.

 

Potem przejęła sie moja prawą źrenicą, która jest zawsze nieco większa od lewej i to odkąd pamiętam i odkąd mnie fotografowano. Pani jednak stwierdziła, że ta źrenica nieprawidłowo reaguje na światło i jeśli okulista do tej pory nie zauważył nic niepokojącego to ona mnie wysyła na EEG.

 

No dobra niech mi zrobią EEG, ale po co ja tam do stu tysięcy bar butów poszłam !!! Przecież nie z powodu oka. :evil: Nawet mnie nie zapytała, czy potrzebuję zwolnienie z pracy czy coś. Owszem nie potrzebuję, ale nie mam tego napisanego na czole. Czułam się tam jak ostatni ciołek, którego się bada i nic mu się nie mówi bo po co... :evil:

 

Powiedzcie mi, gdzie się można skonsultować z jakimś normalnym neurologiem... Tylko już nie mam skierowania bo zostało w gabinecie u pani doktor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masaże i kręgarza biorę pod uwagę. Tylko zastanawiałam się nad skutecznością.

 

Nie wiem, jak przy Twojej dolegliwości, ale mnie też pomogła kręgarka. I ćwiczenia i fizykoterapia. Niby bez sensu tak w tym magnetronie sie leży i inne wynalazki buczace, ale efekty napradę są.

Tyle, że długo się zastanawiałam czy podjąć ryzyko - to taka ludowa kręgarka. Ale jak lekarze rozkładali ręce a bolało strasznie, to zryzykowałam. I w moim przypadku było warto.

Jedno jest pewne - sama sobie byłam winna, bo nie dbałam o kręgosłup (i nadal niezbyt dbam :-(.

 

Trzymam kciuki, żeby przestało szybko boleć i żeby udało Ci sie znaleźć sensownego lekarza.

 

Pozdrawiam.

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze. Zupełnie nie rozumiem komu przeszkadzał ten wątek w psychologu. :o :evil:

 

Wczoraj byłam na rezonansie i nie jestem zadowolona z tego co przeczytałam w opisie badania. Mam centralną przepuklinę na trzech krążkach, które uległy dehydratacji. Poza tym mam guzki schmorla na kilku dyskach położonych powyżej tych zdehydratowanych.

 

Teraz to naprawdę potrzebuję dobrego neurologa, który jakoś sensownie tym pokieruje dalej. Niestety prof. Żąbek chyba jest poza moim zasięgiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi na prawdę radzę spróbować masaży. Zanim znajdziesz dobrego neurologa. Działają dobrze na cale ciało, choć tylko plecy są masowane.

Dobry masażysta powie Ci sam gdzie masz chory kręgosłup, nawet zanim zobaczy wyniki. Przejdzie ręka po plecach i już wie.

Masaż tez odpręża, a wiadomo, ze przy chorych plecach problemem są "sztywne mięśnie" - napięcie jest duże i stad ten bol.

Kiedyś jak byłam w takim bardzo złym stanie masażysta mi powiedział, ze mam mięśnie jak "stara krowa" :lol: Potem się zastanowił co powiedział i tłumaczył, ze chodzi o to, ze są takie napięte, ze trzeba ich tłuczkiem do mięsa rozbijać. :roll: Dodał także jakby mnie nie widział a tylko pleców dotykał to powiedział by, ze mam 70 lat. :roll: Pocieszny był jak smok, ale pomagały te masaże. :lol: No i sie usmialam tym jego gadaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi na prawdę radzę spróbować masaży. Zanim znajdziesz dobrego neurologa. Działają dobrze na cale ciało, choć tylko plecy są masowane.

Wierzę, ale. Dowiedziałam sie od jednego neurologa, że nie stosuje się ich póki nie załatwi sie kwestii ostrego bólu, zapalenia i takie tam... No i teraz nie wiem jak to jest. Być może masz rację, bo ten neurolog to czytałaś jaki jest... Inna sprawa, że trochę obawiam się bólu podczas masażu i tak sie czaję jak lis do jeża... Na koniec jeszcze kwestia znalezienia tego dobrego masażysty. OK padły jakieś namiary i czas się tym zająć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, podobno jak minie stal zapalny, to dopiero wtedy.... Tylko mnie bolało nie źle przez ponad rok, z tym, ze z 10 dni było nie do zniesienia... Nic nie pomagało, a plakac mi nie było wolno, bo każdy i najmniejszy ruch sprawiał piekło...

Po 10 dniach nie byłam w stanie usiedzieć 5 min, do lekarza wjechałam leżąc...,a lekarz mi dal następne przeciwbólowe i powiedział ze za 10 dni minie.., a ja 6 tygodni z łóżka nie mogłam wstać..., aż masażysta przyjechał do domu i zaczął masować....

Wiec sama nie wiem jak to jest.., czy był wtedy jeszcze stal zapalny? No bo jak bolało i wstać z łóżka nie mogłam..., chyba był..., nie wiem... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi mnie zaskoczyło , że leżysz na brzuchu i piszesz na kompie, serio.

Rwa kulszowa to moja choroba rodzinna, cierpieli na nią rodzice, ja kilkanaście lat temu podczas niefortunnego upadku na nartach zmiazdżyłam dysk w dodatku wypadnięty. Zwieziono mnie na topoganie i karetką dowieziono do szpitala. Trafiłam na dobrego neurologa który zalecił leżenie na twardym łożu/ leżałam na płycie przykrytej kocem, bez poduszki/ nagrzewanie części ledźwiowej kręgosłupa / ciepło rozluźnia mięśnie/ i duża dawka leków przeciwbólowych, po 3 tygodniach minęło. Przez usztywniony kręgosłup zaleczyło sie zmiażdżenie a dzięki rozluźnieniu przez nagrzewanie mięśni dysk wrócił na swoje miejsce.

We wrześniu mężowi podczas upadku z drabiny też wypadł dysk i zalecenia identyczne i też pomogło. Z czasów dzieciństwa pamiętam, że rodzice podczas ataków rwy kulszowej też leżeli na twardym łóżku.

nie wyobrażam sobie masażu podczas tak silnego bólu.

pozdrawiam

 

Edzia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...